Bigiel - 2013-09-24, 09:22 Rudy trafił do nas 21.07. Na miejscu za bardzo nie wiedzieli czy ma 6 czy 7 tygodni (kotka je przyniosła do stodoły), przyjęliśmy więc 6 tygodni, czyli teraz 16 tygodni.
Tak wygląda dziś
Czyli z tym masowaniem podobnie jak u psów.
Lekarka mówiła, że nie chciały go już więcej premedykować i skończyły. Wszystko ładnie się goi, więc jutro ściągamy ubranko (choć szkoda )Sihaya - 2013-09-24, 10:13 No cudny jest w tym swoim ubranku .
Z każdym tygodniem trudniej będzie znaleźć ukryty "skarb", kot rośnie a jajeczko niestety się nie rozwija (o ile w ogóle jest). Macaj, macaj, Ty masz największe możliwości. Badanie poziomu testosteronu jest sens robić nie wcześniej niż za 3-4 tygodnie. A swoją drogą to rudzielce mają chyba większą skłonność do wnętrostwa.agal - 2013-09-24, 13:49
Sihaya napisał/a:
rudzielce mają chyba większą skłonność do wnętrostwa.
Rudzielce mają większą skłonność do wszystkiego - tako rzekło mi kilku wetów - że jak widzą rudego w poczekalni, to już się boją ;)
Ag.Nitka - 2013-09-24, 17:38 Mój Rysio też miał takie zbunkrowane jajeczko.
Powtórzyłam kolejny zabieg dopiero po roku. Po prostu się bałam tego panicznie. Tak samo długo przetrzymywałam kotę. Ale kiedy w czasie rujki koty Rysio tak ją boleśnie zranił w kark powiedziałam dosyć. Z duszą na ramieniu ale zapakowałam gagatka do kontenera.
Lekarka szybciutko wybadała jąderko. Nawet odradzała usg, bo ono jest tak wędrujące, że za pół godziny mogło być w zupełnie innym miejscu. Rekonwalescencja trwała naprawdę bardzo krótko. Zdaje się, że po trzech dniach biegał bez kubraczka, nie pamiętam już.
Za tydzień, już za ciosem pobiegłam z kotą. Teraz w sumie wiedząc to co wiem nie wstrzymywałabym się tak długo.Bigiel - 2013-10-01, 08:22 No i jajko się odnalazło i nawet zeszło (choć chyba wędruje), czyli czeka nas drugi zabieg, ale chyba za miesiąc, dwa.Sihaya - 2013-10-01, 22:42 Gratulacje . Otwieraj szampana .
Dłużej niż miesiąc na pewno bym nie czekała.ronekogonek - 2013-10-18, 21:10 u nas i suka i pies przed zabiegiem badanie krwi, usg, ekg... ale to buldogi, psy specjalnej troski :)
Holi dopiero co po sterylce, równe 2 tygodnie temu miała.Komanka - 2013-11-02, 20:29 Temat postu: Narkoza dla psaPrzeszukałam forum, ale jedyne obszerne opracowanie i wymianę wiedzy znalazłam w wątku o kociej kastracji/sterylizacji. Wobec tego pozwolę sobie założyć nowy wątek.
W przyszłą środę szykuje się u nas wycięcie tłuszczaka u naszej 12-letniej jamniczki. Musi być wycięty z uwagi na umiejscowienie i wielkość.
Czy sposoby poddania narkozy, problemy, błędy są takie same jak w przypadku kotów?? Jakie badania wykonać przed zabiegiem?? O co zapytać? Zaproponowano intubację i jakiś środek na "p" (jak usłyszałam, że ma być zabieg, to wyłączył się rozum i pamięć, a włączyły emocje). Jeszcze dopytam w poniedziałek. Jest tam personel do pomocy, sprzęt też nowy i ciągle coś przybywa, inwestuje się, to widać i znam ten gabinet i weterynarza prowadzącego od kilku lat.
Ostatni i jedyny zabieg w pełnej narkozie miała 9 lat temu (sterylizacja, rodzaj narkozy - nieznany), a więc w czasach młodego, silnego organizmu, no i w innym gabinecie. Koczowaliśmy wtedy pod gabinetem weterynaryjnym czekając na koniec zabiegu i nawzajem się pocieszaliśmy. Malta jest psem ogólnie zdrowym, szczupłym, sprawnym. Ale ja chyba ze stresu padnę! To moje rude oczko w głowie. A jakby nie dość problemów, kotu (4-letnie bure oczko w głowie ) też się zachorzało i jak się zbiegną 2 zabiegi na raz, to ja osiwieję doszczętnie w przyszłym tygodniu...
dagnes napisał/a:
W zasadzie istnieją tylko dwie łagodne dla kotów narkozy, które mogą być z powodzeniem stosowane nawet u zwierząt z niewydolnością nerek czy u bardzo wiekowych seniorów:
- narkoza wziewna przy użyciu izofluranu wraz z jednym ze środków analgetycznych,
- narkoza dożylna przy uzyciu propofolu wraz ze środkiem analgetycznym.
Obydwa środki narkotyczne mają bardzo krótkie działanie i można je dozować w zależności od potrzeb. Nie wymagają użycia żadnych środków antagonizujących (wybudzaczy). Koty po takiej narkozie wybudzają się natychmiast same i odzyskują sprawność bardzo szybko.
Przy obydwu typach narkozy konieczne jest założenie wenflonu i w związku z tym nie ma tłumaczenia, że kot podczas zabiegu nie mógł mieć podawanej kroplówki w celu niedopuszczenia do obniżenia się ciśnienia w nerkach i zniszczenia nefronów. W przypadku jakichkolwiek problemów podczas zabiegu, założony wenflon ratuje także kotu życie, bo można natychmiast podać leki (założenie wenflonu po poważnym obniżeniu się ciśnienia tętniczego lub ustaniu akcji serca jest już niemożliwe), a ultrakrótkie działanie narkozy pozwala natychmiast wybudzić pacjenta.
Najlepszą pod względem bezpieczeństwa jest narkoza wziewna przy użyciu izofluranu, gdyż dodatkowo zaintubowanie kota daje możliwość pełnej i szybkiej reanimacji w razie ustania akcji oddechowej. Jest to oczywiście najdroższa procedura, ale dająca największą pewność przeżycia przez zwierzę samego zabiegu oraz zachowania pełni zdrowia po nim. Można oczywiście zaintubować kota stosując inny typ narkozy, ale bezsensem staje się inna narkoza niż izofluran, gdy ma się odpowiedni sprzęt do narkozy wziewnej.
Co najczęściej powoduje, że po narkozie kot ma zniszczone nerki?
1. Znieczulenie domięśniowe i nie podanie wybudzacza, co na wiele długich godzin pozbawia nerki ciśnienia powodując obumieranie nefronów (kot bardzo długo jest nieprzytomny lub półprzytomny),
2. Nie podawanie płynów dożylnie w trakcie działania narkozy (podanie kroplówki tylko po zabiegu jest już "musztardą po obiedzie"),
3. Dopuszczenie do odwodnienia kota przed zabiegiem (powszechnie zalecany brak dostępu do wody na 12 godzin przed zabiegiem); wręcz przeciwnie - przed zabiegiem kota powinno się dodatkowo nawodnić poprzez dopajanie i włączyć podawanie płynów dożylnie natychmiast po podaniu środka usypiającego.
Niestety, wciąż powszechna w polskich gabinetach weterynaryjnych jest narkoza domięśniowa (najczęściej ketamina plus inne leki), nie podawanie antidotów do zaaplikowanych medykamentów, nie podawanie kroplówek, operowanie w pojedynkę, nie zakładanie wenflonu i nie intubowanie pacjenta do zabiegu oraz przyjmowanie na zabieg odwodnionego już kota. Jest to jedną z przyczyn coraz częstszego pojawiania się niewydolności nerek u kotów, które w przeszłości przeszły jakikolwiek, nawet drobny zabieg pod znieczuleniem ogólnym. Stąd też m.in. bierze się opinia o ogólnie dużym ryzyku podawania narkozy i "każdy wie, że jak kot umrze na stole operacyjnym lub wkrótce po zabiegu, to nie była wina lekarza, bo tak się po prostu zdarza" . Narkoza wcale nie musi być ryzykowna! Problem polega na tym, jaka to narkoza oraz jaka była cała procedura. I nie chodzi tu tylko o nerki, choć to ogromnie ważne. Tutaj chodzi o życie kota i jego ogólne zdrowie. Wybór leków do znieczulenia oraz podanie lub rezygnacja z podania do nich środków antagonistycznych to decyzja o tym, jak długo będzie żył dany kot i w jakim stanie będą jego wszystkie organy wewnetrzne.
dagnes - 2013-11-03, 11:57 Komanko, wszystkie zacytowane przez Ciebie uwagi i zalecenia mają również zastosowanie w przypadku psów. Bezpieczna narkoza dla psów niczym nie różni się od tej dla kotów, bo są to standardy stosowane także przy znieczulaniu ludzi.
Komanka napisał/a:
Zaproponowano intubację i jakiś środek na "p"
Podejrzewam, że chodzi tutaj o propofol czyli narkozę dożylną, o której pisałam w cytowanym tekście. To oczywiście bezpieczny środek, jeśli oczywiście o ten chodziło. Dopytaj.
Dodatkowe zaintubowanie psa w czasie podawania narkozy dożylnej także zwiększa jego bezpieczeństwo, to wiadomo.
Jeśli więc zaproponowano Ci propofol + intubację, to jest to bardzo dobry wybór.
Przed zabiegiem oczywiście dobrze jest zrobić badanie krwi ogólne oraz oznaczyć parametry nerkowe i wątrobowe.Margot - 2013-11-03, 12:36
Komanka napisał/a:
Jakie badania wykonać przed zabiegiem??
Komanko, oprócz wspomnianych przez dagnes badań ( morfologii, parametrów wątrobowych, zwłaszcza ALT, AP, bilirubiny całkowitej oraz nerkowych: kreatyniny i mocznika) przed zabiegami chirurgicznymi wykonuje się także badania wskaźników krzepliwość krwi (badania koagulologiczne).
Załączam link do strony Vetlabu, który taki profil „kontroli przedoperacyjnej” ma w swojej ofercie http://www.vetlab.pl/files/katalog2013.pdfKomanka - 2013-11-03, 13:52 Dzięki, kochane, uspokoiłyście mnie, że nasza lecznica wie, co robi. Jeszcze te badania zlecę przed zabiegiem, który jednak przesuniemy o kilka-kilkanaście dni, bo najpierw w trybie pilnym trzeba kotu krwiaka zoperować.Nina_Brzeg - 2013-11-22, 12:05
Margot napisał/a:
Komanka napisał/a:
Jakie badania wykonać przed zabiegiem??
Komanko, oprócz wspomnianych przez dagnes badań ( morfologii, parametrów wątrobowych, zwłaszcza ALT, AP, bilirubiny całkowitej oraz nerkowych: kreatyniny i mocznika) przed zabiegami chirurgicznymi wykonuje się także badania wskaźników krzepliwość krwi (badania koagulologiczne).
Dotyczy to również kociąt? Planuję przebadać swojego malucha przed kastracją (ok. 5 miesiąca życia będzie kastrowany). Tyle, że nie bardzo wiem na czym się skupić (nigdy nasze zwierzęta nie były badane przed operacjami...).Margot - 2013-11-23, 14:02 Nina_Brzeg, taki profil przedoperacyjny ze wskaźnikami krzepliwości krwi, to raczej przy poważniejszych zabiegach chirurgicznych (u planowanej do sterylizacji kotki pewnie już tak, bo ten zabieg jest bardziej skomplikowany i dłuższy, a u kocurków jest prosty i szybki). Na pewno jednak badanie krwi warto zrobić (ja co prawda nie robiłam, ale dzisiaj na pewno wiele rzeczy zrobiłabym inaczej niż jeszcze 2,5-3 lata temu). Warto sprawdzić morfologię, z biochemicznych prób, te, które są w profilu operacyjnym, czyli wątrobowe i nerkowe. Przede wszystkim, jednak, warto zainwestować w bezpieczną narkozę, co już pewnie postanowiłaś, po przeczytaniu wątku.Nina_Brzeg - 2013-11-23, 17:50 Margot, tak, bezpieczna narkoza to podstawa
Badanie krwi chce zrobić też po to, żeby się upewnić, że barf młodemu służy, że wszystko dobrze bilansuje, itp. Ot, takie uspokojenie samej siebie Margot - 2013-11-23, 19:33 To warto dorzucić jeszcze do tego jonogram (wapń, fosfor, potas, sód, ewentualnie chlorki, magnez i żelazo, a przynajmniej dwa pierwsze).