To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFne Życie - Sonia i Milka przechodzą na dietę BARF

monika - 2012-01-23, 08:38

koniczynka napisał/a:
Zgadzam sie z powyzszym. Czy po ostatnim odrobaczeniu bylo robione kontrolne badanie kalu?


Nie było robione badanie kału :-/ , nawet mowy o nim nie było.
Miała dwa prześwietlenia i dwa badania krwi ale o tym wet nie wspomniał, a ja nie myślałam, bo to się wydawało najmniej ważne... :oops:


Na barfa się nie obraziłyśmy. Milka ma dziś lepszy humor, chodzi i mruczy. A ja jutro robię kolejną mieszankę.

Dziękuję za odpowiedzi :kwiatek: . Uspokoiłyście mnie.

koniczynka - 2012-01-23, 15:48

Cytat:
Wet jak usłyszał o barfie, to już wszystkiemu winne było mięso. Już doczytałam, skonsuktowałam się z innym i wiem, że to nie z mięsa.

Cytat:
Nie było robione badanie kału :-/ , nawet mowy o nim nie było.


Po powyższym zmieniłabym weterynarza, ponieważ po pierwsze jest uprzedzony i nie rozważył wszystkich możliwości tylko w ślepo z uprzedzenia zwalił na mięso i to jeszcze omylnie, a po drugie moim zdaniem powinno zostać jakiś czas po odrobaczeniu zrobione badanie kału wykluczające obecność jaj pasożyta. Już nie pamiętam dokładnie jak to było z Luckiem, ale po tym jak wymiotował pasożytami było odrobaczanie, później badanie kału.

leniwiec - 2012-01-23, 17:08

Zgadzam się, że weterynarz sprawia wrażenie uprzedzonego. Nie bardzo rozumiem, jak kot miałby się glistą z mięsa przeznaczonego do spożycia przez ludzi zarazić. :roll: Mięso przed dopuszczeniem do obrotu musi być przebadane, wszystkie etapy (dystrybucja, przechowywanie, sprzedaż) są kontrolowane. Glista kocia może być niebezpieczna także dla człowieka - gdyby to mięso było skażone, można by zarazić się w trakcie przyrządzania posiłku i to by już poważna sprawa była. Naprawdę nie sądzę, żeby sklep pozwalał sobie na podobne zaniedbania. W jaki inny sposób BARF miałby kotu zagrozić - też nie wiem. Jeden z doktorów z naszej Katedry Higieny Żywności Zwierzęcego Pochodzenia twierdzi, że mięso jest teraz na tyle dobrze kontrolowane, że nawet ludzie mogą jeść je na surowo (choć to już kwestia gustu ;-) ).

Nie mogę za to zgodzić się w kwestii badania kału. To znaczy - oczywiście można je zrobić, nie ma żadnych przeciwwskazań. Ale skuteczność dobrze dobranych środków odrobaczających jest obecnie tak wysoka, że rutynowe badanie kału nie ma większego sensu i przez większość właścicieli byłoby odebrane jako próba wyciągnięcia od nich kolejnych pieniędzy. Dlatego mnie nie dziwi, że rzadko jest wykonywane. W Waszym przypadku jednak rozważyłabym je, bo kotka była odrobaczana, a problem powrócił. Warto by bliżej przyjrzeć się sprawie.

monika - 2012-01-23, 20:02

Wiecie jak jest, większość weterynarzy nie ma wiedzy o żywieniu i są negatywnie nastawieni do mięsa surowego, nawet nie wiedzą co to jest barf dokładnie... Zresztą, jeżeli oni uznają karmy które sprzedają za jedyne najlepsze to o czym my tu rozmawiamy ;-) .

Co do badania kału, no cóż, z pewnością leniwiec ma rację - wet nie chciał mnie naciągać. Milkę znalazłam 3 miesiące temu umierającą i od tego czasu zapłaciłam za jej pobyt w szpitalu 15 dni, 5 operacji (3 narkozy), dwa szczepienia, trzy odrobaczania, dwa prześwietlenia, opatrunki, leki przeciwbólowe, pieluchy, dwa badania krwi, nie wspominając już o paliwie (ortopedę miała ok. 65 km ode mnie, weta 20 km) i wyprawce. Co oczywiście nie oznacza, że gdybym wiedziała, że takie badanie trzeba, to bym go nie zrobiła...

Milce już trochę lepiej, odrobaczania powtórzymy i zrobimy badanie jak będzie trzeba. Spanikowałam, że może to od barfowania (i już sama chciałam zostać wegetarianką :-P ) - niepotrzebnie.

Jutro robię drugą mieszankę, jeżeli tylko w wątku z przepisami jakaś dobra duszyczka potwierdzi, że przepis może być :oops: .

leniwiec - 2012-01-23, 21:57

Ja miałam podobne przeżycia z robalami jakieś 2 miesiące temu. :-) Też któryś zwierz glistami zwymiotował, dwukrotnie odrobaczane było całe stado (kot + 2 jamniki), a po miesiącu problem powrócił. Zmieniliśmy leki na odrobaczanie, znów podane 2 razy z dwutygodniowym odstępem i jest OK. U nas sprawa była dość prosta - prawie na pewno jaja glist zostały przyniesione na butach z trawnika, na którym siusiają jamniki. Dlatego problem może się powtórzyć (prawdopodobnie stąd ten nawrót po miesiącu). Jeśli ktoś mieszka w mieście i bywa na uczęszczanych przez psy i koty trawniczkach czy piaskownicach, zdecydowanie wskazane jest zwracanie uwagi na objawy zarobaczenia u domowych zwierzaków i albo regularne badanie kału, albo od razu odrobaczanie.
monika - 2012-02-25, 11:29

Witamy po długiej przerwie :kwiatek: . Melduję, że panienki dalej barfują, mam już za sobą kilka kg mięska z użyciem jednego przepisu :roll: , ale sama Dagnes napisała, że lepsze moje nieidealne mieszanie niż pierwsze lepsze puszki :-P , codziennie dostają po porcyjce barfa :food: , Sonia zjada niecałą połowę swojej porcji, Milka je wszystko ze swojej miseczki i kończy za Sonię :mrgreen: . Z czasem wtajemniczę się w kalkulator i inne przepisy a kotki przejdą na pełny barf... Na razie chcę to zrobić bardzo powoli, bo zależy mi na barfie a Sonia jest wyjątkowo oporna i potrzebuje trochę więcej czasu, nie chcę jej stresować, wystarczy, że ja się stresuję przy każdej mieszance :-> . Pozdrawiamy i przesyłamy głaski dla wszystkich kotków.
monika - 2012-07-20, 14:17

Witam po bardzo długiej przerwie :kwiatek: ,

I uaktualniam:
kotki Sonia i Milka są tak w 20% na barfie na trzech różnych prostych mieszankach. Idealnie nie jest, wiem.

Niedługo postaram się zmusić do robienia lepszych bardziej skomplikowanych mieszanek i może z Milką przejdziemy na pełny barf, bo ostatnio chrupek i tak jeść nie chce. Będę liczyć na Waszą pomoc :roll: :kwiatek: .

Pozdrawiamy i przesyłamy głaski i drapanki dla wszystkich kotków, piesków, fretek i innych wampirków :).



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group