To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Kącik behawioralny - Linie użytkowe czy wystawowe

ciocia_mlotek - 2014-02-20, 17:27

Nie, nie tylko na instynkt ale i na tzw performance. Może i nie badają każdej sztuki ale pies z problemami zdrowotnymi widocznymi nie wejdzie w program hodowli. Pies, którego budowa będzie obniżała jego zdolnośc pracy - nie będzie rozmnażany. Tak bez weterynarzy i łopatologicznie, ale działa. "Wsiowe" bordery są zdrowe.

NSO - to co powinno byc a to co jest w FCI to są bardzo odległe sprawy. Pies reproduktor, który juz po zdiagnozowaniu choroby mózgu typowej dla rasy - został ojcem ponad 20 miotów. Bo piekny w standardzie rasy

Tak wierzę, że bordery się dolewa dla ulepszenia ras. Bo borderów jeszcze nie zniszczyli i nadal jest to dobra, zdrowa rasa
NSO napisał/a:
est też taka nowa rasa, pochodząca z Australii jak Koolie, które są mieszanką bc, kelpie i czegoś tam jeszcze (na razie nie uznana ani przez FCI ani przez AKC).

I oby FCI i inne tego twory nigdy ich nie uznały. Wtedy jest szansa, że nie zniszczą rasy. A jest to fajna rasa i bardzo ładna - a to tworzy niebezpieczeństwo, że jak uznają to stanie się popularna - i wtedy to już równia pochyła

Cytat:
Takie psy jak owczarki, retrivery, charty, terriery, niektóre molosy czy wyżły - jeszcze nie są w złej sytuacji.

O i tu się mylisz. Wystarczy spojrzeć na owczarka niemieckiego jako pierwszy z brzegu przykład. Jak również na labradory i goldeny. Z terierami jest masakra bo zrobili z większości toye. Mało kto ze zwykłych ludzi w ogóle wie, że każdy terier był wyhodowany w konkretnym celu. To są psy pracujące i wymagające dużo pracy. A robi się z nich poduszkowe poczwarki z wyłażącą coraz większą ilością problemów zdrowotnych i behawioralnych (te ostatnie głównie ze względu na kompletne niezrozumienie typu psa i tego, że to nei jest pieseczek na kanapę). Molosy? W molosach też jest dramat - hodowane na wielkość - sa coraz większe, coraz masywniejsze, coraz mniej sprawne, coraz bardziej chore. Wymieniłaś cały szereg ras i typów, w których jkest serio niefajnie. I co śmieszne a zarazem tragiczne w tych rasach i typach źle się dzieje właśnie dlatego, że ludzie wpadli na pomysł zrobić z psów pracujących i użytkowych domowe przytulanki, które mają ładne wyglądać, lezeć na kanapie i pachnieć. ewentualnie za patykiem pobiegać

NSO - 2014-02-20, 17:29

Dieselka napisał/a:
na Bordery jeszcze mody nie było, więc szczęście mają :)


Muszę cię uświadomić, że właśnie trwa w PL ogromna moda na bordery. Jest ich masa w schroniskach (może nie tyle co labradorów czy huskich, ale naprawdę ogrom w porównaniu do tego, że jeszcze 2-3 lata temu w schroniskach ich nie było w ogóle). Wystarczy sobie na FB wejść na grupę "SOS Borderom", aby się zdziwić jak wiele tych psów siedzi w polskich schroniskach (pewnie jeszcze nie tyle co w angielskich, ale kto wie kiedy dogonimy UK). Myślisz że skąd pewna stateczna pani, która szukała domowego aktywnego psiaka jako towarzysza jej 3 i 5 letnich dzieci, wpadła na pomysł aby kupić właśnie border collie z użytkowej linii pasterskiej? Moda, moda, moda.

ciocia_mlotek - 2014-02-20, 17:31

A hodowcy za tą modą podążają i mnożą, mnożą, mnożą bo to kasa, kasa, kasa. Ot,tacy miłosnicy ras
Snedronningen - 2014-02-20, 18:15

Molosy? Jak słyszę, że taki rottek czy kaukaz czy mastiff czy tosa to misio na kanapę to aż mnie telepie. To piękne psy, ale trudne psy. Wszyscy kupują bo piękne, bo budzą respekt, bo takie miśki przytulanki a potem czytasz, że pogryzł, ze warczał, że do domu gościa nie wpuścił. I lądują w schronach problemowe.
W molosach coraz gorzej się dzieje, coraz mniej się stawia na ich charaktery i robi z nich kanapowce zabierając im to, co jest w nich najbardziej wyjątkowe.
A FCI? Z jednej strony czytamy, że rott ma być nieufny do obcych a z drugiej uważamy, że taki pies MUSI dać sobie zajrzeć w zęby albo obmacać jądra. A jak nie to coś z nim nie tak.

Owczarki? Już Bigiel napisała co nieco. Wchodząc na teren wystawy od razu wiadomo, gdzie są ONy bo hałas i harmider okropny. Dziwię się w ogóle jak te psy są w stanie się jeszcze poruszać? W jaki sposób zad niemalże przy ziemi i łapy prawie jak jamnika miałyby temu psu pomóc w pracy?

Wyżły? Porozmawiaj z myśliwymi. Terriery? Również odsyłam do myśliwych.

Mamy wspaniałą rasę, jeszcze nie ze psutą jak Gończe Polskie. Mi się aż serce kraje jak widzę takiego pięknego GP w rękach osoby, która ma dla niego tylko jedno zadanie - niech wygląda.

Bigiel - 2014-02-20, 18:49

Badania genetyczne już potwierdzają, że linia eksterierowa i użytkowa ON są odrębne.
(http://www.rsv2000.de/opencms/en/news/special-articels/breeding/genetische-differenzierung-des-dsh.html)

U nas niestety królują wystawy jako główne zajęcie z psem, stąd hodowla "plastików" - ładnych, ale najlepiej bez popędów.

W sporcie coś ruszyło, ale tak jak pisała NSO, wiele psów z linii użytkowych (teraz też maliniaków) trafia do niedoświadczonych właścicieli i zaczyna się dramat obu stron.

Snedronningen - 2014-02-20, 18:51

Bigiel napisał/a:
W sporcie coś ruszyło, ale tak jak pisała NSO, wiele psów z linii użytkowych (teraz też maliniaków) trafia do niedoświadczonych właścicieli i zaczyna się dramat obu stron.
I tu mam niestety żal drobny do hodowców, którzy jednak powinni swoje psy bardziej cenić i nie oddawać ich w ręce osób, które nie chcą ich potencjału wykorzystać.
Dieselka - 2014-02-20, 19:37

Masz hodowców którzy Ci będą mioty puszczać z potrzeby i zamiłowania a masz linie produkcyjne.
Skąd psy w typie rasy? Przecież z kosmosu nie spadły?

Jeżeli ktoś ma kilkadziesiąt szczeniaków do sprzedania rocznie, to przecież nie będzie kombinował. My co chwile mamy papierowe psy do adopcji. I co hodowca odpowiada? A róbcie sobie co chcecie, on/ona nie ma miejsca bo kolejny miot musi sprzedać, kupców nie ma a przecież następny w drodze. Tamten już sprzedany, więc ich nie obchodzi.

I to jest historia autentyk.

No to skoro hodowcy nie wybierają odpowiednio domów to co się dziwić, że później są problemy? znikąd się te psy przecież u "niedoświadczonych" ludzi nie biorą.

Snedronningen - 2014-02-20, 19:58

Dieselka, ja to niestety wiem. I takich ludzi też znam.
bura4 - 2014-02-21, 00:21

No to ja się do czegoś przyznam. Gdybym wiedziała, że Igor jest z linii użytkowej i to z TAKIM temperamentem i popędami, to w życiu bym go nie kupiła. Pojechałabym za zachód i za tyle samo miałabym grzecznego kochanego kanapowego psa który zadowala się w życiu porzucaniem mu piłki pod blokiem a nie wymaga robienia obi, seminariów, agility i Bozia wie czego jeszcze. A na wystawach stoi jak posążek :roll:
Anonymous - 2014-02-21, 09:03

A ja uważam, że wszystko trzeba gdzieś wypośrodkować.

Wiadome jest to, że odrębne rasy powstały w konkretnych celach użytkowych. Ale żyjemy w wieku XXI mamy samochodu więc psy zaprzęgowe nie są nam potrzebne by się poruszać, mamy alarmy więc psy obronne nie są nam tak potrzebne i możemy iść do mięsnego, więc psy myśliwskie też nie są nam niezbędne. Pies to teraz po pierwsze towarzysz człowieka.

Gdyby bc miały być w chwili obecnej wykorzystywane jedynie jako psy pasterskie do zaganiania owiec, to rasa niedługo by wyginęła w tempie błyskawicznym. Gdyby terriery (małe) zamiast być towarzyszami domu, miały ganiać za szczurami po norach, to też pewnie by ich już nie było.

Jestem zwolenniczką pracy z psem w różnych dziedzinach, rozwijania ich naturalnych poglądów. Ale to że jestem hodowca rasy myśliwskiej, nie jest jednoznaczne z tym, ze muszę co tydzień ganiać do lasu na polowanie.

To, ze świadomość kynologiczna w naszym kraju leży na łopatkach to wiem nie od dziś, i przykre są historie o BC z linii użytkowej który trafił do normalnego domu z małymi dziećmi, bo i pies się męczy i ludzie. Wina lezy po stronie hodowcy jak i kupującego, że nawet podstawowego researchu nie zrobił zanim kupił psa. Ale tutaj znowu wracamy do bardzo beztroskiego traktowania zwierząt.

Dieselka - 2014-02-21, 09:21

Wierciłapa napisał/a:
.....Żyjemy w wieku XXI mamy samochodu więc psy zaprzęgowe nie są nam potrzebne by się poruszać, mamy alarmy więc psy obronne nie są nam tak potrzebne i możemy iść do mięsnego, więc psy myśliwskie też nie są nam niezbędne. Pies to teraz po pierwsze towarzysz człowieka.

Ale to wtedy nie reklamujmy północniaków jako psy zaprzęgowe. Zrezygnujmy z obrazków zaprzęgu i całej tej magicznej otoczki, bo to tylko mamienie ludzi którzy kupują psa w tym celu a to okazuje się bubel. Nie wmawiajmy im że to rasy pierwotne, mało zmienione przez człowieka=mają mało chorób, bo to kłamstwo.
Mamy XXI wiek ale jakoś myśliwi ciągle używają psów do polowań. ciocia też pisze ze psy zaganiające są potrzebne.

Żyjemy w XXI wieku w środowisku mocno zaludnionym. Po co nam molosy i ogólnie duże psy? miniaturujmy bo tak będzie wygodniej.

Sorry ale ja nie widzę związku między "nowoczesnością" a tworzeniem chorych ras. Bo zaczyna się od poprawy wyglądu a kończy(?) na tym, co stało się chociażby z ONkami

Snedronningen - 2014-02-21, 11:29

Ja się zgadzam w 100% z Dieselką.
Mamy myśliwych, którzy wykorzystują psy myśliwskie podczas polowań*. Mamy górali, którzy wykorzystują podhalany do wypasu owiec. Mamy firmy ochroniarskie, które wykorzystują dobki i rottki. Są miejsca na tym świecie, gdzie XXI wiek jest z nazwy i w zimie nie masz innej możliwości przemieszczania się jak psy.
Jest wiele dziedzin, w których rasy stworzone do pracy dalej są wykorzystywane. Niestety, biorąc do siebie psa z popędami musimy liczyć się z tym, że te popędy wyjdą, że te psy mają swoje naturalne skłonności do pewnych zachowań i nie możemy się dziwić, że te psy wykorzystują swoje predyspozycje zawsze wtedy, kiedy mogą.

Myśliwi nie potrzebni, bo możemy iść do mięsnego? A skąd wezmę sarninę, dziczyznę?

*w nauce tropienia pomagał mi myśliwy, który wcześniej miał posokowce a obecnie GP. Razem z nami czasami ćwiczy inny myśliwy posiadający laba i wyżła niemieckiego. W życiu bym nie przypuszczała, że labrador może być tak opanowanym, spokojnym i skupionym psem. :shock:

ciocia_mlotek - 2014-02-21, 11:54

Niektórym rasom na lepsze by wyszło "wyginięcie" serio. Mi jest żal terierów np potwornie bo są pod względem tego jak się z nimi postepuje, jednymi z najgorzej doświadczonych. Ludzie je sprzedają/kupują bo to małe ładne pieski więc nadadzą się do małego mieszkania z małymi męczącymi dziećmi traktującymi go jak zabawkę i do tego ze 3 spacerki wokół bloku dziennie na siusiu
Ja nie mówię, że one MUSZĄ pracować. Mój przecież też nie pracuje w swoim "fachu". Ale z kolei nie rówbmy z psów pluszaczków, zabaweczek. I nie udawajmy, że rasy nie mają historii
Z BC i innymi owczarkami - to nieprawda, że by wyginęły. Te rasy nadal są wykorzystywane i to w dużej mierze do tego, do czego rasy zostały stworzone. Wszędzie tam, gdzie się zwierzęta jeszcze wypasa a nie trzyma w klitkach - tam psy pasterskie sa nadal nieocenione. Zarówno strózujące jak i zaganiające. I tak jest nie tylko w pasterstwie. Psy nadal są potrzebne do pracy, może nie w takiej ilości, ale nadal są. W mojej okolicy około połowa wszystkich psów to psy w taki czy inny sposób pracujące (i nie przesadzam), co nie przeszkadza im jednocześnie być towarzyszami
teraz to co mówi Dieselka. Jest ogromna róznuica pomiędzy tym, że zmieniają się potrzeby i w związku z tym praca nad hodowlą psów bardziej "do domu" a parciem na wygląd psów i doprowadzanie przez to do ciężkich chorób (i degeneracji rasy jako całości). DIeselka podała przykład ONka ja podam buldoga angielskiego. Niegdyś piękny, sprawny i muskularny pies dziś pookraka nie będąca się w stanie samodzielnie rozmnażać. Wiecie jak smutny jest widok pół rocznego szczeniaka, którego serce rwie się do biegu i zabawy, ale nie może bo zwyczajnie nie daje rady? Rozkracza sie na środku i z wysiłku oczy prawie wyskakują z czachy. I to człowiek "wsadził" tego radosnego i kochanego psa w to pokraczne więzienie zwane jego ciałem

Anonymous - 2014-02-21, 14:22

I znowu wracam do tego samego argumentu "wypośrodkować".

Wracamy do PZŁ, PZŁ liczy 113 tys myśliwych, niech każdy z nich ma 4 psy dochodzimy do 500 tysięcy psów myśliwskich. Teriery, wyżły, charty, płochacze, retrievery etc. Gigantyczna by pula genetyczna była w tych rasach, na pewno by im to na zdrowie wyszło.
Ciekawe ile stad owiec mamy w Polsce... aby psy pasterskie mogły się realizować.

Trzeba się po prostu pogodzić z realiami życia i z tym, że pies już nie jest niezbędny do przetrwania etc.

I nawet jeśli ktoś w którymś momencie stwierdził, że York będzie idealnym psem na kolanka... a inny ktoś stwierdził że zacznie hodować hybrydy etc, to nie jest wystarczający argument by podkreślać jaka hodowla jest zła i jak niszczy instynkty naturalne psów. Zwłaszcza, ze w Polsce jest od groma psów w typie rasy...

Prawda jest tez niestety taka, że zaostrzenie regulaminów o dodatkowe badania, testy predyspozycji do pracy etc i tak wiele nie zmieni. Zaostrzenie badan dysplazji w wielu rasach nie zmieniło nic w ogólnej skali populacji.

To, że człowiek stworzył takie kalekie psy jak chociażby wspomniany wyżej ON i buldog angielski jest to przykre. Ale tak niestety w tych rasach przebiegała selekcja hodowlana... ONki wciąż muszą zdawać testy psychiczne- ja efektów tego nie widzę, zwłaszcza patrząc co na wystawach się dzieje. Buldog angielski kiedyś był psem obronnym, wyglądał tak jak w czasach obecnych buldog amerykański.

Pomimo tego, że lubię pracę z psami, nigdy nie napisze że jedyne słuszne linie to linie pracujące... Bo to jest naturalna kolej rzeczy, że psy będące przedstawicielami tej samej rasy mogą się różnic, wyglądem, temperamentem etc. I dobrze, że tak jest, bo daje to możliwość wyboru. A ja jestem człowiekiem, który lubi decydować sam za siebie i ponosić odpowiedzialność za swoje decyzje. A nie żeby ktoś mi teraz napisał, że do hodowania moich psów potrzebuję jeszcze taki i taki papier...

Snedronningen - 2014-02-21, 14:27

Jeżeli podajemy argumenty o zawężaniu puli genentycznej to czemu ZKwP chce rozmnażać i dawać rodowody tylko psom z odpowiednimi wynikami z wystaw? Niech rodowody dostaje każdy pies z połączenia dwóch psów z rodowodem.
Skoro i tak nie widać żadnej poprawy charakteru w rasach z próbami pracy czy testami psychicznymi czy zdrowie psów rasowych też nie przekłada sie na wymogi robienia im badań to po co te obostrzenia.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group