BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARFne Życie - Ender wkracza do gry
trinity - 2014-08-24, 21:17 Będę się wdrażać w regularne wyjmowanie mrożonek.
W kwestii tego co napisała Skipper - to jest właśnie jeden z powodów dla których na razie nie jestem zdecydowana przestawić kota na BARF w 100%. Wiem, że kotu, który je tylko jeden rodzaj karmy, nie można nagle podać czegoś innego, bo może to się skończyć sensacjami żołądkowymi.
Nie wyobrażam sobie natomiast BARFa na urlopie. Mogą też się zdażyć sytuacje, że po prostu nie będę w stanie przygotować mieszanki.
Dlatego planuję, aby większość kociej diety stanowił BARF - powiedzmy 70-80%, a pozostałe 20-30% to będzie właśnie dobra karma mokra, co sprawi, że Ender będzie przyzwyczajony do takich posiłków właśnie w sytuacjach awaryjnych, gdy zabraknie mieszanki, gdy zapomnę wyjąć lub na wyjeździe.
Ale to za jakiś czas, na razie testujemy różne rodzaje surowizny i mamy kolejny sukces - kurze żołądki zostały wymiecione w miseczki.
Na jutro kurze skrzydełka, zmielone ze skórą bez kości - już wyjęłam z zamrażalki do lodówki :)
Co mi przypomina jak obskubywałam te skrzydełka... tragedia. Przez myśl mi nie przeszło, że oderwanie mięsa i skóry od kości surowego skrzydła jest takie trudne.
Poważnie się zastanawiałam, czy nie wrzucić razem z kośćmi do maszynki, się jakoś miałam obawy, że ją zajadę.
Gdy już będziemy przechodzić na BARF z prawdziwego zdarzenia, gdzie będą mi mielić kurczaka razem z kośćmi.Silvena - 2014-08-24, 21:58 Ja dawałam puszki jak zapomniałam wyjąc mieszankę, po 50g na kota, raz na jakiś czas, nie robiło to żadnego problemu w kuwecie. Wiadomo zapaszek sie pojawiał, ale nie był jakiś tragiczny. Wyjazdy zazwyczaj planuje sie wcześniej, wiec mozna kilka dni wcześniej powoli wprowadzać puszki i tez nie powinno być problemów
Ja niedawno miałam awaryjną sytuacje i musiałam niestety na szybko podawać kotom przez kilka dni puszki, Fena nie miała żadnych sensacji, natomiast Hymen, który ma wrażliwe jelita, zmiany na początku znosił dobrze, ale jak mu sie zmienia za często rodzaje puszek to tragedia Sandra - 2014-08-25, 09:48
trinity napisał/a:
...że oderwanie mięsa i skóry od kości surowego skrzydła jest takie trudne.
Gdy Ender wymieni zęby zacznij mu podawać skrzydełko z kośćmi, zaczynając od najmniejszej części.
Już teraz możesz mu rzucać całe aby sie oswajał z dużym kawałkiem. Do zabawy i oglądania. Małe koty to doskonałe drapieżniki.
Po pierwsze zadbasz o zęby.
Jeśli/gdy nauczy sie gryźć mięsko z kośćmi problem BARFA zniknie na urlopach, bo będzie jadł w stylu Whole Prey.
Przez krótki okres może jeść bez supli, nie będzie to miało większego wpływu na jego zdrowie.Nina_Brzeg - 2014-08-25, 10:56 barf i wyjazd nie są takie straszne jak się może wydawać Wystarczy znaleźć lokum z zamrażarką i zaopatrzyć się w lodówkę turystyczną.
Też byłam przerażona jak w góry jechaliśmy ale obeszło się bez problemów. Z trzema pewnie byłoby mi ciężej ze względu na ilość jaką musiałabym zabrać trinity - 2014-08-25, 19:22 W temacie skrzydełek:
Czy jeśli będę chciała mu dawać całe skrzydełka to mam ich nie dodawać do mieszanki, tylko dawać w całości, ale dopisywać do kalkulatora?
Bo jeśli przygotowuję sobie zbilansowaną mieszankę, ale w ramach jednego posiłku raz na kilka dni podam skrzydełko, to mi się zmieni bilans różnych składników. Więc wyobrażam to sobie tak, że wpisuję do kalkulatora składniki a+b+c+skrzydełka, robię zbilansowany przepis na przykład na 3 tygodnie. Następnie z a, b i c robię mieszankę, a wpisane do przepisu skrzydełka podaję oddzielnie na przełomie tych 3 tygodni. Czy tak?
W chwili obecnej przygotowałam surowe mięsko w różnych kawałkach - część jest zmielona, część wymaga pogryzienia, żeby przyzwyczaił się do różnej granulacji.
Czy docelowo lepiej dawać większe kawałki, żeby Ender dbał o zęby, a mielić tylko tyle, żeby pomieszać z suplementami?
W kwestii urlopu:
Oczywiście, że wszystko da się zrobić i znaleźć rozwiązanie, żeby karmi kota Barfem zawsze i wszędzie, jednak to wymaga odpowiedzi na pytanie czy życie ma się kręcić wokół kota, czy też kot czasem też może pójść na kompromis i dla mojego komfortu zjeść puszkę.
Wydaje mi się, że rozsądniej jest mieć kota 60-70% Barf, a za rok gdy się oswoimy z nowymi kocimi obowiązkami 80% Barf i tak trwać przez lata, niż 90-100% Barf przez rok, czy dwa, a potem się zniechęcić i przejść na puszki.
Dzisiejsze suksesy Barfowe: przetestowaliśmy wątróbkę, została zaakceptowana.
Na razie Ender ciągle je mniej niż wskazywałyby normy i przy misce zachowuje się bardzo niepewnie. Musimy go zachęcać do jedzenia, a gdy już jest przy misce rozgląda się, jakby miał obawy, że ktoś chce mu ją zabrać. Wystarczy też ktoś się poruszy, nawet na drugim końcu domu i od razu ucieka.
Mam nadzieję, że to przejściowe i z czasem będzie jadł chętniej i bardziej odważnie.Sandra - 2014-08-26, 10:32 Dawanie większych kawałków to jest najlepsze rozwiązanie.
Ja mielę drobniutko ok 1/3 z całości przeznaczonej na mieszankę i z nią mieszam suple. W tej części znajduje sie wątroba i wszystkie miększe bardziej maziste mięsa.
W późniejszym czasie po rozmrożeniu i po dodaniu wody, robi to jako sos w którym większe kawałki pływają.
Skrzydełka to jest bonusik od czasu do czasu i nie musisz go uwzględniać w mieszance.
Kot rośnie i jeszcze długo, a mam nadzieje, że nigdy nie będzie potrzebował ograniczania jedzenia.
Tylko niektóre koty jedzą stanowczo za dużo, ale tutaj pojawiają się problemy behawioralne wcześniej nie wychwycone.
Twoje podejście do BARfa jest prawidłowe.
Zawsze miej z "tyłu głowy", ze BARF to nie apteka, a różnorodność.
Kot żyjący na wolności dostaje różnorodnie i w różnych ilościach, a nasze pupile domowe żyją wg wagi i kalkulatora.
Na początku jest to jak najbardziej słuszne abyśmy sami mogli poznać mięsa i ich gatunki i stopień przetłuszczenia i reakcje zwierza na nie i jeszcze to połączyć w całość i wyciągnąć wnioski.
Po ok roku...ten czas nadejdzie.
Te lęki przy karmieniu mogą wynikać z sytuacji jakie przeżył w hodowli. Kto wie ?
Lękliwość osobnicza charakteru też może mieć znaczenie.
Stopniowo, bardzo wolno przyzwyczajaj go do swojej ręki przy misce...i tak po kolei.trinity - 2014-08-26, 13:34 Dziękuję Sandra. Też mam takie poczucie, że to nie musi być jak w aptece, ale z drugiej strony wiem, że jak za dużo będę improwizować, to mogę z czymś przesadzić, dlatego na razie mam takie poczucie, że lepiej wszystko wpisywać w kalkulator.
Dziś jestem w domu sama z Enderem i już 3 razy z własnej inicjatywy poszedł do miseczki i spokojnie zjadł, więc chyba robi postępy :)Ines - 2014-08-26, 13:36 Skrzydełka są w kalkulatorze, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by je wpisać jako element mieszanki, a podawać osobno. Tylko upewnij się najpierw, czy kociak będzie je w stanie schrupać w całości Skipper - 2014-08-26, 15:40 A co ma nie schrupać, moje wszystkie trzy w wieku 3-4 miesięcy chrupały aż się uszy trzęsły Ines - 2014-08-26, 15:47 U mnie skrzydełka nie były atrakcyjne dla żadnego kota - nawet dla tuszkożernej Aurelki Sandra - 2014-08-26, 16:32 Bywają faktycznie niesmaczne skrzydełka.
Warto poszukać od kurki zagrodowej.Ines - 2014-08-26, 16:36 Moje dostawały nawet od wiejskiej zielononóżki - też nie cieszyły się uznaniem. Ale moje koty były już "letnie", gdy dostały pierwsze skrzydło. Miejmy nadzieję, że młodzik Ender będzie skrzydełkożerny - w końcu czym skorupka za młodu... trinity - 2014-08-26, 17:10
Sandra napisał/a:
Gdy Ender wymieni zęby zacznij mu podawać skrzydełko z kośćmi, zaczynając od najmniejszej części.
Skipper napisał/a:
A co ma nie schrupać, moje wszystkie trzy w wieku 3-4 miesięcy chrupały aż się uszy trzęsły
To jak to w końcu jest z tym skrzydełkami? Można podawać kotu, który jeszcze ma mleczaki?
Bo Emder ma prawie 4 miesiące, ale zębów jeszcze zdecydowanie nie zmienił.Skipper - 2014-08-26, 17:16 Ja dawałam i jadły Z tym że nie dały rady pogryźć najgrubszej kości.
Jak się boisz dawać skrzydełka to dobre są też żeberka kurczaka, z kaczki albo królicze, te miększe części na początek dać żeby się nie zniechęcił chłopak. Żołądek z indyka też dość twardy jest i niezły do żucia, dzisiaj moje chłopaki maltretowały z zapałem
Jak będzie wymieniał zęby to zajrzyj do paszczy zobaczysz jak komicznie wygląda gość z podwójnym garniturem zębów w górnej szczęce Tufitka - 2014-08-27, 07:23
trinity napisał/a:
Posiałam mu trawę, ale dopiero kiełkuje, więc chwilowo nie mogę mu podać.
pojedź za miasto 9gdzie mało ludzi, zwierząt i zanieczyszczeń) i kępę trawy do doniczki wykop. Od razu będzie miał. Ja tak dla swoich trawę załatwiam i wymieniam, jak już obgryziona.