To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Medycyna weterynaryjna - Choroby dolnych dróg moczowych u kotów

Komanka - 2013-04-10, 10:43

Dagnes, co to jest FIC?
Sandra - 2013-04-10, 10:47

FIC czyli idiopatyczne zapalenie pęcherza moczowego kotów.
Przerzuć ten wątek http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=73
Jest wszystko lub prawie wszystko na ten temat.

Sojuz - 2013-04-10, 10:48

komanka, TUTAJ masz to ładnie wyjaśnione. ;-)
Sihaya - 2013-04-10, 11:05

komanka napisał/a:
Kiedyś, przy problemie z pęcherzem, pH, gęstością i bakteriami, sikał poza kuwetą, kuwety ignorował. Wszystko przeszło po rozpoczęciu barfowania i sporych dolewkach wody do porcji. Nawodniony jest, widać to po grudkach żwirku w porównaniu do czasów przedbarfowych.
Dziś rano było inaczej - kuwety odwiedzane aż za często i bez skutku.


Czyli miał już problemy z sikaniem wcześniej. Z krótkiego Twojego opisu wnioskuję, że to zapalenie pęcherza, albo samej cewki moczowej. Może kot naziębnął i stąd ten problem. Obecność kryształów jest mniej prawdopodobna ze względu na to, że kot był odpowiednio nawadniany, ale oczywiście nie jest wykluczona.
Nospę podałabym tylko wtedy jeśli kot nie wysiusia się po skutecznym nawodnieniu doustnym.

Kazia - 2013-04-10, 11:45

Wet może pobrać mocz przez nakłucie, bezpośrednio z pęcherza. Do posiewu tak jest lepiej. Więc nie dążylabym do "wysikania" przed wizytą u weta, bo w tym pęcherzu musi być dość pelno, żeby sie dało pobrać.
Sihaya - 2013-04-10, 12:34

Kazia napisał/a:
Do posiewu tak jest lepiej


Jest bardziej jałowo, ale wcale nie lepiej dla kota. Posiewu w ogóle można w tej chwili nie robić. Najważniejsze jest w tej chwili ogólne badanie moczu z rozmazem, jeśli tam flora będzie przerośnięta a rozmaz będzie wskazywał na możliwość infekcji bakteryjnej, wtedy jest sens robić posiew. Można go zlecić zaraz po wykonaniu badania ogólnego kontaktując się z labem w stosownym czasie albo czekać na wynik w labie na miejscu (pół godziny).

Kazia - 2013-04-10, 14:26

Być może tak można.
Tylko że, jak się idzie do weta z takim problemem, wet pierwsze co robi to serwuje antybiotyk. Dobrany na oko, bo może akurat utrafi.
A jeśli nie utrafi ? no to ...infekcja sie rozwija, czekamy kilka dni, antybiotyk nie działa, potem kilka dni po odstawieniu żeby pobrać na posiew (bo przecież po antybiotyku trzeba odczekać ...taka jest w większości praktyka) A infekcja się rozwija...i wstępuje wyżej. A bakterie sie uodparniają...bo często wet zmienia antybiotyk na inny, tez na oko.
Dlatego ja uważam, że posiew trzeba robić od razu. Najwyżej sie okaże niepotrzebny, to jest 35 zł raptem.

(natomiast z tym pobieraniem przez powłoki, no cóż...też kiedyś uważalam, że jak złapię do wyparzonej kuwety, to wystarczy, przecież te bakterie nie latają gołkiem w powietrzu. Ale kilku wetów mnie przekonywalo, że mogą być bakterie z futerka, no i cóż...chyba dalam się przekonać, dla swiętego spokoju)

Terhie - 2013-04-10, 15:03

Dlaczego do kuwety? Ja łapię bezpośrednio do pojemnika na mocz. Co do futerka - pewnie, że są bakterie na kocie. Kiedyś wet mi zaprezentował zdjęcie pasożyta skórnego znalezionego w kocim moczu. Ale... czy jak oddajesz własny czy np. dziecka mocz do badania, to prosisz o wkłucie?

A między weta "serwujemy antybiotyk" a zapodaniem tegoż jest czas na wyjaśnienia, pytania, protesty.

(Nastawiam się bojowo przed wizytą u weta.)

Sihaya - 2013-04-10, 15:33

Kazia, pewnie, że można wykonać posiew godząc się z ew. ryzykiem niepotrzebnego wykonania. Według mnie koszt wraz z antybiogramem to ponad 60 zł.
Kazia - 2013-04-10, 15:39

Pewnie ceny są różne.
Ja nosiłam bezpośrednio do labu na SGGW, i tam jest 35 zł za posiew z antybiogramem.
No ale wet sobie też liczył za pobranie, to razem oczywiście wychodziło więcej.
Na pewno jest też drożej, jeśli to wet wysyla do labu.

Do pojemnika bezpośrednio to ja sobie mogę sama sikać :) Z kotkami jakoś mi sie nie udaje.

Sihaya - 2013-04-10, 17:39

W związku z tym, co harpia napisała:
harpia napisał/a:
Zapalenie pęcherza często daje takie objawy, SUK, atrofia pęcherza...
prośbę mam o wyjaśnienie nam wszystkim, czym jest atrofia pęcherza u kota. Z góry dziękuję :kwiatek: .

Kazia napisał/a:
Do pojemnika bezpośrednio to ja sobie mogę sama sikać :) Z kotkami jakoś mi sie nie udaje.

:lol: Spróbuj na chochelkę pobrać koci mocz. U nas też jest cyrk z podsuwaniem pojemników w odpowiednim momencie pod kocią pupę, ale chochle sprawdzają się dużo lepiej. One, nie wiem jakim cudem, ale potrafią wyczuć sytuację, że chcę zebrać mocz do badania i potrafią na wiele godzin wstrzymać siku.

Komanka - 2013-04-10, 20:08

Po przyjściu z pracy zastałam żwirek w obu kuwetach całkowicie wydeptany, co świadczy o licznych probach wysikania. Kilka mikrogrudek, jedna ciut większa. Namęczył się kocio bardzo!

Teraz już jesteśmy po wizytach u weta (liczba mnoga, bo raz lecialam z moczem, żeby świeżynkę zbadać :mrgreen: , później już z kotem na USG) i po badaniach. I tak:
1. badanie moczu
- mocz o czerwonawym zabarwieniu sugerujący ostry stan zapalny
- pH 7 (ale tuż po jedzeniu, więc mało wiarygodne)
- liczne struwity
- białko w moczu bardzo podwyższone, ponad 500 [nie znam jednostki]. Na tyle ich dużo, że wet nie mógl zrobić posiewu.
2. morfologia krwi
- hematokryt podwyższony 50,9 % przy normie 30-47 (ale kot pije tak uwodnione mieszanki, że wet nie mógł tego wytłumaczyć)
- hemoglobina podwyższona 16,8 (norma 9-15)
- erytrocyty 10,71 (norma 5,8-10,7)
- granulocyty 10 (1,2-6,8 w jednostkach objętości)
- RDW obniżone 15,7 (norma 17-22)
3. biochemia w porządku
4. USG - niby w porządku, ale weterynarza zaniepokoiła pogrubiona ściana pęcherza.

Wnioski i diagnoza:
1. Ostry stan zapalny - kot dostał antybiotyk i steryd. Antybiotyk w ciemno, wiem, ale sprawa jest wg weta poważna, a steryd ma pomoc w obkurczeniu ścian krwionośnych, żeby nie było krwi w moczu. Ten wet nieraz wyprowadził nasze zwierzaki z choroby, więc mu ufam, choć posiew wolałabym mieć.
2. Na zakwaszenie L-methiocyd lub suplementować cytrynianem wapnia.
3. Nawadniać kota. I tu nie rozumiem, bo kot naprawdę dużo wody dostaje dodatkowo do mieszanki!
4. Odchudzić kota, bo nadwaga sprzyja powyższym kłopotom. Paradoksem jest to, że kot utył po przejsciu na barfa (wcześniej był wręcz za chudy), a teraz je dużo (ale ja odmierzam po aptekarsku), próbuje żebrać i kraść. Czy wystarczy wyliczać mieszanki na nizszą wagę kota??
5. Weterynarz zasugerował problemy z odpornością, bo to nie pierwsze kłopoty kuwetowe. Może coś być na rzeczy, bo nasz kot został przez nas przygarnięty mając zaledwie 2 tygodnie i zamiast mleka matki pił mleko zastępcze.

I co teraz robić? :niewiem: Skąd zmiana tak drastyczna? W styczniu (2 miesiące po rozpoczęciu barfowania) kot miał zrobiony pełny przegląd (morfologia, biochemia, mocz), wyniki były idealne i cieszyliśmy się, że barf w końcu pomógł na nasze kłopoty, a teraz wszystko źle.
Mieszanki robię według Receptariusza, raz czy dwa odważyłam się na Kalkulator, poza tym żadnej samowolki.

Mocz łapię na zakrętkę pojemnika na mocz (z apteki) następująco - kot się szykuje w kuwecie i wybiera odpowiedni narożnik, w tym czasie delikatnie ściągam pokrywę kuwety, kocio zaczyna akcję, a ja ułamek sekundy później podkladam zakrętkę pod kran, którego kot nie potrafi zakręcić w trakcie :-P Następnie mocz z zakrętki przelewam do pojemnika właściwego, owijam folią alu i bieg do weta. To proooste :-)

Maciejka - 2013-04-10, 20:36

Sihaya napisał/a:
One, nie wiem jakim cudem, ale potrafią wyczuć sytuację, że chcę zebrać mocz do badania i potrafią na wiele godzin wstrzymać siku.

U mnie Panienka trzymała cały dzień - o 9 wieczorem wlazła z obrzydzeniem do wyparzonej kuwety z granulkami łaskawie udostępniła "próbkę" do badania.
Akcja Komanki z łapaniem moczu "w trakcie" to jest wyższa szkoła jazdy.
Moje koty nie lubią nawet jak patrzę na nie w tak intymnym momencie. Co dopiero mówić o zdejmowaniu pokrywy kuwety i podtykaniu czegoś pod ogon...

Komanka - 2013-04-10, 20:52

Maciejka napisał/a:
U mnie Panienka trzymała cały dzień - o 9 wieczorem wlazła z obrzydzeniem do wyparzonej kuwety z granulkami łaskawie udostępniła "próbkę" do badania.


Maciejko, kiedyś zaopatrzyłam się w granulki do łapania moczu. Wyparzyłam kuwetę.... Od bladego świtu w sobotę czatowałam z mężem na zmianę na mocz do badania, kot zaglądal do kuwety, we mnie nadzieja rosła, że to już, ale granulki zamiast żwirku sprawiły, że kot wstrzymywał się z sikaniem, aż się trząsł siedząc przed kuwetą, ale się nie przemógł! O 14:00 wet zamknął gabinet, nie bylo sensu dalej czekać, wsypalam zwykły żwirek ku uldze kota. Granulki wyrzuciłam.
A łapanie na zakrętkę jest łatwe, wystarczy udawać, że mnie-człowieka w ogóle nie interesuje kręcący się wokół kuwety kot, ja tylko tak przypadkiem stoję w pobliżu :mrgreen:

coztego - 2013-04-10, 20:55

Maciejka napisał/a:
Co dopiero mówić o zdejmowaniu pokrywy kuwety i podtykaniu czegoś pod ogon...

Pokrywę trzeba zdjąć wcześniej, nie kiedy już kot sika ;-) Też łapię tak jak komanka i przy trzech całkiem różnych kotach, zawsze dotychczas mi się udawało. Zawsze zaczajam się o poranku, bo koty moje w nocy nie chadzają do kuwety, więc rano na tyle je ciśnie, że specjalnie nie zwracają uwagi na moje podejrzane ruchy 8-)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group