żaden barf przy nerkach. Tylko specjalne karmy niskobiałkowe. Im więcej mięsa w diecie tym wyższy mocznik i kreatynia. Sama ipakitine nie oniża stężęnia ani mocznika ani kreatyniny. Jest to bufor fosforowy , którego stężenie rośnie w organiźmie i jeszcze bardziej uszkadza nerke. Nie wierzcie w hasła , że dieta z surowego mięsa to rewalacja przy nerkach. To bzdura , to gwódź do trumny tylko gotowe niskoboiałkowe diety.
Snedronningen - 2014-01-09, 07:58 ciocia_mlotek, bo w naturze wszystkie zwerzęta padają na nerki. Wilki, dzikie koty, niedźwiedzie, etc. Wszystkie te zwierzęta umierają z powodu problemu z nerkami.
Aż w głowie multum niecenzuralnych słów jak sie czyta takie rzeczy.isabelle30 - 2014-01-09, 08:32 Bo to jest niestety błędne koło, którego nikt przerwać nie potrafi.
Zwierzak karmiony źle zaczyna chorowac - ale że choruje po cichu to nikt o tym nie wie. Przeciez nie trzeba nic sprawdzac, kontrolowac - przeciez ma się dobrze, bo biega, sie cieszy, ma apetyt i zyje. A i nerki i watroba juz zaczynają niedomagać. Trzeba naprawdę dużo aby ye dwa organy wysiadły na maksa... i wtedy widać, że jest nie halo. Wtedy jednak jest już za póxno. ani nerek ani watroby juz nie da się uratowac na pewnym poziomie uszkodzeń. Żadna dieta, żadne leczenie tego nie zmieni. Na tym etapie można juz tylko spowodowac aby uszkodzenia sie nie pogłębiały. Jednak granica między tym etapem a etapem kolejnym jest bardzo cieniutka. Czasem sie udaje wstrzelić w ostatni moment, często jednak nie.
Szlag mnie tylko trafia bo to własnie weterynarze którzy uczą sie tego przez 5 lat a potem dalej praktykując - powinni to wiedzieć lepiej niż ja, niż my.
Nie wiedzą...
Zobaczcie jak częste jest przekonanie że 1kg miesa = 1kg białka. Mięso to przeciez 100% białka. Nie ma w nim nic innego, tylko ten jeden składnik. Myślenie to dotyczy także ludzi wykształconych - o zgrozo! I ja rozumiem, że na lekcji bilogii nudno było... ale w necie w ciągu 30 sekund można sobie znaleźć tabelki porównanwcze - ile białka jakie mięso. Nie, nie chce sie. Lepiej wierzyc w bzdury, że jak dam psu 0.5 kg kurczaka to mu daję 0.5 kg białka... czyli mocno go "przebiałczam" - 100% żadne nerki nie wytrzymają. Na tym tle wiele osób wierzy, że pies mi padnie w ciągu miesiąca.
Ci sami ludzie dyskutują (na dogo obecnie) na temat ilości białka potrzebnego szczeniakowi. I tak sie zastanawiam - skąd i w jaki sposób ma on zapotrzebowanie 30-40% podczas gdy dorosły pies potrzebuje około 20%. (akcent na te %). Przeciez % to jest zawartośc białka w konkretnej ilości... czyżby istniało mięso na Ziemi o którym nie słyszałysmy? Takie które zawiera 40% białka? I tam gdzie ono wystepuje schodza się wszystkie drapiezne matki aby urodzić swoje dzieci? Co by miały te 40%.
Ponadto zawartośc białkowa karm... tez dobre dyskusje. Bo ta ma 20% a tamta 38%. No i stwierdzenia że jak ma dużo mięsa w składzie (czytaj odpadów zwierzecych) to z automatu ma wiecej białka..żaden z dyskutantów nie pomysli chwilę nad tym, że nawet karma w 100% z miesa będzie miec tego białka mało... no chyba że karma to wysuszone mięso...ale bobki nim nie są.
"zboże , zmielone lub w formie płatków, jest dla psa bardzo zdrowe. Doskonale nadaje się do tego pszenica, jęczmień, żyto, kukurydza – gotowana, proso i owies. Zawartość skrobi w zbożu jest dość duża, znaczna jest też ilość witamin, zwłaszcza wit. E. "Snedronningen - 2014-01-09, 23:09 Ja na innym forum właśnie sie dowiedziałam, że podroby są bezwartościowe i nie powinno się ich podawać psom rosnącym, jak zwykle poczytałam o chrząstkach, galaretkach i tych wstrętnych kościach drobiowych. Jak napisałam sprostowania do części bzdetów i próbowałam wytłumaczyć dlaczego psy po surowym mięsie miały sraczkę (notabene po surowym wymieszanym z suchym już było super ekstra) to się dowiedziałam, że zmuszam wszystkich do barfa._Jadis_ - 2014-01-09, 23:11
Snedronningen napisał/a:
to się dowiedziałam, że zmuszam wszystkich do barfa.
też tak miała, i jeszcze od razu atak, że gdzie się nie spojrzy to o barfie jest... jakby to oczywiście też moja wina była.... może powinniśmy zejść do jakiegoś podziemia bo w końcu traktuje się nas jak nawiedzoną sektę Snedronningen - 2014-01-09, 23:14 _Jadis_, Ty żałuj, że nie wiesz co tam było napisane. Już raz się odniosłam do cudownych chrząstek i galaretek to zostało to przez tę konkretną osobę olane i powtórzone w innym miejscu o ich wspaniałych właściwościach. wkurzyłam się i napisałam wprost, że pomiędzy zmuszaniem a prostowaniem mitów jest spora różnica.
A, no, i wieprzowina za tłusta dla psa.
Powiem szczerze, że tylko żal psów, bo ktoś ją poczyta i uwierzy i potem psu może krzywdę zrobić.isabelle30 - 2014-01-09, 23:19 Ja wiem co tam było napisane! Koleżanka pamiętała że lubię rozrywki dziwne i na gg mi przysłała...
Sne - odpisywałam zanim zobaczyłam że jest jeszcze 1 post. Potrenowałam angielski bierny isabelle30 - 2014-01-15, 20:14 Kolejna perełka...
"Hm, chyba psów nie powinno się karmić takimi "mięsami". Szczerze powiedziawszy ja bym nie zaryzykował. Uważam, że pies powinien dostawać dobrą karmę (mój je diamond), która jest zbilansowanym posiłkiem dla naszego czworonoga. Strasznie mnie dziwi takie kupowanie mięsa dla psa..."ciocia_mlotek - 2014-01-15, 20:52 No tak, bo to przeciez totalne kuriozum, żeby zwierze miesożerne mięsem karmić. Kto to widział Tufitka - 2014-01-15, 21:53
isabelle30 napisał/a:
Uważam, że pies powinien dostawać dobrą karmę (mój je diamond), która jest zbilansowanym posiłkiem dla naszego czworonoga.
skąd wie, że ta karma jest NAPRAWDĘ DOBRZE ZBILANSOWANA? Przecież wiedzę opiera tylko na broszurkach koncernu produkującego karmę.ciocia_mlotek - 2014-01-15, 21:57 To jest kwestia prania mózgu i zaufania. Kto, jesli nie producent karm, zatrudniający wetów, ma wiedzieć czy jest zbilansowana czy nie? Przeciez od tego sa.
Kto ma leczyć jak nie lekarz? Albo wet.
Nie dizwi mnie to, ze ten człowiek ufa w to, że te karmy sa zbilansowane. Na każdym kroku ma mówione, że tak jest bo zajmuje się tym sztab żywieniowców.
Natomiast to, że dla niego dziwne jest w ogóle podawanie psu mięsa - tego już nie ogarniam.Dieselka - 2014-01-16, 15:18 no popatrzmy chociaż na trzustkowce.
Koleżanka ma psa takiego i za żadne skarby świata i okolic nie wytłumaczysz, że RC tylko go dobija. Bo ona już próbowała "wszystkich innych, dobrych karm i dopiero po podaniu RC udało się psa unormować. I nareszcie po roku, pies się dobrze czuje. Ona wierzy, że to co ja mówię ma sens (zwłaszcza, że sama też jest chora na trzustkę) ale tu dochodzi czynnik osobniczy.
Jeżeli chodzi o fundacyjne psy to też nie ma bata, żebym przeforsowała swoje. Musi być weterynaryjna i koniec. Bo pies chory, wet zaleca i nie ma mowy, żeby było inaczej.isabelle30 - 2014-01-16, 17:03 Koleżanka ma chracika z niedoczynnością trzustki i padaczką. Odkąd przeszłą na Barf (mało doskonały a wręcz taki sobie) Trzustka w badaniach jest zdroewa a ataku padaczki nie było od 2 lat.Dieselka - 2014-01-16, 17:36 Ja to wiem, Ty to wiesz, wiele osób wie.... ale wet powiedział inaczej. Wielki "ośrodek naukowy" firmy RC, powiedział inaczej. "Naukowcy" nie mogliby mówić źle
Poza tym karma działa (se mogę mówić o tym dlaczego jest pozorna poprawa). Psu wyniki się pogarszają a dawki leków bierze 4krotnie większe niż właścicielka. Ale nie ma już biegunek! A że chory pies choruje.... no przecież właśnie dlatego to schorzenie jest takie poważne.
I to nie, że ona nie kocha psa. Bo z byle pierdołą pobiegnie do weta, kasy nie pożałuje na leczenie czy... no właśnie - dobrą karmę.
Wiesz jak wygląda obrazek poglądowy firmy RC. Stada świaowej klasy naukowcy, w białych kitlach prowadzą swoje badania w hiper-nowoczesnych laboratoriach i opracowuję tajemne receptury, których szary człowieczek nie pojmie. Mój wet z resztą też mówił, że karmy weterynaryjne to nie zwykłe jedzenie, tylko lekarstwo. Dlatego przecież są do kupienia tylko w gabinetach weterynaryjnych z przepisu lekarza (co tam sklepy internetowe :P ). To Ci daje poczucie prawdziwego leku. Nie ma tu niestety miejsca na zdrowy rozsądek ;/