To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Kulinaria dwunogów - BARF dla ludzi?

scarletmara - 2014-11-08, 00:27

o cholesterolu i mitach z nim związanych jest dużo napisane w tym wątku: o cholesterolu
a jajecznicy bym się nie bała. smacznego i na zdrowie :-D

Nazar - 2014-11-08, 00:58

Wiesz, chodzi tu nie tyle o same jajka, co o ich liczbę. Codziennie wypijam szejk z 10 białek, ale chciałbym do tego wrócić do jajecznicy i jajek na miękko, które po prostu uwielbiam. A biorąc pod uwagę mój apetyt, to tygodniowo wyjdzie tych jajek sporo... Dlatego pytam :) Niby jajko jest bardzo pożywne i ma świetne białko, ale z drugiej niby ludziom szkodzi, wolę się upewnić, czy zjedzenie tygodniowo np. 20 jajek w różnej postaci oprócz tych 70 białek może się jakoś negatywnie odbić na zdrowiu.

Od razu też zapytam, czy ktoś może dysponuje informacjami na temat krótko podgotowanych (ale NIE prażonych) orzechów laskowych - czy ich wartość odżywcza ulega dużej zmianie? Czemu gotowane orzechy? Znalazłem info w necie, że obróbka termiczna deaktywuje wiele alergenów pokarmowych, w tym właśnie orzechów laskowych. Sprawdziłem i działa, co mnie niezmiernie cieszy ze względu na wartość odżywczą orzechów. A krótkie gotowanie nie powinno chyba wpłynąć na znaczącą jej zmianę, czy jestem w błędzie?

zenia - 2014-11-08, 07:05

Sandra napisał/a:
zenia napisał/a:
placki z jajka i banana

przepis Twój czy z sieci ?
Znalazłam taki , moze byc?
Cytat:
Banana kroimy na plasterki i dodajemy do jajek. Wszystko blendujemy na jednolitą masę.
Placki smażymy z obu stron na złoty kolor.


tak,taki był podobny w przepisach chyba z dodatkiem masła migdałowego
ja robie bez
nieraz dodaje łyzke mąki migdalowej albo gryczanej ,ale ciupine
ja to ubijam widelcem,nie lubie nic blendować

zenia - 2014-11-08, 07:07

Nazar napisał/a:
OK, jutro rano wybieram się do sklepu po odpowiednie zakupy. A jak w końcu jest z jajkami? Kiedyś tyle się mówiło o cholesterolu, a ostatnio czytałem, że jedzenie jajek nie ma dużego związku z wysokim jego poziomem w organizmie człowieka. A takie swojskie jajeczko na miękko albo tylko lekko ścięta jajecznica z 12 jajek z pomidorem i cebulką... :love:


Nazar
a czytałes wogóle jakies inne watki niz ten tutaj?
o ludzkim barfie i inne?
tam jest wszystko nie tylko o jajkach 8-)

scarletmara - 2014-11-08, 09:03

Nie wiem jak to jest z tak duża ilością jajek (a właściwie samych białek), które spożywasz. czy to już za dużo czy nie. Ale tak z ciekawości skoro pochłaniasz tak duże ilości białek to czemu właściwie są to same białka ? Tak na zdrowy rozum to trochę nienaturalne wyselekcjonować z w pełni zjadliwego naturalnego pokarmu tylko jego część. To chyba trochę tak jak z jedzeniem samego chudego mięsa podczas kiedy najzdrowiej jest jeść mięsko takie jak jest z przynależnym mu tłuszczykiem, przerostami i chrząstkami a najlepiej jeszcze ze szpikiem kostnym.
No i jeszcze pozostaje kwestia różnorodności i jakości tych jajek. Najlepiej by było gdyby nie były to tylko jaja kurze i nie te zwykłe klasy 2 czy 3 tylko te najlepsze od chłopa (takiego co sprzedaje jaja z własnej domowej hodowli a nie tego, który sam je gdzieś kupuje i sprzedaje na targu jako swojskie) albo przynajmniej sklepowe zerówki. No i cała gama: kurze, gęsie, kacze, przepiórcze i co tam Ci się uda kupić smacznego.

To tylko takie moje spostrzeżenia ale ja ekspertem od żadnej diety nie jestem, więc może się mylę w swoich spostrzeżeniach.

Sojuz - 2014-11-08, 10:38

Co do spożywania dużych ilości samych białek z jaj obawiałbym się jedynie niewielkiego nadmiaru Waliny, która jako egzogenny aminokwas hydrofobowy może, ale nie musi, powodować nieprawidłową agregację hemoglobiny w krwinkach czerwonych (hemoglobina może się sklejać poprzez wiązania van der Waalsa, ograniczając jej saturację). Innymi słowy można dostać przez to zadyszki wchodząc po schodach. Sportowcom mogę odradzić przesadne ilości białka z jajek (same jajka jako całość są ok). Każdy porządny kulturysta wie, że nie wolno przesadzać z ilością białka, zwłaszcza z ich izolatami.

Ponadto nadmiar aminokwasów z grupy BCAA (Waliny, Leucyny i Izoleucyny), które wpływają na układ nerwowy (głównie otoczkę mielinową), mogą w nadmiarze powodować halucynacje, omamy czy mrowienie skóry (hiperaktywność centralnego układu nerwowego).

Nazar - 2014-11-08, 11:25

Sojuz, tu właśnie widzę problem - od sportowców wiem, że nie powinno się jeść dużo białka (dla amatorów 2g na kilogram masy to chyba najczęściej polecana ilość), a tutaj Dagnes zaleca jak najwięcej, ile jest w stanie przyswoić nasz organizm. Od sportowców wiem też, że węglowodany są bardzo istotne w diecie - a tu czytam zupełnie co innego.

Wczoraj zrobiłem sobie małe rozeznanie w odżywianiu i znalazłem dokładnie to samo - sprzeczne ze sobą informacje. Na stronie A piszą, że białka zwierzęce spowalniają metabolizm, na stronie B, że przyspieszają. To samo z węglowodanami, IG, liczbą i częstotliwością posiłków, ich obfitością, gotowane vs surowe i w sumie całą resztą. Obie strony barykady oczywiście podpierają się badaniami i własnymi doświadczeniami.

To samo dotyczy żywienia naszych kochanych futrzaków - więcej kości, mniej kości, z warzywami, bez warzyw, z żołądkami, bez żołądków, procentowa zawartość tego i owego itp.

I bądź tu mądry, ile czasu trzeba poświęcić, żeby się dowiedzieć prawdy. A niby to nauka ścisła.

Sandra - 2014-11-08, 11:51

NIkt lepiej nie odpowie na to pytanie jak Twój własny organizm.
Przygladaj mu się przez dłuzszy czas.
Prowadziłam dziennik i zapisywałam każda rzecz, która zjadłam danego dnia...i tak przez pół roku.
Niestety nie może byc krócej, bo oczywisym jest, że aby uzyskac odpowiedz na zmiany w metaboliźmie potrzeba czasu.
Rózne narzady wymieniają sie w róznym czasie.
Np. skóra twarzy potrzebuje na to ok miesiąca ale śluzówka juz tylko dwa tygodnie...
Efekt oceniałam po samopoczuciu codziennym oraz po kompletnych badaniach labolatoryjnych. Własnie czekam na wyniki po okresie samowolki dietetycznej.
Mam sprawdzony efekt po przyjmowaniu tranu i zmiany stężenia wit D3 w surowicy ale to sa równiez sprawy indywidualne.

Nazar - 2014-11-08, 13:00

Czyli czeka mnie kilka miesięcy eksperymentów :mrgreen:
scarletmara - 2014-11-08, 13:23

To co się dowiedziałeś od sportowców na temat węglowodanów (o białkach nie wiem ale podejrzewam, że tak samo) jest jak najbardziej prawdą ale dotyczy własnie sportowców i ludzi, którzy prowadzą ponad naturalnie aktywny tryb życia. Wtedy węglowodany są niezbędne w zwiększonej ilości (względem tych zalecanych przez diety typu low carbon a nie oficjalnej piramidy żywieniowej).

Jesli chodzi o zdrowe odżywianie to ja bym się trzymała kilku podstawowych zasad:
- jedzenie możliwe jak najbardziej naturalne czyli posiłki przygotowywane od podstaw z wysokiej jakości produktów z pewnego źródła.

- w jak najbardziej naturalnej postaci jak to możliwe czyli lepiej tłuszczyk z gęsi niż smalec z tego tłuszczyku a warzywa i owoce lepiej surowe niż gotowane czy smażone itd. - a jak już przetwarzane to samemu od podstaw robione: wędliny, chleb, nawet przyprawy w dzisiejszych czasach na dobra sprawę powinno się samemu hodować i suszyć bo to co kupujemy w sklepie to już przetworzone :(

- bez izolowania poszczególnych składników jak samo chude z mięsa, samo białko z jajka czy jabłko bez skórki. Natura na pewno lepiej odmierzyła właściwe proporcje w pożywieniu niż my jesteśmy to w stanie zrobić oddzielając poszczególne elementy i zestawiając je potem sztucznie w jakąś dietę.

-większą część powinny stanowić produkty pochodzące z naszej strefy klimatycznej. Czyli lepiej jabłko i marchew niż banana i oberżynę.

To są podstawy, których nie podważa na pewno żadna teoria żywieniowa chociaż czasem o nich "zapomina" jeśli dany fakt stoi na drodze do udowodnienia prawdziwości teorii :twisted: .

Żadna teoria żywieniowa nie jest wolna od przekłamań mniejszych lub większych. Dlatego właśnie tyle sprzecznych opinii jest na każdy temat bo w większości bazują one na jakiejś nie całkiem prawdziwej teorii. Wystarczy jedno błędne założenie czy niewłaściwa interpretacja jakiegoś zjawiska żeby stworzyć błędną teorię na bazie, której powstają kolejne i tak to si ciągnie :( Nauka ścisła nauką ścisła ale jak się chce udowodnić, ze 2+2=5 to się udowodni i dopilnuje żeby nikt nie dostrzegł jednego czy dwóch drobnych błędów po drodze.

Tak więc wyjścia są dwa: albo tak jak radzi Sandra eksperymentować na sobie i bacznie słuchać własnego ciała aż się dojdzie do właściwej dla siebie diety, albo zagłębić się w literaturę fachową opisującą podstawy czyli biochemię ludzkiego organizmu i samemu wyciągnąć na tej podstawie wnioski czego ile człowiekowi powinno być potrzebne do prawidłowego funkcjonowania i opracować sobie własną dietę a potem ją na sobie wypróbować.

Nazar - 2014-11-08, 15:04

No widzisz, a tutaj na forum węglowodany mi odradzono na rzecz nadpodaży tłuszczu i białka :-P Nawet w tym temacie są wykluczające się opinie.

Naukowcy także dzielą się na opozycyjne obozy. Dla przykładu - jedni uważają, że surowe jedzenie się lepiej przyswaja. Drudzy twierdzą, że żywność poddana odpowiedniej obróbce termicznej (krótkie gotowanie) jest dla współczesnego człowieka lepsza. Obie grupy mają swoje argumenty, badania, autorytety, dowody, teorie itd. I to samo dotyczy niemal każdego aspektu żywienia - nie ma "jedynej słusznej prawdy".

Niestety nie każdy ma możliwość zaopatrzyć się w FAKTYCZNIE naturalną żywność. Jeżeli lokalna ludność lubuje się w fastfood'ach, to próżno szukać tam żywności wysokiej jakości, niestety - takie są prawa rynku. To samo z izolowanymi produktami - tutaj też głównym decydentem jest odbiorca. Ludzie nasłuchali się, że tłuszcz to samo zło, więc w sklepach sama chudzina, z wyjątkami.

Niektóre izolowane składniki mają też swoje niezaprzeczalne zalety, których nie da się osiągnąć w przypadku połączenia ich z czymś innym.

Do tego dochodzą alergie pokarmowe na konkretny składnik i wtedy musisz izolować, o ile życie Ci miłe :lol:

A natura wcale nie jest idealna, ślepe zaułki ewolucji to też norma. Także nie zawsze to, co naturalne, jest dobre.

olivkah - 2014-11-08, 16:35

To prawda, co piszesz o różnych wykluczających się opiniach naukowców. Dlatego jeśli ktoś nie ma ochoty doktoryzować się z odżywiania przed zrobieniem sobie kolacji, moim zdaniem najlepiej kierować się takim dziełem jak Nutrition and Physical Degeneration, z którego wynika, że dobór makroskładników (węglowodany/białka/tłuszcze) jest mniej ważny niż jakość diety, czyli przede wszystkim wykluczenie składników wysoko przetworzonych i celowe wyszukiwanie produktów jak najbardziej odżywczych. Inne kwestie też mogą być bardzo istotne dla określonych osób (np. z alergiami, problemami trawiennymi, dla sportowców, itp. itd.) ale to co powyżej to taka ogólna podstawa, bardzo łatwa do ogarnięcia.
Nazar - 2014-11-08, 17:51

Ta książka od samego początku zyskała zarówno zwolenników, jak i zagorzałych przeciwników :-) Pozostaje się zdać na ogólne wytyczne i eksperymenty połączone z dziennikiem i badaniami kontrolnymi.
Ines - 2014-11-08, 22:00

Nazar napisał/a:
a tutaj Dagnes zaleca jak najwięcej, ile jest w stanie przyswoić nasz organizm


Ja nauki Dagnes rozumiem, że nie najwięcej, ile jest w stanie przyjąć nasz organizm, tylko dokładnie tyle, ile potrzebuje nasz organizm :-)

Nazar napisał/a:
Od sportowców wiem też, że węglowodany są bardzo istotne w diecie - a tu czytam zupełnie co innego.


Zależy po co uprawiasz sport. Jeśli dla maksymalizacji wyników, to węglowodany w tym pomogą, kosztem zdrowia. Jeśli dla zdrowia, to zupełnie inna para kaloszy :-D

Nazar - 2014-11-08, 22:37

Skąd zatem mam czerpać energię, skoro za dużo białka nie można, węgli prawie wcale - zostaje tłuszcz. Przy zapotrzebowaniu tych 3 lub 4 tysięcy kcal dziennie to sporo tego tłuszczu wyjdzie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group