BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARFne ABC dla kotów - Koty nie chcą jeść
nelka83 - 2014-01-28, 07:41 Bardzo, bardzo Wam dziękuję za wszystkie sugestie Sojuz, Silvena, kotów Wam zazdroszczę, że nie są tak oporne jak moje gadziny
Zrobię mieszankę tylko z FC na 2 tygodnie i tak jak radzicie będę dodawać malusie porcyjki suplementów. Przynajmniej będę miała pewność, że mięso będzie zjadliwe gdyby coś im nie przypasowało z suplami. Trochę teraz żałuję, że nie zaczęłam od naturalnych dodatków, może byłoby łatwiej
Algi są okrutnie odrzucające i wcale się nie dziwię, że koty nie chcą ich jeść Można je czymś zastąpić albo są może jakieś inne, które tak nie czadzą (mam odkupione, forumowe)?
O drożdżach właśnie czytałam na forum sporo dobrego dlatego je zamówiłam. Może moim zasmakują i będzie to dobry "zachęcacz" do jedzenia. Oleje też dopiero jadą więc reakcji na nie jeszcze nie znam. Hemoglobina też powinna być już w drodze. Żółtko mogę przetestować nawet dziś.gerda - 2014-01-28, 09:48 Aż poszłam powąchać moje algi, bo jakoś nie wydawało mi się żeby tak mocno śmierdziały Jak wkładam nos do słoiczka to czuć taki trochę błotny zapach, ale biorąc pod uwagę ilość jaką się dodaje do mieszanki nie przypuszczałam żeby to tak bardzo wredziło kotu Ja mam algi zakupione na początku na forum, takie kawałki twarde które trzeba mielić. U mnie największą przeszkodą w smakowitości mieszanki jest hemo (oleju z łososia Grizzly też nowy kot nie chciał, jak nie wlewam, to się nie drapie )nelka83 - 2014-01-28, 13:57 Ja mam już zmielone algi, na takie grubsze drobinki. Ale moje algi po prostu mi śmierdzą, takim błotem właśnie, rybami - fuuu
Obawiam się reakcji na oleje i hemoglobinę. Kitka może jeszcze spróbuje, ale już widzę oczyma wyobraźni CikCika - podejdzie, powącha, zmarszczy nos i ucieknie Silvena - 2014-01-28, 16:01 Oleje proponuję podawać ostrożnie. Moje miały biegunkę od jednorazowego podania 1ml oleju z łososia do porcji. Jak wprowadziłam powoli, zaczynając od 1 kropli i zwiększając ilość codziennie o odrobinkę, to poszło gładko Oleju w mieszance jeść nie chciały, ale raz dziennie do porcji (wlane z boku, nie na środek) jest jak najbardziej zjadliwe.
Ja mam algi z Lunderland i jak dla mnie pachną całkiem dobrze. Jak na wodorosty. Troszkę przyjemniej niż wakame, tak mi się wydaje
Jak nigdy nie jadły takich wynalazków to muszą się do nich przekonać shana55 - 2014-01-28, 16:13 Każdy kot jest inny ale na każdego można znaleźć sposób
I o to właśnie chodzi nelka83 - 2014-01-28, 18:11 A ile się trzeba nagimnastykować aby dojść co koteckowi podpasuje
Będziemy powoli próbować, może mi nerwy nie wysiądą Ines - 2014-02-01, 11:55 Co kot to obyczaj!
U mnie te wstrętne algi i hemoglobina, które nie smakują większości Waszych kotów, przechodzą bez problemu. Hemoglobina nawet zwiększa smaczność mieszanki - Aurelka, mały wampek, ją uwielbia.
Lubiane są też drożdże i sól.
Poza mieszanką znienawidzone jest żółtko i olej z łososia.
Ale w mieszance jakimś cudem żaden składnik nie robi na nich szczególnego wrażenia.
No może jeden robi - warzywa. Aurelka do tej pory zjadała ze smakiem wszystko, co jej mamusia upichciła. Ale po dodaniu jakiegokolwiek warzywa - buraka, marchewki, ziemniaka... prawie dobę spędziła chodząc od miski do lodówki i z powrotem głośno nam wszystkim oznajmiając, co o tym myśli.
Już myślałam, że jest chora
Dodałam do mieszanki z warzywami mięso bez warzyw. Aurelka zabrała się do pracy - starannie wybrała świeże, "czyste" mięso, a to które wymieszane było z drobno startymi warzywami i przeszło ich zapachem, ominęła z precyzją, o jaką bym jej nie podejrzewała!
Dla odmiany Tula, po której spodziewałam się buntu przeciw warzywom, nie zwraca na nie absolutnie żadnej uwagi.
Reguła jest jak widać jedna - taka, nie ma żadnych reguł gpolomska - 2014-02-01, 12:58 Każdy wie, że kot to indywidualista... ale tyle osób szuka schematów i zasad jak kota podejść i co lubi
Co do warzyw - to Aurelka jak Magnolia: 1g warzyw na 1kg mięsa to o 1g za dużo. Ona uznaje tylko trawę (ma zawsze delikatny papirus i co 10 dni wysiewany jęczmień), którą skubie czasami przed posiłkiem, czasami po - zwraca cokolwiek tylko przy zakłaczeniu, w przeciwnym razie robi to za balast. Żadne siemię, psylium czy cokolwiek - trawa i koniec ("no przecież drapieżnikiem jestem").
Poza tym kocie gusta bywają zmienne - kiedyś olej z łososia czy spirulina to była droga przez mękę, teraz jak mieszanka niezbyt smakuje, to wystarczy dodać zielonego z olejem i jest pyszna (tylko nigdy nie wolno tego mieszać przy produkcji - zawsze przed podaniem).
Co do konsystencji - w końcu doszłam do takiej, która wchodzi za każdym razem: zblendowane trochę mięsa z suplementami (i żółtkiem, a przed podaniem dodatkowa woda - 78-80% wilgotność mieszanki wychodzi), a w tym sosiku kawałki mięska, najlepiej poszarpane, bo krojone to już nie takie dobre; uzyskuję to wrzucając duże kawałki do miksera i na kilkanaście sekund na max obrotach - co miękkie, to się rozetrze, a co twarde, to zostają duże kawałki - w ten sposób mieszanka powstaje szybko, a kot zadowolony, bo ma co gryźć (większe kawałki, gł. skóry, ścięgna, twardsze mięso itp.), ale sosik nie jest samą wodą jak w przypadku tylko krojenia. W sumie to chyba naśladuje te "kolorowe-marketowe" z saszetek jeśli chodzi o konsystencję.Freya - 2014-02-01, 15:21 Mieszanki z użyciem miksera jeszcze nie robiłam , ale skoro przypomina konsystencja marketówki, to chyba się skuszę i wypróbuję
Moi królewiczowie tanim marketowym (i suchym RC) karmieni byli zanim do mnie trafili i takie też jedzonko najchętniej by wciąż dziś jedli.
Takie już życie pańci, że nie wystarczy się naczytać mądrości, zdobyć suplementy, zapolować na dobre mięsko a potem jeszcze wszystko przeliczyć i przerobić. Trzeba jeszcze wymyślić jak to zdrowe jedzonko podstępnie przemycić do pyszczka ukochanego zwierzaka. I mam wrażenie, że czasem w całym barfowaniu ten ostatni element jest najtrudniejszy gpolomska - 2014-02-01, 15:30 Tylko uważaj, bo strasznie rzuca na początku. Zawsze sobie kroję na takie kawałki max. 2x4x6cm i wrzucam - najpierw kilka sekund na 1, a później na max (i dobrze trzymam, bo mikser "chodzi" po stole); po chwili masz nieco mniejsze kawałki (to, co twarde) i trochę takiej papki (to co miękkie), która się ładnie z suplementami miesza. Jak jest bardzo oporne mięso, to 2-3 razy zgarniam na dno i znowu kilkanaście sekund. Później suplementy z minimum wody i mrożę w pojemniczkach takich po 150ml, następnego dnia kroję (takie zmrożone) na porcje wielkości 1/6 dobowej, bo ona 6 posiłków dziennie dostaje (mało wody, więc mieszanka nie zamarza na kamień), a później rozmrażam na bieżąco (małe, więc szybko idzie) i przed podaniem dobrze mieszam z wodą. To jedyne, co wchodzi - każda inna wersja to loteria czy będzie jadła. I do zrobienia szybsze (wpadłam na to przypadkiem, jak raz byłam dość chora, a maszynka się zepsuła, natomiast krojenie wszystkiego mnie zbyt przeraziło w takim stanie).vivienne - 2014-02-05, 22:40 Dzisiaj była próba z wołowiną. Ten sam numer - wąchają, ale nie kojarzą zupełnie, że to do jedzenia... Nie odezwała się niestety krwiożercza natura.
Pozostaje metoda malutkich kroczków. Ja zastanawiałam się nad Barfem dwa lata. Ciekawe jak długo teraz będą się zastanawiać koty... Mgławica - 2014-02-05, 22:57 może mniejsze kawałki? Buba próbuje nowych rzeczy wystawiając koniuszek języka - jak mu się przyklei to zje i zaczyna się proces myślowy "dobre-niedobre" potem dostaje większy aż w końcu może coś pogryźć.. na Capsla niestety to nie działa, odwraca się ogonem i mogę mu najwyżej to do ... włożyć_Jadis_ - 2014-02-05, 22:59 sprobuj .... niektore koty sa tez "niegryzace" koszmarki male, mam takiego jednego ;p tylko mielone hrabiemu dawac bo kawalki duze to w zeby kłuja;/Silvena - 2014-02-06, 00:09 Tak sobie czytam i muszę sie przyznać, ze trochę sie cieszę, bo moja Fena pomimo tego, ze w hodowli surowego nie jadła to u mnie wcina aż jej sie uszy trzęsą, nie ważne w jakiej formie jej podam. Dzisiaj Hymen dostał kość do odgryzienie to sie do niej dobierać próbowała. Jak jej dam skrzydełko to chyba szybciej zgryzie niż Hymen Ale ona to w ogóle jest dziwna, zasnaawiam sie, czy ja ja tak słabo karmie czy może ma jakaś leptynoodpornosc. Dzisiaj jak czekały aż im sie obiad zagrzeje to Fena wynalazła 2 ziarenka surowego ryżu, które musiały mi upaść jak sobie robiłam jedzenie. Oczywiście wciągnęła, bo ja jej "tylko" mięso z tłuszczem daje... ona to ma jakieś dziwne zapędy do zjadania dziwnych rzeczy nelka83 - 2014-02-06, 17:24 Moja Kitka też ma dziwne jazdy Wczoraj wyciągnęła sałatę z surówki i ją zeżarła. Za pieczonego kurczaka to w ogień by poszła. Ogólnie co znajdzie to zje - chleb, drożdżówka, ziemniak, pomidor, no wszystko. Dla niej chyba nie ma rzeczy niejadalnych