BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARFne ABC dla kotów - Galaretka dla kota
Dragana - 2016-11-30, 20:14
Zefir napisał/a:
Zawsze słyszałem, że sól jest szkodliwa dla kotów
Chodzi o to, że sól w takiej ilości jak w standardowym ludzkim jedzeniu jest szkodliwa. Tylko tak to sobie ludzie upraszczają i wychodzi drobne przekłamanie ecaterina13 - 2017-06-22, 15:51
Ewik72 napisał/a:
ManianaK, dodaj żelatyny i problem z głowy ja tak gotuję moim kotom nerkowym. Żelatyna nie zawiera fosforu ( źródło baza wartości odżywczych IZZ).
Witajcie, Mam pytanie odnośnie żelatyny. Czy każda nadaje się dla kota? Chodzi o to, żeby móc zrobić w miarę szybko galaretkę, ale bez np kurzych nóżek (które jak rozumiem zawierają fosfor) ... Chciałabym aby galaretka sama w sobie była neutralna jesli idzie o substancje "różne" typu fosfor - galaretka ma być tylko sposobem dowodnienia kota :)eleta - 2017-07-14, 12:54 ja tez prosze o info o mozliwosci dodawania zelatyny do galaertki, moj kot ma alergie na drob wiec gotowanie kuraków i innych drobiowatych odpadadagnes - 2017-07-17, 23:19 Żelatynę można oczywiście dodać jeśli jest taka potrzeba. Natomiast jeśli bazą galaretki jest jakikolwiek wywar mięsny lub mięsno-kostny (niekoniecznie drobiowy) to zawsze będzie zawierał trochę fosforu, który w trakcie długiego gotowania przeszedł z mięsa do wody.
Niemiecka baza danych podaje, że domowy rosół zawiera 66mg fosforu w 100g. Nie piszą jaki to rosół (z jakiego mięsa , czy z mięsa z kością), więc pewnie to jakaś wartość średnia dla różnych sposobów przyrządzania i różnych "wsadów".Dragana - 2017-08-05, 20:21 dagnes, co myślisz o podawaniu galaretki jako dosmaczacza do gotowej karmy? Często czytam, że ktoś poleca coś takiego jako zachętę dla kotów przyzwyczajonych do granulek w galarecie. Zastanawiam się, czy to na dłuższą metę jest bezpieczne i czy nie trzeba tego fosforu jakoś równoważyć.eleta - 2017-09-15, 09:58 ehh pozazdraszczam Wam.. moj rozpieszczony rudzielec popatrzył na galaretkę (robiłam już 3 rożne) później na mnie i juz prawie, prawie widziałam jak sie puka w głowę ze ja mu to każe jeść... muszę go jakoś dopoic a brakuje mi juz pomysłów ... od razu mowie ze juz szły zupki, karmienie z reki, podlewanie woda, strzykawka, woda z rozmrażania, moczenia i smażenia mięsa... na razie zrobiłam mieszankę z FR, gdzie dałam sporo wody - od jutra wyciągam z zamrażalnika zobaczymy czy księciunio będzie jadł...
strasznie drogo mi wychodzi mi ostatnio utrzymanie go , bo coś co uznaje dzisiaj, jutro juz ma gdzieś i leci do śmieci.. ale czegoż sie nie robi dla naszego pana i władcy ...doradora - 2017-09-15, 11:18 a rozwodniony sosik z puszki?eleta - 2017-09-19, 14:26 doradora puszki generalnie sa skazone... zjada je z łaską, podlewam je odrobinką wody, co pare dni rozwadniając coraz bardziej.
sukcesem jest dla mnie, ze w ciagu ostatnich 2 miesiecy przestawiłam go na mięso surowe (z oporami oczywiście, strajkiem kota w postaci niejedzenia cały dzien, moim chodzeniem za nim z talerzem i karmieniem z reki kawałkami na raty, polewaniem miesa pastami smakowymi z miamora). Gadzina jedna w ogole je mieso tylko na zewnętrznym parapecie okna, a jak micha stoi w stałym miejscu (tam gdzie stoi od 2 lat) to będzie chodził i miauczał... Na razie najważniejsze było przestawienie na mokre wiec niech sobie cuduje .. teraz jak juz je mokre to powoli bede zabierała miche z okna, żeby jadł tam gdzie jego miejsce, może tez zima go zniecheci
Za to jak widzi suche to az sie trzesie, wdrapuje sie po moich nogach i nie ma znaczenia gdzie je dostanie.... ale suche to teraz jest jako przysmak tylko, pare kuleczek dziennie a i to nie zawszedoradora - 2017-09-19, 14:51 cóż, u nas mokre to znowu rarytas taki, że trzeba zjeść całe, nawet do porzygania
rozwadniam ile się da :)
nie mam pomysłu, poza tą nieszczęsną strzykawką IzabelaW - 2017-09-19, 16:56
eleta napisał/a:
Za to jak widzi suche to az sie trzesie, wdrapuje sie po moich nogach i nie ma znaczenia gdzie je dostanie.... ale suche to teraz jest jako przysmak tylko, pare kuleczek dziennie a i to nie zawsze
To zanim mu dasz suche, to je rozmocz w wodzie (najpierw tylko trochę polej wodą, po kilku razach coraz bardziej, aż do ciapy). Zapach chrupy będzie kusił, więc jak będzie chciał zjeść, to ją będzie musiał "wypić" Nie wierzę, że to nie zadziała. Tylko nie możesz ustąpić i nagle dać bez namoczenia ( wtedy okaże się, że to nie kot nie może bez chrupek, tylko Ty )eleta - 2017-09-21, 08:16 IzabelaW juz pisałam wcześniej ze wypróbowałam wszystko , o moczeniu chrupek tez ktos mi pisał 2,5 temu i tez to wypróbowałam - stały w misce cały dzien, kot podchodził powąchał i odchodził. Stało i bardziej i mniej mokre..
na razie koteł je mokre mięso i trochę rozwodnione puchy ostatnie pare dni nawet wypija to co z nich zostanie wiec codziennie cos udaje mi sie wepchac mu jakies mokredoradora - 2017-09-21, 08:53 eleta, skoro kot je mięso, to po co mu puchy?eleta - 2017-09-21, 09:46
doradora napisał/a:
eleta, skoro kot je mięso, to po co mu puchy?
bo mam jeszcze zapas który zrobiłam na początku przestawiania na mokre (kupiłam 12 puszek animody i 6 rybnej cosimy i ich nie zużyłam jeszcze przez 2 miesiące), traktuje je też jako awaryjkę, poza tym jak ma dzień mięsny to wtedy tylko mięso, a jak rano zaczynam puchę to tylko dzień puszkowy.doradora - 2017-09-21, 10:28 już rozumiem deringer - 2021-01-22, 19:50 Skąd wiadomo, że mięso jest już bezwartościowe i można je wyrzucić? Na pewno jest źródłem białka nadal.
Zastanawiałem się też, czy długie gotowanie rosołu nie zabija niektórych witamin, które są w surowym mięsie?