To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Suplementy & Co - Olej z łososia

doradora - 2017-02-03, 07:26

Meri, a jaka jest norma?
Skipper - 2017-02-05, 11:54

Meri, dołączam się do pytania jaka jest norma :kwiatek:

Przerzuciłam moją bibliotekę z info na temat kotów i ich chorób (nawet nie sądziłam, że już tyle tego nazbierałam :hair: ) i niestety znalazłam tylko to - średnia wartość referencyjna witaminy D to jest 199,68 nmol/l (wartość tę podano ogólnie jako witaminę D, bez rozróżnienia czy jest to 25-OH-D czy 1.25-OH-D; dodatkowo nie wynika wartości dla jakich zwierząt były uśrednione).

Więc to chyba raczej niewiele nam daje :-/

PaulinaP - 2017-02-14, 17:53

Czy są już wyniki badań?
Meri - 2017-02-14, 17:54

Ja jutro powinnam mieć ten przedział, wybaczcie, że dopiero teraz, ale jakieś jaja z dostaniem go :roll: Wiem tylko, że ma nieprzekroczoną witaminę D...
Margot - 2017-02-14, 18:54

PaulinaP napisał/a:
Czy są już wyniki badań?

Rozmawiałam przed chwilą z Panią Katarzyną. Wszystkie wyniki powinny być najpóźniej pojutrze. Już podobno zbadany jest poziom witramin A i E przez laboratoium Hamiltona, natomiast poziom witaminy D będzie znany być może już jutro lub najpóźniej pojutrze (tu proces trwa dłużej ze względu na dwukrotne badanie, aby wykluczyć jakiekolwiek wątpliwości co do rozbieżności wyników, nie zdradzili jednak na razie co wyszło za pierwszym razem, tzn. lab nie ujawnił tego pierwszego wyniku).
W dniu jutrzejszym Pani Katarzyna spodziewa się również odpowiedzi/danych ze strony producenta, firmy Lunderland.
Jak będzie miała zebrane wszystkie informacje, natychmiast odezwie się na naszym forum i się nimi podzieli.

lunderland - 2017-02-15, 22:10

Opierając się na misji, która przyświeca naszej firmie Ekome Sp. z o.o., dbając o najwyższą jakość zarówno oferowanych Państwu produktów, jak i obsługi, a także zachowując pełną transparentność wobec naszych Klientów, zdecydowaliśmy się poddać analizie laboratoryjnej jeden z naszych flagowych produkt – Lunderland Olej z dzikiego łososia.

Badanie zostało przeprowadzone w niezależnym, cieszącym się dobrą renomą i zaufaniem laboratorium Hamilton Polska (www.hamilton.com.pl). Dostarczyliśmy osobiście do badania fabrycznie zamkniętą butelkę o pojemności 90ml. Poniżej przedstawiamy wyniki badań (należy pamiętać, że w podanych rezultatach wartości mogą się nieznacznie wahać, w zależności od partii):

• Witamina A - 4890 µg / 100g
• Witamina D3 - 231 µg / 100g
• Witamina E - 25,8 mg / 100g


Mamy nadzieję, że szczegółowa analiza zawartości witamin ułatwi naszym Klientom komponowanie zdrowej, naturalnej diety swoich Pupili.

Zamieszczamy oryginały wyników badań:




Ponadto otrzymaliśmy odpowiedzi na nasze pytania od producenta Lunderland. Co ważne, producent nie miał okazji jeszcze zapoznać się z naszymi wynikami badań.
Jako pierwsze są one publikowane właśnie u Państwa na forum. Przed chwilą wyniki badań wysłałam także moderatorce forum, Pani Małgorzacie.

Pozwalamy sobie na publikację części maila od producenta, zawierającej odpowiedzi w zakresie dotyczącym zawartości witamin.





nasze wolne tłumaczenie:

Po pierwsze udało nam się przeliczyć dane dotyczące zawartości witamin w oleju grizzy i naszym, dzięki czemu możemy je porównać – jest to informacja dla Klientów. Wartości nie są takie same, ale bardzo porównywalne.

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Podstawowe wartości:
1 IE Witamina A (retinol) = 0,3 mikrograma
1 IE Witamina D3 = 0,025 mikrograma
Źródło: https://de.wikipedia.org/wiki/Internationale_Einheit

Zawartość wg typowej analizy producenta (badania niezależne!)
Witamina A (retinol) = 52,8 mikrogramów na g
Witamina D3 = 2,31 mikrograma na g

Przeliczenie mikrogramów na IE:
1g Lunderland Olej z dzikiego łososia zawiera:
Witamina A (retinol) = 176 IE
Witamina D3 = 92,4 IE


*Grizzly (wg oświadczenia producenta):
Witamina A (retinol) od 10 do 30 mg na kg (przyjęto 20 miligramów do obliczeń)
Witaminy D3, 0,5 do 3 miligramów na kg (przyjęto 1,75 miligrama do obliczeń)

Przeliczenie mikrogramów na IE:
1g Grizzly Salmon Oil zawiera:
Witamina A (retinol) = 66,66 IE
Witamina D3 = 70,0 IE

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Należy pamiętać, że wartości mogą nieznacznie różnić się w zależności od partii.



*Grizzly został tutaj przywołany, gdyż nasza klientka (tutejsza forumowiczka) powoływała się na niego w porównaniu z olejem Lunderland.

lunderland - 2017-02-15, 22:21

Dodam tylko, że poziom witaminy D był badany dwukrotnie, z uwagi na to, aby uzyskać 100% powtarzalność.
kryska - 2017-02-16, 00:52

Jest więc potwierdzenie, że pierwotnie podawane wartości witamin A i D były jak przypuszczałam w złych jednostkach.
Dobrze by było ustalić, dla jakiej partii będą one obowiązywać i czy producent będzie je podawał dla każdej nowej. Jest to istotne ze względu na dużą zawartość witaminy D, na poziomie jak w tranie z wątroby dorsza.
Twierdzenie Lunderlandu, że różnice w ilościach obu witamin są niewielkie rzędu ok.2 % od partii do partii, stoją w sprzeczności z informacjami od producenta oleju grizlli, który ma w przeciwieństwie do Lunderlandu co najmniej kilkuletnie doświadczenie z olejem z dzikiego łososia . Tak mała zmienność mogła by w grę wchodzić dla oleju z łososia hodowlanego gdzie jeden gatunek i określona, stała pasza. Tymczasem olej z dzikiego łososia jest pozyskiwany z kilku gatunków ryb. Łososie karmią się same a to co złowią np.kryl zapewne bardzo zależy od pory roku i paru innych czynników. Na to zwraca uwagę producent grizlli tłumaczac, skąd się bierze przedział 0.5-3mg/kg dla witaminy D.

Margot - 2017-02-16, 02:10

Pani Katarzyno :kwiatek: ,

Bardzo dziękujemy za zlecenie na własną rękę badań w niezależnym laboratorium i zamieszczenie ich wyników na naszym forum oraz za przedstawienie dodatkowo w końcu ostatecznych/potwierdzonych danych uzyskanych od producenta.

Poniżej pozwalam sobie podsumować wnioski jakie możemy wyciągnąć na podstawie zamieszczonych wyników. Z góry przepraszam, że będę pewne przeliczenia stosowała w odniesieniu do kotów, ale nie dysponuję danymi z kalkulatora psiego, które bazują na powszechnie stosowanych normach naukowych.

1) Uzyskane wyniki w procesie badawczym przez niezależne laboratorium Hamilton Poland w Gdyni na zlecenie firmy Ekome, dystrybutora produktów marki Lunderland w Polsce są rzeczywiście podobne (wit. A), bądź identyczne (wit. D3) do tych, które widniały wcześniej na stronie jego sklepu internetowego (www.lunderland.org), ale mam na myśli już te, po korekcie z błędnych jednostek, tj. nanogramów na mikrogramy, na skutek interwencji naszych forumowiczów (m.in. kryski - której należą się podziękowania za czujność :kwiatek: i wywołanie zamieszania w pozytywnym tego słowa znaczeniu :-) )
Przy okazji w tym miejscu podziękowania dla Skipper :kwiatek: za podpowiedzenie Pani Katarzynie placówki laboratoryjnej, w której mogła zlecić badania witamin, aby podzielić się m.in. z nami, jak najbardziej wiarygodnymi danymi.
Stosowne przeliczenia zawartości witamin i odniesienia ich do norm w kalkulatorze dla kotów były już wykonane we wcześniejszych postach:
http://www.barfnyswiat.or...p=116716#116716
http://www.barfnyswiat.or...p=116718#116718

2) Producent Lunderland z Niemiec przekazał ponownie dokładnie takie same dane co do zawartości witamin A i D3 w oleju z dzikiego łososia, jak te, które widniały już wcześniej na stronie internetowej sklepu polskiego dystrybutora i pochodziły od tego producenta (oczywiście już po korekcie jednostek z nanogramów na mikrogramy).

A zatem wnioski, jakie nasuwają się po ostatecznie ustalonych wartościach witamin D3 i A są takie same lub bardzo zbliżone do tych, które podałam wcześniej w zalinkowanych wyżej postach, a które poniżej jeszcze raz powtórzę, odnosząc je dodatkowo do zawartości witaminy E.

1) Olej z dzikiego łososia Lunderland jest doskonałym źródłem wit. D3 i podawanie go w ilości zaspakajającej zapotrzebowanie na kwasy omega-3 może prowadzić do całkiem sporego przedawkowywania wit. D3

1gr. oleju z dzikiego łososia Lunderland = 92,4 I.E. wit. D3,

gdzie całkiem bezpieczna norma dla kota to 5-10 I.E./1 kg masy ciała/dzień

Jeżeli założymy tę górną 10 I.E., to to przedawkowywanie jest ok. 2-krotne (dokładnie 2,3) w przypadku 4kg kota, któremu podamy dziennie dawkę 1grama oleju z łososia, pod warunkiem, że już nie stosujemy innych źródeł witaminy D3, jak tran, czy bogate w wit. D3 podroby i części mięsa, bo wtedy to przedawkowanie jest jeszcze większe.
Może ono być bardzo niepożądane jeżeli zwiększone dawki podajemy w dłuższym czasie.

2) Zawartość witamin A i E w dzikim oleju z łososia firmy Lunderland nie jest na tyle duża, aby mogła nieść jakieś negatywne skutki zdrowotne.

Zawartość witaminy A zbadanej w laboratorium Hamiltona w Gdyni wykazało, że jest jej w oleju z dzikiego łososia Lunderland jeszcze mniej niż deklaruje sam producent.
Ten deklaruje ilość 176 I.E w 1 gr. oleju (co wyliczaliśmy też wcześniej w zalinkowanych wyżej postach), natomiast ostatecznie wyszło jej w badanej partii 162 I. E. w 1 gramie (48,9mikrogramów x 3,33 i.E. = 162,8 I.E.).

1 gram oleju z dzikiego łososia Lunderland = 162,8 I.E. wit. A

Dla przypomnienia, uśredniona norma wit. A na 1 kg masy ciała kota/dzień w forumowym kalkulatorze to 125 I.E., przy dużym marginesie tolerancji, bo dopiero przy aplikacji ok. 312 I.E. i więcej/1 kg masy ciała kota/dzień, w dłuższym czasie, taka dawka zaczyna robić się niebezpieczna.

Zawartość witaminy E to 0,258mg w 1gramie badanego oleju, a zatem jest to tożsame z wartością 0,384 I.E.

1gr oleju z dzikiego łososia Lunderland = 0,384 I.E.

Norma dzienna dla wit. E na 1 kg masy ciała kota/dzień stosowana wg naszego kalkulatora to 3 I.E., kalkulator zaczyna się świecić na czerwono przy ilości 3,3 I.E./1 kg masy ciała kota/dzień, a zatem dawka witaminy E znajdująca się w oleju z dzikiego łososia firmy Lunderland nie ma znaczącego wpływu na suplementację tej witaminy i nie stanowi zagrożenia przedawkowania jej w przypadku nie uwzględnienia jej w bilansie mieszanek barfowych, podobnie jak dawka wit. A (a na pewno wtedy, kiedy oleju z łososia nie dodaje się codziennie na oko szczodrze łyżkami, jak zaleca producent, zwłaszcza w przypadku drobnych zwierząt).

Oczywiście mając potwierdzone rzetelne wyniki badań, poprosimy dagnes i Hebe o dołączenie oleju z dzikiego łososia firmy Lunderland do naszego forumowego kalkulatora z uwzględnieniem w nim zawartości witamin D3, A i E, co będzie niezwykle ważne zwłaszcza w przypadku tej pierwszej.

3) Jeżeli ktoś stosował przez dłuższy czas (od kilku, tj. 2-3 tygodni wzwyż) równolegle olej z dzikiego łososia firmy Lunderland i inne źródła zasobne w witaminę D3 (tran, kropelki apteczne, bogate w nią podroby) to nie chcąc doprowadzić do niebezpiecznej jej kumulacji w organizmie zwierzaków, powinien sobie przeliczyć zaaplikowane nadwyżki tej witaminy i uwzględnić je przy komponowaniu przyszłych mieszanek, najlepiej nie dodając żadnych produktów bardzo zasobnych w tę witaminę jeszcze przez dłuższy czas, a jak długi, to zależy już od tych zaaplikowanych dotychczas nadwyżek jakie wykażą wyliczenia (mam tu na myśli unikanie w bliskiej przyszłości w mieszankach głównie tranu i oleju z dzikiego łososia – zastąpienia tego kapsułkami omega-3 lub olejem z łososia hodowlanego, który jeżeli już, to nie powinien mieć większych niż śladowe ilości wit. D3, ale ze względu na brak danych pewności takiej nie ma, oczywiście podrobów i mięsa raczej się nie da uniknąć w barfie :-) ).
Tutaj luźno pisałam o kombinacjach, jak radzić sobie z suplementacją wit. D3 i kwasów omega-3, aby uniknąć niebezpiecznego przedawkowania w długim czasie:
http://www.barfnyswiat.or...p=116741#116741

Dla zilustrowania podam jeszcze następujący przykład.

W butelce 90ml oleju z dzikiego łososia Lunderland jest ok. 81-82 gram tego oleju.
1 gram oleju = 92,4 I.E. wit D3
W całej butelce 90 ml. mamy więc ok. 92,4 I.E. x 81,5grama = 7530 I.E. witaminy D3

A zatem, jeżeli czyjś kot zdążył w ostatnich miesiącach wypić taką 1 butelkę oleju z dzikiego łososia o zawartości 90ml (=ok. 81,5 gramów) i równolegle miał suplementowaną wit. D3 przy pomocy tranu i częściowo wątroby (na podstawie wyliczeń kalka), to o te 7530 I.E. jego kot dostał wit. D3 za dużo (no może ciut mniej jeśli weźmiemy pewien margines bezpieczeństwa, jaki daje kalk i zakłada uśrednioną, tj. 7,5 I.E.wit. D3/kg m.c./dziennie, a nie górną normę, tj. 10 I.E., zwłaszcza jak ktoś się trzymał aptekarskich wyliczeń).
Ale żeby w naszym przykładzie nie komplikować wyliczeń wstecznych dotyczących przeszłych mieszanek, uznajmy, że właśnie o te 7530 I.E. tej witaminy spożył za dużo.
Jeżeli ten przykładowy kot waży 4 kg i założymy, że w następnych miesiącach dawalibyśmy mu nawet ilość witaminy D3 odpowiadającej górnej normie ( 10I.E. x 4kg) czyli =40 I.E. wit D3 dziennie, to:.
Nadwyżkowe 7530 I.E. wit. D3 : 40 I.E. (maks. dawkę dzienną) = ok.188 dni

Wniosek:
Wyliczenia pokazują, że, mniej więcej przez kolejne pół roku, nasz przykładowy 4-kgramowy kot nie powinien dostawać ani tranu, ani oleju z dzikiego łososia, jako bogatych źródeł wit. D3, aby wykorzystać skumulowane zasoby w organizmie (na pewno i tak będzie miał na bieżąco dostarczane pewne ilości wit. D3 wraz z wątrobą i niektórymi podrobami, czy wręcz mięsem, ale już tego nie uwzględniałam, żeby nie gmatwać wyliczeń i ze względu na czasochłonność).


4) Nawiązując jeszcze do zamieszczonych przez Skipper badań naukowych
http://www.barfnyswiat.or...=116853#116853, wg których uchodzą za rzekomo bezpieczne (czy inaczej, nie uchodzą za niebezpieczne) dla zdrowia kotów (i psów) znacznie wyższe dawki witaminy D3, aniżeli wskazują oficjalne normy naukowe (np. w przypadku kotów wspomniane ok. od 5-10 I.E/1 kg masy ciała), sugerowałabym jednak odrobinę refleksji. Przy wysokich dawkach witaminy D następuje m.in. zwiększone wchłanianie wapnia oraz zwiększona resorpcja kości wywołująca hiperkalcemię, która z kolei prowadzi do odkładania się jonów wapnia w wielu organach (serce), a w szczególności w tętnicach i nerkach. Szczególnie też chciałam uczulić osoby opiekujące się zwierzętami chorymi na PNN, gdzie niebezpieczeństwo kumulacji nadwyżek witamin rozpuszczalnych w tłuszczach jest o wiele wyższe, a skutki mogą być groźniejsze. Była to jedna z pierwszych uwag w temacie suplementacji barfa, jaką usłyszałam od nefrologa blisko 6 lat temu przy pierwszej konsultacji świeżo zdiagnozowanego na PNN zwierzaka. I o ile na samym barfie wspomniany nefrolog się wtedy jeszcze w ogóle nie znał, to na negatywnych skutkach przedawkowywania witamin rozpuszczalnych w tłuszczach u kotów nerkowych jak najbardziej tak.

5) Oczywiście muszę tu też podkreślić, że są sytuacje kiedy poszczególne zwierzęta, w tym chore z powodu niedożywienia, niedoborów na tle upośledzonego wchłaniania witamin, czy niewystarczającej produkcji (wit. D - calcitriolu, przy niewydolnych nerkach) , czy zwiększonego zapotrzebowania (np. przy stłuszczonej wątrobie na wit. E) etc. będą potrzebowały w diecie znacznie wyższych niż zakładają bezpieczne normy dawek tych wszystkich lub poszczególnych witamin, ale w tym poście nie zajmujemy się tymi wyjątkowymi przypadkami, tylko ograniczamy się do analizy ogólnej.


Na końcu mam jeszcze jedną małą prośbę do Pani Katarzyny (w imieniu grupy forumowiczów stosującej olej omega-3 z hodowlanego łososia) :kwiatek: :
Gdyby udało się jeszcze podpytać producenta o dane odnośnie tego drugiego oleju, czyli „omega-3”, w temacie witamin, a zwłaszcza D3, to bylibyśmy bardzo wdzięczni . Pewnie musiał wprowadzając do obrotu ten olej kiedyś taką analizę wykonać. Możemy domniemywać, że zawartość tych witamin może być w tym oleju śladowa, ale potwierdzenie tego nie zaszkodzi, a wielu uspokoi (mamy nadzieję).

I oczywiście o ustosunkowanie się do pytań kryski z posta wyżej.

lunderland - 2017-02-16, 17:21

Planujemy w przyszłym tygodniu zebrać wszelkie informacje, które już sami posiadamy i te, które wynikają z niezależnych badań i wysłać je do producenta Lunderland. Dołączymy także pytania dotyczące oleju Omega3 oraz badań poszczególnych partii.
karakalek - 2017-02-17, 21:41

Skipper napisał/a:
Na pocieszenie dla sceptyków obawiających się o przedawkowanie witaminy D podaję poniżej wyciąg z zaleceń odnośnie jej zawartości w kociej paszy:

tabela

Myślę, że pomimo zamieszczonych danych, sceptycyzm w tym przypadku jest jak najbardziej uprawniony. Postaram się wyjaśnić to na przykładzie swojego kota. Raz podczas przygotowywania mieszanki dla zwierzaka chorego na PNN przez nieuwagę dodałem zbyt dużo tranu - mniej więcej od 1 do 1,5 raza więcej niż podawał kalkulator. Skutkiem tego w ciągu miesiąca nastąpił wzrost poziomu Ca z około 8,5 mg/dl do górnej granicy zakresu referencyjnego, czyli 11 mg/dl. Dlatego, mając na uwadze przede wszystkim chore zwierzęta, w suplementowaniu witaminą D3 proszę o zachowanie zdrowego rozsądku.

dagnes - 2017-02-18, 00:55

Margot napisał/a:
Nawiązując jeszcze do zamieszczonych przez Skipper badań naukowych
http://www.barfnyswiat.or...p=116853#116853
wg których uchodzą za rzekomo bezpieczne (czy inaczej, nie uchodzą za niebezpieczne) dla zdrowia kotów (i psów) znacznie wyższe dawki witaminy D3, aniżeli wskazują oficjalne normy naukowe (np. w przypadku kotów wspomniane ok. od 5-10 I.E/1 kg masy ciała), sugerowałabym jednak odrobinę refleksji.

Ja nie tylko sugerowałabym refleksję ale apeluję do rozsądku barferów, by nie dawali się porwać nawoływaniu do radosnego, bezkrytycznego i niczym nie uzasadnionego przedawkowywania witaminy D u zwierząt, niebezpiecznego dla ich zdrowia. Nawet nie posiadając głębokiej wiedzy naukowej można za pomocą logicznego rozumowania dojść do właściwych wniosków, które przeczą teoriom o braku toksyczności witaminy D dla kotów w dawkach 100-krotnie przekraczających zapotrzebowanie.


Skipper napisał/a:
Na pocieszenie dla sceptyków obawiających się o przedawkowanie witaminy D podaję poniżej wyciąg z zaleceń odnośnie jej zawartości w kociej paszy:

Cytat:
Tabelki

Skipper napisał/a:
Saga, bardzo proszę, podstawą ustalonego bezpiecznego maksimum (dla wszystkich kotów, bo kocięta też udział w badaniach brały) są badania naukowe. Jeżeli kwestionujesz takowe to zawsze można w niebo spojrzeć, bo chyba nie pozostaje nic innego... ;-)

Obrazek

Ja akurat nie brałabym za dobrą monetę górnych wartości ustalanych pod lobby producentów karm dla zwierząt oraz na podstawie "badań" przez nich prowadzonych bądź sponsorowanych. Wiem jak takie badania wyglądają i jak są projektowane, by wykazać np. brak toksyczności wysokiej dawki witaminy w karmie. Aby móc ocenić ich wiarygodność oraz ustalonych przez przemysł karmowy pułapów, trzeba mieć nieco wiedzy z zakresu biologii i biochemii oraz sięgnąć do niezależnych źródeł.

Zresztą komentarz do badań, na podstawie których powstała ta rzekoma górna "norma" w wysokości 3000IU/kg suchej masy pokarmu, był m.in. następujący:

Cytat:
Although vitamin D is toxic at high concentrations, short-term administration of as much as 100 times the requirement level may be tolerated. For most species, the presumed maximal safe level of vitamin D3 for long-term feeding conditions (more than 60 days) is 4 to 10 times the dietary requirement.

Więc nawet sami "badacze" nie przewidują karmienia kotów dawkami promowanymi przez Skipper, gdyż pomimo wysiłków nie byli w stanie wykazać długoterminowego ich bezpieczeństwa.

Od dawna wiadomo, że witamina D jest najbardziej problematyczną witaminą w komercyjnych karmach i producenci mają ogromne trudności z ograniczeniem jej poziomu do wartości nie powodujących szkód u kotów. Nadmiar witaminy D w karmach wynikał przede wszystkim z używania do ich produkcji dużych ilości odpadów zawierających tę witaminę (odpady rybne, w tym przede wszystkim ich wątroby, odpady ze zwierząt rzeźnych oraz inne produkty odpadowe z ludzkiego łańcucha żywieniowego), a "normy" spożycia witaminy D dla kotów zostały odpowiednio dostosowane do jej zawartości w karmach. Dziś wielu producentów, nawet tych, którzy używają do produkcji wyłącznie wysokiej jakości produktów zwierzęcych, a nie odpadów, dodaje za dużo suplementu witaminy D, tkwiąc w przekonaniu, że tyle jej jest potrzebne, bo tak mówią normy.

Tymczasem naturalny koci pokarm zawsze był ubogi w witaminę D. Spróbujcie sobie dla lepszego obrazu "skonstruować" mniej więcej całego zwierza z kawałków, dla których dane analityczne posiadacie i zobaczcie, ile w ten sposób uda Wam się uzbierać witaminy D (przeliczcie to też na suchą masę). Główna część witaminy D w organizmie znajduje się w wątrobie, trochę w nerkach, niewielka choć znacząca ilość w tkance tłuszczowej i bardzo niewiele we krwi. Pozostałe tkanki i organy w zasadzie nie odgrywają roli pod względem witaminy D.

"Integrative Wildlife Nutrition" podaje, że w naturalnych ofiarach kotów znajduje się wyjątkowo mało witaminy D:

link
Cytat:
For example, the vitamin D content of wild rodents available to cats varies from 0,06-0,33IU•kgˉ¹DM (Morris 1999). The livers of terrestrial prey are low in vitamin D (˂ 4IU•kgˉ¹), but the livers of marine fish such as cod, tuna and shark are rich in the vitamin (˃ 600IU•kgˉ¹) because the liver is also a principal fat depot in these fish (Halver 2002)


Z takiego małego badania, przy okazji eksperymentów mających dowieść, że koty nie wytwarzają witaminy D w skórze, w którym schwytano kilka dziko żyjących zwierząt mogących stanowić kocie ofiary, wyszło, że średnio taka ofiara ma w sobie około 35,5 IU na 100g suchej masy (jest to średnia z 7 szczurów, 3 myszy i 2 ptaków; szczury laboratoryjne są tu pokazane dla porównania i nie weszły do średniej; tabelka podaje wartości wyrażone w nmol/kg; ja przeliczyłam na IU/100g żeby było kompatybilnie z tabelkami zamieszczonymi przez Skipper):
http://jn.nutrition.org/c....expansion.html



Te 35,5 IU/100g suchej masy wynikające z powyższego badania dość dobrze koresponduje z minimalnym zapotrzebowaniem kotów wyznaczonym na 25-33 IU/100g suchej masy pokarmu w zależności od jego kaloryczności, który to poziom pochodzi głównie z eksperymentów dr Jamesa G. Morrisa. Jednocześnie warto zauważyć, że badanie to pokazało, iż szczury hodowane w laboratorium i żywione "idealnie zbilansowaną" paszą, zawierają przeciętnie prawie 8 razy więcej witaminy D niż dziko żyjące, co jasno świadczy o tym, jak "dobrze" bilansowane są pasze dla zwierząt.

Ponieważ koty nie posiadają umiejętności syntetyzowania witaminy D w skórze (brakuje im odpowiedniego enzymu), to jedynym źródłem tej witaminy dla nich zawsze był pokarm, dość ubogi w tę witaminę, jak widać. Ewolucja całej rodziny kotów, z których wszystkie posiadają identyczny metabolizm w zakresie witaminy D oraz zbliżoną konstrukcję diety, sięga 35 milionów lat, przez który to okres koty nie miały możliwości zjadania pokarmu bogatszego w witaminę D ani pozyskiwania jej z innych źródeł. Koty wykształciły bardzo specyficzny metabolizm, który umożliwiał im życie przy tak niskim spożyciu witaminy D i jednoczesnym braku syntezy wewnętrznej, będącym ewenementem w przyrodzie. Jednym z elementów, które to umożliwiają jest bardzo wysoka podaż w pokarmie wapnia, niezwykle wysoka efektywność wchłaniania witaminy D w jelitach, nie spotykana u innych zwierząt plus inne adaptacje. Tak ukształtowany metabolizm, przy braku możliwości znacznego ograniczenia wapnia w diecie (bo to z kolei zaburzyłoby równowagę wapń-fosfor) reaguje na zwiększenie podaży witaminy D w diecie (której nie może wydalić z moczem ani z kałem) w sposób wrażliwy, uruchamiając wszelkie mechanizmy kompenasyjne, które u różnych osobników mogą dawać różne objawy.
Nikt nie jest mi w stanie wmówić, mając nawet obojętnie dużą ilość tytułów naukowych przed nazwiskiem, że 35 milionów lat na diecie bardzo ubogiej w witaminę D może dawać rezultat w postaci nie powodującego zatrucia stukrotnego przedawkowywania tej witaminy. A właśnie do tego, że 100-krotne przedawkowywanie witaminy u kotów jest dla nich zdrowe, próbuje nas przekonywać Skipper.
Natura w procesie ewolucji zawsze wybiera rozwiązania optymalne dla gatunku, a nie najlepsze pod każdym względem, bo to oznaczałoby niepotrzebne marnowanie zasobów i energii. Takim niepotrzebnym mechanizmem u kotów, a więc nie wykształconym, zawsze była odporność na znaczne przedawkowanie witaminy D, gdyż przez te wszystkie miliony lat ewolucji koty nigdy nie miały możliwości przedawkowywania tej witaminy. Każdy, kto choć trochę liznął biologię ewolucyjną wie, że w takiej sytuacji stworzenie szlaków metabolicznych umożliwiających przeżycie po spożyciu bardzo wysokich dawek witaminy D nie mogło nastąpić. Organizmy kotów nigdy na przestrzeni dziejów nie spotykały się z taką sytuacją i nie musiały na nią reagować. Powstanie takich mechanizmów obronnych byłoby wbrew naturze i wbrew ewolucji.

Gdy sięgniemy do literatury i wyników badań nie związanych z przemysłem karmowym, w tym do badań dzikich kotów, nie tylko z gatunku domowych, to dowiemy się, że logika, zdrowy rozsądek, znajomość biologii, ewolucji i faktów dotyczących zawartości witaminy D w naturalnym pokarmie kotów, zawsze zdemaskują manipulacje biznesowe.

Jako właścicielka kota, u którego bardzo wcześnie, jeszcze przed osiągnięciem dorosłości, rozwinął się FORL, intensywnie poszukiwałam informacji o przyczynach tego schorzenia i zgłębiałam tę tajemniczą chorobę. Już dawno miałam zamieścić obszerny wpis na temat FORL i jego przyczyn w wątku o chorobach jamy ustnej u kotów, ale wciąż brakowało na to czasu. Ze względu na obszerność materiału zamieszczę tu tylko króciutką wzmiankę, łączącą FORL z przedawkowaniem witaminy D (nie będącym jednak przedawkowaniem wg. kryterium norm przemysłu karmowego i nie dającym "typowych objawów").

Jednym z możliwych sposobów, w jaki koci organizm reaguje na nadmierną podaż witaminy D w diecie są zaburzenia aktywności odontoklastów w zmineralizowanej tkance zębowej, jako następstwo ogólnoustrojowych zaburzeń gospodarki wapniowej i hormonalnej, prowadzące do resorpcji zębów, zwanych FORL (Feline Odontoclastic Resorptive Lesion). Wygląd zębów w tym schorzeniu bardzo przypomina to, co widzimy u ludzi dotkniętych próchnicą, jednak u kotów nie występuje typowa dla ludzi próchnica. FORL jest w dzisiejszych czasach bardzo powszechny u domowych kotów, choć nie zawsze jest właściwie diagnozowany; stwierdza się jedynie "zepsute zęby". Choroba ta pojawiła się na szeroką skalę u kotów jednocześnie z upowszechnieniem gotowych karm komercyjnych. Ta zbieżność nie jest przypadkowa, gdyż to właśnie wraz z karmami komercyjnymi koty zaczęły otrzymywać nadmiar witaminy D, której w naturalnej diecie zawsze miały bardzo mało.

http://www.tyleranimalcli...f3b49ee396c.pdf

Cytat:
A recent study showed that cats with FORL have a significantly lower urine specific gravity and significantly higher serum concentration of 25-hydroxyvitamin D (25OHD) compared with cats without FORL [5], indicating that multiple tooth resorption in domestic cats could be the manifestation of some systemic insult rather than a local cause.

Cytat:
Although FORL may have occurred more than 800 years ago [52], retrospective
studies of zoologic collections of feline skulls showed a low prevalence of FORL before the 1960s [53,54]. It was suggested that the increased prevalence of FORL might be associated with aspects of domestication, such as altered feeding practices, vaccination, and neutering programs [10].

Cytat:
It has recently been demonstrated that cats with FORL expressed a significantly higher mean serum concentration of 25OHD compared with cats without FORL, however [5]. Furthermore, the mean serum concentrations of blood urea nitrogen and phosphorus were significantly higher and the mean urine specific gravity and mean calcium-phosphorus ratio were significantly lower in cats with FORL compared with cats without FORL [5]. Although the mean values of renal parameters remained within physiologic range, the results suggest the possibility of gradual impairment of renal function in cats with FORL. Using a human radioimmunoassay not yet validated for use in cats, calcitonin was significantly more often detected in blood sera of cats with FORL, which may be an expression of protective secretion during times of transient mild hypercalcemia [5].

Cytat:
The diet represents the only source of vitamin D in cats because they are unable to produce vitamin D in the skin [57]. (…) Therefore, higher 25OHD serum concentrations in cats with FORL suggest that they had ingested larger amounts of vitamin D or vitamin D metabolites compared with cats without FORL [5].

Cytat:
Daily masticatory stress could be the reason why chronic increased vitamin D intake manifests sooner and is more pronounced in periodontal tissues compared with other soft tissues, and FORL may therefore occur before or without obvious signs of vitamin D–induced systemic disease.

Cytat:
Numerous reports describe the effects of excess vitamin D and vitamin D metabolites on the pulp-dentin complex and periodontium in experimental animals (rodents, lagomorphs, pigs, and dogs) (…) Extrapolating these findings to the domestic cat should be done with caution, however, because the results of these experimental studies are not uniform. (…) Nevertheless, there are distinct similarities between the changes in dental and periodontal tissues induced by administration of excess vitamin D and vitamin D metabolites in experimental animals and radiographic and microscopic features that can be found in teeth from cats with FORL (eg, thin predentin layer, irregular dentin formation, periodontal ligament degeneration and fiber disorientation, hypercementosis, hyperosteoidosis, thickening of crestal alveolar bone, narrowing of the periodontal space, dentoalveolar ankylosis, root resorption, mixed pattern of osteoporosis and osteosclerosis).

W telegraficznym skrócie: Koty z FORL wykazują znacząco wyższy poziom witaminy D we krwi niż koty zdrowe, a jedynym źródłem tej witaminy może być pokarm. FORL, będący następstwem nadmiernego spożycia witaminy D, pojawia się u kotów bez jednoczesnej manifestacji znanych objawów przedawkowania tej witaminy (do pojawienia się "typowych" objawów przedawkowania potrzebne są większe dawki). Eksperymenty na zwierzętach laboratoryjnych pokazują, że nadpodaż witaminy D powoduje zmiany w obrębie zębów typowe dla FORL. Dodatkowo, wyższy poziom witaminy D we krwi i występowanie FORL idzie w parze z parametrami krwi i moczu mogącymi świadczyć o rozwijajacej się dysfunkcji nerek (co wskazuje na możliwość istnienia wspólnej przyczyny tych dwóch schorzeń).

Ile konkretnie witaminy D koty muszą spożyć, by powstał u nich FORL? Tego nie wiadomo niestety, bo dalsze badania nad FORL w kontekście diety zostały zablokowane przez przemysł karmowy. Od wielu lat nie prowadzi się żadnych badań nad FORL, gdyż nie sposób uzyskać na nie najmniejszych funduszy.
Moim zdaniem każda ilość witaminy D ponad fizjologiczne potrzeby i ponad poziom w naturalnym pokarmie, do którego koty przystosowały się w procesie ewolucji, może okazać się dla konkretnego osobnika niebezpieczna.

FORL to prawdopodobnie tylko jeden z możliwych skutków nadmiaru witaminy D w diecie kotów, wiele aspektów nie zostało wciąż zbadanych, ale wiadomo już tyle, że tzw. "typowe objawy" przedawkowania witaminy D u kotów, które są podstawą różnych badań i "badań" nie dają rzeczywistego obrazu sytuacji.

Profesor Ronald Strombeck, który jest między innymi autorem norm pokarmowych dla kotów, z których i my korzystamy w Kalkulatorze, w niektórych swoich publikacjach oraz w wydanej książce, na podstawie wieloletnich badań skłania się ku tezie, że jedną z najważniejszych przyczyn tak masowej zachorowalności kotów na niewydolność nerek jest nadmiar witaminy D w praktycznie wszystkich komercyjnych karmach, w tym tzw. weterynaryjnych. Znając biologię i biochemię kotów trudno nie dojść do takich wniosków. Nadmiar witaminy D, nawet w ilości nie dającej jeszcze objawów klinicznego zatrucia, zawsze podnosi poziom wapnia we krwi, czego jednym ze skutków są mikromineralizacje w nerkach, spowodowane koniecznością wydalania przez nerki zwiększonej ilości tego minerału. Nadmiar witaminy D działa także na poziomie hormonalnym, zaburzając w sposób trwały, jeśli mamy do czynienia z chronicznym przedawkowaniem, funkcje organów związanych ze szlakami metabolicznymi witaminy D (głównie nerki, przytarczyce, nadnercza).
Jakiekolwiek szersze badania wiążące witaminę D w pokarmie dla kotów z niewydolnością nerek są oczywiście skutecznie blokowane przez przemysł karmowy, jednak blokada ta nie obejmuje badań tej problematyki w odniesieniu do innych gatunków kotów trzymanych w niewoli, w ogrodach zoologicznych bądź instytutach badawczych czy prowadzących programy hodowlane zapobiegające wymieraniu dzikich gatunków kotów. W świecie weterynaryjnym zajmującym się dzikimi kotami, problem zachorowalności kotów w niewoli na niewydolność nerek jest bardzo poważny, ale jednocześnie wiedza o tym, że przyczyną tego stanu jest nadmiar witaminy D w przygotowywanych dla tych zwierząt mieszankach paszowych czy suplementowych, jest powszechna. Przykład:

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/24450042
Cytat:
Medical records of 120 Iberian lynx (Lynx pardinus) from the captive breeding population (CBP), 96 of which were older than 1 wk old, were studied from January 2004 to June 2010.(…) Vitamin D toxicosis and intraspecific trauma accounted for 55.4% and 15.1% of the clinical signs, respectively. Renal toxicosis due to the administration of supplements with an excess of vitamin D occurred in 2009 and affected a total of 39 individuals.(…) A total of 15 animals older than 1 wk old died including five vitamin D toxicosis cases and three juveniles due to intraspecific trauma.

55,4% przypadków zachorowalności u rysiów iberyjskich trzymanych w niewoli na przestrzeni lat 2004-2010 dotyczyło zatrucia witaminą D.

Jednym z przykładów tego, jak bardzo "od czapy" są maksymalne poziomy dla witaminy D podane w tabelkach przez Skipper, może być badanie przeprowadzone na rysiach, które uległy przypadkowemu chronicznemu zatruciu witaminą D. Osoby z bardzo złą wolą stwierdzą pewnie, że rysie to nie koty domowe, jednak z biologicznego punktu widzenia te dwa gatunki są identyczne pod względem metabolizmu witaminy D oraz dietetycznych aspektów jej dotyczących. Badania pokazują, że specyficzny dla wszystkich kotowatych metabolizm tej witaminy powstał ponad 35 milionów lat temu, w czasie wyodrębniania się linii rozwojowej kotokształtnych. Kot domowy i ryś były jednym gatunkiem przez 28 milionów lat i są bardzo bliskimi krewnymi należącymi do rodziny małych kotów. Według badań koty i rysie utrzymują parametry krwi w takich samych przedziałach, które są dla wszystkich kotowatych jednakowe:

Cytat:
Biochemical reference intervals were determined for 31 clinically healthy Iberian lynxes (Lynx pardinus) between 1 and 6 years of age.(…) The results were generally comparable to commonly reported reference intervals for other lynx species, the domestic cat and other felid species.

Stąd, ze względu na brak podobnych niezależnych badań na kotach domowych oraz zasadniczo identyczną konstrukcję diety kota i rysia, wyniki badania zatrucia witaminą D u rysiów (ale i innych gatunków kotów) mogą całkiem dobrze zobrazować tę samą problematykę u kotów domowych.

Chronic Vitamin D Intoxication in Captive Iberian Lynx:
http://journals.plos.org/...al.pone.0156331

Powyższe badanie, przeprowadzone w Hiszpanii na rysiach iberyjskich trzymanych w niewoli, nie było projektowane w celu ustalenia maksymalnych dawek witaminy D w ich pokarmie (co bardzo ważne), lecz miało na celu ustalenie przyczyny i zakresu zatrucia, które powstało przypadkiem. Rysie były karmione dietą mieszaną, będącą połączeniem whole prey (żywe króliki i przepiórki) oraz mięsa (wołowego i króliczego) suplementowaną specjalnie przygotowanym preparatem, zawierającym, zgodnie z etykietą m.in. witaminę D w ilości 16 IU/100g suchej masy. Retrospektywnie, po poddaniu badaniom dwóch próbek tego suplementu, okazało się, że zawierał on odpowiednio 456,2 IU/100g oraz 546 IU/100g (suchej masy). Rysie otrzymywały ten suplement, jako dodatek do pokarmu, przez ponad rok. Zgodnie z tym, co pisze Skipper, koty powinny móc bez problemu zjadać sam ten suplement, nie jako dodatek, lecz jako całość pokarmu w ilości odpowiadającej wadze całodziennej porcji żywieniowej, bez szkody dla zdrowia i jakiegokolwiek zatrucia, gdyż zawierał on 6-krotnie mniej witaminy D w suchej masie niż "dozwolony" w tabelkach limit. Teorie tworzone przez biznes mają się jednak nijak do prawdziwego życia i wbrew "normom" rysie uległy poważnemu chronicznemu zatruciu, które dla wielu z nich skończyło się śmiercią, a u większości rozwinęła się niewydolność nerek (dawki podane w badaniu to każdorazowe podanie na przestrzeni tygodnia, tj. 3 razy).

Cytat:
During the last decade, a large effort has been dedicated to save this species from extinction, including management of free-ranging populations and implementation of a captive breeding program. Captive Iberian lynx have been reported to suffer a high incidence of chronic renal disease which has been linked to excessive vitamin D supplementation

W ciągu ostatniej dekady wiele wysiłku włożono w ratowanie rysiów przed wyginięciem. Między innymi wdrożono program hodowlany w niewoli. Dane wskazują, że wśród rysiów iberyjskich trzymanych w niewoli występuje wysoka zachorowalność na chroniczną niewydolność nerek związaną z nadmierną suplementacją witaminy D.

Cytat:
Free range wild felids should not be affected by vitamin D toxicosis since their carnivorous diet does not contain enough vitamin D to cause clinical problems. However, when maintained in captivity wild felids are often supplemented with vitamins, including vitamin D, and this represents a risk for toxicity.

Dzikie kotowate nie doświadczają zatrucia witaminą D gdyż dieta drapieżników nie zawiera takiej ilości witaminy D by spowodować problemy. Jednakże, kiedy dzikie kotowate trzymane są w niewoli, często suplementowane są witaminami, łącznie z witaminą D, co niesie ryzyko zatrucia.

Cytat:
The data suggest that lynx are sensitive to excessive vitamin D and extreme care should be taken when supplementing this vitamin in captive lynx diets.

Dane wskazują, że rysie są wrażliwe na nadmiar witaminy D i suplementacja tej witaminy w diecie rysiów trzymanych w niewoli powinna odbywać się z wyjątkową ostrożnością.

Rysie niczym nie różnią się od kotów domowych pod względem metabolicznym, będąc bardzo bliskimi krewniakami. Takich różnic w zakresie metabolizmu witaminy D oraz gospodarki wapniowo-fosforowej nie ma zresztą pomiędzy wszystkimi przedstawicielami rodziny kotów.
Twierdzenia o wyjątkowej odporności kotów domowych na przedawkowanie witaminy D są preparowane wyłącznie na użytek przemysłu karm komercyjnych, w celu zatuszowania problemu nadmiaru witaminy D w karmach oraz zdjęcia odpowiedzialności z producentów za choroby i śmierć kotów domowych.

Wielu niezależnych lekarzy weterynarii i badaczy w swoich publikacjach zauważa związek wysokich dawek witaminy D w karmach dla kotów z tzw. idiopatyczną hiperkalcemią, która jest pierwotną przyczyną uszkodzenia nerek.

http://www.endocrinevet.i...ercalcemia.html
Cytat:
Excessive Vitamin D
Another plausible hypothesis is that excessive dietary vitamin D content in some cat foods may contribute to this syndrome. Cats have a low requirement for vitamin D (…)

Most commercial cat foods likely contain relatively high amounts of vitamin D, which could result in hypervitaminosis D in some cats and contribute to ionized hypercalcemia in at least some of them.

The finding of "normal" serum concentrations of 25-hydroxyvitamin D and calcitriol in most cats with idiopathic hypercalcemia goes against this hypothesis that excessive dietary vitamin D levels in the diet contributes to this syndrome. However, it is important to realize that reference range limits for 25-hydroxyvitamin D and calcitriol have all been established in clinically normal cats fed standard diets which again may be rather heavily supplemented with vitamin D.

Jedną z wiarygodnych hipotez jest to, że nadmiar witaminy D w karmach przyczynia się do powstania syndromu (idiopatycznej hiperkalcemii), gdyż koty mają małe zapotrzebowanie na witaminę D.
Większość komercyjnych karm dla kotów zawiera relatywnie wysoki poziom witaminy D (choć oczywiście zgodny z wyznaczonymi przez samych producentów "normami", które są reklamowane jako normy naukowe), co może skutkować hiperwitaminozą oraz przynajmniej u niektórych kotów podniesieniem poziomu wapnia zjonizowanego we krwi (poziom zwykłego wapnia nie daje pełnego obrazu sytuacji!).
Tezie o przyczynie leżącej w nadmiarze witaminy D w karmach pozornie przeczy fakt, że większość kotów z hiperkalcemią idiopatyczną ma "normalny" poziom 25-hydroksy-witaminy-D we krwi. Jednakże jest rzeczą niezwykle ważną, by uświadomić sobie, że wartości referencyjne dla poziomu witaminy D we krwi kotów zostały ustalone na podstawie badania kotów karmionych komercyjnymi karmami, które są bardzo wysoko suplementowane witamią D

W tym miejscu warto odnieść się do badania wykonanego przez Meri.

Meri napisał/a:
Wyniki mojego Haru - 124 nmol/l :-)

doradora napisał/a:
Meri, a jaka jest norma?

Moje źródła podają, że dla kotów ustalono "normę" w przedziale 48-192 nmol/l.
Jak wspomniano wyżej, jest to przedział, w którym mieszczą się wyniki badań krwi kotów karmionych komercyjnymi karmami mocno suplementowanymi witaminą D, a zatem dopuszczalny górny poziom musi być zawyżony. Badania doktora Jamesa G. Morrisa, z których większość udało mi się przeczytać, pokazują, że koty karmione dietą o koncentracji witaminy D zbliżonej do występującej w naturalnych całych ofiarach, utrzymują poziom witaminy D w dolnym przedziale powyższej "normy", zwykle nieco powyżej 50 nmol/l (60-80 nmol/l). Mocno koresponduje to z wynikami badań krwi różnych gatunków dzikich kotów, u których poziom ten jest poniżej 100 nmol/l:
http://jn.nutrition.org/c....expansion.html


Co nie jest dziwne zważywszy, że badacze dzikich gatunków kotów jasno piszą, iż parametry u wszystkich kotowatych, w tym u gatunku felis, są bardzo podobne.
Jednocześnie wszystkie dokumenty z badań, które miałam możliwość widzieć i które dotyczyły poziomów witaminy D i wapnia u wszelkich gatunków kotowatych pokazywały, że zawsze ten sam gatunek wykazywał wyższe poziomy wapnia i witaminy D gdy był trzymany w niewoli i żywiony paszą niż gdy żył na wolności lub był karmiony dietą whole prey. To samo obserwowano u innych gatunków (choćby szczury laboratoryje z badania potencjalnych ofiar kotów, z początku mojego posta, które zawierały 8 razy więcej witaminy D niż szczury dzikie). Podobne wyniki uzyskiwano porównując zwierzęta w zoo na diecie komercyjnej oraz na diecie "domowej" komponowanej zgodnie z rzeczywistym zapotrzebowaniem zwierząt na witaminy i minerały (przykład).

Potwierdzeniem tego, że górna granica "normy" to już poziom bardzo bliski silnym objawom klinicznym zatrucia witaminą D, jest chociażby "słynne" (bo udokumentowane i opisane) zatrucie witaminą D w karmie Almo Nature u dwóch kotów:
http://journals.sagepub.c...098612X12472180
Koty, które miały poważne objawy kliniczne zatrucia witaminą D i były intensywnie leczone, wykazywały poziom witaminy D we krwi (25-OH-D) 218,9 i 240,9 nmol/l, a więc bardzo blisko górnej granicy "normy".
Jak cienka to granica, a podejrzewam, że i przy niższych poziomach objawy już byłyby widoczne, widać też porównując to z normami dla ludzi, gdzie nawet 40-50% przekroczenie górnego limitu nie daje jeszcze żadnych objawów.
Nie jest to dziwne, gdy wie się, że dziko żyjące kotowate, w tym koty domowe, mają poziom witaminy D we krwi maksymalnie do ok. 100 nmol/l (dla gatunku felis to ok. 70 nmol/l).

To wszystko to oczywiście wielki skrót. Ograniczyłam się tylko do podstawowych kwestii i kilku przykładów, pomijając również opisywanie mechanizmu zatrucia witaminą D u kotów (bo to łatwo samemu wyczytać choćby w necie).


doradora napisał/a:
dagnes, wyjaśniłaś sporo spraw, ale nie odniosłaś się do problemu jako takiego w ogóle
jak żyć? co robić? co podawać?

Nie jestem pewna, do jakiego problemu? Czy do tego, że w oleju z dzikiego łososia jest bardzo dużo witaminy D, czy do tego, że wielu producentów nie podaje informacji o zawartości witamin w ich olejach, mogąc w ten sposób doprowadzić do ich przedawkowania u zwierząt?
Jeśli chodzi o tę pierwszą kwestię, to zagadnienie było na Forum znane od 2014 roku, kiedy w tym wątku zostało omówione w kontekście oleju Grizzly, stąd brak mojego odniesienia się do niego. Osoby używające oleju z dzikiego łososia powinny mieć świadomość, że zawiera on sporo witaminy D.
Co do drugiej kwestii, to cóż mam powiedzieć... Producenci czegokolwiek, nie tylko olejów, rzadko dokładają należytej staranności w informowaniu klientów o rzeczywistym składzie ich produktów, a tym bardziej nie kierują się przede wszystkim dobrem i zdrowiem konsumentów, w tym zwierząt, dla których produkty tworzą. I niestety jedyne, co możemy zrobić, to patrzeć im na ręce poprzez domaganie się ujawniania wszystkich interesujących nas infomacji o produkcie. A w razie odmowy lub mataczenia stosować negatywny marketing na forach i wśród znajomych.
Pytasz jak żyć i co podawać. Rozumiem, że w odniesieniu do oleju? Nie wiem, co każdy barfer powinien podawać, to indywidualna sprawa. Mogę napisać jedynie co ja podaję i dlaczego. Ja od dawna bardzo uważam na to, by nawet w małym stopniu nie przedawkować mojemu kotu witaminy D, więc olej z dzikiego łososia odpadał u nas zawsze. Teraz podaję kapsułki z koncentratem oleju rybnego (mieszanina z różnych ryb) z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że jest to lepiej akceptowalna forma przez mojego kota niż olej płynny, a po drugie dlatego, że oleju koncentrowanego na obecność kwasów omega-3 podaje się znacznie mniej niż "zwykłego" i ma on lepszy stosunek omega-3 do omega-6. Podawanie mniejszej ilości oleju ma znaczenie wtedy, gdyby miał zawierać jakąś bardziej znaczącą ilość witaminy D, której jednak nie doszukiwałabym się w koncentratach, chyba, że producent deklaruje ją jako dodatek.


PaulinaP napisał/a:
Jestem przerażona... Świeżynka ze mnie w barfie, kociak młody, staram się jak mogę, liczę, odmierzam a po tych wszystkich rewelacjach zastanawiam się czy Leosiowi nie robię wiec szkody tym jedzeniem.Na ile mamy pewność że to co podajemy to rzeczywiście ma taki skład?

Zawsze mamy większą pewność sami konstruując dietę i dobierając każdy składnik niż gdy kupujemy worek karmy, w której nigdy nie wiadomo co naprawdę się znajduje. Gdy podstawę diety naszych zwierząt stanowią produkty mięsne, badane i dopuszczone do spożycia przez ludzi, a uzupełnienie dobrej jakości suplementy od znanych producentów, którzy badają swoje produkty i ujawniają ich analizy, to ryzyko jest naprawdę znikome. Wiele opisanych afer związanych ze składem karm komercyjnych (a ile nie ujawniono...?), które doprowadziły całe rzesze zwierząt do chorób i śmierci nie pozwala sądzić, że opcja ufania biznesowi karmowemu jest lepsza.


Skipper napisał/a:
dagnes napisał/a:
Jeśli używa się jakiegololwiek innego oleju niż Salmopet, należy wprowadzić jego dane do Kalkulatora samodzielnie, podobnie jak w przypadku jakichkolwiek innych suplementów, których w Kalkulatorze nie ma. Ta problematyka była na Forum poruszana wielokrotnie, przewijając się przez całe mnóstwo wątków i kto jak kto, ale Ty Skipper, będąc tak długo na Forum musiałaś czytać o tym nie raz, a wiele razy.

Niestety nie czytałam całego wątku o witaminie D :twisted:

O tę część napisaną kursywą uzupełniłam twój cytat z mojej wypowiedzi, bo jej pominięcie spowodowało utratę sensu i kontekstu. Sens był taki, że kwestię konieczności wprowadzania do Kalkulatora suplementów, których tam nie ma, omawiano na Forum w wielu wątkach wielokrotnie i nie dotyczyła ona jedynie oleju z dzikiego łososia i witaminy D. Swoją drogą, to nie przeczytanie wątku o witaminie D niezbyt dobrze świadczy o osobie, która tutaj wypowiada się w kwestii tej witaminy w charakterze eksperta.

dagnes - 2017-02-18, 01:58

Dla osób, które nie czują się na siłach, by samodzielnie obliczyć ile witaminy D zawierał BARF suplementowany olejem z dzikiego łososia Lunderland (podawany bez świadomości dużej zawartości witaminy D), dokonałam stosownych obliczeń. Wyniki można teraz odnieść do zawartości tej witaminy w naturalnych kocich ofiarach oraz "normach" i pokarmach, które powodowały zatrucia.

Przeciętnie zaleca się na Forum dla 4-kg kota ok 1-1,5g oleju dziennie.
Sporządziłam mieszankę dla 4-kota w 3 wersjach:
1. Bez oleju z łososia, gdzie poziom witaminy D na poziomie 100% normy osiągnięty jest tranem
2. To samo co w punkcie 1 lecz z dodatkiem 1g oleju dziennie
3. To samo co w punkcie 1 lecz z dodatkiem 1,5g oleju dziennie

Zawartość witaminy D w oleju wstawiłam zgodną z podaną najnowszą analizą wykonaną przez firmę Ekome.

Wersja 1 bez oleju:
BARF dla kota sporządzony przy pomocy naszego Kalkulatora i zachowujący 100% norm zawiera około 80IU witaminy D na 100g suchej masy.
W porównaniu z minimalnym zapotrzebowaniem oraz ze średnią dla potencjalnych kocich ofiar jest to ilość już dość duża (minimalne zapotrzebowanie to 25-33IU/100g suchej masy; średnia z badania całych ofiar to ok. 35IU/100g suchej masy). Z drugiej strony przeciętna zawartość witaminy D w dzikich myszach wyniosła dokładnie 80IU/100g suchej masy.
Oczywiście w naturze koty nie jedzą samych myszy tylko również zwierzęta o znacznie mniejszej ilości witaminy D, stąd raczej należy przyjmować te 80IU/100g jako górną granicę.
Kalkulator zresztą nie pozwala na przekroczenie tej wartości.
Powyższe dane pokazują jednocześnie, w jak dużm błędzie są przeciwnicy BARFnego Kalkulatora, zarzucający mu tworzenie pokarmu o niewłaściwych parametrach.
Poziom witaminy D, jaki osiagamy mieszankami, czyli te ok. 80 IU/100g suchej masy pokarmu jest jak najbardziej bezpieczny (i jednocześnie odzwierciedlający normy spożycia w jednostkach na kg wagi ciała), także ze względu na fakt, że nasze domowe pupile jedzą znacznie mniej pokarmu niż dziko żyjące drapieżniki. W związku z tym, zjadając o wiele więcej pokarmu o podobnej lub mniejszej koncentracji witaminy D, dzikie koty zjadają tej witaminy jednak więcej.

Wersja 2 z olejem w ilości 1g dziennie dla 4-kg kota:
BARF dla kota sporządzony przy pomocy naszego Kalkulatora i zachowujący 100% norm i dodatkowo suplementowany 1g oleju z dzikiego łososia Lunderland (bez świadomości poziomu w nim witaminy D) zawiera około 340IU witaminy D na 100g suchej masy.

Wersja 3 z olejem w ilości 1,5g dziennie dla 4-kg kota:
BARF dla kota sporządzony przy pomocy naszego Kalkulatora i zachowujący 100% norm i dodatkowo suplementowany 1,5g oleju z dzikiego łososia Lunderland (bez świadomości poziomu w nim witaminy D) zawiera około 450IU witaminy D na 100g suchej masy.

Według mojej wiedzy są to poziomy niebezpieczne dla kotów jeśli stosowane długoterminowo (obydwie wartości przekraczają 10-krotność zapotrzebowania oraz ustalony na poziomie 227IU/100g limit prawnie dopuszczalny w karmach dla kotów w UE).


karakalek napisał/a:
Raz podczas przygotowywania mieszanki dla zwierzaka chorego na PNN przez nieuwagę dodałem zbyt dużo tranu - mniej więcej od 1 do 1,5 raza więcej niż podawał kalkulator. Skutkiem tego w ciągu miesiąca nastąpił wzrost poziomu Ca z około 8,5 mg/dl do górnej granicy zakresu referencyjnego, czyli 11 mg/dl.

Nie tylko u kotów z PNN następuje szybki wzrost poziomu wapnia przy zwiększeniu podaży witaminy D (oczywiście upośledzenie czynności nerek powoduje, że nadmiar wapnia we krwi pojawia się szybciej i jest groźniejszy). Jak pisałam wcześniej, koty mają wyjątkowy w przyrodzie metabolizm witaminy D ukształtowany w związku z zawsze bardzo małą podażą tej witaminy w naturalnej diecie oraz brakiem syntezy wewnętrznej. Jednym z jego elementów jest niezwykła sprawność wchłaniania witaminy D w jelitach, większa niż u innych gatunków. To powoduje, że każda dawka w zasadzie wchłania się w całości i wchłanialność nie maleje wraz ze wzrostem dawki. To, że u kotów z PNN hiperkalcemia ujawnia się szybciej nie jest spowodowane ani większą wchłanialnością tej witaminy, ani innym, silniejszym działaniem tej witaminy w organizmie, lecz zaburzeniami w wydalaniu wapnia i fosforu przez nerki oraz wtórną nadczynnością przytarczyc. U zdrowych kotów funkcjonują mechanizy kompensacyjne, które przez jakiś czas przeciwdziałają groźnemu wzrostowi poziomu wapnia we krwi (choć wapń zjonizowany wzrasta szybciej). Im dłużej trwa ta sytuacja, tym bardziej maleją możliwości obrony organizmu, a mikromineralizacje w nerkach powodują sukcesywny spadek ich wydajności. Dlatego nawet dawki witaminy D pozornie nie groźne (czyli w okolicy tej granicy 10-krotności zapotrzebowania lub nawet mniejsze) są w stanie w długim czasie doprowadzić do chronicznej niewydolności (ale też i FORL i pewnie jeszcze innych zaburzeń na tle hormonalnym).

Przy okazji, ciekawi mnie, jak do tematu podchodzą ci właciciele psów, którzy nie używają Kalkulatora i niczego nie wyliczają, a suplementowali olej Lunderland bądź Grizzly zgodnie z zaleceniami producenta na opakowaniu (na łyżeczki/łyżki)? Tym bardziej, że w przypadku psów nawet przemysł karmowy przyznaje im górny "limit" dla witaminy D prawie 10-krotnie niższy niż dla kotów.

kryska - 2017-02-19, 00:53

Niestety powyższy przykład pokazuje, że producenci suplementów sami się nie orientują jakie składniki w danym ich produkcie są istotne dla zdrowia naszych zwierzaków. Bo jak można wytłumaczyć, że dla tranu podają zawartość witaminy D a dla oleju z dzikiego łososia już nie, choć jest na takim samym poziomie. A my, w dobrej wierze kupujemy oba produkty i serwujemy je jednocześnie, wg zaleceń łyżeczkami, szczęśliwi, że zadbaliśmy o naszych pupili wszechstronnie, jak trzeba.
Zanim się sprawa nie wyjaśniła, przeszukałam net chcąc uzyskać jakieś informacje o zawartości D w oleju z dzikiego łososia. Z wyjątkiem wymienianych tu dwóch, żaden inny z producentów tego oleju dla zwierząt a znalazłam przynajmniej pięciu, nie zamieszcza info o witaminie D. Takie informacje znalazłam i to jedynie w trzech przypadkach oleju dla ludzi.
Ciekawe, że producent grizlli i Lunderland też o tym nie informują na swoich firmowych stronach.
No ale jeśli dla ludzi można nagminnie sprzedawać kit suplementowy jak wykazała ostatnia kontrola NIK, to kto by się przejmował zwierzętami. :banghead:

shana55 - 2017-02-19, 01:07

kryska :kwiatek:
Dokładnie tak jest. Mnie to też nie dawało spokoju, chociaż moje darmozjady ani tranu ani oleju nie papu. Nacisk na podawanie tych suplementów jest jednak tak duży i to zarówno dla ludzi jak i zwierząt, że wielu z nas skusiło się jak nie na jeden to na drugi suplement.
Szczerze powiedziawszy i tak nie mam zaufania do badań obu producentów olejów.
W Lunderlandzie pojawił się olej Omega 3 z łososia hodowlanego
https://www.lunderland.or...tow-500-ml-/101
Wspomina o nim Margot w poście wyżej i też nie ma podanych w jego składzie żadnych witamin... a jak jest faktycznie?? :evil: :hmm:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group