BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Mięso i produkty zwierzęce - Tłuszcze w diecie naszych zwierząt
Sabulina - 2013-12-22, 22:36 Witaj,
ja dotluszczam łojem wołowym albo baranim......
Generalnie na zimę moim daję ok. 1 kg łoju na miesiąc (tak dodaję co kilka dni do jedzenia).
Ale w życiu bym nie dała "wytapianego" (choć nigdy o takim nie słyszałam).
Ja daję taki surowy, naturalny, tak jak powinno być na BARF.
Ten surowy = naturalny to po prostu wytrybowany, tak samo jak mięso. Wygląda bardzo podobnie do sadła w mięsnym - po prostu sadło jest wieprzowe, a łój jest wołowy albo barani, jest też ze strusia. Moje jadły i wszystkie rodzaje są OK.
Jak się chce podtuczyć/dotłuścić psiaka to można też dawać gęsinę - gęsina jest generalnie tłustawa, a tłuszcz gęsi jest doskonały!!!!! (smakowo oczywiście, i dla nas ludzi też, choć są ludzie, którzy za gęsiną nie przepadają). Już dawno temu gęsina była chwalona za tłuszcz na stołach królewskich w Europie :)ciocia_mlotek - 2013-12-22, 22:42 Jeżeli łój jest wytapiany przy użyciu temperatury to nie jest już surowy. A jako taki nie jest preferowany w diecie barf. A wg wyników w wyszukiwarce łój z definicji wytapiany jest. O ile mówimy o łoju czyli tłuszczu a nie łoju czyli wydzielinie gruczołów łojowych skórySabulina - 2013-12-22, 23:24 Tak na szybko po wygooglowaniu: "Łój wołowy to pozyskiwany z tłustych kawałków wołu tłuszcz poubojowy. Tłuszcz ten charakteryzuje porowata i krucha tekstura. W temperaturze pokojowej jest bardzo twardy. W celu rozdrobnienia ściera się go na tarce bądź zeskrobuje nożem. Ma wysoką temperaturę topnienia (ok. 45 C). Kolor przyjmuje odcień od szaro białego do żółtego i zależy od stopnia zawartości karotenu w podawanej by∂lu paszy. Do celów produkcji niektórych rodzajów przetwarzany jest na oleomargarynę (tłuszcz o lekkiej topliwości). "
Cytowany wcześniej to z wikipedii (łój: termin z kuchni). To podajesz jako definicję. To nie jest definicja "właściwa"
Chyba nie chodzi o to "potoczne" określenie, tylko o to, co to jest w postaci naturalnej.
Dobrze wyjaśnione jest np. tu, na stronie nutrivitality, wstęp do żywności, tam o łoju bydlęcym: "Łój wołowy surowy: Uzyskiwany jest podczas rozbioru tusz wołowych łój nerkowy, sieciowy, pachwinowy z rozbioru i trybowania oraz łój podskórny). Zabarwienie łoju surowego jest białe, żółtawe, czasami różowe od znajdujących się nim naczyń krwionośnych. Konsystencja łoju surowego jest krucha i zwarta. Zapach swoisty dla świeżego łoju. Nie dopuszcza się występowania obcych zapachów"
Na podst. "Towaroznawstwo produktów spożywczych PWE"
Uwaga: Istnieje łój wołowy surowy i łój wołowy topiony. Tam też wyjaśnione na podstawie literatury podanej wyżej. To jakby dwie odmiany, trochę różne rzeczy. W BARF chodzi o to, żeby podawać naturalne, surowe, czyli o ten surowy.
http://www.nutrivitality....oj-bydlecy.htmlciocia_mlotek - 2013-12-22, 23:42 Dziękuję za wyklarowanie. Oczywiście, jeżeli jest to tłuszcz surowy to jak najbardziej nadaje się do dotłuszczenia.
Nalezy jednak patrzeć czy nie jest to łój ten wytapiany. Bo wtedy szkoda pieniędzy wydawać skoro można podać coś surowegoDalia - 2014-01-25, 20:55 Temat postu: Suszony tluszcz wolowyOstatnio w zooplusie wpadlam na "suszony tluszcz wolowy" Czy to jest dobry suplement czy jednak trzeba dac sobie z nim spokoj ?
http://www.zooplus.pl/sho...enerujace/31744Sojuz - 2014-01-25, 21:18 Ten preparat (suplementem bym nie nazwał) jest tak przydatny jak napoje energetyzujące dla ludzi A cena... 87,00zł/kg, a w tym 80% tłuszczu i ok. 16% glukozy. Ha, ha, ha... To już wolę kupić kg wołowych szponderów, powyciągać kawałki tłuszczu, zetrzeć w płatki na tarce i posypać cukrem Będzie to samo, a nawet lepsze, bo nie suszone. Swoją drogą, ciekawe jak smakuje
Zerknąłem jeszcze na opinie i ten produkt biorą ludzie, żeby utuczyć psa lub podają niejadkom (a ciekawe, dlaczego to tak dobrze działa ).dagnes - 2014-01-25, 21:50
Sojuz napisał/a:
a ciekawe, dlaczego to tak dobrze działa
Tłuszcz + glukoza w jednym posiłku = zwielokrotniony wyrzut insuliny = mega-szybkie odkładanie tłuszczu w tkance tłuszczowej = szybki efekt w postaci sadełka.Neras - 2014-03-05, 09:42 No to jakby ktoś chciał na szybko podtuczyć to w sam raz :) haha, choć ja kiedy zrezygnowałam z cukrów u psa(czyt karma przemysłowa bogata w cukier) mam w miarę ogarniętego owczara, wiec nie zaryzykuje podawać mu cukrów.olivkah - 2014-03-05, 11:15 >A cena... 87,00zł/kg, a w tym 80% tłuszczu i ok. 16% glukozy. Ha, ha, ha...
Ciekawa cena.
Ja kupuję na targu łój wołowy "od nerki" (czasem razem z ową nerką) w cenie 1 zł za kg. Przetapiam go i używam do smażenia i jako kosmetyk. Dla psów biorę takie ścinki tłusto-mięsno-błoniaste, też po złotówce.
Ciekawa jestem, dlaczego łój jest tak mało popularny, podczas gdy smalec można kupić w każdym sklepie, a też ma niezdrową opinię?Neras - 2014-03-05, 11:18 Bo ludzie jak słyszą łój to myślą że to coś obrzydliwego , a smalec każdy zna nawet dziecko, stąd się bierze, choć stwierdzam że zadając pytanie o łój wołowy w sklepach mięsnych (czyt budkach na bazarkach) też się dziwnie na mnie patrzą :)olivkah - 2014-03-05, 11:54 No właśnie dlaczego każdy zna ten smalec od dziecka, a łoju nie? Przecież wołowina zawsze była używana, czyli i łój też musiał gdzieś się podziewać.Neras - 2014-03-05, 11:57 Bo miastowi ( a za takich się uważamy bo żyjemy w dużych miastach w większości) takich rzeczy nie znają i nie tykają. Wiesz w hipermarkecie to juz są gotowe kotleciki a łój to odpad o którym laicy nie wiedzą.Komanka - 2014-03-05, 12:06 Olivkah, kiedyś w 80-tysięcznym mieście w jednym ze sklepów mięsnych spytałam o słoninę. "Takich rzeczy nie prowadzimy" - odparła ekspedientka z wyższością. A spytaj o łój w zwykłym mięsnym czy markiecie Łój to na kaganek, a nie do kuchni.
Teraz każdy jest specem od oliwy z oliwek czy oleju ryżowego, a rodzime produkty są passé. Podroby inne niż serca, żołądki? Fuj! I tylko cicho o tym, że pierogi czy pyzy z mięsem są tak naprawdę z farszem z płucek olivkah - 2014-03-05, 12:10 Wiesz co zaczynamy się kręcić w kółko :) Ja się zastanawiam, jak to się stało, że akurat łój popadł w zapomnienie i ludzie go nie znają (a znają smalec, znają flaczki, tatara, wątróbkę, ozory można kupić bez problemu i słoninę i nóżki itp. itd.).Komanka - 2014-03-05, 12:19
olivkah napisał/a:
Ja się zastanawiam, jak to się stało, że akurat łój popadł w zapomnienie
Właśnie dlatego, że przekonano nas o szkodliwości tłuszczy zwierzęcych. Z obserwacji w sklepach - smalec czy słoninę najczęściej kupują starsze osoby, reszta stara się podążać za kuchnią szeroko propagowaną, czyli niskotłuszczową i opartą o tłuszcze roślinne.