To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARF dla kotów chorych i szczególnej troski - Choroby jamy ustnej u kotów - przyczyny, zapobieganie

_Jadis_ - 2012-01-18, 09:48

Właśnie mnie ten zapaszek też zastanawia... Mam kocura , ktory mial zapalenie dziasel (wyleczone i usuniety przy okazji kamien z zabkow, teraz jeszcze profilaktycznie dostaje dentosept czy jakos tak) jest na 100%barfie bez weglowodanow, na razie nie widac nawrotow zapalenia ale czasem jak sprawdzam to zapaszek powala ...

To samo u Zimy - kotka 8 miesiecy prawie, zabki juz skonzyla wymieniac, zapalenia nie ma , ale ona jak otworzy ysio to az mi sie slabo robi ;D A tak serio to zastanawiam sie ciagle czy to zapach "trawionej surowizny " i suplementow , ktore jak wiemy miewaja rozne mniej lub bardzije intensywne zapachy (swoja droga kiepsko toleruje zapach spiruliny i hemoglobiny wiec moze dlatego tak mnie drazni zapach z pysia?)czy moze cos jest nie tak ?

Manasalu - 2012-01-18, 11:18

No właśnie ja też się zastanawiam na ile ten zapach jest połączony ze zmianą diety. Jak pisałam wyżej, był okres kiedy pyszczek był całkowicie bezwonny. Kiedy zwiększałam udział surowizny zaczął również pogarszać się odorek.

Co do kamienia - złogi nie są na tyle duże, aby "opłacało" się kotu fundować narkozę. Zastanawiałam się za to nad potraktowaniem go wodą utlenioną. Gdzieś, być może tu, czytałam o tej metodzie.

Anusi@k - 2012-01-18, 11:26

Dziewczyny mogła bym o coś podpytać?...
Wyniki podałam w tym wątku http://www.barfnyswiat.or...hp?p=4255#4255, ponieważ Wet stwierdził iż kot ma problemy - najpierw z nerkami a później że...sama nie wiem co bo nie powiedział, ale że trzeba kupić RC Urinary bo kot jest chory...i już!
Pierwsze podejrzenia o nerki padły ponieważ kot odkąd zaczął wymieniać zęby ma strasznie czerwone dziąsła, oczywiście towarzyszy temu powalający zapach z pyszczka a także zapach z kuwety...
Na początku myślałam, że czerwone dziąsła i brzydki zapach z pysiorka są oznaką wymiany zębów...a powalający zapach z kuwety zrzuciłam na to, że przestawiałam kotka z RC na Orijena, i myślałam że kotek musi się przestawić, dlatego pewnie zapach jest taki a nie inny...mały je już Orijena od czerwca albo lipca 2011...(próbowałam PON'a i Acany ale nawet nie tknął)
Skoro wyniki są dobre to co może być powodem tych przykrych dolegliwości?, dodam że kot normalnie je, suche i mokre...czyżby mogło to być zapalenie dziąseł???
I jeszcze jedno mnie zastanawia...
Pierwsze wyniki te z 22.12.11 są znacznie gorsze od tych z 11.01.12, które jak Sihaya napisała są prawidłowe. Co ciekawe po pierwszych wynikach przestałam podawać kotu mięso (myślałam że go przebiałkowałam) i chrupki zalewałam wodą żeby jadł w mokrej postaci...i jak widzicie wyniki są super!...jak to możliwe?

Sihaya - 2012-01-18, 12:37

Dziewczyny z tego do piszecie, można odnieść wrażenie, że to jedzenie surowizny powoduje nieprzyjemny zapach z pyszczka. Mnie natomiast się wydaje, że w proces trawienia surowego mięsa wraz z suplementami na tyle intensywnie angażuje enzymy trawienne i nie ulega wątpliwości, że napływ żółci jest większy niż w przypadku jedzenia wysoko przetworzonej karmy, stąd też w niedługim czasie po posiłku, kiedy mięso trafia do żołądka "nieprzyjemny" zapach z jamy ustnej może się utrzymywać przez jakiś czas, dopóki jedzenie nie zostanie strawione. Taki zapach nie powinien się utrzymywać między posiłkami, a jeśli tak jest, a do tego zapach jest wyraźnie metaliczny lub kwaśny to warto się skonsultować z wetem celem rozstrzygnięcia czy przyczyną odoru z paszczy nie są inne schorzenia związane m.in. z układem pokarmowym lub nerkami. W przypadku młodych kotów raczej nie podejrzewałabym tego.
Co się zaś tyczy zapalenia dziąseł - jeśli objawy zaczerwienienia utrzymują się długo, dziąsła są wyraźnie rozpulchnione, a kotu sprawia to wyraźny dyskomfort a nawet ból, lub utrudnia pobieranie pokarmu to zdecydowanie polecam pokazanie kociej paszczy jakiemuś rozsądnemu weterynarzowi. Doraźnie można w takich sytuacjach wspomóc się przemywaniem kocich dziąseł naparem z rumianku i szałwii lub wodnym roztworem chlorheksydyny.

Terhie - 2012-01-18, 12:59

Tak z ciekawości zatem zapytam - w którym momencie możemy mówić o niepokojącym zaczerwienieniu dziąseł? (Żebym na kociego hipochondryka nie wyszła ;-) )

Cirdan od początku ma czerwone obwódki wokół zębów, a same zęby nieco pożółkłe, mimo kości i młodości ;-) . Plus przeraźliwy "szczęk nożyc" przy odgryzaniu kawałków mięsa.

Starszy Sanji jest moją "grupą kontrolną" - żadnych czerwieni w paszczy, podniebienie czarne ;-) , ząb, po przejściu na barfa w większych kawałkach, biały i lśniący.

@ Anusi@k

Jaką odpowiedź chcesz otrzymać?
Kotom z pysiów zwykle nie wonieje jakoś cudnie. Ocena zapachu - rzecz subiektywna. Że w kuwecie kiepsko pachnie? Jak podaję Cirdankowi jakąkolwiek, mokra czy suchą, nieważne, karme, to w kuwecie śmierdzi na kilometr tąż samą, tylko przetworzoną karmą. Po barfie jest bezzapachowo. Dla mnie wniosek jasny.

Ze po chrupkach lepsze wyniki? Bywa. I nie musi wcale od chrupek zależeć. Ale jak nie chcesz karmić barfem, to przecież nikt Cię do tego nie zmusza.

_Jadis_ - 2012-01-18, 13:07

Ja o zapach pytam bo przyznam jestem przewrazliwiona na punkcie zebow od czasu jak Olkowi wyleczylismy to zapalenie. On mial sporo kamienia na zebach i wzdluz calego dziasla (od kla az do końca) taka cienka zaczerwieniona linia powiedzmy na okolo1-2 mm . Nie "plakal" ze go boli , jadl ale i tak nadawalo sie to juz do leczenia. A kamien sciagalismy przy okazji kastracji.


Sprawdzalam przed chwila , sniadnaie kociaste wciagnely jakies 3 h temu. Zapach wlasciwie u wszystkich 3 kotow jest ten sam (roznia sie tylko intensywnoscia) takze to pewnie przez trawienie.

Manasalu - 2012-01-18, 13:20

Sihaya napisał/a:
Dziewczyny z tego do piszecie, można odnieść wrażenie, że to jedzenie surowizny powoduje nieprzyjemny zapach z pyszczka. Mnie natomiast się wydaje, że w proces trawienia surowego mięsa wraz z suplementami na tyle intensywnie angażuje enzymy trawienne i nie ulega wątpliwości, że napływ żółci jest większy niż w przypadku jedzenia wysoko przetworzonej karmy, stąd też w niedługim czasie po posiłku, kiedy mięso trafia do żołądka "nieprzyjemny" zapach z jamy ustnej może się utrzymywać przez jakiś czas, dopóki jedzenie nie zostanie strawione. Taki zapach nie powinien się utrzymywać między posiłkami, a jeśli tak jest, a do tego zapach jest wyraźnie metaliczny lub kwaśny to warto się skonsultować z wetem celem rozstrzygnięcia czy przyczyną odoru z paszczy nie są inne schorzenia związane m.in. z układem pokarmowym lub nerkami. W przypadku młodych kotów raczej nie podejrzewałabym tego.


Ja nie stwierdziłam kategorycznie zależności przyczynowo-skutkowej, lecz opisałam moje obserwacje. Być może właśnie chodzi o to trawienie? Ile godzin po posiłku może się utrzymywać?
Tyle, że u mojego futra zapaszek jest prawie cały czas. Ale z drugiej strony on je małe porcje, ale za to często.


Sihaya napisał/a:
Co się zaś tyczy zapalenia dziąseł - jeśli objawy zaczerwienienia utrzymują się długo, dziąsła są wyraźnie rozpulchnione, a kotu sprawia to wyraźny dyskomfort a nawet ból, lub utrudnia pobieranie pokarmu to zdecydowanie polecam pokazanie kociej paszczy jakiemuś rozsądnemu weterynarzowi. Doraźnie można w takich sytuacjach wspomóc się przemywaniem kocich dziąseł naparem z rumianku i szałwii lub wodnym roztworem chlorheksydyny.


U mojego dziąsła za tylko lekko bardziej różowe niż reszta paszczy, język jest normalny. Nie zauważyłam również dyskomfortu czy problemów z jedzeniem.
Weterynarz paszczę już widział - zalecił mycie zębów oraz oczywiście najlepsze-na-świecie-czyszczące-karmy. Więc myjemy codziennie. Pozostałe zalecenia zignorowałam :twisted: .

Sihaya - 2012-01-18, 16:54

Surowy posiłek powinien zostać strawiony przez kota max. do 4 godzin i po tym czasie aromaty paszczowe wyraźnie łagodnieją ale fiołków w dalszym ciągu nie przypominają ;-) .
Natomiast wszelkie ekspertyzy balastu pozostawionego w kuwecie barofożerców wykazują brak nieprzyjemnych zapachów.

Manasalu - 2012-01-18, 17:00

Sihaya napisał/a:
Surowy posiłek powinien zostać strawiony przez kota max. do 4 godzin i po tym czasie aromaty paszczowe wyraźnie łagodnieją ale fiołków w dalszym ciągu nie przypominają ;-) .


Czyli przy małych porcjach, a często nie mam szans na brak smrodku.

Tak się tylko zastanawiam czemu jednemu z moich psów, już niestety nie żyjącemu, wcale nie jechało z paszczy. Kotom mojej mamy też jakby mniej wonieje...

Sihaya napisał/a:
Natomiast wszelkie ekspertyzy balastu pozostawionego w kuwecie barofożerców wykazują brak nieprzyjemnych zapachów.


To potwierdzam - zmiana jest radykalna. Była już zauważalna po odstawieniu suchego całkowicie (PoN).

Sihaya - 2012-01-18, 17:58

Manasalu napisał/a:
Czyli przy małych porcjach, a często nie mam szans na brak smrodku.

Tak się tylko zastanawiam czemu jednemu z moich psów, już niestety nie żyjącemu, wcale nie jechało z paszczy. Kotom mojej mamy też jakby mniej wonieje...


Zawsze możesz spróbować zmniejszyć nieco ilość posiłków a zwiększyć ich ilość i zobaczyć, co będzie się działo wówczas. Ja jestem też zdania, że dorosłe koty, o ile nic im nie dolega, mogą jeść 2-3 razy dziennie, układ pokarmowy nie może pracować bez przerwy.
Z psami to jest chyba trochę inaczej. Nie pamiętam jak z tymi bakteriami w jamie gębowej u psów, ale zdaje się, że one odgrywają jakąś rolę w trawieniu pokarmu, a przynajmniej węglowodanów.

Manasalu - 2012-01-18, 18:11

Sihaya napisał/a:
Zawsze możesz spróbować zmniejszyć nieco ilość posiłków a zwiększyć ich ilość i zobaczyć, co będzie się działo wówczas. Ja jestem też zdania, że dorosłe koty, o ile nic im nie dolega, mogą jeść 2-3 razy dziennie, układ pokarmowy nie może pracować bez przerwy.

Nie mam sumienia forsować rzadszych posiłków. On na jedno posiedzenie nie zje więcej niż łyżkę karmy/mieszanki. Z resztą koty w naturze tak właśnie jadają...


Sihaya napisał/a:
Z psami to jest chyba trochę inaczej. Nie pamiętam jak z tymi bakteriami w jamie gębowej u psów, ale zdaje się, że one odgrywają jakąś rolę w trawieniu pokarmu, a przynajmniej węglowodanów.

No właśnie nie wiem jak to jest u psów. Z moich każdy miał inaczej - zapach z paszczy, zapach ogólnie, sposób linienia.

dagnes - 2012-01-18, 21:21

Manasalu napisał/a:
Dagnes, podane wyżej ilości są na 1 kg mięsa?

Sihaya napisał/a:
Według mnie, to właśnie dagnes mogła mieć na myśli.

Sihaya czyta w moich myślach :-D .

Co do tych zapaszków z paszczy, to faktycznie dużo zależy od osobistej tolerancji zapachowej wąchającego ;-) . Kotom czy psom nigdy nie będzie woniało fiołkami, ani też pastą do mycia zębów, płynem do płukania jamy ustnej, czy innymi wynalazkami, z których ludzie korzystają. Mojemu kotu po jedzeniu też z lekka padlinką jedzie z mordki :mrgreen: .

Jednak wydaje mi się, że odróżnienie tych zwykłych "padlinkowych zapaszków" od odoru sygnalizującego chorobę, nie powinno nastręczać wielkich problemów. Gdy w jamie ustnej jest stan zapalny i/lub psują się zęby, to smrodek jest naprawdę szczególny, u mojego kota przypominał odór rozkładającej się ryby :-x .

Manasalu napisał/a:
Nie mam sumienia forsować rzadszych posiłków. On na jedno posiedzenie nie zje więcej niż łyżkę karmy/mieszanki. Z resztą koty w naturze tak właśnie jadają...

I słusznie czynisz :-) .

Bianka 4 - 2012-01-18, 22:05

U moich kociastych nie zauważyłam jakiegoś niezwykłego z paszczęki, wyjątkiem jest Fibik, który ma prawdopodobnie plazmocytarne zapalenie dziąseł (ale nie przeszkadza mu to w normalnym jedzeniu). Z Fibikiem miałam szczęście trafić do rozsądnej stomatolog, która nie chce go szpikować sterydami, ani antybiotykami tylko zaleciła dbanie o higienę dziąseł i podnoszenie odporności. Nie skrytykowała mnie nawet za karmienie BARFem :-D Jednak po moich przejściach remontowo-przeprowadzkowych zamierzam wrócić z Fibikiem pod skrzydła wspaniałej wetki-homeopatki. Przez dość krótki czas Fibi był pod jej opieką i widziałam ogromną poprawę, mimo że z paszczy dalej waniało
Marianna - 2012-04-02, 13:04

Witam na wątku dla kotów z zapaleniem dziąseł.
Postanowiłam tutaj dopisać historię choroby mojej kotki Milki. W maju skończy 9 lat. Jest europejskim kotkiem z charakterkiem. Karmiona do grudnia 2011r chrupkami RC oraz dodatkiem różnych puszek. Waży obecnie 5, 400g . Ma plazmocytarne zapalenie dziąseł, brak apetytu, parametry mocznika i kreatyniny w górnych wartościach, obniżony poziom leukocytów i limfocytów. Przeszła leczenie trzema antybiotykami, dexametazonem tolfedyną, kocim interferonem. Od stycznia dostaje mieszankę barf suplementowaną easy barfem z tauryną, drożdżami i mączką ze skorupek. Zjada jej od 25- 50g na dobę zależnie od apetytu. Nie dodałam oleju z łososia, ponieważ kocia go nie zna, jest dla niej niezjadliwy i miała okres kompletnej odmowy jedzenia. Próby dopyszczne podawania oleju są okupione ogromnym, kocim stresem. Żółtek nie lubiła od kociaczka. Co nie znaczy, że odpuszczę. Dodatkowo jest dokarmiana puszkami Grau bez zbóż ( nie smakują ) oraz Power of Nature. Akceptowalne najlepiej jest czyste mięsko- wołowina. Lecz to tylko dodatek do diety co 2-3 dni. Dążę do 100% barfa. Zęby są po oczyszczeniu z kamienia, jeden usunięty. Codziennie od 6 tygodni ma smarowane żelem Stomodine ( skład; gliceryna, diglukonian chlorhexydyny- 0,12%, olej z pierwiosnka ) Dziąsła są czerwone z przerostem, okresowo krwawią. Mam jeszcze Feli Immun na poprawienie odporności. Ponieważ jest w tabletkach, mogę go tylko przemycić w niewielkiej ilości rozdrobnionego z karmą. Nie chcę jej już stresować zmuszaniem do łykania tabletek z powodu licznych wyjazdów do lecznicy, mimo, że większość leków podawałam w zastrzykach w domu. Pije dość chętnie, trudno ocenić ile , gdyż misek z wodą mam dużo. A koty dwa. Fontanna nie wzbudziła zainteresowania. Może teraz, gdy jest w lepszej formie to się zainteresuje. Z pozostałych badań; mocz: badanie z grudnia- poj, struwity. Kontrola moczu ze stycznia- obraz prawidłowy. Kał- bez pasożytów. Badania wątrobowe ALAT, ASPAT, GGTP, fosfataza zasadowa, bilirubina, białko całkowite, albuminy i glukoza mieszczą się w granicach normy. Z odchyleń jeszcze przejściowo wzrost płytek krwi (736 G /l ) W kontroli po 4 dniach już 119 . przy normie 100- 400 G/l Badania były wykonywane w grudniu, styczniu i lutym. Test Elisa w kierunku białaczki i FIV ujemny Planuję kontrolę w maju całej morfologii, biochemii, jonogramu oraz badania moczu. Ale w innej pracowni.
Co do zdania obecnego lekarza prowadzącego moje koty, barfa nie zna bliżej, proponowała purinę weterynaryjną typu ligt, w postaci pasztetu. Wyraziłam zdanie, że skoro koty mają nadwagę, mało jedzą, to lepsza będzie PoN , ew. Ziwi, a najlepsza barf. Boję się ostateczności postaci usuwania zębów, to bardzo ciężki zabieg dla kota. Milce zagraża także cukrzyca i przewlekła niewydolność nerek, o ile już jej nie ma w I lub II stopniu. Kotka jest mało aktywna, przesypia dużo czasu, często smutna, choć miewa okresy zainteresowania otoczeniem. Młodsza o dwa lata od niej Atrilka też ma zapalenie dziąseł, lecz łagodniejsze, jest bardziej aktywna, z apetytem kiepsko. Waży 4,800g. Też po zdjęciu kamienia i usunięciu zęba. No i mieszanki nie chce, okazyjnie trochę surowego mięska z pasztetem. Ma gorsze parametry nerkowe; kreatynina- 2,0 przy normie do 1,8 mg/dl, mocznik 71,0 przy normie do 70mg/dl potas- 4,2, sód- 150, chlorki- 110mmol / l morfologia w normie, aczkolwiek wynik nie wzbudza mojego zaufania, ponieważ jednostki są dziwne Erytrocyty- 9,4 prawdopodobnie mln/ mikrl. Hb- 14,8 mmol / l Ht- 55%; Leukocyty- 6,7 G /l PLT – 120 G / l.

Proszę o wszelkie sugestie, uwagi, porady i pomysły.

Będę niedługo robić nową mieszankę z easy barfem, tym razem postaram się zmienić strukturę na krojoną.
Pozdrawiam ciepło wszystkich

Manasalu - 2012-04-18, 08:20

Wracam do tematu i kwestii zaleconych przez Dagnes suplementów. Mam już wszystkie oprócz koenzymu Q10. I szczerze mówiąc ciężko znaleźć taki, który nie będzie zawierał masy niepotrzebnych dodatków, jak np. barwniki.

Jeśli macie jakiś sprawdzony, to podpowiedzcie proszę...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group