To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARF dla kotów chorych i szczególnej troski - Żywienie w chorobach nerek

Margot - 2013-09-02, 19:45

Karolkaa napisał/a:
W ulotce Urofuraginum jest napisane, że nie stosować w niewydolności nerek

Na ulotce prawie każdego leku jest to napisane. Na pewno obojętny nie jest, ale mój kot nie wymiotował po furaginie, ale wyniki mu podskoczyły, potem wróciły do normy, ale ślad na pewno zostawiły.
Karolkaa napisał/a:
Rosołek w małej ilości kici dobrze robi.

Do rosołku przedostają się minerały z mięsa z kością, a więc i fosfor. Dla nerkowca to średni pomysł.
Karolkaa napisał/a:
Margot mieliście kiedyś w wyniku mieszaną florę gram-dodatnią? W antybiogramie nic nie ma. Nie wiem co to oznacza? Miano ^2 nie jest duże, ale jest.

Jaką mieszaną florę, chodzi Ci o dwa rodzaje bakterii? Zdarzyło się, ale powtórzyłam badanie (bo było z mikcji) i wynik był zupełnie inny. Ja nie jestem taka chętna do podawania antybiotyków czy leków przy tak małym mianie z posiewu z mikcji. Za dużo się naczytałam jak powykańczały koty. Na miau.pl czytałam kiedyś historię kotki, która miała zdiagnozowane PNN z niskim wynikiem:kreatyniną 1,8 a po roku już jej nie było (źle leczona infekcja). Oczywiście trzeba leczyć, ale lepiej się upewnić czy bakterie pochodzą z pęcherza, z mikcji wynik trzeba powtórzyć ze 2-3 razy, aby się uwiarygodnił i z większym mianem.
Karolkaa napisał/a:
Gdyby wymioty jeszcze się powtórzyły - o co prosić lekarza? O podanie podskórnie 100 ml NaCl, czy lepiej ten płyn bioelektrolitowy lub ringer? Czy w tym wypadku musi już być kroplówka dożylna?

Żadna dożylna. Na tym etapie nie ma sensu stosować tak inwazyjnych metod. Jaka kroplówka, to zależy, czy kot je (jak nie, to pewnie z dodatkiem glukozy, żeby go odżywić), a co do reszty, to powinna być dopasowana do jonogramu. NaCl uchodzi za najbezpieczniejszą, pod warunkiem, że się jej nie stosuje non stop, bo wtedy gwarantowany wzrost sodu i chlorków (również możliwa kwasica metaboliczna (chlorki zakwaszają).

Tufitka - 2013-09-02, 21:45

rEni napisał/a:
Lakcid
to chyba popularne. Jak Beso brał antybiotyk, też dostawał Lakcid.
Karolkaa - 2013-09-03, 10:07

Margot proszę Cię nie strasz mnie takimi opowieściami. Przecież ja nie dawałam kotu tego leku tak sobie. Zanim Sylwek dostał furaginę robiliśmy dwukrotny posiew (teraz już trzykrotny) i próbowaliśmy wypłukać bakterie Uronodolem. Lek zleciła dr Neska, nie pierwszy lepszy weterynarz. Robię co mogę, żeby mu pomóc i nie zaszkodzić.

Teraz w posiewie mamy dokładnie "mieszaną florę gram-dodatnią w ilości 10^2/ml moczu". W antybiogramie nie ma nic.

Antybiotyku już nie dostał. Barfa nie chciał. Na próbę dałam mu dziś ulubioną Cosmę z wodą. Zjadł jak zawsze z szałem i poleciał jeszcze do miski Maćka. Musiałam go siłą odgonić. Oby tego nie zwrócił.

P.S. Rosołek gotowałam nie na kościach, tylko na bardzo tłustym mięsie. Nawet jeśli to nie najlepszy pomysł, to uważam że to lepsze niż nie podawanie niczego.

Margot - 2013-09-03, 10:36

Karolkaa napisał/a:
Margot proszę Cię nie strasz mnie takimi opowieściami. Przecież ja nie dawałam kotu tego leku tak sobie.

Nie straszę, ale zalecam ostrożność. Furagina jest teoretycznie łagodniejszym specyfikiem niż antybiotyk, ale obojętna dla organizmu również nie jest. Przez niektórych uważana jest jako lek idealny przy infekcjach pęcherza bakteriami e-Coli, ale znam też wetów, którzy odwołując się do autorytetu jednego z profesorów weterynarii i wykładowców na SGGW, ostrzegali mnie przed nią jako szkodliwą bardzo dla wątroby. W każdej infromacji/plotce jest zawsze ziarnko prawdy. Moim zdaniem nic tak nie szkodzi naszym zwierzakom jak chemia w nie ładowana.
Karolkaa napisał/a:
P.S. Rosołek gotowałam nie na kościach, tylko na bardzo tłustym mięsie. Nawet jeśli to nie najlepszy pomysł, to uważam że to lepsze niż nie podawanie niczego
.
To prawda, zwłaszcza jeśli kot nic nie jadł w tym czasie, to dawka fosforu mu na pewno nie zaszkodzi.
Karolkaa napisał/a:
Teraz w posiewie mamy dokładnie "mieszaną florę gram-dodatnią w ilości 10^2/ml moczu". W antybiogramie nie ma nic.

Bardzo ogólne sformułowanie, W antyboiogramie chyba jednak był spis leków, na które owa flora mieszana jest wrażliwa, skoro lekiem z wyboru jest furaginum. Masz na myśli, że w wyniku badania nie było podanej nazwy bakterii. Dlatego ja nie oddawałabym więcej materiału do takiego labu, który raczy mnie ogólnikową informacją.

megi007 - 2013-09-03, 11:14

Co mogę podawać nerkowej kotce między posiłkami/na przekąskę? Ma czasami takie dni, że coś by jeszcze zjadła a ja nie bardzo wiem co mogę jej dawać. Czy kocie mleko z wodą jest ok? w proporcji mniej więcej 2łyżeczki mleka na 4 wody. Albo łyżka śmietany? Koteczka uwielbia a ja nie wiem czy mogę jej cokolwiek podawać.

A no i już dawno miałam zapytać o probiotyk. Czy mogę podawać. Konkretnie Pro-Biotyk (em15), w ilości 2,5ml, skład:
Białko surowe 0,15%
Cukry 1,21%
Tłuszcz surowy 0,008%
Lizyna 0,00022%
Metionina 0,00016%
Wapń 311,3 ug/g
Magnez 126,5ug/g
Fosfor 16,5ug/g
Sód 20,00 ug/g

Probiotyk bardzo nam pomógł w odrastaniu sierści po rankach na karku i głowie. Po odstawieniu znowu jest kicha.

Karolkaa - 2013-09-03, 11:15

Margot w poprzednich wynikach posiewu z Lab-Wetu było wszystko i jakie bakterie i na co wrażliwe.
W tym jest dokładnie to co napisałam, nic więcej. Nie wiem o co w tym chodzi. Próbowałam coś doczytać o takim wyniku, ale większość osób miano ^2 uznaje za zanieczyszczenie. U Sylwka jest jednak wielce prawdopodobne, że infekcja dalej jest tylko słabsza. To przecież trzeci pozytywny posiew.

Poprzednio oba szczepy tzn. streptococcus i bakterie coli były wspólnie wrażliwe tylko na jeden antybiotyk - kotrimoksazol, ale dr Neska uznała, że miano bakteri coli jest wyższe (^4) niż paciorkowca (^3, który poniekąd wyszedł w badaniu dwukrotnie, poprzednio też w mianie ^3), a więc bardziej prawdopodobne i zaleciła furaginę.

Do dziś nie mam odpowiedzi od dr. Powiem szczerze, że trochę mnie to już wkurza. Albo ktoś konsultuje wyniki przez internet albo nie. Poprzednio też czekałam bardzo długo i wysyłałam maile różnymi sposobami. Dopiero na koniec przy żądaniu potwierdzenia dostarczenia wiadomości dostałam informacje, że jest na urlopie. Powinna mieć w takich sytuacjach konkretny autoresponder i informację na stronie internetowej (grafik był aktualizowany, więc i to można by było wrzucić). Przecież tu ważą się losy zwierzaków. jak ktoś dostanie informacje, że przez 2 tygodnie nie uzyska odpowiedzi to w tym czasie znajdzie kogo innego, kto pomoże zwierzakowi. Nie zawsze można tyle czekać. Z reguły nie można.

Jak chciałam się w maju zapisać na konsultacje też był problem. I nie chodziło o to, że terminy zajęte, tylko o to, że nawet na tydzień na przód ich nie ma. Trochę to nieprofesjonalne. Rozumiem, że może mieć nawał pracy, mimo wszystko jednak to mi się nie podoba.

Margot - 2013-09-03, 11:41

megi007 napisał/a:
Co mogę podawać nerkowej kotce między posiłkami/na przekąskę?

Ja czasem (rzadko) daję po łyżce stołowej jogurtu naturalnego, bo lubią. Traktuję żołtko z jaj jako przekąskę, jeżeli jedno żołtko dzielę na 4 koty (po 4gr.), a czasem jak posiłek, kiedy daję po całym małym żółtku/kota. Nigdy nie dodaję żołtek do mieszanki. Nigdy nie podaję ich czystych, tylko zawsze wymieszane z odpowiednią ilością mączki ze skorupek jaj.

Trochę mleka rozwodnionego czy śmietanki możesz dać.
Co do probiotyków się nie wypowiem. Ja jestem zwolenniczką unikania takich dodatków bez potrzeby. Na skórę może lepiej olej z łososia.

megi007 - 2013-09-03, 11:45

No to kotka się ucieszy ;-) mleko z wodą i śmietana w zupełności zaspokoją jej zachcianki :-) Żółtka dodaje do mieszanek bo same są średnio zjadliwe, chyba konsystencja im nie odpowiada.

Olej lada dzień zamawiam razem z resztą potrzebnych suplementów. Może też da radę :-)

Margot - 2013-09-03, 11:46

Karolkaa napisał/a:
Albo ktoś konsultuje wyniki przez internet albo nie. Poprzednio też czekałam bardzo długo i wysyłałam maile różnymi sposobami

Karolkaa, nie wiem ile w tym prawdy, bo sama zapomniałam zapytać, ale ktoś inny dowiedział się, że Pani dr już nie będzie udzielała konsultacji mailowych i telefonicznych. Nie dotyczy to oczywiście krótkich zdalnie przekazywanych informacji dla jej aktualnych pacjentów, w ramach kontynuacji konsultacji.

Nie licz jednak na to, że Pani dr będzie na zawołanie każdego pacjenta o każdej porze dnia, codziennie. Niestety nie ma tak dobrze. Ja rozumiem twoją frustrację, ale z drugiej strony ją też staram się zrozumieć, bo przecież musi mieć czas dla siebie i rodziny i trochę spokoju.

Karolkaa - 2013-09-03, 12:04

Margot tym bardziej jeśli tak jest - powinna taką informację umieścić w autoresponderze oraz na stronie internetowej! To na prawdę nie wymaga wielkiej pracy ani zaangażowania.

Nikt nie wymaga od niej pracy 24 h na dobę 7 dni w tygodniu, ale większość ludzi pracuje 5 dni w tygodniu i nie ma w tym nic dziwnego. Jeśli podejmuje się długotrwałego leczenia zwierząt ze schorzeniem wymagającym szybciej reakcji powinna zapewnić pacjentom odpowiednie warunki leczenia. Ja też prowadzę własną działalność i nie wyobrażam sobie, żebym komuś nie odpisała, wyjechała na urlop bez podania takiej informacji lub ustaliła sobie, że jednak w tym tygodniu będę pracować tylko 3 dni, a ludzie niech czekają. Podejmuję się jakiegoś zadania, więc muszę być dyspozycyjna minimum w normalnym wymiarze pracy.

Dyktatura - 2013-09-03, 12:54

Znowu dostane po uszach :oops: bo znowu muszę poprosić o przepis.
Tym razem z gęsi.
Kupiłam 1,2 kg piersi z gęsi razem z tłuszczykiem i skórą, 15 dkg żołądków z kurczaka i 10 dkg serduszek z gęsi.
Z suplementów mamy: taurynę, olej z dorsza (tran GAL), olej z łososia, tokovit e 200, algi, drożdże piwne, krew wołową suszoną forumową, sól himalajska i w zamian za skorupki jajeczek dodałabym ipakitynę. Wyłapała by przy okazji fosfor, na rzecz odstawienia alusalu, żeby się nie dublowały.
Przepraszam, że się tak rzadko pojawiam i tylko kiedy czegoś potrzebuję, ale ostatnio nie ogarniam wszystkiego i mam mega młyn. Praca, prawko, koty w domu, goście w domu i choć odrobinę czasu dla TŻta. Chodzę jak zombiak.
Dla przypomnienia ostatnie wyniki Lilka, bo kolejne w drugiej połowie września dopiero zrobimy:
Sód 160 mmol/L
Potas 5,72 mmol/l
Kreatynina 1,9 mg/dl
Mocznik 98,80 mg/dl
Fosfor nieograniczony w surowicy: 6,30 mg/dl
Wapń 3,18 mmol/l

Kalkulator BARFny nadal nie chce mnie słuchać i nie podaje mi ile czego mam dodać do mieszanki. Mogę wpisać tylko czego chcę użyć i ilość mięska. :( :oops:

Margot - 2013-09-03, 13:26

Dyktatura napisał/a:
Znowu dostane po uszach bo znowu muszę poprosić o przepis.

Oj dostaniesz i to jak. A czytałaś to, co do Ciebie napisałam a propos tych wyników na 36 stronie wątku? http://www.barfnyswiat.or...r=asc&start=495
Oczywiście, że nie, a naprawdę powinnaś. Wtedy na pewno nie kupiłabyś piersi z gęsi, bo one nie są dla Lilka przy tak złych wynikach (fosfor należy jak najszybciej zbijać!!!).
Przeczytaj mojego posta skierowanego do Ciebie (link załączyłam powyżej). W ogóle nie wyciągasz wniosków.

rEni - 2013-09-03, 15:11

megi007 napisał/a:
A no i już dawno miałam zapytać o probiotyk. Czy mogę podawać. Konkretnie Pro-Biotyk (em15), w ilości 2,5ml, skład:
Białko surowe 0,15%
Cukry 1,21%
Tłuszcz surowy 0,008%
Lizyna 0,00022%
Metionina 0,00016%
Wapń 311,3 ug/g
Magnez 126,5ug/g
Fosfor 16,5ug/g
Sód 20,00 ug/g

Probiotyk bardzo nam pomógł w odrastaniu sierści po rankach na karku i głowie. Po odstawieniu znowu jest kicha.


Maggi, ja jako WIELKA FANKA PROBIOTYKÓW uważam, że są to bardzo bezpieczne leki. Warto dobrać odpowiedni, bo jest ich mnóstwo, jedne są pomocne przy biegunkach, inne przy zatwardzeniach. Jest ich tak dużo, iż uważam, że można dobrać taki z bezpiecznym składem i bez chemii. Ja osobiście uważam, iż jakość spożywanego teraz jedzenia daje wiele do życzenia, zarówno dla ludzi jak i dla zwierząt. Nie każdy system zwierzęcy, czy ludzki potrafi sobie poradzić z takim balastem i moim zdaniem probiotyki, czyli dobroczynne bakterie są pomocne. Zwierzęta hodowlane są przecież makabrycznie karmione antybiotykami i szczepionkami przez całe swoje życie. Być może kurczaków z hodowli masowych w ogóle nie powinniśmy podawać naszym nerkowym kotom, są nabite antybiotykami i innym diabelstwem, lepiej nie wiedzieć jakim. A barf, czyli dieta, która ma naśladować naturalny pokarm kota? Widział ktoś, żeby myszom podawać antybiotyk, żeby szczepić myszy? Kolejna sprawa to stres i cierpienie tych zwierząt z masowych hodowli, jestem pewna, iż zmienia to jakość mięsa i musi powodować, iż w ciele takiego biednego zwierzaka muszą być jakieś związki trujące i nienaturalne.

Żaden probiotyk nie rozwiąże problemu masowych hodowli. Jednak pomoże w odbudowaniu dobrej flory bakteryjnej w jelicie, po spożyciu tego co spożywa zwierzak, czyli mięsa kiepskiej jakości, czyli leków podawanych zwierzakowi i tych leków, które są w zjadanym mięsie. Od jakości jelit zależy wchłanianie substancji odżywczych tych dobrych i tych złych, czyli bardzo szerokie działanie na cały system.

Ja nie traktuję probiotyku jako leku, traktuję go raczej jako suplement diety z dobroczynnymi bakteriami.

Ze strony praktycznej mogę się podzielić własnym doświadczeniem, mnie bardzo pomogły probiotyki w problemie zdrowotnym, brałam długo i w dawkach 10 razy przekraczających normy, nigdy żadnych skutków ubocznych. Oczywiście nie jestem jeszcze kotem, ale już mi dużo nie brakuje :->

megi007 - 2013-09-03, 18:51

rEni ja też lubię probiotyki, pomogły mi postawić na nogi konia w kiepskiej kondycji kiedy już nic innego nie działało. Pytałam raczej o to czy nie zaszkodzę nerkom podając probiotyk który jakieś tam białko i fosfor posiada.
Dyktatura - 2013-09-03, 21:01

Margot napisał/a:
Dyktatura napisał/a:
Znowu dostane po uszach bo znowu muszę poprosić o przepis.

Oj dostaniesz i to jak. A czytałaś to, co do Ciebie napisałam a propos tych wyników na 36 stronie wątku? http://www.barfnyswiat.or...r=asc&start=495
Oczywiście, że nie, a naprawdę powinnaś. Wtedy na pewno nie kupiłabyś piersi z gęsi, bo one nie są dla Lilka przy tak złych wynikach (fosfor należy jak najszybciej zbijać!!!).
Przeczytaj mojego posta skierowanego do Ciebie (link załączyłam powyżej). W ogóle nie wyciągasz wniosków.

Czytałam. Wcześniej już pisałam o jego alergiach i od czasu prośby o przepis na kaczuchę jadł BARF z kaczki. Tym razem kaczka była niedostępna więc kupiłam gęś. Wolę tak niż podawać mu jeszcze sterydy na alergię. Poza tym skąd mam wiedzieć jakie mięsko ile czego zawiera. Nigdzie nie doczytałam, że gęś ma dużą zawartość fosforu w sobie. :oops:
Po tamtym poście od razu była konsultacja z wetem i został włączony alusal w dawce 500 mg/dobę teraz napisałam o Ipakitynie bo może lepiej zastąpić 2 rzeczy jedną, no chyba, że w ogóle mogę zrezygnować w mieszance z suplementu zawierającego wapń. ???
Calcitriol nie był w ogóle stosowany z racji jego niedostępności, choć i tak przed jego kupnem konsultowałam ta decyzje na forum.
Doszłam tez do wniosku, ze w Koszalinie nie ma weta który dobrze poprowadził by mi kota. Calcitriol zaproponował wet który prowadził koteczkę Edyty i Sebastiana z forum miau.
Wartości referencyjnych nie wstawiłam ponieważ jest to ludzki lab i podają je dla człowieka.
Międzyczasie pobraliśmy Lilowi mocz z pęcherza i został on wysłany w celu badań do Laboklinu. W moczu jest wszystko w normie i nawet nie na granicy.

Tak czy siak mięsko jest już kupione i skrojone. Czeka tylko na dodanie do niego suplementów i raczej najpóźniej będę musiała zrobić to rano żeby się nie popsuło. Liczę na Waszą pomoc bo na prawdę nie chcę mu pogarszać tych wyników.
Mam nadzieję, że te które zrobimy po 15 września będą już lepsze.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group