To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARF dla kotów chorych i szczególnej troski - Choroby jamy ustnej u kotów - przyczyny, zapobieganie

Margot - 2012-04-18, 13:31

Też się podłączam z pytaniem o ten koenzym Q10. Może Sihaya nam jakiś konkretny podpowie, bo pamiętam, że stosowała/stosuje u swojej nerkowej koteczki.
Sihaya - 2012-04-18, 15:36

Dziewczyny, ja stosowałam CRF oil dla nerkowych kotów: http://www.astroscrfoil.c...s/page0009.html przy czym poza moją nerkową Kisią, suplementowałam również kociaki, kotki karmiące i starsze koty, a kociakom naprawdę nie żałowałam i każdy dostawał po 2,5 ml dziennie. Efekt piorunujący, mięciutka, gładka i błyszcząca sierść, żadnych problemów z zapaleniami dziąseł i ze zdrowiem w ogóle. Jedyny minus - substancja jest bardzo gęsta, źle podana powoduje, że kot się zachłystuje, trzeba bardzo uważać.
eleria - 2012-04-18, 20:16

Ciekawe, może ja bym to mojej nerkowej Frygusi ściągnęła - podejrzewam, że nie kupowałaś go w Polsce?
Sihaya - 2012-04-18, 20:26

Na pewno warto spróbować. Elerio, Ty też masz nerkową kotkę, nic o tym nie wiedziałam. Przykro mi to słyszeć :-(
A CRF oil kupowałam na tej stronie, co podlinkowałam, to strona kanadyjskiego lekarza, który sam wynalazł i opatentował recepturę początkowo dla swojego nerkowego syjama Astro - na stronie opisana jest jego historia.
Przesyłka do Polski kosztuje tyle, co standardowa przesyłka kurierska.

eleria - 2012-04-18, 21:41

Czy dobrze rozumiem, że ten olej to jakby coś lepszego niż olej z łososia i przy nim już oleju z łososia nie dawać?

OT usunięto

Sihaya - 2012-04-18, 22:08

Praktycznie rzecz biorąc - tak :) Jest to w pełni zbilansowana skoncentrowana formuła, która zwiera wielokrotnie wyższe dawki kwasów z grupy omega 3, ma sporo wyższą zawartość witaminy E i dodatek tego koenzymu Q10. Krótko mówiąc to taki koncentrat oleju z łososia z powyższymi dodatkami, produkowany ze specjalnie hodowanego gatunku łososia. Technologia produkcji i system dehydracji oleju też jest na najwyższym poziomie.
O samym CRF oil pisałam na chatulu w dziale o suplementach, kiedy zaczynałyśmy go stosować z Kisią. Rezultaty naprawdę pozytywne. Jedyne minusy to bardzo gęsta formuła i zapach kota ją spożywającego - moja Kisia pachniała jak niedźwiedź Kodiak w okresie tarła łososia.

Margot - 2012-04-19, 11:45

Sihaya, a czy mogłabyś napisać proszę,

1)jak długo stosowałaś ten CRF oil u nerkowej koteczki, czy była to jednorazowa terapia czy stosujesz ją co jakiś czas? (Twórca formuły pisze na zalinkowanej stronie, że podaje swojemu syjamowi codziennie)
2) czy oprócz zewnętrznych oznak poprawy stanu zdrowia, co jest oczywiście najważniejsze, przełożyło się to suplementowanie również na poprawę wyników?

A propos koenzymu Q10, to na chatulu pisałaś również, że sama preparowałaś CRF oil na bazie Salmopetu z dodatkiem wit. E i koenzymu Q10 w proporcjach ściągniętych z formuły Astro's CRF oil i stąd wcześniejsze pytanie czy mogłabyś zarekomendować jakiś konkretny preparat z koenzymem Q10 bez szkodliwych dodatków.

Jeśli to już jest OT, to proszę o przeniesienie.

Manasalu - 2012-04-19, 12:39

Margot napisał/a:
A propos koenzymu Q10, to na chatulu pisałaś również, że sama preparowałaś CRF oil na bazie Salmopetu z dodatkiem wit. E i koenzymu Q10 w proporcjach ściągniętych z formuły Astro's CRF oil i stąd wcześniejsze pytanie czy mogłabyś zarekomendować jakiś konkretny preparat z koenzymem Q10 bez szkodliwych dodatków.


To ja się też podłączam pod to pytanie - jaki koenzym Q, bo resztę zalecanych przez Dagnes suplementów już nabyłam (olej z łososia, drożdże (pewnie będę miała na zbyciu część), witaminę E, L-selenometionię).

Znalazłam z firmy Swanson. Taki ma skład: koenzym q10, mąka ryżowa, żelatyna (otoczka kapsułki), krzemionka, stearynian magnezu (substancja wypełniająca).

maix - 2012-06-28, 13:37

Mój Filipek wczoraj miał usuwane ząbki :-| Zabieg przeprowadził dr Sapikowski w klinice wet.na UP we Wrocławiu, czyli wiodący stomatolog w naszym regionie, a może i w Polsce. Usunął aż 6 zębów i oczywiście zalecił suchą karmę...

Doktor sam sobie momentami przeczy. Powiedział, że zna dietę barf - dostał od kogoś przykładową recepturę i dał do sprawdzenia kociemu dietetykowi (nasi tam byli 8-) ), przyznał, że jest bardzo dobrze zbilansowana i - walcząc sam ze sobą - zalecił ją max.2 razy NA TYDZIEŃ :-?
Ale przedstawił zarzuty - konsystencja oblepiająca zęby, nieduże kawałki mięsa połykane prawie bez gryzienia i przede wszystkim "surowość". Stwierdził, że surowizna służy bardzo intensywnemu rozwojowi bakterii, w tym beztlenowych. Jednocześnie wspomniał, że znakomitą i wykorzystywaną w laboratoriach pożywką do namnażania bakterii są wyciągi mięsne, rosoły. Na moje pytanie, czy zatem główną wadą naszej diety jest jej konsystencja (za drobna, mielona) odparł jednak stanowczo, że NIE. On obarcza odpowiedzialnością SUROWE mięso. Ale te rosoły przecież... zdołałam wspomnieć...ale nie pogadaliśmy...Surowe jest be i koniec, mięso gnije w paszczy i stąd wszystkie problemy. Kazał dawać puszki (ja: ale te rosoły i oblepianie?), a najlepiej suche Hillsa, bo podobno RC podupadł ostatnio i ma gorszą jakość (jeszcze gorszą :shock: ) bo zmienił się właściciel.
Pan doktor to przemiły człowiek i pięknie wyrywa zęby, ale niestety, zdaje się że był na wycieczce (dla lekarzy wet.) w fabryce Hillsa i tam pokazano im wielkie mięso, które idzie do przerobu na granulki :-?
Z jednym nie mogę się nie zgodzić - barf jest wciąż odległy od natury, bo zwierzęta dostają czyste mięso bez skóry, ścięgien i futra, więc te zęby nie pełnią prawie żadnej funkcji...
I tu pojawia się temat myszek tudzież kurczaków, dla mnie ciężki.
Reszta kotów też pięknym uzębieniem nie grzeszy, moja wina, bo zbyt lajtowo potraktowałam temat czyszczenia kotom ząbków :oops:
Dodam jeszcze, że u Filipa doktor rozpoznał chorobę polegającą na zaniku korzeni (4 zęby na 6 usuniętych).
Mieszanki robię z udziałem 2/3 krajanki, reszta mielonki, ale te moje rozwydrzeńce nie chcą gryźć i rozwlekają po domu większe kawały mięsa. Za mięsne kostki biorą się tylko najmniejsze gabaryty - Jagoda i młodziutka znajdka Lea. Te duże kloce z dużą paszczą nie raczą popracować.
Nie mamy wyjścia, czeka mnie szorowanie zębów pięciu kotom, w tym 2 grzeczne, 1 średnio grzeczny, jeden niegrzeczny, a jeden ekstra niegrzeczny :->
Jeszcze jedna uwaga, nie dziwcie się, ze kot z chorymi dziąsłami i zepsutymi zębami nie chce gryźć kości.
Jednak teraz to już nie wiem, co mam robić. Filip ma kilka ząbków, ale raczej kości, czy dużego mięcha nie ugryzie, więc co z takim kotami? Jak je żywić? Myć im te parę zębów i to wystarczy?

Sandra - 2012-06-28, 14:18

maix napisał/a:
Jednak teraz to już nie wiem, co mam robić. Filip ma kilka ząbków, ale raczej kości, czy dużego mięcha nie ugryzie, więc co z takim kotami? Jak je żywić? Myć im te parę zębów i to wystarczy?

Maix przyłączam się do wszystkich wątpliwościach i pytań.
Na moje trzy koty, Inez 9 latka, ma usunięte 10 zębów, a Pinto ok.4 lata, ma usunięte 3.
Te dwa kości nie tkną. :evil:
Jedynie Fudżi ok. 3 lata, czasem schrupie kości i zęby ma jeszcze wszystkie.

maix - 2012-06-28, 17:55

Jaki jest wniosek z lektury wątku i własnych obserwacji? Ano taki, że kościożerne Jagoda i Lea mają całkiem ładne ząbki, a reszta nie bardzo. Skrajnym przypadkiem jest Filip, który ma paskudne zęby chyba z dziada pradziada :-?
Za ok.2-3 tygodnie na stół idzie Walkiria (2-3 zęby na aut), a na konsultacje Dasza. Ta ostatnia, mam nadzieję, co najwyżej na ściągnięcie kamienia.
Ale co potem zrobić z tymi szczerbatymi żeby nie wróciły na kolejne rwanie? Pan doktor ma tu swój plan :-?
Oczywiście higiena na maxa, mamy czyścić gazikami, roztworem wody utlenionej plus żel z chlorheksydyną (stomodine). Ale tak kilka razy dziennie pięciu kotom, gdy wychodzę do pracy o 6.30, a wracam często ok.18-19... nie wiem jak to będzie. Ranki będą trudne :-| i wczesne :evil:
Tak na marginesie pani w aptece nadmieniła, że chlorheksydyna uszkadza i przebarwia szkliwo :shock: Nie powinno się jej używać stale. Miała na myśli ludzi, ale kotom chyba też?
Przez ostatnie miesiące borykałam się ze złymi parametrami nerkowymi Filipa i Walkirii, była to główna przyczyna odwlekania zabiegów w narkozie. Broniłam się przed urinary rękami i nogami i się w końcu udało, zeszliśmy na akceptowalne wyniki. Od dr Sapikowskiego usłyszałam, że ta podwyższona kreatynina to może być skutek złego stanu paszczy. Dlaczego nikt mi tego nie powiedział? Nie zwlekałabym tak z zabiegiem...
Ciągle jeszcze trochę boję się fosforu w diecie, do tej pory miały mieszankę "podrasowaną" pod koty nerkowe, czyli bez kości.
Boszszsz, słabo z nerkami i z zębami :evil:
Mam już trochę kwadratową i dymiącą głowę od nadmiaru sprzecznych informacji, a może od nadmiaru kocich dolegliwości. A co jeżeli ja jestem kociohipochondryczką :shock: :mrgreen:

FluszakPluszak - 2012-10-15, 20:33

Podczytuję wątek, bo niestety mam problem z zębami u jednej z kocic :-( Śmierdzi jej z pyszczka i wygląda to na plazmocytarne zapalenie . Kocica w hodowli jadła wszystko, u nas na BARFie - od ok. pół roku. Wcześniej winą za przykry zapach obwinialiśmy zmianę mleczaków na stałe. Długo nie było nic widać na dziąsłach. Kamienia nazębnego nie ma.
Problem jest taki,że akurat ta kocica nie potrafi absolutnie jeść kości, więc tylko mięso z suplementami dostaje.
Apetyt na szczęście ma dobry i nie wygląda,żeby coś ją bolało. Będę próbować zwiększyć jej dawkę witamin, o których tu pisałyście i spróbuję kropelki do paszczy.
Bo i tak w odległej perspektywie mamy usunięcie ząbków .. :-(

Meri - 2012-10-15, 21:55

Usunięcie zębów i tak nic nie da... zapalenie może zostać, a zębów już nie będzie...
Nitka - 2012-11-02, 13:43

U mojego Rysia od samego początku był problem z nadżerkami na wargach. Jeden jedyny raz byłam z tym u weta i Rysio został nafaszerowany sterydami i antybiotykami. Na pocieszenie otrzymałam zapewnienie, że ten typ tak już będzie mieć co jakiś czas.
Wszystko wina obniżonej odporności. Gdzieś tam wyczytałam, że Progen Aktiv C jest dobrym poprawiaczem odporności i tym faszerowałam go.
Kiedy u Basi zauważyłam podobne czerwone obwódki zaniepokoiłam się już nie na żarty. To chyba był moment, kiedy po miesiącach czytania forum zdecydowałam się definitywnie na rozstanie z chrupkami.
Koty barfują od sierpnia, przez jakiś czas zapach z paszczęk był okropniasty. Czasem aż bałam się im zajrzeć do pyszczków, żeby nie rozczarować się moją decyzją. Obwódki czerwone jednak cały czas były i ząbki nie zmieniały kremowego koloru. W którymś momencie u Basi pojawiły się nawet większe czerwone plamy na dziąsłach. Wizyta u pani wetki miała się skończyć podobną historią jak u Rysia. Lecz nie zgodziłam się na zastrzyki. Zaciekawiłam jednak panią weterynarz naszą dietą. Kiedy powiedziałam jej co dodaję do mięska i jakie urobki koty robią pani naprawdę słuchała tego jakby z niedowierzaniem. Potem zaproponowała mi, cobym robiła więcej jedzonka, to ona chętnie ode mnie będzie je kupować :shock:
Dwa dni temu robiłam przegląd pycholi. U Rysia są obwódki, ale mają bardzo blady kolor, natomiast u Basi... ZERO czerwieni! Normalnie nówka sztuka! :mrgreen:

zenia - 2012-11-02, 13:51

niestety u mojej 9 letniej barferki dziąsła sa okropne
mimo odkamieniania zebów i wogóle
z tym że ona tylko miękkie
kości niet niet

za to bede obserwować dziasła i zeby u kotki która lubi kości
na razie jest to za krótki czas a kotka młoda



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group