BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARFne Życie - KATASTROFA :(
Amelka i Stas - 2015-09-01, 10:56 doradora zdaję sobie sprawę jak to wygląda.
Ale popatrz, na początku lipca Amelka ważyła 5,8 kg i tu już waga była za wysoka. Po 2 miesiącach waży 6,4 kg. Przybór masy ciała o 0,6 kg w tak krótkim czasie nie budziłby Twojego niepokoju? Szczególnie, kiedy próbuję (jak się okazuje zupełnie bezskutecznie) pracować nad zrzuceniem wagi (czyt. tkanki tłuszczowej)
Myśle, że coś jest nie tak. Albo Amelka ma jakiś problem zdrowotny (zobaczymy co pokażą wyniki), albo (i tu mam nadzieję, jest większe prawdopodobieństwo) ja popełniam radykalne błędy, których cały czas nie umiem zidentyfikować.
Przyznaję, zaczynam panikować, ale myślę, że nie jest to bezzasadne :(Silvena - 2015-09-01, 11:32 Amelka i Stas,
Czy w stosunek białka do tłuszczu wliczasz też olej z łososia?
Może powinnaś jej jednak robić trochę chudsze mieszanki, żeby zaczęła korzystać z zapasów tłuszczu.
Jeśli jednak nie będzie się wcale ruszać, to chudnięcie zajmie dużo czasu.
Poza tym musisz jej też pilnować, żeby nie podjadała. Nikt jej nie dokarmia pod Twoją nieobecność?
Może mięso, którego używasz jest tłustsze niż wskazywałby na to kalkulator?
Ona wcześniej jadła dużo śmieciowego jedzenia...
Koci dietetyk zaleci karmy z obniżoną ilością tłuszczu i zwiększonymi węglowodanami, co jak dla mnie jest głupotą. Takim odchudzaniem kotka może się nabawić jakichś poważniejszych chorób...Amelka i Stas - 2015-09-01, 11:52 Silvena
Zgadza się. Miała kompletne zamieszanie żywieniowe. Nawet kiedy już do mnie trafiła (koniec marca 2015).
Tak, w kalkulatorze wrzucam olej z łososia i stosunek B/T oscyluje wokół 2 (1,99 - 2,07)
Na pewno nikt jej nie dokarmia, mieszkamy we trójkę: Amelka, Staś i ja
Z tym mięsem to faktycznie, nie mam jeszcze "obycia" z dokładną oceną.
Zupełnie nie mam pomysłu jak Amelkę rozruszać. Ona pasywnie podchodzi do zabawy Poza tym jest kotunią bojaźliwą, spolegliwą i pomimo, iż zrobiłyśmy duże postępy jeśli chodzi o jej samopoczucie, to nadal Amelcia nie ma pewności siebie
Jeśli chodzi o dietetyka, również, niestety obawiam się tego o czym piszesz. Amelka była przez miesiąc pod okiem (zdjęcia, maile, telefony) dietetyka, który zalecił purinę OM. Amelka zjadała nawet mniejsze porcje niż wskazała pani dietetyk (nie smakowała jej zbytnio), a i tak waga skoczyła w górę.
Silvena, czy Ty masz może Open Office?Anonymous - 2015-09-01, 12:01 Amelka i Stas, uważajcie na przysmaki. One są bardzo kaloryczne- ich odstawienie wpłynęło pozytywnie na utratę wagi Kropka jakiś czas temu. My też tyjemy. Od kiedy jesteśmy na barfie, to Kropek tyje troszeczkę, ale póki co nie panikujemy. Mieszanki robię chudsze, staram się wybiegać Kropka, co ostatnio jest bardzo trudne bo ma założoną obróżkę feromonową i jest leniwcem pierwsza klasa... Ale się nie poddajemy. Kiedyś moja weterynarz powiedziała, że bardzo ciężko jest kota odchudzić - lepiej zapobiegać niż odchudzać, bo kota niestety na bieżni wodnej nie wybiegamy... Ale moim zdaniem nie ma co wpadać w panikę. Myślę, że trzeba dać kotu czas i obserwować. Sama nie mam wprawy w układaniu mieszanek, często ułożenie jednego przepisu zajmuje mi kilka godzin, bo uwzględnienie preferencji kota (np. gęś tak, kaczka absolutnie nie itp), profilaktyka nefrologiczna i jeszcze kontrola masy ciała to troszkę przekracza moje możliwości. Ale staram się jak mogę o kota dbać jak najlepiej i nie przejmować. Też kiedyś ktoś mi powiedział, że im więcej badań kotu robimy, im częściej do weta biegamy, tym kot bardziej choruje. I u mnie chyba się to sprawdza. Nie można dać się zwariować.Amelka i Stas - 2015-09-01, 12:10 przytoolanka
masz rację z tymi wizytami u weterynarza. Absolutnie nie jestem zwolenniczką notorycznego biegania i robienia badań. Teraz chcę ewentualnie wykluczyć tarczycę i dlatego zdecydowałam się na badanie.
Wiesz, ja tak staram się wyciszyć siebie i nie panikować już od końcówki maja (bo od tego mniej więcej czasu zaczęłam się przejmować wagą Amelci - wcześniej zahukana i wystraszona zajadała stres).
Teraz już zaczynam panikować bo dwoję się i troję (z małym Stasiem to ogromne przedsięwzięcie. Pilnuję, ale serce mi pęka gdy patrzę na Amelkę przyglądającą się jedzącemu Stasiowi) aby zaradzic problemowi, a problem narasta iker - 2015-09-01, 19:58 My unikamy weta jak ogna. Tylko niepotrzebnie stresuje koty.
Co do zabaw, to np. u mnie Ikerka jest dużo spokojniejsza i czasami nie lubi bawić się w obecności żywiołowej Chmurki. Zresztą Chmura wprost przeszkadza, od razu rzuca się i przepycha. Spróbuj może zabawy z Amelką, jak Staś jest w drugim pokoju.
Moim zdaniem bez rozruszania kotki nie ma szans na schudnięcie.
I oceń ile powinna prawidłowo ważyć kotka, przeciętna waga to 3.5-4.0 kg dla samiczki (są oczywiście kotki większe). I na tyle dawaj jedzenia, bo inaczej będzie na pewno dalej tyła.
BARF nie jest konieczny do schudnięcia, ale próbuj.Amelka i Stas - 2015-09-01, 20:27 Iker u nas jest tak jak piszesz z Chmurką. Staś natychmiast skacze i rzuca się na wszystko, reaguje na każdy ruch jakiejkolwiek zabawki, a Amelka wówczas sie wycofuje. Problem polega na tym, że Staś nawet jak śpi i usłyszy ruch, bezzwłocznie jest przy nas. Próbowałam tez zamknąć się z Amelką w pokoju i zapewnić jej zabawę solo. Staś natychmiast stawał przed drzwiami i odśpiewywał żałosne serenady. Jak nie trudno się domyślić, Amelka koncentrowała uwagę na tym rozpaczliwym zawodzeniu i tyle było z zabawy. :(
Amelka dostaje porcje na mniejszą wagę niż jej własna (waży 6,4 a dostaje porcje na 5,5 kg), ale nie mogę od razu drastycznie zmniejszyć porcji. Zamierzam przeprowadzić to sukcesywnie.iker - 2015-09-01, 20:43 No to musisz go jakoś na czas zabaw z Amelką odizolować. Zamknąć na balkonie i wyjść do pokoju lub przedpokoju nie przylegającego bezpośrednio do balkonu , tak by maksymalnie wyciszyć jego zawodzenie. Moja Ikerka jest jednak dużo aktywniejsza od Amelki, ale jak miała po sterylce okres lenistwa, to właśnie zamykałem się z nią w pokoju i bez przeszkadzania Chmury, wreszcie zaczęła ganiać za sznurkami po łóżku.
Lubi polować na muchy, komary itd.? Chyba każdy kot lubi. Jak zobaczysz muchę w domu to też zamknij gdzieś Stasia i niech sama Amelka spróbuje ją złapać.
Może ktoś inny jeszcze Ci coś podpowie.
Niestety nic nie zastąpi kotu ruchu na wolnym powietrzu. Koty znajomych mieszkające w blokach praktycznie wszystkie mają nadwagę i to czasami sporą. Większość jest też żywiona różnymi chrupkami typu whiskas, teo, biedronka, kitiket.situnia - 2015-09-01, 22:02 Karm je oddzielnie skoro żal Ci patrzeć jak kotka zagląda nie do swojej miski Rób mieszanki nieco chudsze Amelce, drugiemu kotu normalne. Dawaj jej nieco mniej, ale nie zmniejszaj porcji drastycznie. Koty należy odchudzac bardzo bardzo powoli, bo inaczej grozi to konsekwencjami zdrowotnymi.Amelka i Stas - 2015-09-02, 07:45 Iker Moja córka ma u siebie w mieszkaniu również dwa koty niewychodzące. Oba (3 letnia koteczka i 7 letni kocur) mają piękną sylwetkę i nie mam mowy o nadwadze. Mają stały dostęp do suchej karmy + dwa razy dziennie dostają mokrą i wszystko jest w porządku :)
Myślę, że to jest podobnie jak u ludzi, jedni jedzą i nie mają problemów, inni ciągle sa na diecie a i tak tyją :)
Sądzę, że u Amelki do tego wszystkiego dokładają się kwestie behawioralne. Była kotką wolno żyjącą. Bardzo trudno adaptowała się do zupełnie innych warunków. I pomimo, iż mamy długą drogę za sobą w pracy nad jej pewnością siebie to jeszcze kawał szosy przed nami.doradora - 2015-09-02, 07:53 ja się ciągle zastanawiam, czy Amelka przypadkiem nie jest dużym kotem i te jej 6 kg, to nie jest mały nadbagaż a nie jakaś wielka otyłość (przynajmniej na zdjęciu wygląda ok)
Mam kocisko, które waży 3,5 kg i wygląda ok i drugie, które waży 5,7 kg i wygląda na chudzielca, po prostu są różnych "rozmiarów"Amelka i Stas - 2015-09-02, 07:56 Situnia Wspólne jedzonko to też element terapii dla Amelki. Muszę pilnować, żeby Kotunia nie sięgała po porcję Stasia, to prawda, ale integracja przy jedzeniu ma dla niej bardzo duże znaczenie :)
Jesteście kochani, bardzo, ale to bardzo dziękuję za Wasze podpowiedzi i wsparcie. Są dla nas bardzo cenne. Amelka i Stas - 2015-09-02, 08:55 doradora Amelcia nie jest drobnej budowy Kotunią, to jest fakt. Nie będzie ważyła 3,5 kg czy nawet 4,0 nigdy. Ale wczoraj, przy okazji badania krwi, pomierzyłyśmy Amelcię I wyszło ewidentnie, że jest już tuż, tuż przy granicy otyłości wg FBMI. Zreszta jej sylwetka (piłka na poziomie brzuszka, brak możliwości wyczucia żeber i duża warstwa tłuszczu na dolnej części brzuszka, ewidentnie potwierdzają wskazanie FBMI, niestety :(.
Na zdjęciu jest w takiej pozycji, że tego nie widać, poza tym było ono robione na koniec czerwca - początek lipca, czyli kilkaset gramów wcześniej
Myslę, że jej optymalna waga oscyluje wokół 4,8 - 5 kgiker - 2015-09-02, 16:49 @Amelia i Staś
Tak pewnie jest, po drodze do domu spotykam też grube koty wychodzące.
Dlaczego zdecydowałaś się przejść na BARF, skoro córka karmi koty karmami i mają się dobrze?Amelka i Stas - 2015-09-02, 17:45 Iker tak naprawdę to własnie problem tyjącej Amelki skłonił mnie do rozpoczęcia przygody z Barfem. Generalnie jestem zwolenniczką podawania kotom dobrego jedzenia.
Amelka w swoim życiu jadła różne śmieci, a i ja karmiłam ją suchą karmą, która miała pomóc jej schudnąć (efekty znamy
Staś od samego początku dostawał dobre puchy (suchego nie chciał jeść), grau, granatapet, cosma nature. feringa, animonda. Jak możesz sie domyślić, była to tortura dla Amelki i dla mnie również. Ona dostawała jakieś niesmaczne paskudztwa, a Staś pyszne, pachnące, dzieciowe jedzenie.
Pomyślałam, że musi być jakiś sposób, aby "pogodzić interesy" obojga, nie tracąc na jakości ich życia. Ponieważ wiedziałam, że oboje lubią surowe mięsko, poczytałam, popytałam i zaczęłam.
Nadal jestem barfową gapą i muszę korzystać z pomocy doświadczonych osób, ale spotykam się tutaj z tak ogromną życzliwością i niekłamaną chęcią pomocy, że warto przyznać się do gapostwa
Przyszły wyniki badania Amelki. tarczyca jest w porządku. Mamy wysoki cholesterol