BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Kulinaria dwunogów - Magnez - cel i efekty suplementacji
saphirith1987 - 2015-02-05, 15:58
Zofijówka napisał/a:
Na początek link do artykułu nt. przyswajalności magnezu (jednak lepiej przez skórę niż doustnie).
dagnes napisał/a:
Magnezu nie da się suplementować przez skórę. Więcej napiszę o tym w wątku magnezowym.
Czekam z niecierpliwością na rozwinięcie tematu (nie)wchłaniania magnezu przez skórę, podekscytowana linkowanym artykułem kupiłam ten sześciowodny chlorek magnezu z zamiarem dodawania do kąpieli i zrobienia dezodorantu, a potem dopiero przeczytałam, że jednak nie. Chętnie się dowiem czegoś więcej, a także czy używanie tego związku ma jakikolwiek sens, nawet jeśli nie uzupełni on niedoboru magnezu - jak już kupiłam, to bym go zużyła.ciocia_mlotek - 2015-02-05, 16:26 Nie powiem ci nic o naukowych szczegółach. Czytałam wyniki jednego badania, które potwierdziło wchłanianie przez skórę. ALe do niego można podchodzić sceptycznie bo było sponsorowane przzez producenta suplementów w tym zarówno magnezowych doustnych jak i przezskórnych. Wg tego badania przez skórę nawet lepiej się wchłaniało
Ja moge opowiedzieć swoje doświadczenia. Zrobiłam sobię tą oliwe magnezową i smarowałam. Wydawało mi się, że zeszło ze mnie napięcie/zdenerwowanie ciągłe. Po zrobieniu kąpieli spałam jak dziecko, a ja nie sypiam dobrze.
ALe tu można jeszcze mówić o efekcie placebo bo takich efektów ja się spodziewałam
Natomiast inaczej nieco z moimi dziećmi. Przetestowałam i na nich. Normalnie mam kłopot, żeby ich pousypiać. Starsze, mające problemy natury autystycznej ma problemy z zasypianiem. Jest ciągle nakręcony. I nakręca młodsze. Potrafią do 23 jeszcze "ganiać" po sypialni a potem rano zwlec ich nie można. Już pierwszej nocy po nasmarowaniu oliwą plecków oboje poszli spać ok 20 a rano to oni mnie budzili. Ktoś powie - zbieg okoliczności. Ale to trwa już ładnych kilka dni, bezzmiennie
W czasie wypróbowywania chlorku nikt z nas nie przyjmował suplementów dogębnych. Chlorek był pierwszą opcją jakiej uzylismyolivkah - 2015-02-05, 16:53 Tu jest jakieś badanie dotyczące wchłaniania przez skórę soli Epsom (siarczanu magnezu, "sól gorzka"):
Podobno się wchłaniasaphirith1987 - 2015-02-05, 17:19 Ciekawe, soli Epsom używam od jakiegoś czasu do kąpieli i dopiero ostatnio się zorientowałam, że to też magnez
ciocia_mlotek, dzięki za opisanie swoich doświadczeń, brzmi to obiecująco, też mam problemy z zasypianiem...doradora - 2015-02-05, 20:48 ale skoro sól używasz od pewnego czasu, to nie powinnaś już mieć problemów ze snem...
mnie bardzo na spanie pomógł zakaz używania elektroniki w sypialnisaphirith1987 - 2015-02-06, 07:16 Tyle że ja to wrzucam do kąpieli, a kąpiel biorę raz na 2 tygodnie mniej więcej, a na co dzień prysznic - więc chyba ciut mało tego magnezu Poza tym dorzucam też jakieś olejki itp., może się coś kłóci.
Pomysł z brakiem elektroniki bardzo fajny, jak już się "dorobię" sypialni (bo na razie mieszkam w kawalerce) to chyba też tak zrobię dagnes - 2015-02-06, 09:09 Kuracja transdermalna magnezem jest moim zdaniem czymś z pogranicza magii i szamanizmu . Z tego co mi wiadomo od dermatologów, suplementacja magnezu przez skórę (bez jej zniszczenia) nie jest możliwa, gdyż nie przenika on przez skórę do krwiobiegu. Gdyby przenikał, to wszyscy bylibyśmy w wielkim niebezpieczeństwie, gdyż oznaczałoby to, że nasza skóra zupełnie nie pełni żadnych funkcji ochronnych. Kuracja transdermalna magnezem ma udokumentowane dobroczynne działanie w naskórku, gdzie pierwiastek ten przyłącza się do keranocytów. Terapia ta leczy lub łagodzi wiele schorzeń skórnych, nie może jednak zastąpić suplementacji doustnej w przypadku niedoboru magnezu w ustroju. O tym, jak magnez działa poprzez roztwór wodny na skórze można poczytać np. tu:
http://www.thala-med.de/i...id=53&Itemid=50
Każdy, kto kiedykolwiek przestudiował choć pobieżnie budowę skóry dojdzie do wniosku, że czarodziejskie kąpiele magnezowe, w zakresie pobierania go do krwiobiegu, mogą być jedynie formą ludowych wierzeń. Skóra składa się z kilku warstw: naskórek zawiera 5 wartstw, pod nim leży skóra właściwa, a jeszcze głębiej tkanka podskórna. Skóra jest narządem, a nie przemakalną szmatą owinietą wokół naszego ciała. Aktywnie broni dostępu do wnętrza organizmu wszelkim patogenom, toksynom i obcym cząstkom. Najgłębsza warstwa naskórka oraz skóra właściwa są warstwami wodoodpornymi i już sam ten fakt powinien skłonić do przemyśleń. Siarczan magnezu jest rozpuszczalny w wodzie i jony magnezowe musiałyby wraz z wodą przedostać się przez wodoodporne warstwy skóry. Magnez po pierwsze nie jest cząstką aktywną, która posiadałaby organy umożliwiające jej penetrowanie i wgryzanie się w skórę, po drugie jest duży. Co ciekawe, kąpiele w soli magnezowej dodatkowo jeszcze zwiększają barierę skórną, poprawiając jej funkcje, a więc czynią ją jeszcze bardziej nieprzepuszczalną:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15689218
Oczywiście barierę skórną można osłabić do pewnego stopnia m.in. poprzez długotrwałe moczenie skóry w ciepłej wodzie (powyżej 30 minut). Naskórek marszczy się wówczas i staje bardziej przepuszczalny, co jednak jest stanem patologicznym i szkodliwym dla organizmu, bo pozwala na wnikanie do jego wnętrza niebezpiecznych substancji i patogenów.
Jak poważnym wyzwaniem jest pokonanie bariery skórnej w celu dostarczenia jakiejkolwiek substancji do krwiobiegu wiedzą doskonale koncerny farmaceutyczne, próbujące od dawna opracować leki przenikające przez skórę, z marnym jak dotąd skutkiem. Cząstki tych leków, które pasywnie potrafią przeniknąć przez skórę muszą być przede wszystkim bardzo małe, rozpuszczalne w tłuszczu, a do tego uwiązane do substancji potrafiących penetrować skórę poprzez jej częściowe zniszczenie jak np. alkohole. Zważywszy na potęgę finansową oraz możliwości technologiczne wielkich koncernów farmaceutycznych, należy sądzić iż wynalezienie leku potrafiącego przenikać przez skórę do krwiobiegu jest zadaniem niezwykle skomplikowanym i przerastającym ich dzisiejsze umiejętności skoro wg. stanu w 2010 roku na rynku amerykańskim było dostępnych, uwaga, "aż" 16 substancji czynnych, które były zarejestrowane do stosowania przez skórę. Można o tym poczytać w poniższym artykule naukowym, w którym również szczegółowo wyłożono problemy, z jakimi boryka się Farmacja przy próbach opracowania leków przezskórnych:
Challenges and opportunities in dermal/transdermal delivery
A tu proszę, mamy taki prosty i oczywisty sposób, jak zwykła kąpiel w wodzie z solą magnezową, którego Farmacja dotąd nie dostrzegła . Przecież z tym magnezem można by było przemycać dosłownie każdy lek - to byłby dopiero biznes .
Czytałam to "badanie" zalinkowane przez olivkah, świadczące o rzekomym niezwykle sprawnym wchłanianiu się magnezu przez skórę. Pomijając fakt, że jeśli takowe w ogóle miało miejce, to nie spełnia wymogów rzetelności dla badania naukowego (bez grupy kontrolnej, bez placebo, nie mówiąc już o podwójnie ślepej próbie), a dodatkowo osoby badane były jednocześnie pracownikami instytucji badawczej. Najwyraźniej o oszustwie świadczy jednak temperatura kąpieli (50-55°C), w której badani przebywali ponoć przez 12 minut. Spróbujcie wytrzymać jedną minutę zanurzeni w wannie z wodą o temperaturze 55°C. Życzę powodzenia.
Byłoby naprawdę fajnie, gdyby suplementacja czegokolwiek mogła być tak prosta. Niestety rzeczywistość jest odmienna i chorzy z hypomagnezemią, pomimo zażywania miesiącami, albo i latami, końskich dawek magnezu nie potrafią spowodować znaczącego wzrostu jego poziomu we krwi. Cudowna kuracja transdermalna, jak z powyższego "badania", podnosząca już po pierwszej krótkiej kąpieli poziom magnezu we krwi o 10%, a po 7 kąpielach aż o 40%, byłaby zbawieniem dla tych ludzi. Niestety nie opisano jak dotąd w literaturze medycznej ani jednego przypadku wyleczenia hypomagnezemii kąpielami magnezowymi.
Co oczywiście nie oznacza, że kapiel w soli magnezowej jest w ogóle bez sensu. Jest to bardzo dobra metoda na dostarczenie magnezu do naskórka, co łagodzi, a nawet cofa wiele zmian chorobowych skóry i poprawia jej funkcjonowanie. Ponadto nie od dziś wiadomo, że ciepłe kąpiele, nawet w czystej wodzie, działają odprężająco, choć swojego działania nie zawdzięczają substancjom przenikającym przez skórę. Dłuższa ciepła kąpiel działa także osłabiająco na organizm i łatwiej po niej zasnąć, gdyż człowiek jest zwyczajnie zmęczony.doradora - 2015-02-06, 09:20 w kawalerce też możesz sobie wprowadzić reżim, ze jak kładziesz się już w pościeli, to żadnych telewizorów, komórek, internetów...
to naprawdę działa :)saphirith1987 - 2015-02-06, 09:51 Dzięki wielkie dagnes za dokładne wyjaśnienie
Zakupię w takim razie jednak ten cytrynian czy jabłczan, jak już sobie zbadam poziom magnezu.
doradora masz rację, choć musiałabym chyba jeszcze koty wygonić do kuchni, bo mają brzydki zwyczaj rozpoczynania gonitw po całym mieszkaniu, jak tylko zgaszę światło ciocia_mlotek - 2015-02-06, 10:39 Dagnes, masz rację, skóra to organ a nie szmata. Organ a nie szczelnie nieprzepuszczalna folia . Zacznijmy choćby od tego, że drobna część wymiany gazowej własnie przez skórę zachodzi. Zdaje się też, że np do zatrucia rtęcią może dojść przez kontakt ze skórą. Dlatego ja bym jednak nie odrzucała zupełnie jakiejkolwiek przenikalności. Dlaczego więc nie akurat magnez?
Jak pisałam wyżej ja sama też nie spotkałam się z większym, niesponsorowanym i w pełni idealnym badaniem potwierdzającym (mało takich badań jest dotyczących czegokolwiek). Moja jednorazowa kąpiel, po której spałam dobrze i obudziłąm się wypoczęta: ok, można uznać, że zrelaksowałam się kąpielą samą w sobie. Choć nigdy wcześniej tak nie było a od lat nie pamiętam nocy, po której obudziłabym się wypoczęta. Cały ten biznes ze smarowaniem oliwą magnezową - ok, uznajmy, że wystąpił u mnie efekt placebo. Znając wpływ magnezu, podświadomie sie nastawiłam i "uzyskałam" efekty (swoją drogą czy efekt placebo to nie szamaństwo? Występowanie objawów leczniczych bez faktycznego czynnika, który mógłby je wywołać)
Ale to, że moje dzieci, nie wiedząc czym są smarowane, nie mając ŻADNEJ innej zmiany, nagle zaczęły dobrze sypiać jest już chyba trochę poza zasięgiem zbiegu okoliczności? gerda - 2015-02-06, 10:42 Może ten magnez jednak troszkę przez skórę przechodzi , bo ja od długiego czasu (ponad rok) używam chlorku Mg jako dezodorantu, oraz po myciu na skórę - i poziom Mg mam blisko górnej granicy, a suplementować chelatem zaczęłam się ze 3 - 4 dni przed badaniem dagnes - 2015-02-06, 10:47 Ciocia, zbieg okoliczności wykluczysz, jeśli zbadasz poziom magnezu we krwi przed i po kąpieli i/lub zaobsewujesz zwiększone wydalanie magnezu z moczem.
ciocia_mlotek napisał/a:
Zdaje się też, że np do zatrucia rtęcią może dojść przez kontakt ze skórą.
Nie, rtęcią nie da się zatruć nawet zjadając ją, bo nie przenika przez jelita. Zatruć można się nią wyłącznie wdychając opary rtęci.
Efektem kąpieli magnezowych jest, jak pisałam, zwiększenie się poziomu magnezu w skórze (w naskórku), co powoduje jej lepsze funkcjonowanie. Zapewnie nie jest to bez znaczenia dla całego organizmu, a dodatkowo w tej sytuacji skóra nie musi pobierać magnezu z krwiobiegu. Być może wtedy pozostaje go więcej dla innych tkanek.ciocia_mlotek - 2015-02-06, 11:01 To może zróbmy forumowy eksperyment? Ktos, kto jeszcze nie zaczął żadnej formy suplementacji
Ja bym nawet z chęcią ale mi tu nikt takich badań nie zrobi a prywatnie zwyczajnie nie mam kasy.
Jeśli nawet jest tak, jak mówisz, że ten magnez zostaje w samej skórze to nadal jest to bonus dla całego organizmu i jako takie używanie magnezu na/przez skórę nie jest bez znaczenia dla całości. Nawet jeśli ta moja kąpiel czy smarowanie "oliwą" doprowadziło do tego, że w samym organiźmie zostało tyle magnezu, że pozwoliło mi i moim dzieciom na piekny dający odpoczynek sen - ja to uznaję za sukces
Co do tej rtęci. Dlaczego jesteśmy przestrzegani przed np tuńczykiem skoro rtęć zupełnie nie wchłania się przez przewód pokarmowy? Wrzucając w google hasło o przenikalności rtęci rzez skórę też wszędzie piszą, że jednak przenika. To jak to jest?dagnes - 2015-02-06, 11:16 Przenikanie magnezu przez skórę jest "technicznie" bardzo trudne, ale wiesz, są na Ziemi i Niebie rzeczy, o których nie śniło się filozofom...
I oczywiście kąpiele magnezowe mają jak najbardziej sens, czemu nie zaprzeczałam, a wręcz pisałam, że są korzystne dla zdrowia. Możliwe, że nie tylko dla zdrowia skóry, bo funkcjonowanie skóry wpływa na cały organizm. Więc kąpta się ile chceta .
Co do rtęci - rtęć metaliczna nie przenika przez jelita i nie da się nią zatruć poprzez jej połknięcie (to taka rtęć, jaka była używana w starych termometrach i znajduje się w "energooszczędnych" świetlówkach). Natomiast wchłaniają się przez jelita związki rtęci, więc jeśli takowe występują w rybach, to jak najbardziej można się nimi zatruć (w rybach występuje głównie metylortęć)ciocia_mlotek - 2015-02-06, 11:24 Ja cały czas grzebię po necie szukając rozsądnych wyjaśnień tej przezskórnej suplementacji. Dużo jest ogólnego blabla na temat domniemanej doskonałości tej metody, ale ja bym chciała zobaczyć fajne wyjaśnienie
Nie przestanę używać bo widzę pozytywne efekty i zdecydowanie nie jestem sceptyczna do samego pomysłu
Tu stronka o magnezie http://drsircus.com/medic...roduct-analysis Choć oczywiście jest i "product placement" to autor pisze ogólnie o chlorku magnezu i nie pcha na siłę jednego produktu. Może on poda jakieś odniesienia do jakiśbadań