BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Kącik behawioralny - Kolejny kot w domu - blaski i cienie dokocenia
saphirith1987 - 2014-07-17, 09:46
Nina_Brzeg napisał/a:
Moje koty póki co mieszkają na 16m
Tufitka napisał/a:
chyba nie, ważne, żeby koty się dogadały
Dziękuję, uspokoiłyście mnie
Skipper napisał/a:
Koty są nieobliczalne.
Ech i weź tu bądź człowieku mądry i wiedz, czego taki kot chce. Zaczęłam czytać książkę Sonyi Fitzpatrick "Jak rozmawiać z kotem", trochę do tego sceptycznie podchodzę (no dobra, może trochę bardziej niż trochę), ale może jak się nauczę rozmawiać z moją kicią to jej zapytam jakiego towarzystwa potrzebuje i czy w ogóle
doradora napisał/a:
Ja bym polecała maluszka
Hmm tak mówisz? Może i racja, choć trochę się też boję czy moja psychika to wytrzyma Jak Shira była młodziutka, to już nie mogłam się doczekać, kiedy podrośnie, żeby wreszcie móc się choć trochę wyspać w nocy Taki mały kociak wymaga dużo uwagi, a mnie codziennie te 9h w domu nie ma...situnia - 2014-07-17, 10:27 saphirith1987, ja mam podobne doświadczenia. Jak przyjechała 14-tygodniowa Valka, to Arya się piekliła na nią, ale Valka miała to kompletnie w nosie i uparcie Aryę zaczepiała żeby ta się z nią bawiła. Czwartego dnia już obydwie ganiały po mieszkaniu. Półtora tygodnia później wzajemnie myły sobie futerka ab. - 2014-07-17, 13:20 U nas na początku były duże problemy, z tym żeby Szajka zaakceptowała Grandę.
Szajka miała 10 miesięcy, a Granda 12 tygodni. o
Pomogło dostawienie drugiej kuwety i krople dr Bacha.
Myślę, że pomimo, że Sz. miała ADHD to G. jest jeszcze bardziej świrnięta i do tej pory nie ustawiły hierarchii, każda chce dominować.
Myślałam, że się nie dogadają, ale teraz jest ok. myją się nawzajem, bawią się, ganiają, jedzą obok siebie. Kuwety nadal mam dwie i obie się do nich załatwiają.
Ważne, abyś dobrała kotka troszkę spokojniejszego, aby Twoja kicia czuła się tą mocniejszą.
Grandzia jest świeżo po sterylce i Szajka okazała się bardzo opiekuńczą "siostrą", pilnowała jej, lizała po pyszczku, spała obok.Skipper - 2014-07-17, 18:49 Zależy jeszcze, jaki maluch się trafi
Rico i Tosiek to były 2 różne charaktery - Rico miał doskonale opanowaną kocią asertywność i po prostu olewał fuczenie i warczenie Skippera, co tego ostatniego bardzo demobilizowało i w końcu sam nie wiedział za bardzo o co mu chodzi i po co się produkuje Szybko zrozumiał, że nie ma co się wysilać bo przeciwnik go ewidentnie olewa
Z kolei Tosiek na dzień dobry pokazał, że nie da sobie w kaszę dmuchać i jak ryknął w odpowiedzi na zaczepki nowych kolegów to Skippiemu głos odebrało i momentalnie się zamknął, a Rico tak się wystraszył, że jak zwiewał to mało się o meble kuchenne nie rozbił I tak było przy każdej okazji - co który fuknie albo warknie, to Tosiek od razu pokazywał, że on też tak potrafi, a nawet dużo lepiej No i chłopaki szybko zrozumieli, że trafili na twardego przeciwnika i nie ma się co dalej produkować.
W tej chwili cała trójka żyje w przykładnej kociej gromadce saphirith1987 - 2014-07-18, 09:19 Wychodzi na to, że tak naprawdę nie da się za bardzo przewidzieć efektu dokocenia... Trzeba zaryzykować i spróbować...
Wczoraj po raz setny ścigając kota, który zwiał z moich kolan podczas czesania, uznałam, że może jednak nie powinnam brać drugiego zwierza, skoro nawet z jednym nie potrafię się dogadać gerda - 2014-07-18, 10:03 To się większości z nas zdaża vesela krava - 2014-07-18, 10:47 Jeszcze nie spotkalam kota, ktory by lubil czesanie A kiedy sytuacja wymaga ostrej interwencji szczotki, to lagodze jednoczesnym podawaniem smakolykow np. Cosmy.Tufitka - 2014-07-18, 11:08 Moja Migotka uwielbia "rolowanie" rolką do kłaków. jak tylko widzi, że się wyjmuje sprzęt z szafy, żeby oczyścić meble z kłaków - leci z wrzaskiem i podstawia się, żeby i ją troszkę porolować. Musi poczekać aż meble będą oczyszczone. I wtedy przychodzi kolej na nią. Leży z przymkniętymi oczami z taką rozanieloną miną i przewraca się co jakiś czas, żeby raz jeden, raz drugi boczek porolować i po brzuszku nie zapomnieć . Pozostałe uciekają i nie chcą być ani czesane ani rolowane.Sandra - 2014-07-18, 11:26 Z tym czesaniem to tak jak i ze wszystkimi zabiegami pielęgnacyjnymi.
Opisuje na podstawie moich trzech footer. Każde z nich ma inaczej.
Najstarsza 12 latka Inez, szylka krótkowłosa o pięknym aksamitnym gęstym futrze od zawsze lubiła czesanie i szczotkowanie i to z tych agresywniejszych z mocniejszymi pociągnięciami.
Jeśli jestem w trakcie czesania innego footra, to potrafi ustawić sie w kolejce cicho pomiaukując aby o niej nie zapomnieć....aż cierpliwość sie kończy i zaczyna sie wpychać pomiędzy moja rękę z grzebieniem a obrabianego delikwenta...
delikwent np. Fudżi Jama niezbyt lubi te operacje, ale dzisiaj wiem, że to były moje błędy popełniane wcześniej i one uwarunkowały zachowanie kota. Fudzi ma tendencje do dredów, a ja zamiast je wycinać usilnie je rozczesywałam i w efekcie podrażniałam skórę, która kocinka od razu chciała wylizywaniem sobie złagodzić, a ja znów rozczesywałam... zaklęty krąg.
Od jakiegoś czasu wycinam dredy i Fudżi chętniej poddaje sie tym zabiegom....
Pinto syjam tak naprawdę nie wymaga czesania. Prawie nie traci futra więc czesanie odpada vesela krava - 2014-07-18, 12:00 Dredy to niestety drazliwy temat. Kiedys wetka mi powiedziala, ze zdarzaja jej pacjenci z nadcieta skora, tak ktos gorliwie je wycinal. Ja albo rozczesuje, jezeli widze, ze sa niezbyt zbite, albo ucinam polowe, ew. troche wiecej, i rozczesuje baze. Teraz po prostu sie zdyscyplinowalam i czesze moja dlugowlosa kotke na tyle czesto, ze nie jest to dla niej nieprzyjemne, wtedy zazwyczaj wystarczy zwyklym grzebieniem, furminator czasami, jak widze nagromadzenie martwego wlosa (jest taki jakby suchy, jak wata).
A krotkowlose nie maja co narzekac, niech sie postawia na miejscu dlugowlosych i sobie wyobraza jakie one musza cierpiec katusze w upaly albo myjac sie - dlugowlosy kot bardziej sie nameczy wylizujac siersc do samego konca - dlatego przy czesaniu nie znosze zadnych sprzeciwow, ale robie czesciej i krocej, zeby nie nadwyrezyc ich cierpliwosci a na koniec i tak jest smakolyk.
Sandra bardzo dobrze potrafie sobie wyobrazic to ciche pomailkiwanie, nie wiem jak Ty wytrzymujesz, zeby jej od razu nie wycalowac i wyczesac w pierwszej kolejnosci saphirith1987 - 2014-07-18, 13:21 Ja się boję nożyczek w jakiejkolwiek bliskości kota używać, wystarczy nagły ruch i może być tragedia... Bez pudełka ze smakołykami to nawet nie próbuję wyczesywania, nie jestem masochistką Może spróbuję tak jak vesela krava, skrócić czas pojedynczej sesji. Ja mam wrażenie, że choćbym siedziała całą dobę, to pod koniec i tak by tyle samo futra z kota wychodziło... upały i niedawne przejście na BARFa pewnie dodatkowo komplikują sytuację.
Przepraszam za OT situnia - 2014-07-18, 13:24 Wszystko jest możliwe
Zastanawiam się jeszcze czy małe mieszkanie (około 35m^2) to nie za mało przestrzeni na dwa koty...? Nie byłoby im za ciasno?
Dla moich dwoch kotow nawet caly pietrowy dom 150m2 to za malo na nie dwie. Kazda uwaza ze powinna byc sama na tym terrytorium.Ines - 2014-07-19, 14:00 Za to dla moich dwupokojowe mieszkanie to za dużo one i tak zawsze spędzają czas w tym samym pomieszczeniu, czy to salon, czy przyszła sypialnia, czy przedpokój, czy kuchnia - gdzie Aurelka, tam Tula i odwrotnie.