BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARF dla kotów chorych i szczególnej troski - BARF w chorobach dolnych dróg moczowych
Margot - 2014-06-09, 22:27
martufa napisał/a:
Margot idę dokładnie tym samym tropem co Ty. Drożdże były pierwszym z moich podejrzanych jednak doczytałam, że prawidłowy poziom ph drożdży paszowych powinien mieścić się w przedziale 5,2-6,4. Więc wykazują właściwości zakwaszające.
martufa, skład mineralny moich drożdży ma przewagę pierwiastków alkalizujących. Nie wiem czy wszystkie minerały zostały wymienione, ale wygląda ich zestaw tak:
gdzie alkalizujące właściwości mają : wapń, potas, żelazo, mangan, cynk i sód, a zakwaszające fosfor i miedź.
W kalkulatorowych drożdżach też jest delikatna przewaga minerałów alkalizujących, tam jest jeszcze dodatkowo podana zawartość alkalizującego magnezu i zakwaszającego chloru. Bilans delikatnie na korzyść zasadotwórczych.
martufa napisał/a:
Nie jestem aż tak biegła w temacie, ale wydaje mi się, że druga część Twojej wypowiedzi musi dotyczyć drożdży żywych – czyli nie takich, które dodajemy jako suplementu witamin z grupy B.
Chodzi Ci o moją wypowiedź, że ponoć w drożdżach występuje ureaza? Może masz rację, że chodzi o żywe.martufa - 2014-06-10, 14:10 Może info to dotyczy żywych, może nie, ale dzięki temu, co napisałaś rozjaśniło mi się trochę. Ale mimo wszystko doszłam do ściany.
Wspomniałaś o bakteriach. I faktycznie. Struwit krystalizuje się, jeżeli dojdzie do zainfekowania moczu m.in. bakteriami, o których wspomniałaś. Czepiłam się tego Proteusa i poszperałam trochę. Tak jak napisałaś bakterie te wytwarzają enzym (ureazę), która rozkłada mocznik do amoniaku, który z kolei w połączeniu z wodą tworzy zasadę amonową. To + magnez i reszta fosforanów tworzy kryształ a powstałe aniony alkalizują mocz nasilając krystalizację struwitów. Tak to rozumiem, że kryształ nie tworzy się sam z siebie tylko na bakteriach osadzają się kryształki tworząc kamienie będące siedliskiem bakterii i koło się zamyka.
Z tego wynika, że możemy sobie zakwaszać, liczyć, ale i tak nic nie zrobimy, chyba, że jest jakiś sposób, aby pozbyć się zupełnie bakterii. Pomimo zakwaszania, bakterie i tak alkalizują środowisko, które powinno być kwaśne. I tu właśnie stwierdziłam, że doszłam do ściany. Miałam nadzieję znaleźć wytłumaczenie jak działać, aby problem się nie powtarzał, że coś można zrobić, aby zapobiec problemowi a nie tylko leczyć przyczyny. Zostaje jednak chyba tylko to, co jest powtarzane cały czas w tym wątku, czyli dopajanie i ruch.
Inna sprawa, że jeśli w barfie borykamy się z tym problemem, jak żyją koty chrupkowe lub te, które jedzą jedynie wątpliwej jakości puszki? Jestem daleka od podważania sposobu karmienia barfem, jestem bardzo zadowolona z efektów tej diety, ale czy przetworzone puchy i chrupy nie zmniejszają ryzyka gromadzenia bakterii w układzie moczowym? Wiem, że trochę ślepy zaułek, bo jeśli tak by było, to wszyscy powinniśmy jeść sztuczne, aby być zdrowym.. co totalnie bez sensu jest.Margot - 2014-06-10, 20:56
martufa napisał/a:
Jestem daleka od podważania sposobu karmienia barfem, jestem bardzo zadowolona z efektów tej diety, ale czy przetworzone puchy i chrupy nie zmniejszają ryzyka gromadzenia bakterii w układzie moczowym?
Martufa, to chyba nie do końca tak. Barf nie ma przecież wiele wspólnego z zakażeniami układu moczowego. Zakażenia dróg moczowych są najczęściej konsekwencją migracji wstępujących bakterii przez drogi płciowe i cewkę moczową do pęcherza moczowego (w dalszym etapie kolonizacja bakterii może rozszerzyć się na moczowody i nerki). Do zakażeń bakteryjnych łatwiej dochodzi u kotów starszych, bądź u kotów ze schorzeniami nerek. W jednym i drugim przypadku ich mniej wydolne narządy produkują słabiej zagęszczony mocz, a taki traci właściwości bakteriobójcze. Jeśli na to nałoży się dość wysokie ph, to będzie to sprzyjało namnażaniu się bakterii.
Jeżeli w pęcherzu są bakterie (m.in. takie wytwarzające ureazę), to po prostu taką infekcję leczy się antybiotykami dobranymi na podstawie posiewu i antybiogramu, o czym wiesz, a więc jakieś wyjście jest.
Jednym z najważniejszych, naturalnych mechanizmów obronnych przed zakażeniami dróg moczowych (w sumie podobnie jak przed wytrącaniem się kryształów) jest prawidłowa mikcja (odpowiedni przepływ moczu, częstotliwość oddawania moczu i pełne opróżnianie pęcherza). Dlatego m.in. , jak słusznie zauważyłaś, podkreśla się w tym wątku wagę odpowiedniej podaży wody w codziennej diecie kota, jako mającej tak duże znaczenie dla zdrowia jego układu moczowego (umożliwiającej „zdrowy porządny sik”).
Ale skoro kocur twojej koleżanki pije sam wodę dodatkowo, oprócz tej z posiłków, to może problem leży w tym, że jego mocz często zbyt długo zalega w pęcherzu, może on nie lubi się załatwiać do swojej kuwety, nie odpowiada mu miejsce w którym stoi , może jednak istnieje jakiś problem behaviouralny, chociaż go wykluczacie. A może problemem jest kwestia wadliwej budowy anatomicznej cewki, że tworzą się zatory??? Sama nie wiem. Trzeba pogłówkować. Teraz, po cewnikowaniu problem z infekcją dróg moczowych może się pojawić z dużym prawdopodobienstwem, niestety. Trzeba robić jak najwięcej w tym kierunku, aby do cewnikowania nie dopuszczać.
Wracając jednak do przyczyn tworzenia się kryształów struwitowych i podwyższonego ph, to poza omówionymi zakażeniami bakteryjnymi dróg moczowych wywołanymi przez bakterie wytwarzające ureazę, to jednak alkalizująca dieta przy niedostatecznej podaży wody jest zdecydowanie najczęstszą przyczyną, zwłaszcza u kotów, poniżej ok. 10 roku życia.
Jeszcze inną przyczyną z jaką spotkałam się w literaturze, jest tworzenie się amoniaku w kanalikach nerkowych u kotów.
Ja radziłabym jednak, abyście przeanalizowały z koleżanką skład mineralny Waszych mieszanek i może tam uda się jednak znaleźć odpowiedź.
Ja się przyjrzałam swoim i u mnie składniki mineralne silnie alkalizujące, jak zwłaszcza wapń i potas znacznie dominują nad silnie zakwaszającymi takimi jak fosfor i chlor (danych siarki brak). U mnie wynika to z tego, że przy chorych nerkach moich kotów, muszę trochę inaczej komponować mieszanki:
1)unikam mięsnych kości i nadmiaru fosforu (zakwaszającego), wręcz go ograniczam jak tylko mogę,
2)jako żródła wapnia używam silnie alkalizującej mączki ze skorupek jaj lub nieco mniej, ale również alkalizującego cytrynianu wapnia,
3) ograniczam sól w diecie (do proporcji Potasu do Sodu, K:Na=2,1/2,2: 1), przez co spada mi ilość alkalizującego sodu, ale i zakwaszającego chloru w stopniu jeszcze większym.
4) staram się o zapewnienie w diecie dużej ilości alkalizującego potasu, bo koty nerkowe tracą go więcej z moczem (na skutek częstomoczu, bądź wielomoczu). Zresztą nie używając mięsnych kości w diecie, a samych mięśni ( nawet jeśli jest to mięso z tłuszczem), w tym serc i żołądków, automatycznie tego potasu wychodzi mi więcej, niż gdyby w barfie było ok. 20-30% tzw. mięsnych kości
5) ograniczam ilość żółtek w diecie (bogatego źródła zakwaszającego fosforu)
6) jak napisałam wcześniej, stosuję ok. 4-5% w suchej masie alkalizujących węglowodanów warzywnych (bogatego źródła alkalizującego potasu)
7) No i ja akurat stosuję większą ilość drożdży piwnych (o składzie mineralnym z przewagą pierwiastków alkalizujących).
U moich nerkowych kotów, „bardziej alkaliczny” barf ma swoje plusy (chroni przed kwasicą metaboliczną), ale i ma minusy, bo podwyższone ph moczu przy niższym ciężarze właściwym zwiększa ryzyko infekcji bakteryjnych układu moczowego.
Wydaje mi się, że bardzo trudno jest osiągnąć taki ideał diety, aby nad wszystkim zapanować , zwłaszcza u chorego zwierzaka. Jak się zadziała pozytywnie dietą na poprawę jakichś parametrów, to zaszkodzi to innym.Silvena - 2014-06-17, 17:58 Zrobiłam dzisiaj Fenie kontrolne badania moczu. Wyniki na razie dostałam przez telefon. Bakterii nie ma - antybiotyk sobie z nimi poradził, ale pH wzrosło z 7 do 9.
Proponują nie royala, ale hillsa.. jeszcze gorsza alternatywa dla mnie. Nie zgodziłam się, więc zaproponowali uro-pet., na to pewnie się zgodzę, bo w moczu były też już struwity (jeszcze nie kryształy, ale piasek).
Co do diety: kupiłam cytrynian wapnia, zrobiłam z nim mieszankę (ale też dałam podwójną porcję drożdży), dodałam skrzydełko z kurczaka z kością na ok. 1,5kg mięsa.
Jutro chciałam zrobić nową mieszankę z odrobinę większą ilością kości... W mieszance wyszło trochę więcej potasu niż norma przewiduje. Większość zmieliłam, żeby więcej wody przemycić specjalnie dla Feny.
Daję im od 3 dni beta glukan (vetomune) na podniesienie odporności, w przyszłym tygodniu muszę je zaszczepić na wściekliznę i chcę, żeby były zdrowe... Czy to może podnosić pH moczu?
Mam problemy z Feną, mało je, mało pije, nie jestem w stanie jej zmusić do picia... strzykawką zestresuję ją jeszcze bardziej. Próbowałam już rosołki, tuńczyki i nie działa. Nie dawałam felixa, ale może będę musiała? Nie wiem jak mam ją lepiej nawodnić.
Powiedziano mi, że kotom na tle stresowym wzrasta pH moczu... ostatnio Hymen napada na Fenę jak ta w kuwecie siedzi...
Będę czytała ten wątek zaraz pewnie, ale może ktoś mi coś mądrego jeszcze poradzi?Sihaya - 2014-06-17, 18:22 Silveno, pH moczu nie zawsze jest miarodajne. Poczytaj cały ten wątek a dowiesz się wszelkich niezbędnych szczegółów. Jeśli struwitów było dużo możesz wspomóc kota podawaniem preparatów ziołowych, np. Shilintong w kilka dni upora się z rozpuszczeniem pisaku i po kilku dniach nie będzie po nich śladu.shana55 - 2014-06-17, 18:37 Silveno
Ja z powodzeniem stosowałam u Dragona coś takiego:
http://animalia.pl/produk...0-saszetek.html
Też miałam problem z dopajaniem go, więc parzyłam mu herbatkę z pokrzywy, która mu bardzo smakowała. I tak krok po kroczku pił z palca potem z łyżeczki, potem po kropelce ze strzykawki aż doszło do 20ml 4x na dobę. Natomiast Rafajel pije tylko wodę ze śmietanką....(łyżeczkę śmietanki na 25ml wody). Wszystkie chwyty dozwolone, żeby tylko piły Silvena - 2014-06-17, 19:41 Shana, próbowałam już na prawdę wszystkiego, żeby dać jej więcej wody... Samą śmietankę 30% jak dam, to wypije z łyżeczkę i więcej nie chce... dodam trochę wody to może wypije a może nie wypije - ruletka. Boję się, że jak kupię felixa, to ona już nic innego nie zje... Kupiłam jej już takie mokre smakołyki z vitakrafta i dodaję po 1-2 kropelki na porcję jak nie chce jeść. Czasami muszę puszkę otworzyć, żeby jadła cokolwiek i piła, nie chcę jej brać głodem bo to słabo działa.
Czy ten UrinoVet jest smaczny? Najbardziej się boję, że ona tego sama nie zje, a ja na siłę jej tego nie podam, ona się tym bardzo stresuje i jeśli to rzeczywiście jest na tle stresowym, to to będzie błędne koło...
Na chwilę obecną rezygnuję z podawania oleju z łososia dopóki sama nie zacznie go pić... zastanawiam się jeszcze czy odstawić jej Vetomune, ale kupiłam to ze względu na nią (w badaniu krwi wyszły obniżone neutrofile 2.02 (norma 2.05-12)).
Pod koniec lipca wyprowadzam się, czeka nas kilkanaście godzin w samochodzie. Całkowita zmiana otoczenia... Wet ze względu na tą przeprowadzkę zaproponował mi też Calm Aid. Na pewno kupię jej obroże antystresową na czas wyjazdu., ale może te krople jednak będą lepsze?
Fena tak szczerze powiedziawszy, to poza tym, że je jak jej się podoba, sika 1-2 razy na dobę (zazwyczaj jednak raczej 2 razy) to zachowuje się całkiem normalnie, o ile Hymen nie wymyśli, że będzie się z nią bawił jak ona tego nie chce. 3 dni temu skoczyła mu na głowę o 5 rano,a później się razem bawiły tunelem z piłką. Zawsze jest chętna do zabawy.
Gdybym im badań nie zrobiła to koty na moje oko byłyby zdrowe
Edit: Ważyłam Fenę u weta dzisiaj i w ciągu 2 tygodni przybrała z 80g na wadze, więc chyba jednak zjada tyle ile potrzebuje.shana55 - 2014-06-17, 20:03 Co do UrinoVet Cat... czy jest smaczny nie wiem ale Dragon to pił, czasem sam z miseczki czasem trzeba było podać, chętnie też jadł z mokrą karmą. Kalm Aid też stosowałam i u nas zadziałał ale podawałam z miesiąc jak nic...Potem kupiłam drugi dla Fairy, bo bardzo się bała wszystkiego jak do nas przyszła. Ale wiesz jak to jest u jednych działa u drugich może nie być aż tak dobrze. Myślę, że wszystko się przyda żeby kicie wyciszyć.Silvena - 2014-06-17, 20:17 W takim razie będę musiała juz zadziałać cos teraz, bo przed samym wyjazdem moze juz być trochę za późno próbowałam krople Bacha, ale dawałam 3 razy dziennie tylko, trochę chyba pomogło, ale tez miałam problemy, zeby jej to podać. Podawałam 3 tygodnie, moze trzeba było dłużej? Tylko juz mi sie pomysły kończyły jak jej to dać.Margot - 2014-06-18, 13:37 Silveno,
Czy mogłabyś wstawić wyniki badania moczu Feny, tego poprzedniego i obecnego, napisać jaką techniką był pobierany (poprzedni, pisałaś, że był pobierany z pęcherza i od razu badany na miejscu w gabinecie), jaką techniką było badane ph (paskiem czy ph-metrem)jaka była przerwa między pobieraniem materiału do badania, a ostatnim posiłkiem. Jak wygląda ilościowo i jakościowo codzienne pożywienie Feny ( czy oprócz barfa dajesz jej dużo przekąsek, zwłaszcza komercyjnych, jej tryb życia - mało/bardzo aktywny, bezstresowy, etc), jaką ma wilgotność i ile wody dodatkowo dziennie ona twoim zdaniem dopija.
W twoim postępowaniu widać jeden wielki chaos, będący prawdopodobnie konsekwencją paniki wywowołanej presją czasu w związku z planowanym wkrótce wyjazdem i koniecznością zaszczepienia zdrowego kota na podróż. Działania, które próbujesz wdrożyć są bez sensu i świadczą o tym, że nie przeczytałaś wątku, a jedynie wyrwane z kontekstu fragmenty. Prędzej zaszkodzisz nimi kotu niż pomożesz.
Podwyższone w badaniu ph moczu nie musi świadczyć o żadnej patologii i nie wymaga od razu ładowania w kota chemii (Uropet). Zamiast główkować i kombinować jakie świństwa mu/jej zapodać już dawno udałoby Ci się powolutku przyzwyczaić ją do bezstresowego dopajania (po troszeczku, delikatnie, ja tez się musiałam tego nauczyć), czy dokarmiania łyżeczką mokrego barfa. Samo nic nie przyjdzie, a Ty odpuszczasz czynności, które mogłyby pomóc, a koncentrujesz się na wszystkim co może zaszkodzić, a co też przecież może od Ciebie wymagać karkołomnych operacji.
Zamiast wpychać do pyszczka zakwaszający Uropet, lepiej podać wodę czy herbatkę z pokrzywy (czy preparat ziołowy, o którym wspomniała Sihaya, które wypłuczą/rozpuszczą wytrącone ewentualnie juz kryształy).
Zacytuję fragment ze swojego poprzedniego posta, z zaledwie poprzedniej strony:
Cytat:
Jednym z najważniejszych, naturalnych mechanizmów obronnych przed zakażeniami dróg moczowych (w sumie podobnie jak przed wytrącaniem się kryształów) jest prawidłowa mikcja (odpowiedni przepływ moczu, częstotliwość oddawania moczu i pełne opróżnianie pęcherza). Dlatego m.in. , jak słusznie zauważyłaś, podkreśla się w tym wątku wagę odpowiedniej podaży wody w codziennej diecie kota, jako mającej tak duże znaczenie dla zdrowia jego układu moczowego (umożliwiającej „zdrowy porządny sik”).
Co do diety, żeby nie przyszło Ci do głowy zwiększać ponad zalecaną ilość mięsnych kości (bo doczytałaś, że fosfor ma właściwości zakwaszające), aby nie przegiąć w druga stronę i nie obciążać nerek nadmiarem fosforu. Nie manipuluj nic z dietą, bo widać, że się w tym gubisz. Napisałaś w wątku weterynaryjnym, że Fena ma dobre wyniki badań krwi, a jedynie podwyższone parametry morfologii sugerujące lekkie odwodnienie. Stosuj więc normalną dietę dla zdrowego kota, możesz ewentualnie rzeczywiście zastąpić skorupki cytrynianem wapnia, który mniej będzie alkalizował niż węglan wapnia ze skorup. I dbaj przede wszystkim o adekwatną podaż wody dostosowaną do masy ciała/ilości kcal w dziennej diecie, aktywności i potrzeb kotki (podaż wody powinna być ciut wyższa przy kłopotach z układem moczowym).Silvena - 2014-06-18, 15:25 Pierwsze badanie:
Mocz pobierany prosto z pęcherza po godzinie 12. Ostatni posiłek ok. 16 dnia wcześniejszego, postawiłam im jedzenie o 19:30 jeszcze, ale nie chciały, więc zabrałam. Hymena zanosić miałam na 9 rano na badania, Fenę w teorii miałam zanieść chwilę później.
Fena raczej nic nie piła od tej 16, Hymen pił - widziałam.
Nie wiem czym było bada pH moczu, pewnie dowiem się w piątek, jak odbiorę dzisiejsze i wczorajsze wyniki na papierze (dostałam je telefonicznie tylko).
Wczoraj też był pobierany mocz z pęcherza ok. 13, ale jadła normalnie śniadanie ok. 7:30.
Badają na miejscu, osad pod mikroskopem zawsze.
Następnym razem raczej będę się starała pobrać mocz w domu, ale u niej ciężko, bo często sika późnym wieczorem albo wcześnie rano. Nie chcę długo trzymać moczu w lodówce.
Dzisiaj udało mi się złapać mocz Hymena do pojemniczka ok. 7 (ostatni posiłek dzień wcześniej ok. 23), włożyłam do lodówki, bo wet od 10... zaniosłam od razu. Wyniki dostałam o 14 (dzwoniłam o 13:30 to właśnie im maszyna wypluła wyniki, ale jeszcze osad pod mikroskopem mieli badać). Jemu wyszło pH 8. Nie ma kryształów ani bakterii. Też zalecił zakwasić mu mocz pastą, ewentualnie urinovet. Hymen pije sporo, zjada normalnie, sika 3-4 razy dziennie.
Fena dostaje barfa takiego samego jak Hymen, odkąd się ciepło zrobiło mniej jedzą. Nie daję im dużo kości, dzisiaj zrobiłam mieszankę z większą ilością, ale i tak jest ich z 15% w porównaniu do mięsa. Mam w tej chwili 4 mieszanki w zamrażalniku, 2 bez kości ze skorupkami (w tym jedna z Easy Barfem), jedną z cytrynianem i 1 skrzydełkiem (ok, 1,5kg mięsa), i tą dzisiejszą. Nie wiem, może ja im tego barfa źle jednak robię, chociaż nigdy nic się nie świeci na czerwono i w teorii wygląda b.dobrze
Fena wybrzydzała, więc otwierałam mniej więcej raz w tygodniu puszkę Grau bezzbóż jagnięcina-indyk albo Miamor Mild kurczak z warzywami (rzadziej). Puszkę dzieliłam zazwyczaj na 2-3dni mieszając z barfem. Puszkę nie zawsze zjadały. Spychały ją nosem w rowki, a resztę wyjadały. Miamora dawałam po prostu na pół za jeden posiłek.
Fena najchętniej je rano i wieczorem. Zazwyczaj daję im jeść 4 razy dziennie, ale nie zawsze chcą, czasami zjedzą łyżeczkę albo dwie przez dzień, a czasami zjedzą normalnie 30-40g+woda. Ostatnio kupiłam takie płynne smakołyki z vitakrafta (coś takiego ) o smaku kaczki, to jej daję po 1-3krople na barfa jak nie chce sama jeść, tuńczykowego też mam, ale jeszcze nie próbowałam. Z reguły działa i zawsze coś tam jeszcze zje.
Fena mało pije, chyba że dopija coś z fontanny albo miski jak nie patrzę.
Dolewam jej do barfa z 15-25ml na każdą porcję, nie zawsze wypija. Ostatnio zrobiłam więcej mielonki, żeby dopiła te 15-20ml chociaż w całości, co nie zawsze się udaje.
Bardzo się stresuje jak się jej coś na siłę robi. Próbowałam ją dopajać strzykawką, za każdym razem jak troszkę wypiła to jej dawałam dosłownie okruszek smakołyku (teraz mam coś takiego ). Raz mi się udało prawie bezstresowo z 12ml wypiła mooooże 5. Odsuwa się od strzykawki, odwraca głowę a jak za bardzo kombinuję to ucieka pod łóżko albo kaloryfer. Jak kiedyś liczyłam tak na oko to wypija tak z 35-40ml na kg m.c. raczej nie więcej... Nie ważę ostatnio misek z jedzeniem.
Ze smakołyków daję na dzień max 1-2g tego vitakrafta i z max. 1cm takiego mięsa.
Jak nie chciała jeść to próbowałam łyżeczką i nie umiem jej tego podać bezstresowo. Jak ona nie chce to nie będzie jadła. Wypluje wszystko. A nie będę jej na siłę do paszczy ładować aż zje, bo więcej szkody niż pożytku z tego będzie.
Ostatnio może być bardziej zestresowana (ja na pewno jestem ), Hymen ją do zabawy prowokuje czasami kilka razy dziennie, ale ona się z nim bawić nie chce, ucieka. W dodatku podawanie tabletek nie zawsze było bezstresowe.
Jak podawałam jej teraz tabletki to musiałam ją przytrzymywać na 3 połknięcia, bo mnie oszukiwała. Tabletkę językiem wypychała zanim zdążyłam jej paszczę zamknąć.
Zawsze po tym dostawała smakołyk i się z nią bawiłam dłużej, żeby jej się pozytywnie kojarzyło. Smakołyk nie zawsze chciała zjeść, bo była tak zniesmaczona tabletką.
Wydaje mi się, że jest bardziej aktywna od Hymena, chętniej się bawi. Bardzo ładnie biega za piórkiem, czasami na muchę zapoluje jak jej Hymen coś zostawi.
Zamówiłam saszetki Urinovet, jeśli będzie chciała to jeść, albo będę umiała jej to podać, tak, że wpadnie do paszczy a nie na podłogę, to wolałabym jej to dawać.
Zamówiłam paski do badania pH (5,5-9), wiem, że nie są dokładne, ale w domowych warunkach chyba wystarczą do jako takiej kontroli?
Wątek czytam powoli, jak czas pozwala Margot - 2014-06-18, 16:54 Silveno,
Patrząc na załączone wyniki badania moczu Feny, w ogóle nie rozumiem działań jakie zostały przez Ciebie podjęte, a raczej na które się zgodziłaś, zgodnie z zaleceniami weta. Dla mnie ten kot nie miał wcześniej żadnych problemów, a wet wykazał się niepotrzebną nadgorliwością w faszerowaniu go antybiotykami. Nie widzę porządnego opisu badania osadu. Lepiej oddawać materał do badania do wyspecjalizowanego labu, zamiast badać na miejscu u weta.
Ph obojętne, żadnych krystalizacji (przynajmniej żadnej wzmianki), pojedyncze bakterie. Gdyby to był mój kot, nie pozwoliłabym mu podać żadnego antybiotyku, ale to już Ci pisałam wcześniej. Nie przyszłoby mi też do głowy żadne sztuczne zakwaszanie.
Ph 7 jest wartością, która może wystąpić u zupełnie zdrowego kota (ph na poziomie 5,5-7,5 nie musi oznaczać żadnej patologii), a w posiewie moczu (którego zresztą wet nie zlecił) z materiału pobieranego przez nakłucie pęcherza, malutka ilość wyhodowanych bakterii (do 100) uchodzi za zanieczyszczenie, a nawet ciut większa (od 100-1000, czyli miano 1-10x 10^2) może być uznana za wynik wątpliwy, czyli tak naprawdę nadający się do powtórki.
Biorąc pod uwagę, że to młody kot, którego mocz jest dobrze zagęszczony, więc z dużym prawdopodobieństwem zachowuje właściwości bakteriobójcze, tym bardziej bym się na antybiotyk nie zgodziła.
U Ciebie wet nie wiedział nawet z jakim konkretnym rodzajem bakterii macie rzekomo problem, bo nie zdecydował się wysłać materiału na posiew, tylko sam uznał, że należy kotu wstrzyknąć antybiotyk o szerokim spektrum działania. Przy cystocentezie też nie ma 100% gwarancji, że uda się pobrać mocz w 100% sterylnie, choć oczywiście to technika najbardziej pożądana do oceny bakteriomoczu.
Bakterie w moczu mogą też przecież pojawić się na skutek zanieczyszczenia próbki podczas obchodzenia sie z nią.Silvena - 2014-06-18, 17:45 To wychodzi na to, że tabletki zepsuły mi kota? I przez nie pH wzrosło do 9 i pojawił się piasek?
To mam jej nic nie dawać i niech się dzieje co chce? Mam czekać, aż będzie po kotach widać, że coś się dzieje niedobrego? W tamtym momencie po prostu zdałam się na doświadczenie weta, skoro uznał, że trzeba podać antybiotyk, to się z nim kłócić nie chciałam, bo na jakiej podstawie? Skoro pobrał prosto z pęcherza, to pewnie są te bakterie w pęcherzu i tak trzeba
Nie cieszy mnie, że będę zmuszona jej podawać jakieś wymyślne specyfiki, ale nie wiem co mam innego zrobić w tej sytuacji.
Skoro ten mój barf im tego moczu nie zakwasza to ja już nie wiem co mam zrobić, żeby było dobrze. Przepisy w teorii wyglądają dobrze, wszystko zawsze dokładnie odmierzam i mieszam. Porcje sobie same regulują. Niestety nie wiem gdzie robię błąd
Wet widocznie uznał, że na posiew nie ma już czasu, pierwotnie miałam wyjeżdżać w połowie lipca, ale jak dowiedziałam się, że są bakterie w moczu i trzeba będzie podać antybiotyk, to udało się przesunąć wyjazd na tydzień później.
Nie chciałam szczepić chorego kota.
Jak to mawiają, mądry Polak po szkodzie. W takim razie powinnam zlecić najpierw posiew, a później najwyżej szczepić niedoleczone koty?
Zresztą pisałam już wcześniej, badania miały być czystą formalnością, zrobione przy okazji rtg Hymena. Po prostu pomyślałam, że przy okazji zrobię też badania Fenie, będzie jakiś punkt zaczepienia na przyszłość. Bardzo niemiło się zaskoczyłam, na prawdę spodziewałam się idealnych wyników...Sihaya - 2014-06-18, 18:07
Margot napisał/a:
U Ciebie wet nie wiedział nawet z jakim konkretnym rodzajem bakterii macie rzekomo problem, bo nie zdecydował się wysłać materiału na posiew, tylko sam uznał, że należy kotu wstrzyknąć antybiotyk o szerokim spektrum działania
Otóż to! Silveno, weź sobie do serca to, co napisała Margot. Pojedyncze bakterie nie są wskazaniem do włączenia antybiotykoterapii. A kot nie jest maszyną, którego wyniki zawsze będą się trzymały w normach książkowych. Ph moczu może się zmieniać w ciągu dnia i w cale nie świadczy, że cały czas takie będzie. Bardzo dobrze, że kupiłaś paski do badania Ph moczu domowym sposobem. Komercyjne laby wcale lepszych nie stosują, w nielicznych używa się pH-metrów, na które też trzeba brać poprawkę w kwestii błędów.
Jak dla mnie, masz zdrowego kota, może odrobinę odwodnionego tego dnia przed badaniem lub mocno zestresowanego w trakcie badania (obie sytuacje mogą mieć wpływ na podwyższenie parametrów czerwonokrwinkowych w morfologii).Silvena - 2014-06-18, 19:52 Paski pewnie przyjdą najwcześniej w poniedziałek. Czy muszę pobierać mocz do pojemniczka, czy można z mokrego piasku oznaczyć? Czy to będzie miarodajne?