BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARFna Hodowla - LoveLorien
gerda - 2014-01-13, 12:00 Jakoś tak lżej się człowiekowi robi, jak wie, że jeszcze są dobrzy ludzie i że coś im się uda zrobić - życzę zdrowia koteczkowi i jego wybawicielom Ines - 2014-01-13, 14:10
agal napisał/a:
Ines, jesteś wielka :) Powiedz, dużo tego ogonka zostawiliście? Z mojego doświadczenia lepiej kot reaguje na gojącą się ranę po ogonie przy pupie niż na kikut. Ale to były dorosłe koty, nie zabiedzone maluchy.
Ag.
Zostawiliśmy tyle ile los chciał - ogonek był pokiereszowany i ułamany jakieś 4-5cm od pupy, trzymał się na strzępach skóry. Z ucinaniem go teraz przy pupie byłby problem - skóra na kikucie jest w strzępach, więc nie byłoby czego naciągnąć na powstałą ranę tak, by mogła się bez trudu zabliźnić. Jeśli będzie konieczność amputacji kikuta, to i tak teraz najpierw trzeba zaleczyć skórę.
Kociak zrobił dziś bardzo ładną kupę wyobrażałam sobie, że będzie to kupa że tak powiem z wkładką. Brzuszek jakby mniejszy, choć wciąż wzdęty. Może to nie wszystko było przez robale, może po prostu maluch przed złapaniem najadł się czegoś, czego nie powinien? Jeszcze nie był odrobaczany, wstrzymaliśmy się jeszcze, by nabrał sił.
Ogólnie wygląda na całkiem zdrowego. Testy na felv i fiv też niczego nie wykryły.
A i najważniejsze... kociak przekonał się dziś, że ręka ludzka służy do drapania pod brodą i za uchem i mimo niebotycznego zdziwienia w pierwszej chwili, bardzo mu się ta nowa wiedza spodobała. Po długim namyśle zaszczycił nas nawet mruczeniem _Jadis_ - 2014-01-13, 14:57
Ines napisał/a:
A i najważniejsze... kociak przekonał się dziś, że ręka ludzka służy do drapania pod brodą i za uchem i mimo niebotycznego zdziwienia w pierwszej chwili, bardzo mu się ta nowa wiedza spodobała. Po długim namyśle zaszczycił nas nawet mruczeniem
hahahah ja sie zastanawiam kto tu kogo bardziej urobił ;pTufitka - 2014-01-13, 15:36 i zdjęć więcej, zdjęć Freya - 2014-01-13, 21:27 Jak miło po pracowitym dniu zajrzeć na forum i przeczytać o zabiedzonym, bezdomnym kociaku, który znalazł dobry dom i opiekunów.
I że są na świecie ludzie z sercem we właściwym miejscu
A co dalej z maluszkiem? Będziecie szukać dla niego domu, czy zostanie z wami?Ines - 2014-01-14, 01:00 Kociak mimowolnie został naszym pierwszym tymczasowym maluchem. Już od jakiegoś czasu rozmawiałam z wolontariuszami o takim rozwiązaniu - Ragdolle to bardzo towarzyskie stworzenia i nie chciałabym swoich maluchów oddawać do domów, w których pracujący opiekunowie zostawialiby kociaki na długie godziny w samotności. Wiadomo, że drugi kociak rasowy to nie lada wydatek, idealnym więc rozwiązaniem na taką ewentualność wydaje się mieć na tymczasie kociaka szukającego domu, o którym wiadomo, że jest zdrowy i dobrze dogaduje się z maluchami, może więc iść do dobrego domu z którymś w parze. I wilk syty, i owca cała - wszyscy na takim rozwiązaniu zyskują. Kociak wielorasowy dom, Raguś towarzysza zabaw, a przyszły opiekun podwójne szczęście mam nadzieję, że nieraz trafi się ktoś zainteresowany takim rozwiązaniem.
Decyzję o wzięciu do domu pierwszego tymczasowego kociaka ciągle odkładałam w czasie, głównie bo remont... no ale cóż, jak widać los zdecydował - pierwsze koty za płoty gerda - 2014-01-14, 11:46 Myślę Ines, że masz świetny pomysł Niewiele osób może kupić 2 koty rasowe na raz... Dokocenie po dłuższym czasie jest nieraz trudne. Doskonałym wyjściem (jeśli ktoś wie, że 2 koty lepiej się chowają) jest zakup kota z "z kotem do towarzystwa". Taki kotek, przebadany na choroby zakaźne, więc nie stanowiący zagrożenia dla rasowego pupila, już z nim zaznajomiony w domu hodowcy - to skarb (pomijam szczęście jakie spotyka bezdomniaka) Komanka - 2014-01-14, 12:42 Fajnie się czyta, że kolejny ktoś poświęca się dla dobra bezbronnego kociaka Ines - 2014-01-15, 01:48 Dziękuję! Jednak ten drugi maluch, którego widziałam polując na Mefisto, nie daje mi spokoju. Mam nieodparte wrażenie, że była to koteczka i nawet jeśli przeżyje zimę, to potem będzie wiosna... i w "najlepszym" wypadku zafunduje nam kolejne maluchy do odłowienia. A Mefisto jest takim słodkim kociakiem, stworzonym do życia z ludźmi, że nie mogę znieść myśli, że drugi taki kociak będzie żył na ulicy. Zaczęliśmy więc "zanęcać", a jak za kilka dni przeniesiemy Mefista w zaadaptowanej dla niego piwnicy do mieszkania, spróbujemy złowić drugiego malucha.
A tak wracając do tego:
Tufitka napisał/a:
I pewnie dostał mieszankę? I wciągnął ?
Wczoraj maluch dostał pierwszą mieszankę. Dla pewności, żeby nie był głodny, zostawiłam mu też kilka chrupków ale mięso jest regularnie czyszczone do absolutnego zera, a chrupki... od czasu gdy kociak dostaje mięso, nie ubył ani jeden Tufitka - 2014-01-15, 09:55 Trzymam kciuki za powodzenie akcji w złowieniu malej.
Serce rośnie z radości jak się to czyta, że są ludzie, którzy pomagają zwierzętom.NinaWi - 2014-01-15, 17:09
Cytat:
chrupki...od czasu gdy kociak dostaje mięso, nie ubył ani jeden
No proszę, urodzony barfer!
Gratuluję udanej akcji mruczek - 2014-01-20, 21:02 Ale cudek piękny!!!!!!!!!!!!!! Trzymam kciuki za super domek ostateczny dla maluszka!!!Tufitka - 2014-01-20, 23:44 Jak tam akcja z małą? Mrozy przyszły jak ona sobie radzi?Ines - 2014-01-20, 23:55 Wabiłam ją prawie tydzień, karma była czyszczona do zera, ziemia wokół wylizana. Ale jak przyszło do łapania i karma znalazła się w klatce - kotki ni widu ni słychu będę jeszcze próbowała, może za którymś razem oswoi się z klatką i do niej podejdzie. Ale nie nastawiam się na wiele, kociątko jest bardzo płochliwe i nieziemsko ostrożne Mefisto nie miał wielkiego wyboru, nim powodowały ból i świadomość marnych szans na przeżycie. Tonący brzytwy się chwyta. Ale kotka była w dobrej kondycji, więc może sobie pozwolić na ostrożność, a wręcz pewnie właśnie w związku z tą ostrożnością tak dobrze sobie radzi na ulicy.Tufitka - 2014-01-21, 08:30 Jak sobie dobrze radzi, to tylko jakiś ciepły domek podarować i dokarmiać, przeprowadzić w odpowiednim czasie sterylkę i już.