To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARF dla kotów chorych i szczególnej troski - Problemy żołądkowo-jelitowe u kotów na BARFie

Skipper - 2014-09-19, 19:32

Ciekawe dlaczego wycinki wysyłali do LAB-Wetu - u mojego kota w zeszłym roku też na SGGW były pobierane wycinki na histopatologię i badania były wykonywane w Zakładzie Patomorfologii Zwierząt SGGW :roll:
Sihaya - 2014-09-19, 19:56

Wygląda na to, że ktoś jedynie oglądał to pod mikroskopem i sobie coś tam napisał rzucając szablonami :evil: . Rzetelnie wykonana histopatologia powinna zawierać dokładny opis komórek, które się tam znajdują. Nie wierzę w cuda, żeby przy odczynowym rozroście węzłów chłonnych nie było żadnych nacieczeń z komórek zapalnych, czy pozapalnych.

W opisach badań z Labwetu może faktycznie nie być nazwiska osoby wykonującej badanie, ale na pewno masz nr badania. I co więcej Labwet przez jakiś czas przechowuje takie preparaty. Myślę, że warto udać się do nich i na spokojnie porozmawiać o tym. I jeśli sytuacja będzie tego wymagała, powtózyć badanie w tym lub innym labie.

Na SGGW mają przyzwoitych histopatologów, a mimo to tak lakoniczne opisy jak w przypadku kota MAG również zdarzyło mi się widzieć.

Jak teraz się miewa kot? Czy podanie sterydu wpłynęło korzystnie na jej samopoczucie? Jakie antybiotyki były stosowane i w jakich dawkach/jak długo? Jak z jedzeniem i wydalaniem? Jakieś bóle, wymioty, wzdęcia? Odbija się kotce w jakim czasie po jedzeniu?
Mag napisz proszę - próbuję sobie to poukładać.

Mag - 2014-09-20, 12:25

Byłam dzisiaj po cały wpis. W karcie dr Ratajska napisała, że histopatologię wykonywała dr Sendecka i ocenia ona zmianę jako przewlekły stan zapalny.

Co do leków:

steryd dostała dwukrotnie (z miesięcznym odstępem 12.08 i 14.09) Dexaven 4mg/1ml.
Za pierwszym razem podano 0,8 ml, za drugim 0,5 ml

Z leków dostawała przede wszystkim Solvertyl w dawce od 0,5 ml do 1 ml przez ok 12 dni w sierpniu, Duphalyte w dawce od 10 ml do 26 ml przez ok. 10 dni w sierpniu, przeciwwymiotnie Cerenia w dawce 0,3 ml

Teraz czuje się dobrze. Przedwczoraj zrobiła prawidłową kupę, ale wcześniej miała biegunkę. Je na razie wołowinę - apetyt jej się już mocno poprawił, więc dzisiaj zrobię trochę mieszanki i spróbuję podać. Wymiotów nie ma na razie (ostatni przeciwwymiotny dostała 15.09 i pierwszy raz był to Torbugesic 0,1 ml zamiast Cerenia). Wzdęcia, nie wiem, wydaje mi się, że po jedzeniu ma nienaturalnie powiększony brzuch, co jej potem przechodzi. Odbijało jej się od razu po jedzeniu. Teraz przeszło. Bóle - teoretycznie nie ma bolesnego brzucha, ale często po jedzeniu przybiera pozycję taką przykurczoną. Przysiada. dopiero po jakimś czasie kładzie się rozluźniona. Teraz jet poprawa, wszytkie te objawy powoli ustępują. Ale juz taki stan poprawy raz był i się skończył .

Zapomniałam - jeszcze wyniki z lipazy trzustkowej (robione w IDEXX)
lipaza 3 ug/l
vitamina B12 204 pmol/l
kwasu foliowego nie dało się zbadać (notka, że niewystarczająca jakość próbki)

Ale próbka uległa hemolizie, więc nie wiem na ile te wyniki są coś warte.

Sihaya - 2014-09-20, 23:50

Mag napisał/a:
ocenia ona zmianę jako przewlekły stan zapalny


To trochę mało, bo nie wiemy z jakiego typu zapaleniem mamy do czynienia (wrzodziejące, eozynofilowe, plazmocytane, limfocytarne itd). Niby leczenie jest podobne, ale jednak nie w każdym wypadku podaje się sterydy.

Mag napisał/a:
wydaje mi się, że po jedzeniu ma nienaturalnie powiększony brzuch, co jej potem przechodzi. Odbijało jej się od razu po jedzeniu. Teraz przeszło.


Podejrzewam, że było to efektem gromadzenia się gazów w żołądku i jelicie cienkim. Czy udało się wykluczyć na 100% obecność ciała obcego (jakaś mała niteczka, kłaczki)? Było w ogóle robione RTG?
Bardzo dobrze, że kotka dostała Solvertyl, zwykle załatwia on sprawę nadmiernego zgazowania przewodu pokarmowego i osłania śluzówkę. Czy Twoim zdaniem nastąpiła spektakularna poprawa właśnie po jego podaniu? Myślę, że ten preparat warto mieć cały czas pod ręką na wszelki wypadek.

Mag napisał/a:
Bóle - teoretycznie nie ma bolesnego brzucha, ale często po jedzeniu przybiera pozycję taką przykurczoną. Przysiada. dopiero po jakimś czasie kładzie się rozluźniona. Teraz jet poprawa, wszytkie te objawy powoli ustępują. Ale juz taki stan poprawy raz był i się skończył .


Pewnie ten zgazowany żołądek wypełniony treścią jej przeszkadzał, stąd takie zachowanie, pozycja mostkowa, ból i ogólne wrażenie spiętego kota.

Co do jelit, to nadal wielka niewiadoma, zostały pobrane wycinki z zewnętrznej warstwy jelita i wiadomo, że tam jest odczyn ale nadal nie wiemy co tam jest w środku, co się dzieje w wewnętrznych warstwach jelit, jak się ma śluzówka i kosmki jelitowe (jaka szkoda, że nie został pobrany cały przekrój przez ścianę jelita :-( ). Teraz, jeśli złe samopoczucie u kotki wróci (tfu przez lewe ramię), pozostaje Ci zastanowienie się nad wykonaniem ewentualnej gastroskopii, która pokaże przełyk, żołądek i być może nawet wpust do dwunastnicy. Ja podejrzewałabym, że ten stan zapalny jelit (najprawdopodobniej również żołądka) jest spowodowany owrzodzeniem. Miałam kiedyś kotkę, u której taki stan był spowodowany nietolerancją na gluten (czyli celiakia) i też występował u niej odczyn zapalny jelit w okolicy węzłów krezkowych, a weci myśleli, że to chłoniak- histopatologia jednak tego nie potwierdziła. Pozostałe objawy były podobne jak u Twojej kotki - wymioty i biegunki przemijające, przeplatane okresami dobrego samopoczucia, a wyniki badań krwi bardzo długo idealne.
Co jeszcze mogę Ci doradzić, mag? Na pewno warto u kota w takim stanie zwrócić szczególną uwagę na trzustkę, wątrobę i przewody żółciowe. Chora trzustka, zwłaszcza przewlekle, niekoniecznie daje zespół ostrych objawów od razu. Kot wymiotujący z chorymi jelitami jest narażony na zapalenie przewodów żółciowych i "zachłystowe zapalenie trzustki" (nazwijmy to tak umownie obrazowo - chodzi mi o taki stan, kiedy żółć cofa się ze wspólnego przewodem żółciowego do trzustki), dalej po tyłku dostaje wątroba i błyskawicznie dochodzi do tzw. triaditis w wyniku namnażania się bakterii w tych organach, a stan jest praktycznie nieodwracalny. Bądź czujna i nie bagatelizuj żadnego epizodu złego samopoczucia u swojej kotki. Spróbowałabym ją skonsultować u przyzwoitego gastroenterologa w Warszawie - może Roman Lechowski jeszcze działa. No i wykonałabym porządne USG u Piotra Marcińskiego.
Co do zastosowanego leczenia, nie ma się co czepiać specjalnie, a lekarze wykazali się sensownym myśleniem. Grunt, że kotka poczuła się lepiej. Solvertyl warto kupić w aptece zawczasu (wet daje receptę), a steryd wykorzystać na takie okazje kiedy naprawdę będzie źle (silne bóle, napięcie uniemożliwiające kotu jedzenie).
Czy ta lipaza badana w Idexx - to była specyficzna lipaza trzustkowa?

Mag - 2014-09-21, 18:25

Dzięki Sihaya za rady i pochylenie się nad tematem. Odniosę się jeszcze do kilku Twoich pytań.
Cytat:
Czy udało się wykluczyć na 100% obecność ciała obcego (jakaś mała niteczka, kłaczki)? Było w ogóle robione RTG?

RTG było robione trzykrotnie. Żadnego ciała obcego nie wykazało. USG też robiliśmy (dr Narojek). Operacja była właśnie też po to, żeby na 100% wykluczyć ciało obce. Ufam, że to sprawdzili dokładnie.
Cytat:
Bardzo dobrze, że kotka dostała Solvertyl, zwykle załatwia on sprawę nadmiernego zgazowania przewodu pokarmowego i osłania śluzówkę. Czy Twoim zdaniem nastąpiła spektakularna poprawa właśnie po jego podaniu?

Moim zdaniem po jego podaniu nie nastąpiła niestety żadna poprawa. Podanie tego leku nie załatwiało sprawy. Kotu nie wracał apetyt ani nie czuł się lepiej. Do tej pory mieliśmy dwie krytyczne sytuacje, w których kategorycznie odmawiała jedzenia i w obu wydaje mi się, że pomógł steryd. Po samym Solvertylu sytuacja nie ulegała poprawie. Ale być może przy delikatniejszych stanach byłyby pomocny, pogadam o tym z wetem .
Cytat:
Na pewno warto u kota w takim stanie zwrócić szczególną uwagę na trzustkę, wątrobę i przewody żółciowe.

Czy masz na myśli, że mam częściej robić badania, które pokażą stan tych narządów? Specjalna dieta?
Cytat:
Czy ta lipaza badana w Idexx - to była specyficzna lipaza trzustkowa?

Tak, to było to badanie.

W przypadku Żujki nietolerancja glutenu wydaje mi się, że nie występuje, z tego powodu, że ona nie miała od bardzo dawna w jedzeniu styczności z glutenem. Karmę zbożową odstawiliśmy gdzieś na początku roku, potem jadła bezzbożowe, a od lutego/marca wcina mięso. Ale prawdopodobnie po prostu alergen jest inny. Na razie ograniczę się do podawania wołowiny, cielęciny i koniny. Zastąpię też skorupki cytrynianem wapnia, zobaczymy, czy będzie zjadliwy. Boję się, że alergenem jest kurczak lub drób w ogóle. Żujka omija to mięso z daleka.
Zastanawiam się, czy ciągać teraz ją do konsultacji z gastroeneterologiem czy dopiero przy jakimkolwiek kolejnym objawie. Ona ma dość lekarzy i też potrzebuje trochę spokoju. Z drugiej strony czekać na pogorszenie, nie wiem czy jest rozsądnie. Myślę, że dam jej odetchnąć z tydzień, dwa i się wybierzemy. Mam nadzieję, że przez ten czas będzie dobrze. Postaram się znaleźć dr Lechowskiego. U mnie blisko przyjmuje dr Lenarcik, słyszałam, że to niezły neurolog i zajmuje się też gastroenterologią.

Margot - 2014-09-21, 18:30

Sihaya napisał/a:
Spróbowałabym ją skonsultować u przyzwoitego gastroenterologa w Warszawie - może Roman Lechowski jeszcze działa.

Podobno już niestety nie. Moi znajomi dzwonili na SGGW, na Powstańców Śląskich i na Gagarina. Nigdzie już nie przyjmuje. Ewentualnie, jak ktoś ma czas czekać do października, czyli do początku zajęć akademickich, to może jeszcze próbować się dobijać na SGGW, gdzie prof. będzie miał zajęcia ze strudentami. Może przy okazji zgodzi się na konsultację?

Reinette - 2014-09-22, 19:29
Temat postu: Barfujący kocurek krwawi przy robieniu qpki :(
Hej,
nie sądziłam, że założę taki wątek, ale zwracam się do Was - ekspertów w dziedzinie żywienia kotów - z prośbą o pomoc.

Na początku sierpnia trafił do nas kocurek. Chester przez 5 lat był kotkiem wychodzącym = jedzącym byle co. U mnie od razu dostawał barf ze zwiększoną ilością błonnika w postaci psyllium, ale okazało się, że ma po tym zaparcia i krew na doopce po wizycie w kuwecie.

Od około 2 tygodni je tak: rano porcja barfu (jakieś 90% porcji dziennej), po południu puszka z rossmana (balast) i wieczorem kilka chrupek suchego RC (balast). Przez dobrych kilka dni krwi nie było, jednak pojawiła się dziś rano. Dodam, że kotek robi qpkę regularnie co 2 dzień, nie męczy się przy tym, a kupki nie są na tyle bardzo twarde (tak, macałam przez chusteczki), żeby wywołać krwawienie z odbytu przez zatwardzenie.

Stąd moje pytanie: jak powinnam go żywić? Docelowo oczywiście chcę podawać barf, bo widzę na przykładzie mojej rezydentki, że jej to służy. Jednak Chester ewidentnie ma jakiś problem. Czy powinnam kupować mu same puszki, zaczynając od "najgorszych" składem, stopniowo dochodząc do coraz lepszych (= z mniejszą zawartością zbóż), aż w końcu jego brzuszek się przyzwyczai i wrócimy do barfu? Czy może zatrzymać barf a dawać np. więcej suchego?

Proszę Was o pomoc, ponieważ jestem w kontakcie z dietetykiem, a ona poleca mi jedynie RC fibre response... Jutro idziemy z kocurkiem do weta, ale on w ogóle nie zna się na żywieniu kotów, bo sam mi to powiedział.

Jeżeli założyłam wątek w złym dziale, to przepraszam i proszę o przeniesienie.

edit. dodam też, że krew pojawiająca się przy qpce jest jasnoczerwona, a podobno z przewodu pokarmowego leci zazwyczaj ciemniejsza. No i oczywiście przestudiowałam wątki o qpie i o zaparciach tu na forum, jednak nie znalazłam odpowiedzi na pytanie, czemu leci mu ta krew :(

Sihaya - 2014-09-23, 10:40
Temat postu: Re: Barfujący kocurek krwawi przy robieniu qpki :(
Mag napisał/a:
Czy masz na myśli, że mam częściej robić badania, które pokażą stan tych narządów? Specjalna dieta?


Myślę, że rutynowo raz na 3 miesiące kontrola wątroby i trzustki by się przydała i USG całej jamy brzusznej ze szczególnym uwzględnieniem tych dwóch narządów oraz jelit.
Jeśli będą stany pogorszenia samopoczucia i wrócą wcześniej wspomniane objawy, przygotowałabym kotkę do gastroskopii.

Mag napisał/a:
W przypadku Żujki nietolerancja glutenu wydaje mi się, że nie występuje, z tego powodu, że ona nie miała od bardzo dawna w jedzeniu styczności z glutenem. Karmę zbożową odstawiliśmy gdzieś na początku roku, potem jadła bezzbożowe, a od lutego/marca wcina mięso. Ale prawdopodobnie po prostu alergen jest inny. Na razie ograniczę się do podawania wołowiny, cielęciny i koniny. Zastąpię też skorupki cytrynianem wapnia, zobaczymy, czy będzie zjadliwy. Boję się, że alergenem jest kurczak lub drób w ogóle. Żujka omija to mięso z daleka.


Jeśli odpada nietolerancja glutenu to bardzo dobra wiadomość. Możesz spokojnie barfować na tych dwóch mięsach wołowina i konina. Pamiętaj o wystarczającej ilości tłuszczu, bo konina jest bardzo chudym mięsem.
Nie szalałabym z tym cytrynianem, wybrałabym raczej glukonian wapnia lub wapno z alg (są delikatniejsze i lepiej się przyswajają u kotów jelitowych).
Skoro drób jest niejadalny dla kota, nie namawiaj ją do jedzenia jego. Wątpię żeby tu był problem z nietolerancją białka drobiowego. Zawsze jednak warto wyeliminować z diety te składniki, co do których mamy silne przeczucia, że mogą szkodzić naszemu zwierzakowi.

Mag napisał/a:
Ona ma dość lekarzy i też potrzebuje trochę spokoju. Z drugiej strony czekać na pogorszenie, nie wiem czy jest rozsądnie. Myślę, że dam jej odetchnąć z tydzień, dwa i się wybierzemy.


Wyobrażam sobie jak bardzo zmęczony może być Twoja kotka i Ty sama pewnie też. I również jestem zdania, że kot powinien odetchnąć. Warto jednak brać pod uwagę to, że pogorszenia przy stanach zapalnych jelit zdarzają się statystycznie często. I na takie sytuacje warto mieć przygotowany konkretny zestaw działań, procedury postępowania i sprawdzony schemat leczenia. Mam nadzieję, że będzie dobrze, i tego Wam życzę :kwiatek: .

Reinette, podejrzewam, że krew jest bezpośrednim wynikiem pękania drobnych naczynek przy odbycie w trakcie robienia kupy przez kota. Wtedy jest ona zwykle jasnoczerwona i w niewielkiej ilości powleka przede wszystkim końcówkę kupy, no i nie jest to do końca sama krew ale raczej krew z odrobiną śluzu (taki ciągnący się glut). Zgadza się - tak to właśnie wygląda?
Myślę, że nie jest to powód do niepokoju jeśli tej krwi nie ma naprawdę dużo. To co możesz w tej chwili zrobić sensownego to: odstawić puszki o których piszesz oraz te chrupki w porcjach mikroskopijnych i zaniechać stosowania psyllium lub ograniczyć je do bardzo małych ilości (na czubku noża raz dziennie). Poza tym nasuwa mi się podejrzenie, że kot może mieć jakieś problemy z przewodem pokarmowym w związku ze zmianą diety i potrzebuje chwili żeby to wszystko się mu jakoś wyregulowało. Nie ma w każdym razie powodu do paniki, uważam.
Jeśli jednak wybierasz się do weta po aby skonsultować ogólny stan zdrowia kota i zrobić jakieś profilaktyczne badania, uważam że jest to dobre wyjście. Na wszelki wypadek warto wykonać rutynowe testy parazytologiczne (u obu kotów) i ewentualnie pokusić się o wykonanie badań morfologicznych krwi.

Reinette - 2014-09-23, 16:20

Dzięki, Sihaya.

Jeśłi chodzi o krew to jest jej niewiele (kropelka) i bez gluta, bo glut ląduje w kuwecie razem z urobkiem :-) Także zastosuję się do Twoich rad a następne barfy będę robić z większą ilością warzyw (do tej pory dodawałam trochę podgotowanej, zmiksowanej marchwi). Badania Chester miał robione, kiedy do mnie trafił, a więc na początku sierpnia - pełna biochemia i morfologia, wszystko książkowe.

Wet nasz dzisiaj nie przyjmuje, spróbuję jutro. I poczytam o tych testach parazytologicznych, dzięki ;-)

solea - 2014-10-27, 20:09

Dziewczyny, mam problem z prawie czteromiesięczną kotką. Chodzi o biegunkę, nie zaparcia, ale nie chcę zaśmiecać forum nowym wątkiem. Uznałam, że tu jest o kupie, to tu napiszę. Mam nadzieję, że to nie jest problem.
Fabiola jest u mnie od 8.10 i od razu przestawiłam ją z suchego na barf. Je tę samą mieszankę co mój starszy kocur z podwyższonymi parametrami nerkowymi (przepis ułożyła forumowa Shana-dziękuję raz jeszcze! Mieszanka nie ma jakoś drastycznie zmienionych parametrów-ot, mniej białka i mniej fosforu). On po tej mieszance kupale ma książkowe, natomiast młoda pierwszy tydzień też kupkała "barfowo", a po tygodniu pojawiła się biegunka. W piątym dniu biegunki poszłam z nią do weta, niestety nie naszego prowadzącego, jednak konsultowałam się z nim telefonicznie. Nakazał od razu iść po antybiotyk argumentując, że to 5 dzień, a ona jest za mała, żeby dalej czekać i ryzykować duże odwodnienie. Poleciałam więc do tutejszego weta, dostała antybiotyk i zalecenie diety: miksowany kurczak z kleikiem ryżowym. Nie zastosowałam się do tego, gdyż mój wet (telefonicznie) mi to odradził. Argument: jedzenie przetworzone termicznie inaczej jest trawione niż surowe mięso i znów może wystąpić biegunka z powodu kolejnej zmiany karmy w krótkim czasie. Tak więc przegłodziłam ją 12 godzin i następnego dnia dałam mieszankę. 4 dni spokoju, a dziś znów rzadka kupa w kuwecie, a w kupie ona i moja podłoga :-( Nie wiem co mam zrobić, zastanawiam się już na jakimś RC light.
Zmienić jej mieszankę na"normalną"? Coś to da? To raczej mało realne w tej chwili, Filon musi być jeszcze 2 tygodnie na diecie, dopóki nie powtórzę badania krwi.

Help, bo już nie mogę z tym myciem jej tyłka po każdej wizycie w kuwecie, a i ona musi się biedna męczyć, bo biegunka to nic fajnego przecież :-?

shana55 - 2014-10-27, 20:19

solea :kwiatek:
Tu jest cały wątek poświęcony kupalkom na Barfie
http://www.barfnyswiat.or...der=asc&start=0
poczytaj, powinnaś znaleźć rady dla koteczki.

situnia - 2014-10-27, 21:04

solea, ja bym dla takiego maluszka radziła tak jak tu: http://www.barfnyswiat.or...p?p=82524#82524
Mojej kotce w wieku 4 miesięcy pomogło, tylko trzeba cierpliwości ;) I przebadałabym kupkę kociaka.

solea - 2014-10-27, 21:08

Dziękuję. Zastanawiam się tylko jak to zrobić przy dwóch kotach, żeby nie wyjadały sobie z misek :niewiem: Mój roczny kocur musi być na ścisłej diecie-zero podjadania.

Jutro polecę po glinkę. Dostaje już probiotyk na jelita, ale guzik daje :cry:

Aha, zdaniem miejscowego weta ona ma po prostu niestrawność z przejedzenia. W dwa tygodnie przybrała na wadze ponad 300 gram, podczas, gdy mój kocurek przybierał 100gram tygodniowo. Nie daję im jednak dużych porcji i nie dokładam od razu po posiłku.. :-/

situnia - 2014-10-27, 23:04

A skądże... Toż małe kociaki potrafią piorunem przybierać na wadze!!! I to jest jak najbardziej normalne i pożądane. Kociakom nie należy ograniczać jedzenia :-) Natomiast problemy jelitowe potrafią się ciągnąć tygodniami, jak nie zastosujesz odpowiedniej diety to i probiotyk nie pomoże. Koty na czas diety możesz izolować podczas jedzenia. Niestety ciężko znaleźć inną równie skuteczną metodę.
Ines - 2014-10-27, 23:06

Solea - u mnie kociaki spokojnie przybierają na wadze 200-250g tygodniowo, a to procentowo dla nich nawet więcej niż dla Fabioli, tak mi się wydaje. Chyba nie masz się czym martwić.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group