To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Kącik behawioralny - Kolejny kot w domu - blaski i cienie dokocenia

Tufitka - 2014-05-10, 12:33

michalina36 napisał/a:
Ja nie chcę trzeciego kota, nie planowałam,ale jest kot znalezisko który nie wiem ma zostać czy nie. Kot jest śliczny, ma fajny charakter ale to jeszcze kociak więc po kastracji i w miarę dorastania będzie dopiero widać jaki jest, Moje koty tolerują go ale jest u nas miesiąc zaledwie i nie jest to jeszcze zażyłość między nimi raczej zabawa i brak konfliktów a to dlatego że wszystkie trzy koty są młode (moje nie mają jeszcze roku). Mam umówioną wizytę fundacji ale wciąż się waham..
Skoro się dogadują, nie ma spięć teraz to nie powinno ich być i później. Jeśli nie wiesz, czy chcesz go zostawić, to może u Ciebie mieszkać jako tymczas. Jeśli znajdzie się dla niego domek, gdzie będzie dostawał barfa i zaopiekują się nim dobrze, to wtedy będzie miał swój stały dom. W znalezieniu stałego domu może pomóc fundacja, którą zaprosiłaś. Lepiej, żeby czekał u Ciebie z kotami, które zna i nie stresują go, niż w obcym miejscu z kotami, których nie zna nie wiadomo jak go przyjmą. Chodzi o to, aby jak najmniej zmieniał miejsce pobytu.
Sandra - 2014-05-10, 13:02

shana55 napisał/a:
Wszystkie sa kastrowane, więc hierarchia ważności odpada :mrgreen: a przywódcą jestem ja, ja daje jeść i mam głos decydujący.

U mnie jest bardzo podobnie jak i u Ciebie...nie pozwolę sobie kotu wejść na głowę, bo na nią jeszcze nie upadłam. :twisted:
To mimo wszystko zwierzęta i szczególnie w trakcie karmienia odzywają się najniższe instynkty.....
vesela krava napisał/a:
...Porownalabym te nasze stosunki do ukladu slonecznego ;-) Ja, jako zywicielka, sprzataczka i ogolnie obsluga, jestem w centrum a wszystkie koty skoncentrowane na mnie.

Tak to właśnie wygląda...co kot to charakterek, ale nadal człowiek karmiciel jest tylko jeden i najważniejszy czy tego chcemy czy tez nie...

Często można obserwować podobne zachowania w skupiskach dzieci...Bywałam na koloniach.

shana55 - 2014-05-10, 13:32

Dokładnie Sandro :kwiatek:
Grupa kotów to bardzo specyficzne społeczeństwo :mrgreen: Tego nie zauważy sie mając tylko dwa koty. Zresztą pozwolisz, że zacytuję Ciebie "człowiekowi może sie zdawać, że rozumie motywy postępowania kota" Kot to kot nie człowiek.... on ma swoje widzimisie :twisted:

Skipper - 2014-05-10, 20:03

Jak był tylko Skipuś i Rico to też się leli przed każdym posiłkiem. Teraz leją się w trójkę, a kto z kim to zależy kto kogo pierwszy dopadnie :mrgreen:
ab. - 2014-05-17, 21:59

u moich agresja pojawia się wraz z pustą miską.
Wtedy Szajka (starsza) bije łapą i fuczy na Grandę.

gerda - 2014-05-23, 22:26

Do mojego kota już drugi wieczór (dziś nawet gdy przyszedł pierwszy raz to było jeszcze całkiem jasno) przychodzi obcy kot - mój urządza taki wrzask, że serce mi zamarło, bo pomyślałam że się gryzą (to niemożliwe, większa część tarasu jest okratowana do daszku) Przybysz się nie odzywa. Wyobrażam sobie jak wyglądałoby u mnie dokocenie (na razie i tak o tym nie myślę) :shock:
Skipper - 2014-05-24, 11:39

Iiii tam, zawsze co dwa koty to nie jeden :mrgreen: Trzy to już w ogóle rewelacja :hura: A jak się ganiać zaczną... :love: :love: :love:
sliver_87 - 2014-05-26, 18:49

jeden kot to nie kot. dopiero dwa koty to kot :) a trzy to już trojkot i hardcore :)
ale ale :) po 8 miesiącach odkąd mamy Felicity ta dziś wymyła i wyszorowała Bombilli tak łepetynę, że miała mokrego i obślinionego mini irka :)
cudne to było :love:

shana55 - 2014-05-26, 19:34

Właśnie... moje Nfo tez się liżą po głowach a Karmelek to uwielbia lizać Mruczusia :mrgreen: Fairy Dragona a Dragon Gaję :twisted: istny cyrk :mrgreen:
Skipper - 2014-05-26, 21:07

Skippi zyskał w osobie Tośka nowy jęzor, co mu futro czyści. Tak że teraz ma dwa jęzory do obsługi futra, ale żeby się zrewanżował to Rico i Tosiek mogą zapomnieć :twisted:
ab. - 2014-05-26, 22:23

A ja znam tak:
Jeden kot to nie kot, dwa koty to pół kota, dopiero trzy koty to cały kot.
Ale to tylko wersja dla odważnych.

Ines - 2014-05-26, 22:27

Mam dwa koty i nie wyobrażam sobie ich osobno. Co więcej, dla mnie i dla Aurelki dwa koty to za mało. Dla Tuli... chyba w sam raz. Kolejnego członka stada trzeba będzie wprowadzać z dużą rozwagą.

Ale nie popadajmy w skrajności. Są koty, które lepiej czują się w samotności. Nie są one codziennością, ale i nie ewenementem. Komuś, kto ma takiego kota, może się zrobić przykro, że Waszym zdaniem ma kota... wybrakowanego.

kelpie87 - 2014-05-30, 13:04

No cóż... w moim domj rodzinnym od ponad 15 lat są 2-3 wychodzące koty w różnych konfiguracjach (+ czasami tymczasowy kociak, obiekt nienawiści i powód do wyprowadzki z domu). Najcieplejsze uczucia to tolerancja i życzliwa obojętność.
saphirith1987 - 2014-07-14, 14:44

Ufff, przebrnęłam przez cały wątek. Niestety mam po tym mieszane uczucia ;-) Od jakiegoś czasu zastanawiam się, czy nie skombinować towarzystwa mojej 9-miesięcznej koteczce MCO. Kicia pochodzi z hodowli, gdzie miała dużo rodzeństwa i jeszcze psa do towarzystwa. U mnie jako jedynaczka nie sprawia wrażenia nieszczęśliwej, ale jednak wydaje mi się, że troszkę się jej nudzi, szczególnie jak nie ma nikogo w domu (a nie ma codziennie około 9h, poza weekendami). Jest ogólnie bardzo ciekawska, przyjazna, za kociaka wszędzie jej było pełno, teraz już się zrobiła bardziej "stateczna" i sporo śpi. Sądzę, że nie byłoby jakiegoś dużego problemu z zaakceptowaniem drugiego kota, tylko nie wiem, czy faktycznie jest jej to potrzebne... No i musiałabym chyba kupić osobną zamrażarkę, bo do obecnej się ledwo co mieści zapas na 2 tygodnie dla jednego zwierza :mrgreen: BARF jest super, ale babranie się w mięsie w każdą sobotę nie jest marzeniem mojego życia ;-) Nie za bardzo mam też miejsce w małej łazience na dwie kuwety... No ale coś bym wymyśliła. Pewnie najlepiej by było kupić drugiego MCO (z tego samego miotu to już w ogóle super), niestety finansowo nie za bardzo sobie mogę na to pozwolić :-( Dlatego myślę o adopcji kocurka z fundacji - tak żeby było różno-płciowo (czy może jednak lepiej drugą kotkę?) Byłabym serdecznie wdzięczna za wszelkie rady :-)
Nina_Brzeg - 2014-07-14, 14:52

saphirith1987, dwie kuwety nie zawsze są konieczne.
U nas od zawsze było mniej kuwet niż kotów i poza jednym kotem (niespełna rozumu - dosłownie) żaden nie załatwiał się poza kuwetą.


Kota masz młodego i jeśli drugiego dobierzesz pod względem charakteru to na pewno się dogadają. Ja z pomocą wolontariuszy w JoKocie wybrałam kotkę idealną do nas. Koty się uwielbiają, zabawom nie ma końca a ja przestałam 'dostawać depresji' na samą myśl o wyjściu z domu ;-) Samego Mefista było mi żal zostawiać, wracałam po godzinie a kot witał mnie w drzwiach rozpaczliwie miaucząc - serce się krajało na kawałki.

Co do płci to nie zauważyłam większych zależności. U nas zawsze były 'parki jednopłciowe' ale to kwestia wieku. Najpierw byli bracia bliźniacy, później kotki w odstępie niespełna roku a następie dwa kocury z roczną przerwą - naturalnie wychodziło zżywanie się dwóch najmłodszych osobników. Obecnie jest kocur i kotka - widać różnice w zachowaniach ale cudownie się uzupełniają.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group