To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFne Życie - Skipper, Rico i Tosiek goszczą Marlenkę

Skipper - 2016-10-09, 14:58

Wszystko wskazuje na to, że kot najbardziej agresywny w moim stadku i który wczoraj najbardziej warczał i wrzeszczał na widok Marlenki (za dnia, bo w nocy pałeczkę przejął Skippi pod drzwiami łazienki) czyli Tosiek - zakochał się :love: W Marlence :mrgreen:

Wypuściłam ją niedawno z łazienki na spacer po mieszkaniu, Tosiek chodzi za nią krok w krok (Marlenka aktualnie zabawia się znalezioną w salonie myszką, którą żaden z moich kotów zainteresowania nie wykazywał przez 3 lata :evil: ), obwąchuje, próbuje dotknąć łapką, były nawet próby polizania łebka ale go odsunęłam z uwagi na tego świerzba i NIE FUCZY, NIE WARCZY - tylko w pewnym momencie zaczął po prostu do niej GRUCHAĆ :shock: Być może przypadł mu do gustu temperament Marlenki, bo ona tak warczy i fuczy przy obrabianiu tej myszki, że szok :love:

Zaś Marlenka udaje, że Tośka nie zauważa i najbardziej rajcuje ją myszka :kciuk: A Tosiek chyba nie wie, co ma o tym wszystkim myśleć - nie poznaję tego kota, zgłupiał kompletnie :mrgreen:

Saga - 2016-10-09, 15:23

A nie mówiłam? :mrgreen: Kobiety zawsze łagodzą obyczaje 8-)
Prawdopodobnie Marlenka ma... charakterek ;-) i wyczuły ją, ona będzie rządzić, weźmie koty pod pantofel :twisted:

Skipper - 2016-10-09, 15:28

Wiesz co ? Skipper warczał i fuczał całą noc pod drzwiami łazienki, ze coś okropnego.
Dzisiaj po południu, jak Marlenka wyszła to warczał jak tylko podeszła na odległość min. 3 m.
Teraz Skippi i Rico leżą i obserwują z góry, jakie są relacje Tosiek - Marlenka. Zero jakiejkolwiek reakcji na widok Marlenki - po prostu się gapią. A Marlenka ma tyle zabawek w salonie, że po prostu SZALEJE :mrgreen: I ma głęboko pod ogonem tubylców czyli moje 3 kocury :mrgreen: A chłopy gapią się na nią w osłupieniu :twisted:

Saga - 2016-10-09, 15:39

Moja Mufka jak ma fazę kocią, albo zaczyna się sama bawić zabawkami to też takie śmieszne dźwięki wydaje i Maks za nic nie podejdzie do niej, boi się. Usiądzie dalej i obserwuje dopóki jej nie przejdzie. A ona wtedy szaleje, lepiej jej wtedy naprawdę zejść z drogi ;-) . Bawią się razem tylko wtedy jak Mufka ma na to ochotę. Może z kotkami tak już jest? Jakiś instynkt... :-)
Arora - 2016-10-09, 16:46

Co do charakteru zwierząt znalezionych albo ze schroniska, to jestem przekonana, ze one doskonale czują, że uratowało im się życie i całym sobą okazują swoją miłość i wdzięczność. Nigdy nie miałam zwierzęcia z hodowli, więc nie wypowiadam się na ten temat, za to obydwa moje psy, pies mojej siostry i teraz moje dwa koty, to zwierzęta to przejściach, które były (2 pieski już nie żyją) i są bardzo z nami związane. Wiem, ze gdzieś na forum był już kiedyś ten temat poruszany i Ines się wtedy bardzo oburzyła że koty z hodowli wcale nie są gorsze i wcale mniej nie kochają, ale nie o to mi chodzi: po prostu zwierzęta z hodowli nigdy nie zaznały głogu i chłodu...
A wracając do Marlenki: trzymam kciuki za jej przyszłość i po cichy liczę, że jednak zostanie u Ciebie, bo wiem że będzie jej tam najlepiej :love: :love:

Cały początek mi uciekł :-( więc piszę jeszcze raz:
Skipper jesteś WIELKA!!! Przeczytałam całą historię Marlenki i bardzo się cieszę, że zdecydowałaś się wziąć małą do siebie, przynajmniej możesz spokojnie spać, nie zastanawiając się, że gdzieś tam się błąka, jest głodna i zmarznięta. Uratowałaś jej życie, a teraz albo znajdziesz jej domek, albo wbrew Twoim obawom, że 4 koty w domu itp., tak ją pokochasz, że jednak zostanie z Wami. Sama jako dziecko miałam taką sytuację, że mając jednego psa, tata znalazł szczeniaczka, który miał być u nas tylko na chwilkę, a został z nami do końca i przez wiele lat mieliśmy 2 psy w bloku na 37 m.

Tufitka - 2016-10-09, 18:17

Skipper napisał/a:
Marlenka jest u mnie 13 godz. (z czego 6 spędziła na balkonie) i w tej chwili jak wchodzę do łazienki to w oka mgnieniu przewraca się na grzbiet, wyciąga się na całą swoją długość, wystawia brzuszek i mruczy jak traktor. Wystarczy, że mnie zobaczy, ja nie muszę jej nawet głaskać ani dotykać. Jak zaczęłam pstrykać zdjęcia komórką to zaczęła wdzięczyć się jak zawodowa modelka - za każdym pstryknięciem zmieniała pozycję :mrgreen: Przylepa jest po prostu NIESAMOWITA.
Skipper napisał/a:
Nie mogę usiąść spokojnie na sedesie, bo momentalnie usiłuje wskoczyć mi na kolana, tak pragnie kontaktu z człowiekiem, żeby ktoś ją przytulił i pogłaskał :hair: A na mój widok to chwila moment i odpala silnik, daje jak mały traktorek :twisted: - moje chłopaki też były przymilne, ale nie aż tak :lol:
To chyba Tobie przeznaczony kot jest :love: .
Skipper napisał/a:
Podcinania pazurków jeszcze nie próbowałam, ale MUSZĘ TO ZROBIĆ, bo panna tak mnie dzisiaj zajechała po dłoni, że krwawa pręga od razu.
Ja swoim nigdy nie obcinałam pazurów. Jak były małe to sie po spodniach wspinały, ręce były porywsowane. Cosmo też nie ma obciętych. Też czasem zadrapie, czy ząbkiem uszczypie, mnie to nie przeszkadza. Jak będzie starszy to wyrośnie (moje kobity wyrosły) z tego - mam nadzieję :mrgreen:
Skipper napisał/a:
I panna zaczyna broić - przed śniadaniem była już na pralce (wczoraj usiłowała wskoczyć, ale dużo jej brakowało; po śniadaniu z tym brzuchem jak bęben chyba by nie dała rady :mrgreen: ), w pralce też chyba (drzwiczki otwarte na oścież, a Marlenka strasznie ciekawska), ściągnięty ręcznik, którego koniec jest powyżej wysokości pralki, przewrócona butelka z mydłem w płynie na umywalce. Dobrze, że oszczędziła papier toaletowy :twisted:
Jak to kociak, musi poszaleć. Cosmo też czasem jak torando szaleje po całym mieszkaniu. A i moje kobitki niekiedy przelecą się tam i z powrotem.
Arora napisał/a:
Uratowałaś jej życie, a teraz albo znajdziesz jej domek, albo wbrew Twoim obawom, że 4 koty w domu itp., tak ją pokochasz, że jednak zostanie z Wami.
Koteczka Cię wybrała.... :kiss: Ja bym ją zostawiła, ale jak nie będzie mogła zostać, to znajdziemy dla niej dom.
Saga - 2016-10-09, 18:25

Arora napisał/a:
i po cichy liczę, że jednak zostanie u Ciebie, bo wiem że będzie jej tam najlepiej

Ja też ;-)
Tufitka napisał/a:
Koteczka Cię wybrała....

Ja mam pewną teorię... że to nie my wybieramy koty, tylko koty wybierają nas :faja:
:kwiatek:

apple - 2016-10-09, 19:15

Malutka śliczna i bardzo rezolutna.

I wygląda na to, że wszystkich i Ciebie i chłopaków owinęła sobie wokół pazurka :-P

Basiek - 2016-10-09, 19:43

Skipper, zgadzam się z przedmówczyniami, Marlenka sobie Ciebie wybrała :love: . Między Wami zaczyna tworzyć się więź, jak lina okrętowa. :love: To chyba jest już wielka miłość :love:
Skipper - 2016-10-09, 20:51

Chcecie zobaczyć Marlenkę, nie ma sprawy :twisted:

Marlenka pożerająca żołądek drobiowy

i Marlenka w konfrontacji z Tośkiem

Saga - 2016-10-09, 21:11

Ona jest urocza :-D i ogólnie taka pulchniutka :-) .
Marlenka jest rudawa?

Skipper - 2016-10-09, 21:34

Jaka pulchniutka, to koci szkieletor :shock:
A te łatki to ma takie centkowano-pręgowane w kolorze taki rudawy pomieszany z szarym :roll: kolor trudny do określenia

Saga - 2016-10-09, 21:40

Skipper napisał/a:
Jaka pulchniutka, to koci szkieletor

To nie wiem, na filmie wydaje się pulchniutka, albo mam pomroczność. Widziałam szkieletory-znajdki to naprawdę była widoczna różnica.

Skipper - 2016-10-09, 22:17

Obejrzałam jeszcze raz dokładnie Marlenkę i te łatki to jest taki jasnoszary kolor z beżowym nalotem, na łebku ten beż jest bardziej widoczny :mrgreen:
Saga - 2016-10-09, 22:33

No to ciekawa kolorystyka :-) . Śliczna kotka! :kwiatek:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group