To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARF dla kotów chorych i szczególnej troski - BARF w chorobach dolnych dróg moczowych

Silvena - 2014-07-14, 17:26

Przepadałam kotom mocz. Hymenowi wyszedł dobrze, pH 6 w osadzie nic. Fenie to samo, tylko pH 8. Ona miała mniejsza przerwę od ostatniego posiłku do pobrania moczu, ok. 6 godzin. Dostałam jeszcze jedno opakowanie urinovetu, ale sie zastanawiam czy mam jej to podawać, skoro nie ma kryształów? Ciężar właściwy moczu wyszedł niski 1.020 ale podejrzewam, ze to przez urinovet, bo ma działanie moczopędne.

Krew będę badać w tym tygodniu jeszcze raz.

Skipper - 2014-07-14, 17:45

Kazia napisał/a:
Mnie też wet mówił, że pobranie na chochelkę może być zafałszowane bakteriami z futra.

Przy odrobinie wprawy sik w locie można złapać - nie będzie zafałszowany bakteriami z futra, co najwyżej ściana będzie oszczana :mrgreen:

shana55 - 2014-07-14, 17:55

Silvena :kwiatek:
A jak długo podawałaś UrinoVet, bo to spokojnie można podawać w przypadkach przewlekłych nawet do 3 miesięcy, a potem profilaktycznie 1/2 saszetki jeszcze jakiś czas. Ja podawałam Dragonowi, przez pierwsze 4 tyg. całą saszetkę codziennie, potem 4 tyg. po pół saszetki, a potem jeszcze po pół co drugi trzeci dzień.

Margot - 2014-07-14, 19:23

inquaa napisał/a:
i mówie to może zrobi Pan to USG a on, że lepiej, żebym poszła do specjalisty..

inquaa, jak będziesz potrzebowała zrobić USG, to we Wrocławiu macie jednego z najlepszych specjalistów w Polsce, dr'a Atamaniuka. Na pewno w razie potrzeby do niego bym się pofatygowała (chyba na Klinikach przyjmuje?, musisz poszukać w necie, albo i na naszym forum wetach /specjalistach polecanych we Wrocławiu)
inquaa napisał/a:
Nie robiłam posiewu bo Wet mówiła ze takie pobieranie jest nic nie warte bo będą bakterie z futra dolnych części dróg moczowych itd. A bałam się tego kucia i mój kot po tych wszystkich wizytach u Weta boi się tak strasznie żeby wyjść z domu, że drapie i syczy

Ja łapię mocz ze środkowego strumienia na wyparzoną chochelkę (najpierw kot musi zacząć sikać, aby upuścić trochę kropli, nawet trochę więcej niż kilka, potem mu podstawiam chochlę i wycofuję ją jeszcze przed końcem sikania) i nawet ostatnio udało mi się uzyskać jeden posiew całkiem jałowy z moczu łapanego tą techniką, a drugi z bardzo niziutkim mianem (3x10^2), co uznaje się za zanieczyszczenie, więc niektóre laboratoria w ogóle takiego niskiego miana nie oznaczają, jako mało znaczącego. Nawet przy nakłuwaniu pęcherza nie ma 100% gwarancji, że jak się pojawi maluteńkie miano bakterii (10^2), to nie będzie ono efektem drobnego zanieczyszczenia.
Spróbowałabym na Twoim miejscu tej bezinwazyjnej metody. Możesz od razu też spróbowac złapać do pojemniczka sterylnego zamiast na chochlę. Pamiętaj, że musisz zachować maksimum sterylności przy całej operacji. Ja np. wyparzam łychę z rana, jak mam w planie łapankę i nigdzie jej nie odkładam, ani nie odwieszam (chociaż można powiesić ją tak, aby nie dotykała do niczego). Potem trzeba uważać przy odkręcaniu pojemniczka na mocz i przy przelewaniu materiału (wystarczy kilka mililitrów), a następnie zakręcaniu pojemniczka. Jak zauważysz, że otarłaś chochlą, czy pojemniczkiem, choćby o pasemko futra, to odpuść i nie oddawaj już tego materiału na posiew, podejmij kolejną próbę łapania przy kolejnej okazji.

Jak będziesz miała wynik posiewu (rodzaj i miano bakterii, jeśli wyjdą oraz antybiogram) , to wstaw na forum, to spróbuję Ci podpowiedzieć jak go interpretować i co ewentualnie dalej zrobić (są sytuacje, w których nie warto od razu aplikować kotu antybiotyków).

Silvena - 2014-07-14, 21:57

Podaję UrinoVet jakieś 3 tygodnie, w takim razie będę jej jeszcze podawała przez jakiś czas, Hymenowi odstawiłam, ale za jakiś czas skontroluję mocz pewnie znowu :-)
inquaa - 2014-07-15, 07:33

Tak tak w rezultacie byłam u doktora Atamaniuka na klinikach. Cudowny człowiek i mój kot spokojnie leżał przez całe badanie a nie, że trzeba go „z pacyfikować” jak niektórzy mówili. Do niego właśnie muszę się znów umówić problem w tym, że przyjmuje chyba jakość do 15 a ja do 16:30 jestem w robocie ;( tylko w poniedziałki dla nagłych wypadków… ostatnio wyprosiłam i się zgodził i mnie zapisał.. musze się umówić. Oczywiście mój kochany kotek jak tylko zobaczył przychodnie to się wysikał pod drzwiami więc nie można było określić co i jak z pęcherzem ;/

Miałam dziś taki plan, nastawiłam budzik wcześniej… ale kot postanowił się wcześniej załatwić no i jest problem on ma długie futro… więc nie jest to takie proste, żeby nie dotknąć futra :)

Dzięki za rady :)
Wyniki oczywiście wrzucę

Kazia - 2014-07-15, 07:40

Ostrzyż mu futerko dookoła "dziurek". Spód ogona ze 3-4 cm też. Nie będzie widać, a jak wypnie tyłek to nic do siku nie dotknie.
Będzie też łatwiej utrzymać higienę przy luźniejszej kupie.

inquaa - 2014-07-15, 11:47

Dziewczyny możecie pomóc z analizą moczu? Mocz należy do kotki moich rodziców... od jakiegoś czasika wszędzie, więc po namowach moja mama wzieła ją do weta. Była jakaś kuracja ale nie znam szczegółów.. w każdym bądź razie kot znów sika wszędzie no i mama zaniosła do przychodzi ludzkiej mocz:

ciężar właściwy- 1.000 niski
leukocyty - +++
PH - 8
Białko - +++
ocena mikroskopowa:

nabłonki - płaskie pojedyncze
leukocyty- 5 w polu widzenia
erytrocyty - świeże - 4 w polu widzenia
bakterie - pojedyncze
inne - pasma śluzu - pojedyncze

Czy to mogą być nerki?
Poradziłam już mamie, żeby wzieła kota do weta na badanie krwi -mocznik i kreatynina no i przy okazji można morfologię normalną zrobić za jednym kłuciem i cukier itd.

Kotka ma ten problem od kilku lat po tym jak wypadła niestety z balkonu z 4 piętra w kamienicy... to było straszne.. wszystko się pogoiło ale miała mocz w kolorze ciemnego winna i to nie była krew z tego co pamietam tylko białko itd.. jakoś udało się to zaleczyć ale od jakiegoś roku kot zaczął sikać w zasadzie w całym domu...

Margot - 2014-07-15, 22:20

inquaa, ta pierwsza część badania wykonana paskowo, więc należy ją traktować z przymrużeniem oka.
Badanie osadu pod mikroskopem nie wygląda źle. Pytanie tylko jaki rzeczywiście ciężar właściwy moczu ma kotka. Od tego też zależy interpretacja osadu. Jeśli bardzo niski (na co wskazuje badanie z paska, ale powtarzam ono nie jest wiarygodne co do wartości, kwestia tylko o ile jest zaniżone), to i osad może wyjść bardziej skąpy w mocno rozrzedzonym moczu.
Warto rozejrzeć się za labem, który zrobi Ci profesjonalne badanie, gdzie oznaczy ciężar właściwy refraktometrem oraz białko ilościowo. Warto zbadać też stosunek białka do kreatyniny w moczu, aby zobaczyć czy kotka nie ma białkomoczu.

Badanie krwi, swoja drogą, jest dobrym pomysłem, zwłaszcza jeśli kotka nie miała "przeglądu technicznego" ostatnio i do tego nie jest już najmłodsza (tak zrozumiałam).
Pod kątem nerek warto zbadać z biochemii oprócz kreatyniny i mocznika, także białko całkowite i albuminy oraz rozszerzony jonogram (fosfor, wapń, potas, sód, chlorki). Zbadałabym też parametry wątrobowe AST, ALT, AP, bilirubinę. Oczywiście obowiązkowo morfologię. A najlepiej szerokie badanie przesiewowe pod kątem oceny różnych narządów. Zrobiłabym tez USG jamy brzusznej u dr'a Atamaniuka (zwłaszcza, że kotka po przejściach, więc warto sprawdzić czy nic złego się nie dzieje w narządach wewnętrznych).

inquaa - 2014-07-16, 08:00

Dziękuję za informacje

Rodzice nie mieszkają we Wrocławiu a kto bardzo źle znosi nawet 15 minutową podróż. Jest to strasznie aspołeczny kot, akceptuje tylko swoich i to też na swoich warunkach tak to się chowa lub ucieka i atakuje jak jej się coś nie podoba. Po tym wypadku troszkę jej odbiło (jeśli chodzi o to atakowanie nas) a tak to zawsze była takim kotkiem wziętym tak jak by ze schroniska przy weterynarii.
Dziś kotka będzie miała pobraną krew, przesłałam mamie informacje mam nadzieję, że nie za późno. Badanie było robione w szpitalu ludzkim (bo tam mama pracuje) jako mocz mojej mamy i teraz wszyscy myślą, że moja mama jest ciężko chora i ma przynieść ponownie mocz do badania…

[ Dodano: 2014-07-16, 20:50 ]
Dziewczyny nie mam wyniku (będę mieć jutro) ale to nie nerki- wyniki w normie. Kotka ma kamień w pęcherzu 4-5 mm... wet mówił ze trzeba operować.. czyli rozcięcie brzuszka i pęcherza aby wyciągnąć kamień. Kotek jest po przejściach po tym jak wypadła z 4 piętra .. strasznie się boimy, bo to poważna operacja...

...czy ktoś miał coś może doradzić, czy ktoś musiał też usuwać kamienie? a może są inne metody????

shana55 - 2014-07-16, 20:25

inquaa :kwiatek:
Sihaya w poście do Ciebie tu:
http://www.barfnyswiat.or...ighlight=#69563
pisała:
Cytat:
Aby ułatwić ich rozpuszczanie możesz kupić kotu preparat chiński o nazwie Shilintong (biało-zielone opakowanie). Preparat działa błyskawicznie, przy okazji odtruwa wątrobę i wymiata ew. zalegające złogi w drogach żółciowych. Jego dawkowanie ustala się według wagi kota.


Przeczytaj ten post jeszcze raz bardzo uważnie, może Ci to podpowie rozwiązanie.

Komanka - 2014-07-16, 20:30

A może Shilintong dałby radę rozbić kamień bezoperacyjnie? Sihayo, przyzywam cię na pomoc :kwiatek:
shana55 - 2014-07-16, 20:42

To jest preparat na wszelkiego rodzaju kamienie i złogi
Szczegółowy opis:
http://melisamed.co.uk/sh...rkowe-p-54.html

Skipper - 2014-07-16, 20:49

Z tego co pamiętam ten preparat był polecany kilka razy na forum jak bardzo skuteczny środek właśnie na struwity, osady itp.
inquaa - 2014-07-16, 21:45

Poczytam o tym preparacie zapomniałam o tym

Wet mówił, że to z tych co się nie rozpuszają



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group