To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFne Życie - Maks i Mufka :)

Saga - 2016-10-28, 23:52

Sprawa się chyba wyjaśniła, prawdopodobnie to nie spirulina spowodowała biegunkę u kotów tylko mieszanka :-( . Zrobiłam pierwszy raz mieszankę z dodatkiem gęsi i nie wiem czy to nietolerancja pokarmowa na gęś czy jakieś felerne mięso trafiłam, czymś naszprycowane czy coś innego, naprawdę nie wiem. Tę mieszankę koty dostawały od czasu do czasu dlatego wcześniej się nie zorientowałam. A ponieważ jednak nadal się pojawiają w kuwecie krowie placki to myślę, że to jednak coś z mięsem było nie tak :-/
Skipper - 2016-10-29, 00:15

Saga, mnie to Bozia pokarała za te kocie gumowce, bo Tosiek 2 dni temu takiej sraki dostał wieczorem, że jak wychodził z kuwety to z tyłka mu ciekło :banghead: (reszta kotów takich rewelacji żołądkowych nie miała - i na całe szczęście).

Musiałam kocie dupsko kosmate umyć (2 razy) a mycie wyrywającego się, prawie 6-kilogramowego Tośka (a raczej jego tyłka) w umywalce to był koszmar - cud, że udało mi się zrobić jakiś taki chwyt (trzymając go pod lewą pachą, ale to było przy pierwszym myciu), że tylnymi kończynami nie wierzgał. Zanim wsadziłam go do umywalki próbowałam wyczyścić futro mokrymi papierowymi ręcznikami kuchennymi - prawie rolka ręczników poszła, a dla Tośka to kompromitacja totalna była. Zamknęłam się z nim w łazience żeby pozostałe kocie towarzystwo nie przeszkadzało, ale kocie towarzystwo (w ilości 3 sztuki) siedziało pod drzwiami od łazienki i filowało przez otwory wentylacyjne, co ja z Tośkiem robię.
Koci macho a Pańcia dupsko myje ? Wstyd i obciach.... :confused:

Przy drugim myciu Tosiek już się wycwanił, bo owinął się jak wąż wokół mojej talii i wbił mi 10 nieobcinanych od 2 tygodni pazurów w tyłek licząc na to, że jak będzie miał punkt zaczepienia to może go to uratuje od mycia dupska :banghead:

Spać poszłam o godz. 2.15, dodatkowo spałam pod kocem na wersalce w salonie żeby słyszeć w razie czego grzebanie w żwirku w kuwecie (i co za tym idzie ewentualne kolejne mycie kociego ofutrzonego tyłka). O godz. 5-ej musiałam wstać :evil: MASAKRA :banghead:

Saga - 2016-10-29, 00:34

Skipper napisał/a:
Saga, mnie to Bozia pokarała za te kocie gumowce

Jak to było? "nie śmiej sie dziadku z cudzego wypadku" czy jakoś tak ;-) . A tak poważnie, coś w powietrzu czy cuś, w ostatnim tygodniu słyszę w koło od ludzi, że koty mają biegunki, albo zatrucia.
Wiem co to jest to mycie dupeczek :-( tylko ja sobie uszykowałam taką małą gąbęczkę na umywalce, specjalnie dla kotów i jakoś sprawnie mi to szło. Ale moje nie mają takich futer, Mufka ma w koło dupeczki trochę dłuższe, tak śmiesznie jej sterczy, ale nie aż tak jak u Twoich.
Mam teraz problem bo tę felerną mieszankę ostatni raz jadły w środę na kolację (inne mieszanki wcześniej zjadły) i nadal są krowie placki. A szykuję się przecież do tej kastracji u Maksa. Fakt, że trochę mają teraz rozregulowane to jedzenie i jelitka bo ja leżałam chora 2 dni, koty nie miały co jeść i dostały raz gołego indyka a wczoraj zrobiłam im indyka z FC, tak na szybko. I może to tak w sumie zadziałało :-( . Nie mam glinki, smectę im dać to masakra, zresztą ona jest paskudna, teraz robią tylko smakową, waniliowo-pomarańczową i uciekają gdzie pieprz przed tym. Daję im nifuroksazyd i może jutro jagody im zaparzę i dam dodatkowo. Mam nadzieję, ze jutro wreszcie normalnie będę funkcjonować to zrobię już normalną mieszankę z suplami. Ech...

Skipper - 2016-10-29, 00:46

No właśnie miałam zapytać, czy już pozbawiłaś Maksa klejnotów męskich :mrgreen: ale właśnie przyczytałam, że upiekło mu się w tym tygodniu.

Ja Tośkowi dałam wieczorem glinkę kaolinową, na drugi dzień rano powtórka i minimalna ilość śniadania i chłopak zdrów jak ryba :mrgreen: Z tą glinką to już nie pierwszy raz - trafiały się chłopakom biegunki (rzadko i pojedynczym osobnikom o dziwo - raz tylko było w duecie) i glinka zawsze pomagała :kciuk:

Na temat glinki dziewczyny coś pisały, zobacz czy jest wątek o glince - może coś tam jest na temat zakupu tj. gdzie można kupić nadającą się dla kotów.

Saga - 2016-10-29, 01:12

No nie poszłam na kastrację bo raz że muszę go wyleczyć a dwa to sama leżałam dwa dni jak nieboszczyk :-( . Dlatego też nie zamówiłam tej glinki, przeczytałam cały wątek o glince na forum. Jutro zamówię, ale przez te święta to dostanę dopiero pewnie najwcześniej w czwartek, trochę późno. Pokusa ma kaolin, tam chyba najprościej, poszukam jeszcze gdzieś tańszej. Ale przypomniało mi się, że mam białą glinkę w saszetkach, na maseczki. Czytałam zawartość i tam jest tylko kaolin, w proszku, zastanawiam się czy im jednak tego nie podać. Tyle, że tam nigdzie nie ma adnotacji, ze można spożywać :-( . To jest taka: http://www.arpol-fr.com.pl/gl25
Saga - 2016-11-02, 16:45

Zadzwoniłam do przychodni w sprawie kastracji Maksa. No i spoko, jutro godzina 14-ta. Tylko, że... pani mi powiedziała żeby kotu już nie dawać jeść :shock: . Jest godzina 16:30, kot jadł między 9-tą a 10-tą, więc przecież nie pozwolę na to by tyle godzin kot głodował. Powiedziałam pani, że kot jest na barfie i że to za długo chyba, więc pozwoliła mi na bardzo niewielki posiłek teraz. Dałam mu jeść, ale tak czy siak kot będzie ponad 20 godzin bez jedzenia, chyba przesada.
Po drugie - zaznaczyła mi, że kot po kastracji bezpłodny będzie dopiero po 2 miesiącach, jakoś to do mnie wcześniej nie dotarło, żaden lekarz mi tego nie mówił, wetka fundacyjna u której byłam we wrześniu nie chciała go kastrować, powiedziała, że spokojnie można czekać. Kurcze, przecież bym go we wrześniu spokojnie wykastrowała, po to u niej byłam a tak to jak Mufka dostanie rujkę w przeciągu miesiąca to będzie problem :-/ . No zeźliłam się :-x

Ines - 2016-11-02, 17:13

Saga napisał/a:
Mufka dostanie rujkę w przeciągu miesiąca to będzie problem


Mufkę też wykastruj ;-) ja bym bez obaw dała kotu jeszcze raz jeść wieczorem.

Saga - 2016-11-02, 17:19

No właśnie tak obliczyłam i myślę, że spokojnie koło 21-ej mogę mu podać kolację, zresztą normalnie tak właśnie jedzą. Dobrze, że mi pozwoliła dawać mu pić :-D
Mufkę chciałam wysterylizować przed rujką (ma 7,5 miesiąca), ale nikt tego nie chce zrobić :-/ . Czekać na rujkę i już. Pani w przychodni mi powiedziała, że wczesną sterylizację wyjątkowych przypadkach się robi. Ech...

Ines - 2016-11-02, 18:41

Powiedz, że już miała rujkę ;-)
Bianka 4 - 2016-11-02, 19:36

Zrób tak, jak radzi Ines. Powiedz, że już miała ruję. Ja kastruję kociaki (kotki i kocurki) w wieku 4 miesięcy.
Ostatni posiłek daję ok. 12 godzin przed narkozą. Czasami nawet mniej. Po wybudzeniu też nie od razu mogą jeść więc w sumie to i tak wychodzi sporo godzin głodówki...
:kciuk:

Arora - 2016-11-02, 20:08

ja też uważam, że 10 / 12 godz przed narkozą w zupełności wystarczy. Co do sterylizacji, to dużo na ten temat czytałam zanim moje małe wysterylizowałam, i zdania są podzielone: przed czy po rujce. U mnie akurat było tak, że jedna była po rujce a druga krótko przed - nasza wetka twierdziła, że to nie ma większego znaczenia czy przed czy po....
Saga - 2016-11-02, 20:40

Bianka 4 napisał/a:
Zrób tak, jak radzi Ines. Powiedz, że już miała ruję.

No dobra może faktycznie jest to rozwiązanie. Kotki w wieku 7 miesięcy już w końcu mają rujki.
Bianka 4 napisał/a:
Ja kastruję kociaki (kotki i kocurki) w wieku 4 miesięcy.

No więc właśnie, wiem że z hodowli to kastruje się wcześniej a tu takie ceregiele :-/
Zła jestem na wetkę z fundacji, przecież bym dawne wykastrowała Maksa, a kazała jeszcze miesiąc czekać bo nie trzeba się spieszyć. Powiedziała, że Mufka ze względu na to, że to marcowe koty to rujkę najwcześniej dostanie w końcu listopada a prędzej to na początku grudnia.
Bianka 4 napisał/a:
Ostatni posiłek daję ok. 12 godzin przed narkozą. Czasami nawet mniej. Po wybudzeniu też nie od razu mogą jeść więc w sumie to i tak wychodzi sporo godzin głodówki...

No jasne, też o tym pomyślałam. Nie wiem czy ta pani nie spojrzała na zegarek bo wychodziło, że kot 24 godziny przed kastracją nie powinien jeść, trochę dziwne nawet jeśli by jadł chrupki, które dość długo zalegają. I gdybym nie zareagowała, że za długo to kot by głodował w sumie 28 godzin + zabieg + czas po zabiegu. No by umarł.
Arora napisał/a:
U mnie akurat było tak, że jedna była po rujce a druga krótko przed - nasza wetka twierdziła, że to nie ma większego znaczenia czy przed czy po....

Pytałam o sterylizację przed rujką w trzech miejscach, nikt nie chciał sterylizować przed. A Mufka już nie jest taka malutka, to normalnej wielkości kocica. Bywają czasem kotki bardzo drobniutkie i wet może się bać sterylizować. A ona to już kawał baby jest :-)

Dzięki Wam wielkie za pomoc i porady :kwiatek:

Skipper - 2016-11-02, 20:52

To trzymamy kciuki jutro :kciuk:
Saga - 2016-11-02, 21:04

Dzięki :-) .

A Maks właśnie narozrabiała :-( wychodziłam na chwilę do sąsiadki i oczywiście tradycyjnie zaczął się awanturować, ze on też chce. No i go wzięłam, zresztą nie raz tam chodził. No i kręcił się, miauczał, już miałam z nim wracać do domu, ale coś jego zachowanie mnie zaniepokoiło. Patrzę a skubany wlazł u sąsiadki na tapczan na pościel i nasikał :-( . No głupio mi się zrobiło bo naprawdę nigdy mu się to nie zdarzało, bywał u niej nie raz a to, że miauczał to akurat u niego normalne, on od zawsze był taki rozdarty zwłaszcza jak Mufki w pobliżu nie ma. Zabrałam pościel i piorę. W ogóle chodzi jakiś taki nerwowy, możliwe żeby kot coś wyczuwał? Bo sama nie wiem jak to tłumaczyć, ale nawet w domu się jakoś dziwnie snuje smutny. Ech, z tymi kotami... :cry:

Bianka 4 - 2016-11-02, 21:35

Saga, napisałam do koleżanki z Łodzi, która hoduje norweskie leśne. Mam nadzieję, że poleci weta, który nie będzie miał problemu z kastracją kotki przed pierwszą rujką :kciuk:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group