To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARF dla kotów chorych i szczególnej troski - Problemy żołądkowo-jelitowe u kotów na BARFie

Tufitka - 2017-02-24, 12:11

granda16 napisał/a:
może być tak że przez te wszystkie rzeczy zaniedbaliśmy jego zapalenie moczu
zajrzyj w międzyczasie też do BARF w chorobach dolnych dróg moczowych.
granda16 - 2017-03-01, 08:22

Melduję, że my już po badaniu echo serca. Serce pracuje wzorowo. Na konsultacji Pani doktor prosiła podawać codziennie Omeprazol (bezterminowo) i dała nam metoclopramid 5 tabletek (2x dziennie po 1/8 tabletki). Co o tym myślicie? Póki co od 13 dni wymiotów nie ma. Kupy w normie. Kot się bawi i zachowuje normalnie. Jedynie co to słabiutki apetyt ma :cry:

Znów faza że surowe jest fe. Eh gdyby chociaż dobrą mokrą chciał jeść (mam Granatapet, Macs, Catz Finefood) to on jedyne co lubi to Animonda Feinsten albo Dolina noteci. I to tej Animondy co ma 100 gram to jak zje pół dziennie to dobrze. Odrobinę sam dojada Purizonem, ale to też zje dziennie może kilka chrupek.

Nie wiem czy to dobrze, ale teraz wmuszam mu (tzn. karmię ręcznie żeby nie chudł) mięso surowe suplementowane tauryna i cytrynianem.
Sam nie ma mowy żeby coś z suplami zjadł. Nawet mięsko bez supli raz zje a potem 3-4 dni nie powącha nawet. A weterynarz kazał dokarmiać kota dopyszcznie jeśli nie chce jeść.

Przygotowałam mieszkanę BARF z przepisu, który podarowała mi tutaj forumowiczka. Sam jej nie ruszy, wiadomo. Nie wiem czy podawać mu tą mieszankę? czy za duże ryzyko że przez przymus się zniechęci na przyszłość?

mam duże obawy co do zapachu. Chyba za mocno czuć te algi i olej z łososia.
Myślę czy w ramach odżywienia zmęczonego organizmu nie podać mu właśnie do pyszczka tej wartościowej mieszanki przez ok. 10 dni a potem zacząć wprowadzanie barfa zgodnie z instrukcją czyli mini kroczkami. Teraz organizm jest chyba za słaby na znoszenie strajków smakowych.

Nie wiem co dalej... co byście zrobiły na moim miejscu? podawać te leki?
Jak nic się nie poprawi (a nie zapowiada się z tym apetytem) to 3 wetów zgodnie proponuje steryd... czytałam tutaj, że bardzo przed tym przestrzegacie i dlatego na razie odmówiłam podawania sterydu... Jak czytam skutki uboczne to prawie dostałam omdlenia...

Tufitka - 2017-03-01, 08:43

granda16, zajrzyj do wątków Koty nie chcą jeść i "Procedura" przestawiania kota z karmy na BARF a i ten wątek może pomoże Struktura mieszanki - jak mieszać i dodawać suplementy. Jak poczytasz na spokojnie forum "od deski do deski", nawet te wątki, które wydają Ci się teraz nie przydatne, to będziesz wiedzieć na przyszłość to, czego w nerwach (jak akurat coś się będzie działo) nie udaje się znaleźć.
Margot - 2017-03-01, 09:20

granda16 napisał/a:
Na konsultacji Pani doktor prosiła podawać codziennie Omeprazol (bezterminowo) i dała nam metoclopramid 5 tabletek (2x dziennie po 1/8 tabletki). Co o tym myślicie?

Przeczytałam w biegu, bo krucho u mnie z czasem, ale:
Na co ten pierwszy lek?
Rozumiem, że metoclopramid to na wymioty? Jeśli chodzi o metoclopramid, to dopóki nie masz wykluczone, że to nie trzustka (a chyba nie badałaś jeszcze specyficznej kociej lipazy w Idexxie), to nie podawaj. Poczytaj wątek o barfie w chorobach trzustki i posty gpolomskiej. Metoclopramid przy zapalnej trzustce może wyrządzić szkody (też o nim kiedyś czytałam przy okazji zapalnej trzustki angielski artykuł). Poszukaj też info w necie (ale takich wiarygodnych). Zresztą gpolomska zamieszczała linki do informacji o szkodliwości metoclopramidu przy zapalnej trzustce.
I radzę zawsze najpierw samemu zrobić rozeznanie (niekoniecznie na forum, bo ktoś może nie zdążyć z odpowiedzią i ostrzeżeniem). Przecież w w dobie internetu jest mnóstwo artykułów, zwłaszcza po angielsku, ale nie tylko. Trzeba samemu drążyć.

granda16 - 2017-03-01, 11:49

Co do Omeprazolu - prosiłam o coś na zachęcenie kota do jedzenia. Najpierw podano mi Mirtagen. Podałam jedną dawkę (kot zaczął jeść sam już po 2 godzinach) a później znalazłam informację, że przy problemach z drogami moczowymi (mamy też zapalenie pęcherza) nie nalezy go podawać. Zaprzestałam więc i skonsultowałam to z weterynarzem. Zdecydowano, że mogę go odstawić na czas zaleczenia infekcji pęcherza a potem zastosować doraźnie gdyby kot mocno protestował na jedzenie.

Ponownie zapytałam o coś nieinwazyjnego na pobudzenie apetytu. I tu zaproponowano mi Omneprazol jako mało inwazyjny lek, łagodzący mogące u nas występować problemy z nadkwasowością (najpierw braliśmy Ranigast, ale również doczytałam że dla kotów nie jest najlepszy). Kot nie miał gastroskopii i nie są wykluczone też jakieś wrzody, co ten lek równiez podobno łagodzi. Nie jest to wprost pobudzający do jedzenia, ale łagodzący i mający dać efekt że kot może poczuje się lepiej i zacznie jeść.

Metoclopramid dano mi na to zwracanie, ale w sumie kot na razie nie wymiotuje więc tymbardziej się wstrzymam.

AgatiM - 2017-03-26, 14:22
Temat postu: pomysły na pomoc
Drodzy Barfianie,
założyłam konto bo proszę o opinie osób, które mają koty z problemami jelitowo-nerkowymi, ale problemami opanowanymi, stabilnymi, pod kontrolą.

Mój kot - Myszka - ostatnimi czasy wychudła (jest w ogóle drobna). Nie wiedziałam czemu, dziś myślę, że toczył się proces zapalny w jelitach, bo dostawała za dużo "ludzkich" wędlin - ale to mój pomysł. Do tego jadła Sanabelle suche, czasem jakieś ludzkie smakołyki, jogurt itp. Z powodu utraty apetytu zaczęłam podawać coraz więcej czystego mięsa, głownie surowego, różnego.

Były wymioty ok 1/tydzień, czasem luźniejsza kupka. Wizytę u weta odkładałam. Aż miesiąc temu stwierdziłam, że kot przestał jeść i pić, jest odwodniony, co zjadła, to zwymiotowała.

Wizyta następnego dnia 27.02. Dostała kroplówkę, cerenię, ranigast (zastrzyk).

Podstawowe badania krwi z następnego dnia wykazały podwyższone leukocyty WBC 22,4. W usg dobre nerki, prawidłowe serce, stan zapalny wątroby/trzustki/poszerzone jelita.

Do cerenii dołączono antybiotyk (ampicylina z kw. klawulanowym).
Kroplówki szły 4 dni, do końca tygodnia dostawała cerena/antybiotyk/potem też metronidazol.
Po kuracji w usg pokazała się ładna trzustka, żołądek lepszy i opróżniony, nadal poszerzone jelita.

Kał bez pasozytów, bez krwi.

Krew pełny profil dnia 10.03 - odchylenia od normy to: płytki wysokie 679 (norma 180-550), leukocyty 11,32 (norma 6 do 11), z czego za dużo monocytów, a mało eozynofili i limfocytów. ALT mała (25) AspAT 50 (norma do 44), mocznik 41 czyli dobrze, niskie białko całkowite i albuminy (znaczy zagłodzona), troszkę niski wapń (7,7, norma 8-11,1) i żelazo 62 (norma 66-215) i dehydrogenaza glutaminianowa 7 podwyższona (do 6 norma)

Czyli wyniki nie mówią wiele i nie są tragiczne.

Podano małe dawki sterydu i kazano obserwować. Okazało się, że bez Cerenii kot nie je. Potem, że po Cerenii tez nie. Ponieważ cały czas głównym problemem było, że kot chudnie i nie je - dostawała na zmianę saszetki gastrointestinal, wołowinę, piersi indycze, żołądki indycze. Trafiłam na artykuł USE DIET NOT PEPCID o leczeniu mdłości dietą. Świetnie - Myszka na diecie 100% mięsnej zaczęła mieć apetyt. Jadła głównie surowe, bo gotowane nie bardzo jej idzie. (do tego dopajanie rumiankiem, czystkiem, probiotyk, potem glut z siemienia)

Cały tydzień który minął dostawała 100 % mięsa. Problem się pojawił i nasilił w połowie tygodnia - w nocy coraz luźniejsza kupka i towarzyszący jej wymiot. W piątek wieczorem silna biegunka i wymiot chyba z całego dnia.

Przełamałam opór i podałam saszetkę RC gastrointestinal. Przez wieczór i do połowy dnia zjadła pół saszetki, potem odmówiła jedzenia czegokolwiek. Po zachowaniu wniosłam, że nie je bo jej niedobrze. Dołączył się dziwny mocz, który u niej zaobserwowałam około miesiąca temu przez jeden dzień.

O ten mocz głównie chcę zapytać. Czy ktoś coś takiego widział u swoich kotów?

Robi go poza kuwetą. Kiedy wysycha, krystalizuje w takie wzory jak lód na szybach - a la pawie pióra, kwiaty. Wnioskuję, że to mocznik. Są też krystalizacje składników na żółto. Wydaje mi się, że to z pododu nadmiaru białka - przecież jadła samo mięso.

Dziś sytuacja uspokojona (biegunki i wymiotów brak, mocz w kuwecie), ale podaję jej tylko gęsty bulion na korpusie kurczakowym i wołowinie. Dopajam rumiankiem z odrobiną miodu (nawet smakuje i wydaje się, że dobrze tolerowany), podaję 2xdz nifuroksazyd i probiotyk.

Problemy widzę takie:
Czym ją karmić, żeby nie było mdłości (węglowodany złożone odpadają), a jednocześnie żeby rozcieńczyć mięso, aby nie było tak dużo białka (jakieś warzywa typu marchew, burak, fasolka)?

Przepraszam, jeśli brzmi wszystko chaotycznie, nie chciałam przeładować tego posta informacjami...

Czy komuś coś się skojarzy, jakieś pomysły, podpowiedzi?

Tufitka - 2017-03-26, 19:29

AgatiM napisał/a:
koty z problemami jelitowo-nerkowymi,
Wstaw pełne badania - pomoże w tym albo Podstawowy kurs oswajacz zdjęć albo w postaci tabeli
AgatiM napisał/a:
Czym ją karmić, żeby nie było mdłości (węglowodany złożone odpadają), a jednocześnie żeby rozcieńczyć mięso, aby nie było tak dużo białka (jakieś warzywa typu marchew, burak, fasolka)?
karmić barfem, komponując mieszanki o odpowiednim poziomie:
białka 5,0 grama na 1 kg m.c. kota pilnując niskiego poziomu fosforu i sodu. O tym dowiesz się czytając odpowiednie wątki z działu BARF dla kotów chorych i szczególnej troski np. ten watek, wktórym napisałaś (od początku), Problemy żołądkowo-jelitowe u kotów na BARFie.
Powinnaś też czytać o podstawy barfa, aby nauczyć się komponować mieszanki. Pomoże Ci w tym kalkulator forumowy.
Zapraszamy do powitalni

AgatiM - 2017-03-27, 06:36

Dzięki za odpowiedź :)
Mam nieaktywne dodawanie plików - trzeba by przepisać całe wyniki... Może po pracy.

Czytam forum (przeczytać całe - ciekawe czy ktoś by zdołał), próbuje wyławiać coś dla nas pomocnego... Myszka mało je w ogóle i chudnie. Podjadę dziś do weta po zastrzyk ze sterydu chyba, nie mam pomysłów. Lekarz ostatnio sugerował tez Mirtagen..

Nie napisałam, że Myszka ma 13 lat około i diagnoza póki co to IBD/chłoniak (nie będziemy otwierać dla pobrania wycinków).

Dziś waży juz 1680 g... :(

Tufitka - 2017-03-27, 10:07

AgatiM napisał/a:
Podjadę dziś do weta po zastrzyk ze sterydu chyba
steryd nie jest dobrym rozwiązaniem, na Twoim miejscu poszukałabym dobrego weta. Z nerkami polecam konsultację u dr. A. Neski w Warszawie - Specvet. Poszukaj dobrego weta np. w Warszawie, skonsultuj całościowe leczenie - a na miejscu u siebie będziesz je kontynuować.
Przy nowotworze może jakąś żywieniową podpowiedź znajdziesz BARF a choroba nowotworowa, zajrzyj też IBD (nieswoiste zapalenie jelit)
AgatiM napisał/a:
przeczytać całe - ciekawe czy ktoś by zdołał
może nie przeczytałam jeszcze całego, ale większość znam, mniej więcej wiem gdzie czego szukać, a jak nie mogę znaleźć - używam szukacza.
AgatiM - 2017-03-27, 22:02

Dzięki za podpowiedzi.
Będę się przekopywać...

DRO-bina - 2017-04-03, 15:30

Dzaruna, Witaj nie wiem czy ta wiadomość dotrze do ciebie ale co tam spróbuję :) Przeczytałam na forum o barfie że zmagałaś się z problemami jelitowymi u twojego kota i że barf i leki pomogły. Ja zmagam się z problemem jelit u mojego kota od ponad pół roku bez większych sukcesów. Zastanawiam się nad wprowadzeniem barfa. W tej chwili jest na sterydach probiotykach lekach osłonowych a i tak co jakiś czas bakterie się odnawiają i wybuchają ze zdwojoną siłą ,wtedy trzeba włączyć antybiotyk i tak w kółko .... dodatkowo wyniki krwi bardzo niepokojące a usg wykazało oprócz zgrubienia jelita grubego powiększenie węzłów chłonnych. Sama nie wiem co robić gdzie szukać pomocy ...Pozdrawiam
kryska - 2017-06-13, 23:39
Temat postu: Barf gotowany tak, surowy nie chyba, że z sanoforem
Mam zagadkę do rozwiązania.
5 letni Kot Fuks, od małego wielki amator barfa od roku zaczął mieć nawracające luźne stolce. Gdyby nie środki zaradcze kończyło by się biegunką. Kupa wraca do normalności po pierwszej dawce prokolinu. Podobnie działa, może nie tak natychmiastowo glinka kaolinowa. Dobrze kotu robi przestawienie na gotowanego barfa, wtedy nie ma problemów poza jednym, Fuks kocha surowe. Gdy po unormowaniu wraca do surowego, za jakiś czas, teraz coraz krótszy wracają luźne stolce. Wygląda na to ,że jakiś problem jest z mięsem surowym bo ta sama mieszanka gotowana jest ok. Ale ostatnio wetka poleciła mi sanofor czyli torf bagienny i ten od pierwszej dawki przystopował biegunkę a dodawany w minimalnej ilości do jednego z 4 w ciągu dnia posiłków surowego barfa załatwia cały problem na dłużej !! Fuks je surowe a kupy twarde i regularne.
Używamy sanoforu 4 razy mniej niż zaleca dla kota producent i działa !! Zalecenie to 1/2 łyżeczki.
Ponieważ sanofor kiedyś trzeba będzie odstawić, to zastanawiamy się z wetką dlaczego kot przestał tolerować surowego barfa i jaką rolę odgrywa tu sanofor. Zadziwiające jest to, że efekt jest natychmiastowy a dawka tak mała, do tego trzy pozostałe posiłki sa bez bagienka. Jedyne co sanofor a pewno i glinka kaolinowa robią natychmiast to alkalizują soki w żołądku ale czy to może wpływać na konsystencję stolca, chyba nie?
Może ktoś zasugeruje coś sensownego. Będę wdzięczna

gpolomska - 2017-06-14, 10:14

Sprawdźcie trzustkę i to dokładnie (specyficzna lipaza lub najlepiej cały profil trzustkowo-jelitowy, czyli lipaza, wit. B12 i kwas foliowy). Przy stanach zapalnych trzustki często gotowany BARF stabilizuje kota tak jak to u Was ma miejsce a przy surowym mogą bywać luźniejsze stolce raz na jakiś czas lub ciągle.
kryska - 2017-06-14, 13:17

Dla uzupełnienia dodam, że kot ma doskonały apetyt, wesoły, brzuch miękki, nie tkliwy. Ze względu na pnn ma regularnie robione badania, co prawda rozszerzony profil nerkowy ale z tego nic podejrzanego nie wynikało. Wetka robiła mu usg, też ok.
Sądzę, źe kluczem do rozwiązania jest fakt, że zarówno gotowany barf stabilizuje stolce jak i sam sanofor. Jak już pisałam, kot je teraz surowego barfa ale z ociupinką sanoforu.
Jedyne co mi przychodzi na myśl, że zarówno gotowany barf jak i sanofor zmniejszają ilość kwasu solnego w żołądku ale czy to może likwidować luźne kupy ?

Monika Cz. - 2017-06-15, 16:44
Temat postu: wzdęcia u małego kotka
Proszę pomóżcie. Mam czteromiesięcznego MCO. I coś jest nie tak z jego jelitami. Ma duży brzuszek, wzdęcia oraz biegunkę. Byłam u weterynarza. Kotek jest odrobaczony(takie było pierwsze podejrzenie), ma zrobione USG i badanie kupy. Żadnych pasożytów nie stwierdzono, na USG jelita powiększone. Perystaltyka jelit prawidłowa. Marcel - takie ma imię - jest wesoły, bawi się, biega i je normalnie. A nawet powiedziałabym że ma większy apetyt niż moje dwa pozostałe koty. Od lekarza dostał pastę Carobin PET oraz probiotyk FortiFlora. Na forum wyczytałam żeby podawać gluta z siemienia lnianego więc też dostaje. I nie widzę poprawy. Kupy raczej nadal luźnie, lub bardzo luźne, śmierdzące a wczoraj taka dziwna, prawie przeźroczysta i trochę taka ciągnąca. Dziś kupy brak. I jeszcze do tego takie śmierdzące bąki puszcza... Nie bardzo widzę poprawę po tych wszystkich lekach. Brzucho nadal duży, niebolesny i miękki. Juto idziemy do kontroli. Boję się że to coś poważnego. Kotek je mięso, nawet woli od suchego. Proszę pomóżcie. Może ktoś już miał coś takiego u swojego kotka.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group