BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Kulinaria dwunogów - BARF dla ludzi?
olivkah - 2014-07-29, 12:21 Na mnie działa. Tylko że ja wyeliminowałam z diety tylko: gluten, cukier (jako dodatek) i rafinowane oleje. To automatycznie wyklucza większość przetworzonych śmieci. Wszystko inne jem ze smakiem i już do ciast ani batonów mnie tak nie ciągnie. Jak mam ochotę na coś słodkiego, robię sobie np. lody (mrożony banan i jagody zmiksować ze śmietaną - bardzo dobre i słodkie). Żadnego doła po tym. Dziś na śniadanie zjadłam jajka usmażone z rozciapcianym bananem i się przesłodziłam. Takie podejście wydaje mi się o wiele lepsze, niż ciągniecie w stronę VLC bez wyraźnego powodu (typu epilepsja, otyłość itp.) i ciągła "walka".Ines - 2014-07-29, 12:29 Ale jesteśmy w barfie dla ludzi i nikt tu raczej nie mówi, żeby zrezygnować z węglowodanów bez reszty barf to dieta biologicznie odpowiednia i w przypadku człowieka jest w tej diecie jak najbardziej miejsce na warzywa i owoce. Nie to jest tu problemem, bo owszem, jak ma się ochotę na coś słodkiego to można zjeść banana. Jednak myślę, że komuś kto codziennie na podwieczorek serwował sobie słodziutką kawuchę z lukrowanym ciachem trudno jest ot tak raz na zawsze zapomnieć o tej przyjemności. Ja sama nie jestem pewna, ile w moim comiesięcznym obżarstwie jest winy zawirowań w gospodarce hormonalnej, a ile w zwykłym, zabójczym przyzwyczajeniu. Ale za miesiąc będę gotowa do walki, kupię sobie kilogram kabanosów Iowa - 2014-07-29, 12:50 Podejrzewam, że nikt z wypowiadających się w tym temacie nie stosuje VLC. Dla większości zjadaczy chleba i cukru obcięcie węglowodanów do 70-80g to jest spory wyczyn, tak jak napisała Ines. Paradoksalnie, wydaje mi się, po własnych testach, że zejście do 20-30g/dzień jest dużo łatwiejsze.
Olivkah, osoba uzależniona od cukru nie "zaspokoi" się bananem, to musi być konkret w postaci czekolady, cukierków itp.
Poza tym, epilepsja, otyłość to nie jedyne wskazania do przejścia na LC. Ja bym powiedziała, że wszystko wskazuje na LC kelpie87 - 2014-07-29, 12:58 Ja od jakiegoś czasu ograniczam węgle. Prawie nie jadam zbóż, od czasu do czasu ryżowego chrupka jako zamiennik chlebka pod kanapkę, czasem kaszę albo ziemniaka do obiadu, kawę muszę słodzić więc słodzę ksylitolem, czasem łyżkę miodu do czegoś dodam, nie ograniczam sobie warzyw i sporo owoców jadam. Niestety zdarzaja się przestępstwa, bo albo czymś częstują, albo się je poza domem, albo babcia naleśników usmaży, itp itd (wiecie dobrze jak to jest...) Nie mam wyrzutów sumienia bo nie od jenego loda albo kawłka pizzy moje życie zależy. Jednak jak jest za dużo odstępstw w jednym czasie to odczuwam różnicę... A dieta niskowęglowa mi służy. Na początku jak mocno pilnowałam trochę schudłam, niestety odstępstwa hamują dalszą drogę w tym kierunku, trzeba się zmobilizowac :) Spadek wagi był teoretycznie malutki w porównaniu z tym co jeszcze mam do zrzucenia... ale wszyscy widzieli że schudłam i musiałam zainwestować w pasek do spodni Dzięki ograniczeniu węgli panuję nad swoim apetytem i jak jestem głodna to mam normalne ssanie w żołądku zamiast zawrotów głowy i trzęsących się rąk. Ładnie tez unormowały mi sie sprawy łazienkowe.Ines - 2014-07-29, 13:04 Ja też trzymając się ściśle diety bardzo schudłam. Teraz znów wróciłam do figury Marilyn Monroe ale pozwalając sobie na zbyt wiele odstępstw i czułam się znacznie gorzej, a w wc masakra. Teraz mam dużą wewnętrzną motywację, żeby nie błądzić, bo ani fizycznie ani psychicznie mi to nie służy.ciocia_mlotek - 2014-07-29, 13:11 Jest coś co nie jest czekoladą ani cukierkami a nawet mnie, cukrowego ćpuna doprowadza prawie do mdłości swoją słodyczą
NAleśniki bananowe
Jeden banan, 2 jajka. Zmiksować razem i smażyć jako małe placki (takie bardzziej w stylu amerykańskich naleśników a nie naszych cienkuszy do zawijania) usmażyć z dodatkiem oleju kokosowego.
Można zjeść z owocami typu maliny/jezyny/porzeczki albo co kto tam lubi
Ja nie potrafię zjeść więcej niż 2 sztuki takich naleśników. Bo za słodkieolivkah - 2014-07-29, 13:17 Ines - jeszcze kilka lat temu piekłam często ciasta, ciasteczka, kupowałam sobie po batonie, którego "musiałam" zaraz zjeść, więc nie pisze tego z pozycji czysto teoretycznej. Ale jako całkiem uzależniona od cukru pewnie rzeczywiście nigdy się nie kwalifikowałam.
Iowa - wszystko, oprócz tych wszystkich zdrowych ludzi z Okinawy i im podobnych :)
ciocia_mlotek - właśnie coś w tym stylu zjadłam dziś na śniadanie. Potwierdzam: za słodkie.ciocia_mlotek - 2014-07-29, 13:43 Ja na śniadanie bym nie mogła. Śniadanie muszę mieć tlusste i białkowe
Takie naleśniki to typowy deserAniaR - 2014-07-29, 15:36
ciocia_mlotek napisał/a:
NAleśniki bananowe
Jeden banan, 2 jajka. Zmiksować razem i smażyć jako małe placki (takie bardzziej w stylu amerykańskich naleśników a nie naszych cienkuszy do zawijania) usmażyć z dodatkiem oleju kokosowego.
Można zjeść z owocami typu maliny/jezyny/porzeczki albo co kto tam lubi
Ja nie potrafię zjeść więcej niż 2 sztuki takich naleśników. Bo za słodkie
o tak - to jest pycha. Mozna dodac wiorki kokosowe (nieslodzone).zenia - 2014-07-29, 15:45
ciocia_mlotek napisał/a:
Jest coś co nie jest czekoladą ani cukierkami a nawet mnie, cukrowego ćpuna doprowadza prawie do mdłości swoją słodyczą
NAleśniki bananowe
Jeden banan, 2 jajka. Zmiksować razem i smażyć jako małe placki (takie bardzziej w stylu amerykańskich naleśników a nie naszych cienkuszy do zawijania) usmażyć z dodatkiem oleju kokosowego.
Można zjeść z owocami typu maliny/jezyny/porzeczki albo co kto tam lubi
Ja nie potrafię zjeść więcej niż 2 sztuki takich naleśników. Bo za słodkie
ja tez smażyłam sobie te placki z banana i jajka
jak miałam taki szał na poczatku barfa
zeby pilnowac się bardzo
niestety poległam
moje mysli wciąz kręciły sie wokól tradycyjnego ciasta do kawy
zaden placek z banana nie potrafił mnie zaspokoić
kiedy reszta posiłków była ok,dam rade bez wyrzeczeń
to dodatek do kawy niestety
więc jak świnka ,łamie zasadę i zjadam do kawy ciasto
nieraz zrobie sobie omlet z owocami
tak bez cukru i tłuszczu ,na patelni
ale to sporadycznie ciocia_mlotek - 2014-07-29, 16:42 Ale można też zrobić ciasto nie-ciasto. Ja robię z migdałów, bez cukru z odrobinką mioduvesela krava - 2014-07-29, 16:50 No w moim przypadku golabki (ktorych nie cierpie) albo kartofle w zaden sposob nie zaspokoja checi na czekolade. Ja jadam dziennie min. 70g wegli, ale to nie w tym problem. I o wiele lepiej zaspokajam ten glod slonymi przekaskami, czyli np kabanosy jak Ines, albo wedzona piers kaczki w plasterkach (gdyby nie byla taka droga, to bym sie zywila tylko tym) czy innymi tlustymi odzwierzecymi wyrobami. To po prostu musi byc cos, co bardzo lubie. Ale inna sprawa, ze ja jestem nowalijka, takie mocne zalamanie przyszlo po miesiacu. Teraz po prostu musze sobie odpowiednio wywazyc te diete, mysle ze zjedzenie "niedozwolonego" w malych ilosciach od czasu do czasu moze byc na dluzsza mete mniej zgudne, niz zupelny ban, z czasem sie moze po prostu odzwyczaje i chec na ten syf sama przejdzie.
Ciocia ja jestem nieodmiennie pod wrazeniem Twoich wytworow, tylko mi sie nie chce O wiele prosciej jest kupic gotowe...olivkah - 2014-07-29, 17:28 A z czego bierzecie te 70-80 g węgli? Vesela krava, podawałaś przykładowy jadłospis wcześniej i wyglądało, że bardzo unikasz węgli, ale to może był tylko taki ogólny przykład.vesela krava - 2014-07-29, 17:40 Ja osobiscie biore z owocow (w tym obowiazkowo banan, czasem robie z niego szejka z mlekiem kokosowym, a czasem "tiramisu", czyli banan + mascarpone z ubita smietanka +/- ubite zoltka i posypka z kakao) z cukru w kawie (x3 lub 4) i w koglu moglu, czekolady, troche ich jest w mleku i pochodnych (w tym w serach, ktore uwielbiam) i jezeli mnie pamiec nie myli, nie sa ich pozbawione orzechy. A do tego wszystkie niedozwolone gratisy ktore we mnie wciskaja w pracy - czekoladki, lody (ale takie dobre, nie z supermarketu). Ogolnie to zle mi sie nie zyje kreomolinka - 2014-07-29, 18:36 Trafił ktoś może na sensowną listę zawartości węglowoadanów w jedzeniu?
Nie chodzi mi do ko końca o indeks glikemiczny tylko o zawartosc procentowa na 100g produktu.