BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARFne Życie - Morusia
redlugi - 2022-09-12, 12:05
Pieszczoch napisał/a:
Słuszna decyzja Olu!Zrobiłabym za jednym razem jeszcze USG to, by w pewnym stopniu też coś
wyjaśniło.Niepokoi mnie to złe samopoczucie Mori!Zbyt długo to trwa.
Trzymam mocno kciuki!!!
Dziękuję
IzabelaW - 2022-09-20, 09:45 redlugi, i jak? Byłyście u lekarza?redlugi - 2022-09-21, 11:56 Tak, byłyśmy.. Przepraszam, że od razu Wam nie napisałam, ale jestem wykończona.
Wybaczcie, ale wypiszę tylko suche fakty. Jak tylko zbiorę trochę siły to postaram się to jakoś poukładać w całość.
Wet. Chciałam szybko wizytę i to w przychodni z RTG. Mój wet nie mógł mnie przyjąć i przekazał innej wetce.
Osłuchowo - zapalenie górnych dróg oddechowych, ale na szczęście już oskrzela ok.
Rana obejrzana - wetka poleciła miód manuka (kupiłam, stosowałam - nie jestem przekonana, że to jakiś cudowny specyfik jak mi to powiedziałą)
RTG - podobno nie ma zmian nowotworowych - mam nadzieję, że tak jest. Możecie zerknąć i się wypowiedzieć? Może jeszcze innego weta spytać? Ta obsługująca nas weta powiedziała, że trzeba zrobić kontrolę za 5 tygodni... no przecież ja nie będę jeżdżić z Mori co chwilę do przychodni - każda taka wizyta to dla niej masakra.
przy analizie RTG przypomniało mi się o kolejnej dolegliwości na już długiej liście dolegliwości Mori - zmiany w kręgosłupie w odcinku szyjnym - co może ją bardzo boleć... już od dawna miseczki z jedzeniem ma postawione "na podeście", aby było jej wygodnie, ale... no masakra.
Wetka zrobiła morfologię - wyniki idealne (!!!). Wetka powiedziała, że w takim razie nie daje antybiotyku tylko meloksykam na 4 dni i mam przyjechać za te 4 dni na kontrolę... No chyba ją... tłumaczyłam jej cierpliwie parę razy, że nie mogę tak sobie przyjeżdżać z Mori, to każda wizyta skraca jej życie Mówiła, że rozumie i... żeby przyjechać za 4 dni.
Najgorsze, że nie chciała wykonać posiewu, bo "to trzeba w znieczuleniu pobrać wypłuczyny z oskrzeli" - no a ja ją pytam a czemu nie można tylko z gardła (skoro zapalenie jest w górnych drogach oddechowych) a ona na to, że "taki wyniki nie wiadomo co nam pokaże"... Szkoda, że nie miałam siły się uprzeć na ten posiew.
Mori czuje się teraz średnio - nie jest najgorzej - reaguje na mnie, ma apetyt, a wieczorem z moim ogromnym wysiłkiem włożonym w zachęcanie jej do zabawy - nawet wstanie i się zainteresuje.
Nadal jest przeziębiona. Nadal musi nosić ubranko - rana jest już mała (1 x 1,5 cm), ale nadal jest. Mori nie ma już cierpliwości do niego - i ja także. Codziennie przemywanie rany to "zabieg" na pół godziny, bo muszę to robić w jej tempie, przekupywać smaczkami i dawać czas na odreagowanie zabawą w międzyczasie.
Codziennie wykonuję wiele inhalacji (albo gar z wrzątkiem z rumiankiem) albo sól fizjo z inhalatora ultradźwiękowego. To na pewno zwiększa komfort oddychania - Mori je lubi.
Na ew. zakłaczenie dodaję do BARFa zaparzone siemię lniane.
Na przeziębienie podaję zestaw ziół, polecony tutaj na forum właśnie na obniżenie odporności/koci katar. Zioła te podaję 4 dzień - szału nie ma, ale wiem, że na efekt może trzeba będzie jeszcze poczekać.
No i jeszcze zaczęłam martwić się jej raną - niby cały czas się zmniejsza - a więc goi, ale codziennie muszę przemywać okolice tej rany od takiej brązowej mazi. Nie śmierdzi ona, a sama rana wygląda dobrze (w końcu wetka ją widziała, z tymże nie widzała tej mazi dookoła, bo wcześniej przemyłam Mori ranę - bezsensu). Oczywiści ranę przemywam i dezynfekuję, ale może jednak jest zakażona?!
Przepraszam za chaos. Postaram się to poukładać za parę dni.
Zdjęcia RTG
1 2 3 4Pieszczoch - 2022-09-21, 13:54 Och ci weci,ja mam ich też już po same dziurki w nosie!!!
To siemię lniane lepszy efekt powinno mieć takie świeże, przemielone i dosypane do jedzonka.
MY-tzn.ja i Lisek ciągle,,wisimy''nad garnkiem z wodą.Ja z moimi zatokami,a on ze swoim zasma-rkanym noskiem.Tylko my,,zaciągamy się''igłami lub pączkami z sosny.Nam,to przynosi ulgę,plus
ziołowe herbatki,no i mamy jeszcze do psikania do noska też ziółka,ale jeszcze takie w sprayu.
A na stawy parę lat temu uszyłam mu taką podusię z lnu,a do środka nasypałam nasiona gorczycy,
bo one działają przeciwzapalnie.On ładnie sobie leżał na tej podusi,aż w zeszłym roku jakoś tak
pod jesień,zaczął sobie pazurki na niej ostrzyć.Teraz ma już trzecią z kolei,ale to fajna rzecz,bo
nie dosyć,że działa przeciwzapalnie to jeszcze tymi nasionkami leciutko masuje go.A jak jest
mocno zasmarkany,to ja mu kładę na nią kocyk,i mam taką elektryczą poduszkę,ją pod kocyk i
on sobie ,,strzykające i pękające''łapki rozciąga.
A tak poza tym dobrze,że na RTG nie wyszło nic niepokojącego.
Ja(jak mnie już zdążyłaś poznać),na pewno już bym coś uodporniające dała.redlugi - 2022-09-21, 17:34 Izo - właśnie od dawna się zastanawiałam - dlaczego często czytam (i ty również o tym piszesz), że zioła dla kotów "lepiej" działają gdy są "na surowo" / "sucho" podawane kotom a nie wpierw zaparzone?
Co do wzmocnienia odporności to teraz stosuję tą mieszankę ziołową na wzmocnienie (autor: Sihaya ) - link
- korzeń lukrecji (przeciwwskazany przy nadciśnieniu)
- liść lub korzeń (lepiej) jeżówki purpurowej
- nasiona czarnuszki siewnej
- kwiat koniczyny czerwonej
- korzeń mniszka lekarskiego
- owoc dzikiej róży
Jej się podaje bardzo dużo według autorki tej mieszanki - do 0,5 g/kg masy ciała 2-3 x dziennie. Nie jestem w stanie aż tak dużo dać Mori, ale w sumie w ciągu doby zjada 4-5 gramów (więc powiedzmy 0,25 g/kg masy ciała).
Vetomune właśnie dzisiaj mi się skończył, z NTS Immunoactiv na razie nie będę kombinować.
Podaję jeszcze CBD - p/bólowo i uspokajająco.
Z czym byś Izo teraz spróbowała? Może ten zestaw ziół w dużej dawce podawany odpowiednio długo (teraz to tylko parę dni) - wzmocni Mori?
Chyba kupię te nasiona gorczycy i spróbuję do jakieś poszewki na zamek wsypać (nie mam niestety takich umiejętności, żeby samej uszyć )Pieszczoch - 2022-09-21, 20:05 Tą mieszankę z ziół możesz Olu dawać,ale ja bym jednak dała dodatkowo jeszcze coś,,mocniejszego''.Liskowi parę tygodni temu kupiłam colostrum-my to już niestety musimy tak
ciągle mieć coś w zanadrzu.On to b/lubi,i jemu to dodatkowo wzmacnia apetyt.Może z tym spróbuj.
Ja bym to dała.
Z tą poduszeczką,to dobry pomysł!Nie co innego,to chociaż ją troszeczkę pomasuje!
Ja Nuni,na tą podgojoną ranę przykładałam rozwałkowany liść z kapusty,i dookoła owijałam grubym bandażem.Ładnie wyciągał te,,brudy''.Przy każdej zmianie był,aż brązowy.Powtarzam się,ale to nam
pomagało!IzabelaW - 2022-09-22, 05:56 Mnie się te zdjęcia nie otwierają, ale i tak się nie znam na rtg.
W temacie ziołowego leczenia kotów też nie pomogę, bo raz, ze mało o tym wiem, dwa, że jestem ostrożna w podawaniu roślin mięsożercom i wolałabym nie przekombinować. Ale jeśli jesteście pewne, że te rośliny nie szkodzą kotom, to jak najbardziej warto próbować.
Czy mogę zobaczyć wyniki badań krwi?redlugi - 2022-09-23, 12:06 Morfologia z 13.09.2022
link
Mnie się te zdjęcia nie otwierają, ale i tak się nie znam na rtg.
W temacie ziołowego leczenia kotów też nie pomogę, bo raz, ze mało o tym wiem, dwa, że jestem ostrożna w podawaniu roślin mięsożercom i wolałabym nie przekombinować. Ale jeśli jesteście pewne, że te rośliny nie szkodzą kotom, to jak najbardziej warto próbować.
Ja bym sama absolutnie nie eksperymentowała z ziołami (i to takimi ilościami!). Mam już swoje małe doświadczenie, ale tą konkretną mieszankę ziołową i dawkowanie opracowała Sihaya (która nie raz już mi zaimponowała swoją wiedzą z ziołolecznictwa i chyba nie tylko mi na tym forum).
Izo, a co Ty byś poleciła? Ja sprawdzam/doczytuję wszystkie "tropy", które mi podsuwacie.
(często jest polecany Zylexis, ale w przypadku Mori to było nieporozumienie... -nie dość, że nie wpłynęło na poprawę odporności to wręcz ją pogorszyło - oczywiście pewnie nie sam lek jako tki - tylko 3-krotna wizyta u weta = ogromny stres).
Ale żeby było jasne - ja nie upieram się, że to musi być naturalne leczenie. Doceniam siłę natury, ale też chylę czoła przed nowoczesną medycyną.
A co sądzisz o wynikach morfologii? Czy naprawdę wg tych wyników Mori "jest zdrowa"?
Izo/Pieszczoch - Zamówiłam przed chwilą colostrum dla Morusi. Dziękuję za podpowiedź
Przesyłam wideo-relację (filmiki sprzed paru dni - dzisiaj jest trochę lepiej).
wideorelacjaPieszczoch - 2022-09-24, 00:13 Troszkę za,,uboga''ta morfologia,mogła być z rozmazem.
Te ziółka podawaj chociaż dwa tygodnie,jeśli nie zauważysz poprawy,to zrób przerwę nawet z
tydzień i możesz zacząć z inną mieszanką.Tylko jak będziesz(o ile)rozpoczynała inną zacznij
od mniejszej dawki nim dojdziesz do docelowej.Tak samo zrób z colostrum,zacznij np.od połowy
dawki.
Dawałam tą mieszankę kiedyś Liskowi,ale na nas ona nie zadziałała.
Liskowi komponuję własne mieszanki z ziół,które rosną w naszym ogrodzie.
Widać,że coś Mori dolega Chciałam jeszcze zapytać,czy to pogorszenie stanu zdrowia nastąpiło po operacji tego guza,czy już wcześniej coś się zaczynało dziać?redlugi - 2022-09-24, 08:43 To pogorszenie nastąpiło wręcz z dnia na dzień PO operacji guza i PARĘ DNI po tym jak nastąpiła znaczna poprawa samopoczucia po operacji. Wysyłałam Wam wtedy filmik - MORI biegająca za wędką a potem leżąca ledwo przytomna pod krzesłem (24.07). To się ciągnie od wtedy - z lepszymi (jak na filmiku z 27.08) i gorszymi okresami.
Ale od wczoraj widzę znowu poprawę - nie jakąś ogromną, ale zauważalną. Niech ta nieszczęsna rana się zasklepi to Mori będzie miała ulgę od tego cholernego ubranka...
Troszkę za,,uboga''ta morfologia,mogła być z rozmazem.
Pewnie tak, ale to była morfologia na cito - wykonana podczas wizyty, aby zdecydować czy podawać antybiotyk.Pieszczoch - 2022-09-24, 12:39 Po tym meloksykamie jakąś poprawę,chociaż minimalną zauważyłaś?
Ta rana goi się idealnie,nie ma żadnych wycieków?
Dobrze jak byś miała cały czas nawet po zagojeniu dobrze widoczną tą ranę,np.wystrzyżoną,łatwiej będzie ją obserwować.
Węzły sprawdzaliście?
Może z tym colostrum coś ruszy?redlugi - 2022-09-24, 17:13 Węzły przy szyi miała bardzo powiększone, ale te pachwinowe nie. Po meloksykamie nie zauważylam różnicy, ALE dziś jej podałam znowu ten meloksykam + gabapentynę i jest na pewno lepiej.
Wydaje mi się, że mam odpowiedź na to "co się stało" wtedy - gdy tak nagle Morusia przygasła.. Odpowiedź mnie przeraża, ale teraz wydaje mi się, że to się układa w całość. Otóż jak rana w końcu zaczęła się goić prawidłowo te dwa miesiące temu (jak wyszłyśmy z tych odparzeń itd.) i zaczęła czuć się cudownie (hasała, bawiła się, gadała) to przestałam podawać mocne leki p/bólowe (wet cały czas narzkeał, że po nie ciąle przychodzę, więc jak się poprawiło to przestałam je podawać). No i wtedy Morusia przygasła A po paru kolejnych dniach pojawiło się rzężenie i cała reszta. Tak więc to najprawdopodobniej ból ją tak przytłacza i osłabia Poza zwyrodnieniem stawów biodrowych, które zoperowałam, Mori ma zmiany w kręgosłupie w odcinku szyjnym i to może powodować ból... Ja od razu wtedy o tym pomyślałam i wyprosiłam od weta jeszcze dwie dawki tego leki p/bólowego, ale wet dał mi go w małych dawkach, bo powiedział, że jak ona jest taka apatyczna to boi się ją jeszcze bardziej uspokajać. Ja podałam te leki, ale nie widziałam poprawy, więc odrzuciłam tą tezę o tym, że powrót bólu jest przyczyną pogorszenia. Ale to mogło być to, że to były leki w małej dawce i tylko na w sumie 6 godzin, więc może Mori nie miała za krótko ulgę, aby odżyć? Do tej tezy pasuje też fakt, że wyniki badań zaraz po tym pogorszeniu jak i w zeszłym tygodniu są dobre.
Stąd dziś podałam gabapentynę z meloksykamem. Gabapetyna właśnie podobno dobrze działa na takie bóle związane z zwyrodnieniem kręgosłupa.
Tak jak pisałam, okolice rany codziennie przemywam od brązowej mazi, więc jakiś wysięk jest Pieszczoch - 2022-09-24, 19:53 A na te stawy coś jej podajesz,oprócz przeciwbólowych?
Jakieś suplementy?
Dawno była ta operacja?redlugi - 2022-09-25, 09:39 Operacje były pod koniec kwietnia i maja 2022. DO tego czasu podawałam cortaflex i inflamex na stawy. Potem wyszła ta sprawa z nowotworem i zaprzestałam. Od wczoraj wrociłam do tych dwóch preparatów. Mam nadzieję, że niedługo zobaczę poprawę.