BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Kącik behawioralny - Treningi, praca i zabawa z psem
ciocia_mlotek - 2013-07-25, 21:38 To mój odwrotnie. W upały najpierw rozwala się na słonku, potem się pobawi a dopiero następnie szuka wody i cienia
Natomiast przy najmniejszym deszczu to najchętniej szybkie siku i dyla do domu na kanapę.
Z jedną różnicą - jeśli idziey w góry to pogoda nie jest ważna. Zupełnie mu się wyłącza wewnętrzna pogodynkaimmortal - 2013-07-25, 21:39 Dieselka, a kłusować szybkim krokiem po chodniku przy rowerze może? U nas kiepsko z fajnymi, piaszczystymi ścieżkami...isabelle30 - 2013-07-25, 21:40 Jak pada deszcz to Brutusa do domu z dworu nie ściągniesz, każda kałuża jego, plus tarzanie się w mokrej trawie. Im bardziej leje tym większa frajda. tak samo ze śniegiem.Dieselka - 2013-07-25, 21:44 ale że się wkręciłam to jeszcze tylko sprostuję :)
północniaki wcale tak tragicznie nie znoszą upałów jakby się to mogło wydawać. Podwójna okrywa włosowa jest o tyle fajna że izoluje. I to w obydwie strony. Tzn. zimą ciepła nie wypuszcza a latem nie wpuszcza.
Dlatego absurdalne są pomysły typu golenie.
Diesel za młodziaka lubił się wywalić na słoneczku i "opalać". Ja wtedy oczywiście szału dostawałam ale co mu zrobię. Lubił to leżał.
Teraz (z wiekiem) zdecydowanie gorzej znosi upały. Nawet nie chce na dwór wychodzić i woli siedzieć w domu.
Ale co innego leżeć, a co innego ruszać się
No i oczywiście zawsze to kłaki jednak są + psy jako takie, nie mają odpowiednio wydajnego systemu chłodzenia podczas biegu. Dlatego gorzej znoszą ruch w upale niż my.ciocia_mlotek - 2013-07-25, 21:48
isabelle30 napisał/a:
Jak pada deszcz to Brutusa do domu z dworu nie ściągniesz, każda kałuża jego, plus tarzanie się w mokrej trawie. Im bardziej leje tym większa frajda. tak samo ze śniegiem.
Taz woli się wytarzać w jakimś truchle Dieselka - 2013-07-25, 21:54 Diesel deszczu nie zauważa :)
ale śnieg....... totalna głupawka i absolutne szaleństwo. Ogólnie z północniakami tak jest - im parszywiej, tym fajniej na dworze A już pełnia szczęścia jak jest mega mróz i dużo śniegu... człowiekowi gluty w nosie zamarzają, przedziera się przez zaspy, ledwie człapie a pies bączki kręci :D
immortal - to tak jak człowiek - bez przemęczania się, kłusikiem i na rozsądny dystans też chodnikiem pobiegnie i nic mu nie będzie. nie popadajmy w paranoje - jak kilka km przebiegnie swoim tempem i będzie mu się podobało, to nic mu nie będzie. zdecydowanie jednak lepiej by było, gdyby np pies biegł obok - trawnikiem.Tufitka - 2013-07-26, 06:55
Dieselka napisał/a:
... (tzn. ludzie biegają, ale w specjalnych butach. Na boso nie da rady).
Jeśli na boso, to na paluszkach a nie z pięty Snedronningen - 2013-07-26, 07:01
isabelle30 napisał/a:
Snedronningen będzie tutaj bardzo pomocna. Ona tak trenuje z Pestką.
Fakt, trenuję tropienie sama. Do niedawana nawet bardzo ładnie nam szło, bo doszłyśmy do dystansu kilku kilometrów ze zmianami podłoża. Z tym, że ja nie robiłam tropienia osób czy przedmiotów. Z suką robiłyśmy tropienie zwierzyny, a tego typu aktywności nie poleciłabym nikomu, kto mając psa myśliwskiego z silnym instynktem (z tego, co kojarzę, to Padenco takie właśnie są), który nie jest przeznaczony do polowań. To jest jednak trochę inny rodzaj tropienia niż tropienie ratownicze. Inne rozproszenia, inne emocje, inne pobudzenie.
Początkującym "tropicielom" polecam książkę Bogusława Górnego " Nowoczesne szkolenie psów tropiących". W niej jest wszystko, co przyda się do takiej aktywności z psem.Dieselka - 2013-07-26, 07:07 ludzie zawsze na paluszkach powinni biegać bo to jest nasz naturalny ruch.
Ale po twardym nie da się inaczej, niż w specjalnie amortyzowanych butkach :)koniczynka - 2013-07-26, 09:23
Cytat:
Jak sie Brutus zbyt mocno podekscytuje w poczekalni u weta to mówię do niego cicho i łągodnie - dooobryyy piiieeesiiioooo i głaszczę przeciągle i powoli a jednocześnie delikatnie od głowy aż do ogona otwartą dłonią.
U mnie to nie przejdzie jak na razie, bo mały daje się głaskać przez chwilę albo w momencie gdy się ledwo co obudzi albo śpi :P Ma wiele ważniejszych rzeczy do roboty przecież. To samo byłoby z masażem.
Cytat:
Ponadto możesz trenowac całe mnóstwo nieprzydatnych sztuczek - one wzmacniają więź i męczą psa psychicznie i fizycznie ale bez podnoszenia ekscytacji. Np czyj ty jesteś - pies dotyka łapą twojej nogi. Przybij piątkę, przewrót, obrót, turlanie itd...slalom między nogami. Co ci do głowy przyjdzie.
Chyba właśnie zacznę to robić ^^ Na razie skupiam się na podstawowych rzeczach: siad, czekaj, leżeć, skupianie uwagi, zostaw, puść, chodzenie po chodniku na luźnej smyczy , nie ciąganie smyczy i ignorowanie przechodniów oraz psów na ulicy (najgorzej jest z psami, bo do nich potrafi się tak wyrywać, że aż charczy, a jak nie może ich dosięgnąć to czasami ujada, ale pracuję nad tym).
Cytat:
A z tą ekscytacją to jak to wygląda?
U mnie to wygląda tak, że pies biega jak szalony, sam nie wie co ma ze sobą zrobić, szczeka i czuje się w powietrzu jego napięcie. Ignoruję takie zachowanie, albo jak przegina to robię sesję z ćwiczeniami żeby się musiał skupić i zwykle ekscytacja spada.
Cytat:
Im bardziej psy "cywilizowane" tym więcej jest problemów. I każdy problem z psem to nasz problem, a nie psa. Bo to co robi pies jest spowodowane czynami człowieka lub brakiem takich czynów.
Póki ludzie nie zaczną czytać mowy psiego ciała ani nie będa znać sygnałów uspokających to nadal będzie przekonanie, że pies jak macha ogonem to się cieszy, jak dyszy to się uśmiecha, a kiedy ja go tak mocno przytulam, a on przełyka ślinę, dyszy, mlaska, odwraca głowę to nic nie znaczy Albo jeśli pies w tej chwili bardzo się boi np odkurzacza i jak go będę głaskać i pocieszać to wcale go nie upewniam, ze dobrze robi reagując strachem.
Właśnie pierwsze co zanim odebraliśmy Oza to przeczytałam o sygnałach uspokajających. Pierwszego CSa widziałam u Oza jak jechaliśmy z hodowli do domu w samochodzie. Biedny był wystraszony i zaczął ziewać, więc ja też zaczęłam ziewać :D Mały zdziwił się, ale się uspokoił i poszedł spać. Koleżanka się ze mnie śmiała twierdząc, że pies był zmęczony (sama też ma psa). Aktualnie z lubością patrzę jak psy rozmawiają między sobą i uczę się odczytywać różne sygnały i Oz z resztą też, bo jeszcze części rzeczy nie rozumie, ale psy go powoli uczą. Jak w zabawie z dorosłym psem robi się zbyt nachalny, nie reaguje na różne sygnały nie wyrażające ochoty na dalszą zabawę to jest dziab, pisk i młody się uspokaja i z większym szacunkiem podchodzi do kolegi. Jak mały się czegoś wystraszy pozwalam mu na spokojnie ochłonąć i podejść do źródła strachu we własnym tempie i powąchać straszny obiekt.
Cytat:
koniczynka, w niedzielę zwykle o 9 rano w Parku Grabiszyńskim są zajęcia z tropienia (szukanie ludzi, tropienie po śladzie, rewirowanie). 30zł/spotkanie
chodzę i polecam
O, ale to z takim malcem (3 mies.) też mogę przyjść? To jakaś szkoła organizuje? Kurcze tylko ode mnie Park Grabiszyński jest b. daleko, więc musiałabym dojazd zobaczyć.
Cytat:
Koniczynko - we wrocku masz Snedronningen. Ona jest naprawdę dobra w szkoleniu, wychowywaniu. Wybiera się na kurs COAPE.
To do niej w razie czego się uśmiechnę ^^
Cytat:
Chyba też wszystko zależy od rasy psa. Jeśli mamy psa rasy pracującej to on napewno zrobi wszystko dla nas. Jeśli mamy psa no bardziej nastawionego na pracę indywidualną to wtedy trzeba się mocniej nagimnastykować.
Zgadzam się. Np. Podenco pracują w grupie z dala od ludzi i same planują jak się ustawić, kto ma gonić itd. tak aby upolować królika. Jedyne czego je się uczy to przynoszenia upolowanej zdobyczy do myśliwego (choć jest to raczej wzmacnianie naturalnego zachowania). Z tego względu raczej nie mam co liczyć, że mój pies sam z siebie zrobi wszystko abym była zadowolona :P Już po 3 miesięcznym Ozie widać, że fajnie jak ludź się pobawi, ale nie ma tragedii jak musi bawić się sam. Swoją osobą jest całkowicie nienachalny i nie żąda bóg wie jakiego poświęcania mu uwagi. Od samego początku też jest b. samodzielny.
Cytat:
W dzień gdy temperatura dochodzi do 30 stopni mój pies ostentacyjnie dowleka się do drzewa, osikuje go, kładzie się w cieniu i mogę dalej iść sama...
Nie tylko twój :D Oz mimo, że nie ma właściwie tkanki tłuszczowej i 0 ton podszerstka jak jest taka temperatura robi dokładnie podobnie- siku i bach na trawę, więc domyślam się co musi czuć taki golden czy malamut. A propos temperatury- hodowczyni opowiadała mi, że napisała do niej babka z Syberii ( ), że ma Husky i Malamuty i chce Podenco. Nie wiem jak ona sobie wyobrażała psa bez podszerstka i warstwy tłuszczu na Syberii...
Cytat:
Fakt, trenuję tropienie sama. Do niedawana nawet bardzo ładnie nam szło, bo doszłyśmy do dystansu kilku kilometrów ze zmianami podłoża. Z tym, że ja nie robiłam tropienia osób czy przedmiotów. Z suką robiłyśmy tropienie zwierzyny, a tego typu aktywności nie poleciłabym nikomu, kto mając psa myśliwskiego z silnym instynktem (z tego, co kojarzę, to Padenco takie właśnie są), który nie jest przeznaczony do polowań.
Też myślę, że tropienie zwierzyny nie jest dobrym pomysłem, bo będę miała później problem :) Rozważałam polowanie z Ozem np. na bażanty (??), ale nie wiem czy to dobry pomysł i kompletnie nie znam się na tym co i jak, dlatego myślę że od czasu do czasu będziemy jeździć na coursingi aby mógł robić to do czego został stworzony. Natomiast szukanie ludzi czy przedmiotów mogłoby być fajne ^^ Książkę poczytam o ile uda mi się znaleźć ;)Bianka 4 - 2013-07-26, 09:36 Koniczynko, we Wrocławiu masz jeszcze naszego forumowego Gizmo. On tez od lat z psami pracuje i prowadzi różne kursy Bigiel - 2013-07-26, 09:44 Ze strony wrocławskiego ZK
Cytat:
§ zajęcia tropowe- Aleksander Skrzyński (607- 104 -717, 510-495- 543)
(*zajęcia w każdy drugi czwartek m-ca po potwierdzeniu udziału telefonicznie)
Pan Skrzyński jest międzynarodowym sędzią kynologicznym grup IV, VI, VII i VIII, sędzią pracy psów myśliwskich.
Ślady są różne - użytkowe, sportowe (FH). Pytanie na czym chcecie się skupić ;)
Długołęka http://dlugoleka.osp.org.plkoniczynka - 2013-07-26, 10:16 Dzięki, a w tym ZK to nie trzeba mieć jakiegoś karnetu wykupionego?Bigiel - 2013-07-26, 11:21 Karnet trzeba mieć na zajęcia na Niskich Łąkach.
Nie wiem czy te tropieniowe nie są gdzieś w terenie.
Jak dzwoniłam do Pana Skrzyńskiego to akurat był gdzieś na królikach z psami ;) więc raczej poza miastem.
Pytanie co chcecie robić - samo tropienie, jakie. Czy posłuszeństwo, obedience.
Funkcjonuje całkiem fajne grupa frisbee i flyball. Znajome do Radwanic jeżdżą na pasienie owiec. Snedronningen - 2013-07-26, 11:30 koniczynka, Panie bażanty są pod ochroną cały rok, więc te ptaki sobie raczej odpuść. Tym bardziej, że bażanty to takie ptaszyska bez pomyślunku, które uciekają w ostatniej chwili (moja suka raz nawet na takim usiadła) ale nie odlatują tylko biegną przez kilkadziesiąt metrów przed wami...
Co do tropienia sportowego, to jest ono bardzo ale to bardzo nienaturalne dla psa.