To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Off Topic nieBARFny - Człowiek - to brzmi dumnie ?

Tilia - 2013-06-11, 21:31

Ale powiedzcie mi - bo moje pytania nie są retoryczne, sama mam DT - co zrobić, żeby uniknąć takich przypadków? Żeby była jak najmniejsza szansa, że taki ułom weźmie od nas zwierzaka (tfu tfu!!!)? Ja mam psie tymczasy - znacie osoby od których wziął koty? Jak to się stało, że brał kolejne koty z DT i nikt się niczego nie domyślił?
isabelle30 - 2013-06-11, 22:09

Powiedziec ci jak?
Jestem łajzą...ale mam świadomość jak wygląda adopcja z DT i co trzeba mówić, jak się zachowywać...jestem osobą najlepszą pod słońcem i psa dostaję...potem idę z nim na 10 spacerów z aparatem foto i robię mnóstwo fotek...robię też w domu. Jakieś 2 tygodnie tak robię...a potem mam zapas aby Ci wysyłac foty jaki to pies jest szczęsliwy przez rok albo i dłużej. Ty po paru tygodniach dajesz sobie spokój bo masz pewność...a psa już dawno szlag trafił. Zmieniam kartę w telefonie, mam inny numer, inny adres email...i robimy nastepną adopcję z nastepnym DT...

Sojuz - 2013-06-12, 10:13

No dokładnie, jak łajza będzie chciała zrobić krzywdę, to i tak znajdzie sposób. Tu bardzo pomocna staje się umiejętność czytania mowy ciała. Nasze ciało nie kłamie, a jeżeli ktoś jest świadomy swoich gestów niewerbalnych, to ukrywanie prawdziwych intencji jest bardzo trudne, a w części przypadków niemożliwe (czynnik ewolucyjny). Po przeczytaniu paru książek dotyczących mowy ciała człowieka jestem w stanie stwierdzić, czy ktoś kłamie lub w jakim jest nastroju. Polecam tą stronkę, w pigułce.
Margot - 2013-06-12, 11:29

Na miau.pl, w poniżej załączonym wątku, jest trochę informacji o sposobach działania tego psychopaty

http://forum.miau.pl/view...7d3bf9149edd26d

Sandra - 2013-06-12, 13:15

Gdyby przeczytanie kilku książek załatwiało sprawę i było takie proste, to Prokuratura zakupiła by te kilka książek i wprowadziła jako lekturę obowiązkową :-P
Psychopata nie kieruje się standardowymi zachowaniami dlatego jest psychopatą :evil:

Sojuz - 2013-06-12, 13:25

Sandro, zgadza się, psychopaci zachowują się inaczej, ale też schematycznie. To także da się rozpoznać, ale opisy i wyjaśnienia będą chyba już w podręcznikach akademickich. I właśnie od tego są biegli psycholodzy.
shana55 - 2013-06-12, 13:27

Szkoda tylko, ze nie ma takich pod ręką jak trzeba zdecydować czy ktoś jest godny zaufania czy nie.
isabelle30 - 2013-06-12, 16:27

Człowiek nie szklanka - nie przejrzysz...
Tufitka - 2013-06-12, 17:25

Tak myślę nad tym co można byłoby zrobić, żeby zminimalizować (do całkowitej eliminacji - pytanie czy się da) oddawanie zwierząt w ręce takich zwyrodnialców.

Pytać, czy miał zwierzęta - jeśli tak, poprosić o książeczki tych zwierząt, pogadać z wetami, z tych książeczek. Z sąsiadami, przy okazji wizyty przed adopcyjnej (taki trochę wywiad środowiskowy). Socjopaci bywają uczynni, gdyby było za dużo pochwał - też byłoby to podejrzane.
Wiem, że to czas zajmie, ale próbuję znaleźć coś, co mogłoby na początek odstraszyć ludzi, którzy mają złe zamiary. Mogą nie chcieć być "prześwietlani".
Jeśli nie ma nic do ukrycia - to udostępni książeczkę poprzedniego zwierzęcia, pokarze zdjęcia, opowie o nim. I będzie się z nim w kontakcie.

13 lat temu zaadoptowałam sunię ze schroniska. W umowie był zapis, że pracownicy schroniska mają prawo do wizyty u mnie w domu. Liczyłam się z taką wizytą - nigdy nikt się nie pojawił. Wiem, że mają dużo roboty, ale powinni swoje prawa zapisane w umowie (trzeba zapisać w umowie, że częstotliwość wizyt byłaby większa) egzekwować.
Sunia jest z nami do dzisiaj i ma 3 kotki towarzyszki.

isabelle30 - 2013-06-12, 17:51

Od śmierci mojego poprzedniego psa do Brutusa minęło ponad 10 lat...jak był Dżek nawet nie było książeczek tylko kartonik ze szczepieniami, dawno wywalony...
Są ponadto ludzie którzy nie mieli dotąd psa czy kota a chcą i będa dobrymi opiekunami...

Tufitka - 2013-06-12, 18:08

To co radzisz?
Tufitka - 2013-06-12, 18:10

Mój pierwszy pies zmarł w 1992 i miał książeczkę (zapytałam Mamę).
Skipper - 2013-06-12, 18:12

Ten link to trzeba przesłać również do niektórych hodowców :evil:
Może by pomyśleli trochę, komu oddają koty.
Dobrze, że jest zainteresowanie ze strony fundacji, które koty oddają, co dalszych losów kociaków.
W "hodowli" z której jest Skippi zero zainteresowania co się dzieje z kotem. Umowa sprzedaży kota sporządzona na moje wyraźne życzenie, pani powiedziała, że umowa jej niepotrzebna i że sprzedaje koty bez umowy. Czyli praktycznie nie wiadomo dla kogo.
Jak zadzwoniłam, że Skipper chory, czy miała takie przypadki w hodowli swojej albo Skipusinego tatusia to już w ogóle babsko unika mnie jak diabeł wody święconej. Przecież ja nie chcę oddać jej tego kota, ani zwrotu kasy, ja chcę tylko mu pomóc.
A sprawia wrażenie osoby wyjątkowo kochającej zwierzęta. Jak widac pozory mogą mylić. Zarówno w przypadku oddającego jak i nabywającego zwierzaka. Bo w gruncie rzeczy nie wiem po co kobita hoduje te koty.

To tak na marginesie :roll:

kelpie87 - 2013-06-13, 09:11

Ale hodowca... przez bardzo małe h....
U mnie sprzedaż jednego szczeniaka nie doszła do skutku bo się potencjalnym właścicielom nie spodobała szczegółowa umowa, niestety nie dowiedziałam się co było aż tak strasznego. I dobrze, bo dzieciaki trafiły do ludzi którym nie przeszkadza taka zapobiegliwość z mojej strony, a wszystkie niejasności i wątpliwości zostały spokojnie przedyskutowane.
Już nie będę wspominać ilu ludziom odmówiłam, także hodowcom z innych krajów. :faja:

Panterowo - 2013-06-13, 11:30

Prawda jest taka, że co fundacja, to inne obyczaje i warunki adopcji...
Ja miałam okazje 2 razy adoptować kociaki z dwóch różnych fundacji.
Do pierwszej przyjechałam, spakowano mi koty do transportera i podpisałam umowę na odchodne ze słownym zobowiązaniem, że za parę dni zdam relację przez tel.
Druga fundacja miała wizytę przedadopcyjną w DT, potem drugą wizytę w moim domu podczas której miała być rodzinka w celu zweryfikowania, czy to tylko nie był mój pomysł z kotem, oględziny wszystkich zabezpieczeń i dopiero decyzja, czy się nadaję.
Jak widać - zależy, czy komuś zależy na liczbie wydanych kotów, czy na ich bezpieczeństwie...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group