To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Kącik behawioralny - Problemy kuwetowe kotów

Pieszczoch - 2018-04-28, 07:04

Asia,to nie jest żadna choroba-niektóre koty tak robią,nawet te wykastrowane.Mój Lisek też teraz siedzi w oknie na piętrze(dzisiaj też całą noc biegał z góry na dół i odwrotnie)zobaczył kocura,a nawet chyba sześć,i biega do drzwi,żeby mu otworzyć na dwór.Pisałam już kiedyś o tym.Gdy kot siedzi tylko w domu,rzadko zdarzają się takie sytuacje.Niestety my nie wszystko do końca widzimy,nie zauważamy,często nie rozumiemy zachowań naszych zwierząt.Gdy jednak wstaniesz w nocy popatrzysz w okno,to zobaczysz różne cuda(obcego kota,psa,lisa,kunę),ja to widzę.Kot wychodząc na dwór,obwąchuje krzaczki,trawkę,kwiatki i wywącha,że tam ,,obcy',który wcześniej zaznaczył i on niestety ma to cały czas w ,,głowie''.Mój mimo ciężkiej choroby,gdy widzi obcego jest nastawiony negatywnie.W tym momencie dostałam prysznic na nogę,bo nie puściłam na dwór-tam obcy codzi po jego ogrodzie i znaczy krzaczki.
..Asia.. - 2018-04-28, 07:17

No ale w domu nie powinien znaczyć. Na dworze obsikuje, ja go rozumiem, bo faktycznie w nocy może wróg wkraść się na jego teren, ale żeby w domu tak robić? To mnie przeraża, nie da się tak żyć.
Zna ktoś dobrego behawioryste?
U mnie w mieścinie nikogo nie ma, pewnie z Poznania kogoś poproszę, tylko, czy zechce 100 km drałować do mnie.
No i wydaje mi się, że taka osoba to musiałaby cała dobę z nami spędzić, a nie godzinę, czy dwie.

PIESZCZOCH, a Twój kotek chodzi sam na ogród?
Mój chodzi ze mną, albo z córką, może to go wnerwia i dlatego tak się zachowuje.

Pieszczoch - 2018-04-28, 08:59

Mój wychodzi sam,ale pod nadzorem moim albo córki i bez smyczy.Próbowałam na smyczy,ale u nas to ciężko,bo ogród duży,kwiaty,łąka,staw,lasek(nie raz mnie ciągnął na smyczy pod krzaki,wychodziłam poturbowana).Córka wychodziła z nim na smyczy,a za chwilę ciągnęła pustą.To on z nami chodził i ciągnął smycz,a nie my z nim.No i jeszcze bezcenna reakcja sąsiadów.Dlatego chodzi sam,on nigdzie nie idzie daleko,bo kastracik i ciężko chory.Boję się tylko obcych kocurów,bo teraz mam kota białaczkowca,no i ulicy,która jest za ogrodzeniem naszej działki.Ale nie mogę mu w tym cierpieniu i męce odebrać tej chociaż,,odrobinki wolności''.Wcześniej też sikał ciągle w salonie.Miał jeden kąt w pokoju.Gdy go nie puściłam na dwór,bo widziałam,że się gorzej czuje,to poszedł i nasikał.Jak zobaczył obcego kota to znaczył okno tarasowe(okno normalnie całe żółte jest).Od ok. 2-mcy zaczął coś tam sobie pomiaukiwać przy sikaniu,zignorowałam to,gdy zaczął sikać krwią byłam w kompletnym szoku.No i tak mam kota,który ma wszystko chore.
..Asia.. - 2018-04-28, 20:18

Czyli podobnie jak nasz - tez bez smyczy, ale pod nadzorem.
Chyba wczoraj pod koniec spaceru zobaczył kota za płotem i pewnie dlatego nasikał w sypialni... Tak mi się wydaje. Czy to normalne, czy jakieś zaburzenia w główce, to nie wiem. Dziś wszystko wyprałam, już wyschło, ciekawe jak długo będzie czyste. Szkoda, że 'zaatakował' sypialnię, wcześniej były to pokoje dzieci, miałam nadzieję, że tak zostanie, a nie będzie szukał nowych miejsc.
Tak czy owak ciekawi mnie czy z nim behawioralnie wszystko ok, bo chyba w domu nie powinien znaczyć terenu.

Przykre, że Twój kotek taki chory :(

..Asia.. - 2018-04-28, 23:57

Jeszcze coś mi przyszło do głowy.
Skoro on tak sie niepokoi tymi kotami na zwenatrz, to może powinnam ograniczyć mu dostęp do tych widoków.
Normalnie, w nocy mieliśmy zamknięte rolety w oknach. Odkąd Mruczek jest w domu ( w sensie od kiedy się zatruł i co nie wypuszczałam) to w ulubionych oknach kota rolety zostawialiśmy otwarte, aby kotek w nocy miał zajecie .
Może powinnam zamykać je jednak? Nie wiem co gorsze, nuda czy stres z powodu intruzów za oknem? Co sugerujecie?

małga - 2018-04-29, 01:21

za pieniądze na behawiorystę, feliway'e, itp. zrobiłabym wolierę lub zabezpieczyła płot i niech se siedzi na podwórku ile chce.
Może dodatkowa kuweta w korytarzu/przedpokoju, tam gdzie będzie ją mijać po drodze wracając z podwórka.
Zminimalizowanie bodźców zewnętrznych czyli odcięcie kota od podwórka może być w warunkach wiejskich trudne. Wy zapewne często wychodzicie na taras, on miałby siedzieć sam?

..Asia.. - 2018-04-29, 12:53

Zabezpieczenie płotu odpada, bo to nie nasz płot, tylko sąsiadów, my się wybudowalismy jako ostatni i nie możemy położyć nawet maty na te ich płoty.
Woliera dla niego to chyba za mało, on to taki włóczykij, lubi łazić.
Jak jesteśmy na dworze to on jest cały czas z nami, nie ma tak, że my tu, a on w domu.

Może ktoś doradzi czy ograniczać bodźce w nocy, czy zasłaniać rolety, jak pisałam w poprzednim poście. Czy to nie będzie krzywda dla niego?

Artoo - 2018-05-08, 07:04

Polecam literaturę - odnośnik do naszego forum:
https://www.barfnyswiat.o...er=asc&start=15

Problem czysto behawioralny przytoczony w przykładach w książce Jak Kot z Kotem polecam

małga - 2018-05-08, 12:26

..Asia.. napisał/a:
Woliera dla niego to chyba za mało, on to taki włóczykij, lubi łazić.
Jak jesteśmy na dworze to on jest cały czas z nami, nie ma tak, że my tu, a on w domu.


Może właśnie o to chodzi, że on by sobie posiedział sam, bez nadzoru, by mógł sobie siknąć, gdy nikt nie widzi na przykład i by mógł sobie sikać na zewnątrz, kiedy tylko zechce mając stały dostęp.

Artoo, a co podają za przyczynę takiego zachowania w tej książce? Pytam o jakiś uproszczony skrót, bo Asia to pewnie sobie zgłębi temat czytając całość.

doradora - 2018-05-09, 06:31

też mam kotkę, która posikuje, podejrzewam, że powodem są problemy międzykocie, więc w ww. sytuacji moje doświadczenia nie będą w pełni pomocne, ale:
- kuwety muszą być super czyste, sprzątanie raz dziennie odpada
- w trudniejszych momentach na łóżko zakładamy folię budowlaną żółtą, co prawda jest już cała podziurawiona pazurami, ale jakoś zniechęca do sikania na łóżko

Artoo - 2018-05-09, 07:51

Zgodnie z autorką książki - osobiście nie mieliśmy z naszym tych problemów - były inne - może być terytorializm kota.
Dotychczas zgodnie z informacjami kot wychodził na ogród. Ogród był jego terytorium.
Obecnie nie wychodzi i widzi przez okno jak inne koty spacerują po jego terytorium.

Według autorki jedno z dwóch rozwiązań:
1. umożliwić kotu o ile to możliwe odzyskanie terytorium, w razie potrzeby lepsze zabezpieczenie ogrodu by inne zwierzaki tam się nie dostawały
2. ograniczyć wgląd na teren za oknem np. żywopłot, parawan itp.

Oczywiście nie są wykluczone inne nakładające się równocześnie przyczyny.

Być może należy poszukać behawiorysty - podawałem na forum link do ogólnopolskiego stowarzyszenia takowych.

małga - 2018-05-09, 11:43

Dziękuję. Czyli jednak rozwiązania, które tu podawaliśmy. Przy czym, to co pisałam o bengalu to zasłanianie balkonu matami słomianymi czy nawet czymś więcej nie pomagało, behawiorystka sugerowała mieszkanie wyżej niż parter. Ciężko zasłonić okna w całym domu (dom nie mieszkanie) a i inne koty mogą sobie wejść na teren posesji, bo płot nie jest nie do przeskoczenia.
doradora - 2018-05-09, 12:36

bengal to już w ogóle inny temat, bo ta rasa jest trochę mało przystosowana do mieszkania w domu, a pierwsze pokolenia po krzyżówce to już w ogóle
czytałam zapiski jakiegoś zagranicznego sanktuarium dla bengali, najlepiej się sprawdza osobne pomieszczenie ze zmywalnymi powierzchniami, bo te koty często w ogóle nie korzystają z kuwety i nie nadają się na kota domowego

Artoo - 2018-05-09, 14:33

Kot bardzo inteligentne zwierzę. Jeśli go słuchać i komunikować się będąc konsekwentny to nawet będzie robił piruety ( w przenośni).

Niestety trzeba poświecić wiele czasu - może nawet dla pracujących - wziąć 14 dniowy urlop.

Za skorzystanie z kuwety - za każdym razem nagradzać słownie i smakołykiem.

Po zabrudzeniu - tylko natychmiast po - jednoznacznie wskazać błąd i odizolować kota na 15-30 minut - tak robią matki kociętom gdy coś zbroją.

W żadnym wypadku nie bić, bo bardziej się zestresuje i będzie katastrofa.

Kot lubi być nagradzany. Karą może być krótkotrwała izolacja.

UWAGA: Nie jestem behawiorystą - po porady najlepiej zwrócić się do specjalisty

Odświeżam link do stowarzyszenia behawiorystów(podałem w dziale weterynarze

http://behawioryscicoape....ra-behawiorysty

małga - 2018-05-09, 15:45

Doradora, możliwe, bo kot już trochę lat ma czyli jest z jednej z pierwszych hodowli. Chociaż zaczął sikać dopiero po tym, gdy się przeprowadzili na parter i też nie od razu.

Ale czy w takim razie nie uznać, że kot przygarnięty ze wsi/z ulicy, też nie nadaje się na kota domowego?

Artoo, kto potrzebuje czytać ten temat, zapewne czyta uważnie ;-)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group