To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Powitalnia - Żeby nie było ;) WITAMY SIĘ i my!

Lusia - 2014-01-22, 13:34

To dobrze, że sikają - bo dzięki barfowi nie mają problemu z nerkami. Cenę żwirku można przeliczyć na wizyty u weta oraz karmy "urinary" i na pewno wyjdzie zdrowiej i taniej. :-D
nelka83 - 2014-01-22, 13:46

Lusiu, ja się cieszę, że sikają, żartowałam sobie ;-)
Niech sobie sikają do woli i gdzie... nie no, gdzie chcą to nie :-D
Ostatnio Ciku numer wywinęła - nasikała na kurtkę kolegi mojej siostry :hair: Wystraszyła się go bo on z tych głośnomówiących i ze stresu mu sika walnęła :roll: Przy okazji i mnie wystraszyła, już myślałam, że to coś z pęcherzem, ale po dłuższym wyciąganiu z siostry jak się kolega zachowywał, czy przypadkiem nie zrobił jakiegoś nieprzewidzianego ruchu, czy jej czymś nie wystraszył okazało się, że głośno mówił i do tego miał głośno ustawiony telefon, który już w drzwiach gdy wchodził mu zadzwonił.
Się dziewczyna wystraszyła i się zlała.

[ Komentarz dodany przez: Sandra: 2014-01-27, 14:23 ]
Część postów na temat komponowania mieszanki przeniosłam do
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=789

nelka83 - 2014-01-29, 10:48

Chciałabym donieść, że się dokociłam :oops:
Nie tak miało być, ale... :roll:
Miłością wielką i wzajemną pokochaliśmy naszą małą, jednooką CikCik ;-)
Z Kitką nie pałają do siebie przyjaźnią, ale lubią się i może to lubienie z biegiem czasu przerodzi się w kocie przytulanki i lizanie po łebku :-)

Oto nasz nowy członek rodziny - CikCik zwana surykatką :-D

Sandra - 2014-01-29, 11:05

Piękna kicia CikCik trikolorka :love:
Ależ ona cudnie sobie siedzi, jak wytworna poza.
Co te koty potrafią :-D
Bardzo jest wrażliwa i delikatna jeśli siknęła z powodu stresu.
Uważaj na takie sytuacje, bo dla kota stres (niby nic sie nie dzieje) jest podkładem do licznych niedyspozycji.

Tufitka - 2014-01-29, 11:05

Piękna CikCik i faktycznie surykatka, głaski dla "kotecków" :mrgreen:
gerda - 2014-01-29, 12:30

No super :hura: Co kot to nowe umiejętności :mrgreen:
nelka83 - 2014-01-29, 13:38

Sandra, ona czasem się tak zaczaja na siedząco oglądając kocią telewizję (czyt. stado wróbli i sikorek w karmniku) :-D
U nas rzadko zdarzają się takie sytuacje aby ktoś "nowy" i w dodatku tak głośny przychodził. Ale wiedząc już jak mała reaguje będę starała się do nich nie dopuszczać. Ciku jest bardzo wrażliwa, pewnie przez to co przeżyła :-(
Tufitka, dziękuję, głaski z miłą chęcią Cikowi przekażę :kwiatek: Kitki wolałabym nie dotykać bo ona gryząca, ale poświęcę się - jedna szrama na dłoni więcej różnicy mi nie zrobi :mrgreen:
gerda, ona jest taka chudziutka, że wołam na nią "tasiemiec" :-D A że chuda i giętka to i skoczyć porządnie potrafi, usiąść i tak sobie siedzieć jak na fotce, na firankach się pobujać... Cuda niewidy :lol:

Tufitka - 2014-01-29, 14:10

nelka83 napisał/a:
Kitki wolałabym nie dotykać bo ona gryząca, ale poświęcę się - jedna szrama na dłoni więcej różnicy mi nie zrobi :mrgreen:
to pogłaszcz Kitkę w myślach :kwiatek:
nelka83 - 2014-01-29, 14:52

Posmyram po nosku, na tyle mi pozwoli ;-)
nelka83 - 2014-01-30, 08:07

Koty - na Twoje życzenie Tufitko - wyczochrane :-D Dłoni nie straciłam - jest dobrze :mrgreen:

Ciku to by chciała się czochrać w nieskończoność ponieważ... dostała ruję :-| a za 2 tygodnie zabieg.
Ja mam jakiegoś pecha - pamiętam, że Kitka też zaczęła jęczeć 3 tygodnie przed zabiegiem :-? Czy te koty zawsze muszą sprawiać problemy? Jakby nie mogło być normalnie... Albo nie chcą jeść albo odstawiają jakieś tańce miłosne tuż tuż przed zabiegiem :evil:
Muszę zadzwonić do weta i ustalić dawkę Provery coby zahamować tą rujkę. Mała męczy się okrutnie, jeść nie chce, Kita ma jej już dosyć i próbuje ją udusić :roll:
Cyrk na kółkach :-?

nelka83 - 2014-02-04, 13:36

Cika rujka już "nieaktywna", udało się ją zahamować, ufff.
Na zabieg jedziemy 14-go lutego, można już trzymać kciuki ;-)

Strasznie nie lubię sterylizacji :-? Tzn. wiem, że to najlepsze rozwiązanie z pożytkiem dla kotki i nie mam nic przeciwko - wręcz przeciwnie :-) Ale ten stres, to bezwładne kocie ciałko, zamartwianie się na korytarzu czy wszystko dobrze idzie podczas zabiegu, wybudzanie się takiego jakiegoś wymemłanego kota, podróż do domu, nieudane próby wstania na cztery łapki, nieprzespane noce i ciągłe uważanie aby kot gdzieś niefortunnie nie skoczył i nie majstrował przy rance...
Trochę kotek wysterylizowałam i powinnam być przyzwyczajona, ale zawsze mam jakieś obawy, może przewrażliwiona jestem :roll:
Zdecydowanie wolę kastrować kocury, wszystko "po" jest mniej skomplikowane.

Marla - 2014-02-05, 02:44

Piękna surykatka.
I "fajną", symboliczną datę kastracji macie. :faja:
Nie ma co się stresować i nakręcać na zapas. :kiss:

nelka83 - 2014-02-05, 08:19

Marla, ja w ogóle nie skojarzyłam, że to walentynki :lol:
Postaram się nie nakręcać aczkolwiek wątpię aby mi się to udało :roll:

nelka83 - 2014-02-12, 13:54

Dzień "zero" już pojutrze, staram się nie panikować :-?

Tymczasem koty zajęły się nowymi zabawkami, pisałam o nich na wątku;
Zabawki i zabawy dla kotów

[ Dodano: 2014-02-18, 14:57 ]
My już po, tzn. Ciucia już po zabiegu, a ja po stresie ;-)
Jak na razie wszystko z brzusiem jest ok, dodatkowo mała ma dobre wyniki z krwi.
Ale żeby nie było tak kolorowo... Już chyba doszłam jaka jest przyczyna jej braku apetytu i ciągłego wydziwiania przy jedzeniu - ROBALE :hair: Wczoraj puściła pawia z obcym w roli głównej :-| Była już odrobaczana nie raz, w koopie po odrobaczaniu nic nie wykryto i ciągle coś w niej mieszka :-(
Czeka nas powtórne odrobaczanie całego stada, ech...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group