To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARF dla kotów chorych i szczególnej troski - Żywienie w chorobach nerek

rEni - 2013-08-29, 17:27

Shanna, ja przeniosę wątek z przestawianiem kota w inne miejsce forum, czyli do:

BARFny Świat kotów » ABC kociego BARFa » Koty nie chcą jeść,

żeby tutaj nie zaśmiecać wątku kotów chorych, sama wiem jak później trudno znaleźć informację jak w jednym wątku jest o wszystkim.

Wiesz, jestem pełna podziwu, ja bym nie dała rady karmić kota przez rok łyżeczką. Źle mówię, gdyby mi ktoś powiedział, że daje mi gwarancje, iż kotu torbiele znikną dzięki temu to tak, karmiłabym łyżeczką, nawet bym w nocy wstawała, żeby kota nakarmić. W innym przypadku nie zrobiłabym tego nigdy w życiu. Jeśli życzenie kota jest takie, żeby umrzeć z głody przy pełnej misce to bardzo proszę, droga wolna. Czasami jak jestem bardzo zmęczona ich wydziwianiem to taka cholera we mnie wstępuje. Być może za dużo napatrzyłam się na wsi na koty głodne. Kiedyś, jak jeszcze mieszkałam na wsi z rodzicami znaleźliśmy w grudniu w szopie małe kotki, które głodowały na mrozie razem z ich matką, daliśmy matce mięsa, ta zjadła trochę a resztę przytuliła w futerko i na tym pozostałym kawałku mięsa się położyła, mi się wydaje, że jej się wydawało, że musi ten kawałek mięsa chronić przed zamarznięciem. Ona najwyraźniej nie dawała rady wykarmić tych 5-ciu kociąt, a mrozy były wtedy niemiłosierne do minus 30 stopni, być może musiała wybierać: albo iść polować albo ogrzewać ciałem kociaki, żeby nie zamarzły.

Niektóre koty nie mają tyle szczęścia co nasze, nikogo ich los nie obchodzi. A nasze? Latam po mieście, szukam żeby mięso było super świeże, a one i tak mnie mają w dupie.

Margot - 2013-08-29, 17:57

rEni napisał/a:
Czasami jak jestem bardzo zmęczona ich wydziwianiem to taka cholera we mnie wstępuje.

rEni, doskonale Cię rozumiem, czasem też zdarza mi się wrzucić na luz i odpuścić, jak mnie już tak niemiłosiernie kot zezłości i wykończy swoją niechęcią do jedzenia drugiej części barfa, tej z suplementami, zwłaszcza jak się spieszę. Z drugiej strony, jak ochłonę, staram się też zrozumieć i wczuć się w sytuację kota, bo przecież nie wszystko musi każdemu jednakowo smakować , czy pasować. Ja sama, też pewnych rzeczy bym nie zjadła, nawet gdybym miała umrzeć z głodu, więc pewnie i zwierzęta tak mają. U mnie, to marudzenie na pewno nie wynika z przejedzenia, bo ja nawet mniejsze porcje swoim kociastym daję, po prostu ewidentnie pewne smaki są dla niektórych nieciekawe, chociaż jak się okazuje, można się do nich przyzwyczaić mniej lub bardziej.

rEni - 2013-09-02, 00:00

Margot, czy Ty nadal dodajesz drożdże piwne do mieszanek? Dyskutujecie o tym na początku wątku z Dagnes. Na pewno robisz mieszanki już od jakiegoś czasu, czy możesz mi powiedzieć jakie jest Twoje doświadczenie z tym suplementem dla nerkowych kotów.
rEni - 2013-09-02, 00:15

dagnes napisał/a:
W przypadku kota z torbielowatością nerek dieta będzie analogiczna do diety dla kotów z PNN. Nieco bardziej tłusta mieszanka, bez kości i mączki kostnej, ze znacznie obniżoną zawartością soli oraz fosforem tak nisko jak się da (rezygnacja z podrobów i ryb, wybór mięs z mniejszą niż średnia zawartością fosforu), z mniejszą ilością białka, ewentualnie też bez drożdży piwnych (wit. B-kompleks + kwas foliowy w tabletkach).

Czy mogę do mieszanki dodać drożdże piwne?

Czy pstrąg strumieniowy i dorsz świeży według kalkulatora mają najlepsze parametry dla nerkowca, czy mi się tak wydaje? Stosunek potas:sód już nie jest dobry niestety. Korci mnie, żeby mieć jakąś rybę do dyspozycji, chociażby w wersji na maleńki deserek. Sokrates uwielbia rybę gotowaną. Przez ostatnie pół roku dostawał 1 raz w tygodniu gotowaną rybę jako jeden z posiłków. Wykluczyliśmy rybę całkowicie w tej chwili. Jakbym tak zgrzeszyła raz w tygodniu takim deserkiem, czy to będzie grzech ciężki, czy lekki?

Dla nerkowca: "BIAŁKO NIE PRZEKRACZAJĄCE 5 GRAM NA KILOGRAM MASY CIAŁA"

Powyższe czy dobrze rozumiem? Jeżeli kot ma 5 kg, to DZIENNA dawka białka dla niego, białka, które powinno się znaleźć w mieszance wynosi 25 gram.

Te 5 gram na kilogram masy ciała - CZY TO JEST DAWKA DOBOWA?

Karolkaa - 2013-09-02, 13:47

Dziewczyny teraz ja potrzebuję pomocy! Wiem, że temat może nie do końca zgodny z tematyką wątku, ale nie wiem gdzie się wpisać, żeby szybko uzyskać pomoc od kogoś kto zna problemy kotów nerkowych.

Sylwek od soboty wieczorem wymiotuje. Problem nie tylko w tym, że się odwadnia, ale również w tym, że nadal powinien być na antybiotyku, a nocna i poranna dawka na pewno z niego wyleciała. Jesteśmy przy nastym dniu przyjmowania Ufofuraginum na zakażenie dróg moczowych. Wyniki posiewu kontrolnego przyszły w piątek. Czekamy na odpowiedź od dr Neski, czy już przerwać, czy jeszcze kontynuować leczenie? Niestety nadal nie mamy informacji. Przed leczeniem mieliśmy paciorkowca ^3 i bakterie coli do ^4. Teraz jest mieszana flora gram-dodatnia ^2.

Nie wiem, czy to tylko zakłaczenie, czy coś więcej. Niby kłaki jeszcze wylatują. Od wczoraj podaję mu pastę Malt Soft na odkłaczanie (rozpuszczoną w wodzie - inaczej nie podam) i rosołek z kaczki. Każda próba zjedzenia barfa kończy się po kilku godzinach wymiotami. Antybiotyk podawałam po dopojeniu rosołkiem, nie na pusty żołądek. Dziś było siku. Qpala nie mamy już chyba bardzo długo. On ma ostatnio straszne zatwardzenia. Kotek przyjmował też do soboty Aspargin na podniesienie potasu. Teraz nie daję.

Macie jeszcze jakieś pomysły jak mu pomóc i co zrobić z antybiotykiem? Myślę o zaparzonym siemieniu. Antybiotyku już chyba nie dam.

shana55 - 2013-09-02, 13:49

rEni :kwiatek:
Kod:
Dla nerkowca: "BIAŁKO NIE PRZEKRACZAJĄCE 5 GRAM NA KILOGRAM MASY CIAŁA"

Powyższe czy dobrze rozumiem? Jeżeli kot ma 5 kg, to DZIENNA dawka białka dla niego, białka, które powinno się znaleźć w mieszance wynosi 25 gram.

Te 5 gram na kilogram masy ciała - CZY TO JEST DAWKA DOBOWA?


Tak dla nerkowca ma być poniżej 5g białka na każdy kilogram masy ciała i to jest dawka dobowa, czyli dla 5kg kota, maksymalna ilość białka to 25g na dobę :-D

rEni - 2013-09-02, 14:10

Karolkaa,

Nie pomogę całościowo, bo na lekach i bakteriach się nie znam.

Moja Sonia, siostra Sokratesa jak miała w lutym zakażenie pęcherza, wymiotowała po antybiotyku, wymiotowała po przeciwzapalnym przeciwbólowym, wymiotowała wszystkim co wzięła do mordki. Po przyjęciu kilku dawek leku kotek się nam rozregulował i wymiotowała po każdym jedzeniu, dosłownie po wszystkim. Musiała dostawać leki w zastrzykach. Dostała raz lek przeciwwymiotny w zastrzyku. Jedzenie jakiekolwiek musiałam podawać w maleńkich porcjach, dosłownie po łyżeczce i parę godzin czekania, czy się "przyjmie", dawałam gotowanego kurczaka przy tym zaostrzeniu przez kilka dni maleńkimi porcjami.

Jeśli więc lekarz stwierdzi, że trzeba dawać antybiotyk to chyba musi być w zastrzyku.

Na wymioty też trochę na nią działają leki uspakajające, ale wet powiedziała, żeby lepiej nie mieszać tych leków za wiele na raz i nie dawaliśmy tym razem.

Musisz się dowiedzieć, czy antybiotyk jest konieczny, jeśli tak to w zastrzyku. Jedzenie maleńkimi porcjami, ja dawałabym gotowanego kuraka przez jakiś czas, bo to jest coś łagodnego, co Sonia dobrze przyswaja i dużo spokoju, bo to jest bardzo ważne przy wymiotach.

Karolkaa - 2013-09-02, 14:45

rEni mi się wydaje, że jego wymioty nie mają związku z antybiotykiem. Przyjmuje go już 2 tygodnie i wcześniej nie było żadnych sensacji. Choć może tak być, że żołądek zbuntował się dopiero teraz. Nie wiem. Podejrzewam, że może zjadł coś niejadalnego, albo robaka z żołędzi, które dostały do zabawy, albo to takie zakłaczenie? Choć to już raczej za długo trwa.

Nie wolno przerwać podawania antybiotyku do czasu całkowitego wyleczenia infekcji. Inaczej organizm kota uodporni się na antybiotyk. Trzeba będzie mu podać inny, od nowa tyle dawek. Dla kota z niewydolnością nerek to zabójstwo :cry: Tymczasem wczoraj wieczorem i dziś rano za szybko zwymiotował, żeby cokolwiek zdążyło się wchłonąć z przewodu pokarmowego. :(

Podaję mu wszystko po troszku. barfa dosłownie małych 5 kawałków dostał. Dziś juz nawet chęci na jedzenie nie ma. Kaczka gotowanej nie chce tknąć. Dziś jeszcze popoję go rosołkiem i wodą z pastą, może siemieniem. Jak nie przejdzie będziemy jutro wieźć go do weta. Tyle, że teraz to już do żadnego zaufania nie mam (moja wet nie wie co mu zaszkodzi a co nie, już ja chyba lepiej), a do Neski pewno się nie dostaniemy. Nie dam już tego antybiotyku. Trudno. Przy mianie bakterii ^2 może już Urinodol plus dużo wody pomoże.

Ja chyba z tymi moimi czarnuchami zgłupieję. Jak nie z jednym problem to z drugim.

rEni - 2013-09-02, 16:00

Karolkaa,

W piątek dzwoniłam do Neski, żeby się zorientować jak długo się czeka na wizytę i o dziwo mi podali termin taki, że tylko 2 dni czekania, może spróbujecie?

Myślę, że mogło tak być, że 2-tygodniowa kuracja antybiotykiem osłabiła układ trawienny, na to mogło się dodatkowo nałożyć zjedzenie czegoś nieświeżego również i gotowe, a może jakiś wirus?

Jeszcze mi przychodzi do głowy, że bym go nie karmiła zbytnio na siłę. Dobrze, że pije rosołek, kociak jest kochany skoro pije rosołek. Może na jedzenie jest zbyt wcześnie, najpierw powinien się lepiej poczuć, bo komu się chce jeść jak wymioty męczą. W ogóle uważałabym ze zbytnim dopajaniem go w tej chwili, ograniczyłabym te zabiegi koło pyszczka do minimum, bo uważam, że mogą nasilać wymioty. Spróbuj, jeśli to będzie skutkowało mniejszymi wymiotami to i dopajanie będzie w mniejszym stopniu potrzebne, bo nie odda tego co przyjął, a tak to jak dopajasz a on to zwraca to i tak bilans jest do bani. Ja bym dała kotu trochę spokoju, tak ze 2 dni.

Karolkaa - 2013-09-02, 16:09

Sylwek po antybiotykach osłabiony, więc wszystko możliwe.

On rosołek pije (jak i wszystko inne) tylko ze strzykawki. Moje chłopaki same nic nie piją :( Muszę mu go dawać bo inaczej nic by nie pił. Po nim samym nie wymiotuje. Musi pić koniecznie.

rEni - 2013-09-02, 16:20

Kotek Twój bardzo dzielny, że pije ten rosołek i nic mu się po nim nie dzieje. Mówię Ci, spróbuj mu zrobić troszkę przerwę z jedzeniem.

Dawać picie musimy. Mój Sokrates też odkąd zaczęłam go poić strzykawką na miskę z wodą nie spojrzy z własnej woli :cry:

Antybiotyku tak jak piszesz absolutnie bym w tej chwili nie podawała, najlepiej jakby się dr Neska wypowiedziała co dalej z antybiotykiem. W ogóle podawałabym mu teraz do pyszczka tylko najbardziej niezbędne leki na tę chwilę. Na przyszłość może jednak antybiotyk w zastrzyku jeśli będzie konieczny. Podobno można się nauczyć dawać, moja kumpela dawała swojemu, ja chociaż mnie słabi na widok strzykawki z igłą jeśli chodzi o mojego kota to też bym się pewnie nauczyła. Ech.

Trzymajcie się i zalecam jeszcze raz małą głodówkę :) jako doraźną pomocniczkę w uspokojeniu systemu.

Probiotyk dawałaś? Głupie pytanie, na pewno tak. Po antybiotykoterapii trzeba jeszcze dawać jakiś czas, lepiej dłużej niż krócej.

Karolkaa - 2013-09-02, 16:48

rEni wcale nie głupie. Nie dawałam! Cholera w ogóle o tym nie pomyślałam. Już mu czegoś szukam, a najlepiej polecę do weta, będzie jeszcze dziś. Dziękuję za podpowiedź :kwiatek:
rEni - 2013-09-02, 17:15

Ciekawe jakie Ci dadzą, napisz, bo mnie to ciekawi. Te docelowe dla zwierząt są jakieś dziwnie drogie. Muszę porównać skład z ludzkimi, czy to nie ściema, być może ludzkie są tak samo dobre.

Myśmy do antybiotyku podawali Bio Protect taki specjalny dla zwierząt.

W przypadkach codziennych też czasami probiotyk podaję, np. przy zmianie diety, żeby brzuszkom ułatwić robotę, przy problemach z qpą. Moje koty lubią Lakcid ludzki, a ja lubię jak one coś lubią, więc jest często w lodówce, w składzie oprócz dobrych bakterii sacharoza i mleko odtłuszczone (pewnie dlatego lubią). To już jest moje mędrkowanie, ale uważam, iż większa jest korzyść z tego, że kot zje trochę tego mleka, czy sacharozy, ale psychicznie mu to dobrze robi, bo preparat lubi. Do sfery psychicznej w moim mniemaniu należy przywiązywać dużo większą rolę niż się zazwyczaj to robi. Zastanawiam się, czy nie większą czasami niż do specyfiki działania składnika chemicznego w leku. Ja uważam, że probiotyki są super i bezpieczne, można dawać dłużej i jeśli kot toleruje różne probiotyki to warto podawać różne, żeby flora ładnie się tam miała szansę odbudowywać. JEDNYM SŁOWEM JESTEM FANKĄ PROBIOTYKÓW :)

Margot - 2013-09-02, 17:22

Karolkaa, jeśli podajesz Urofuraginum, to to nie jest antybiotyk. Nie musisz podawać do niego probiotyku (pytałam kiedyś dr Neskę i inną lekarkę, czy przy furaginie warto dawać Lakcid, czy inny probiotyk i obie powiedziały, że nie ma takiej potrzeby). Oczywiście niedobrze jeśli kot lek zwymiotował i niedobrze byłoby przerywać, bo rzeczywiście bakterie się na ten chemioterapeutyk uodpornią. Nie wiem czy furagina występuje w zastrzykach?

Co do samej przyczyny wymiotów, trudno mi cokolwiek powiedzieć. Moje nerkowe koty niezwykle rzadko wymiotują. Pierwsze ich powtarzalne, kilkukrotne w ciągu dnia wymioty, zdarzyły im się na samym początku choroby, tzn. jak się później okazywało, były sygnałem, że spadła wydolność nerek (zaobserwowałam to u 3-ech), potem potwierdziło się to w diagnostycznych badaniach, które potwierdziło wczesną fazę PNN. Później, od momentu diagnozy o PNN był już raczej spokój (jedyny wyjątek to najstarszy kot, który miał ten incydent z zatruciem sodą).
Bardzo rzadko, jak na razie, zdarza się (odpukać), że wymiotują i jeżeli już, to głównie właśnie z powodu zakłaczenia. Np. zdarzyło się, że jak kot zjadł posiłek i potem w zbyt krótkim odstępie po posiłku "wlałam" w niego strzykawką dużo wody (ok. 40ml), to on tym chlusnął po paru minutach razem z niestrawionym posiłkiem i kłakiem. Dałam mu wtedy na moment spokój z dopajaniem, ale normalnie kolejny posiłek dostawał, bo wręcz się o niego dopominał i wszystko było OK. Także były to jednorazowe incydenty, ewidentnie spowodowane zakłaczeniem. Raz też się zdarzyło że najadł się z rana przed śniadaniem trawy i potem ją zwrócił razem ze śniadaniem, ale to też były jednorazowe wymioty, normalnie potem jadł i brykał.

Nie dopajaj kota na siłę jeśli wymiotuje. Lepiej byłoby mu podać kroplówkę (zwłaszcza jeśli by nie chciał jeść lub zwracałby jedzenie). Na osłonę żoładka możesz mu odrobinę gluta z siemienia podać kilka razy w ciągu dnia (np. 2x5ml jednorazowo, jeśli kot je, to między posiłkami, najlepiej na 2 godziny przed jedzeniem) lub wyciąg z kory wiązu jeśli masz (musiałabyś sobie poszukać wątku na forum, gdzie są informacje).

Karolkaa - 2013-09-02, 19:26

Margot przeczytałam twoją wypowiedź już w drodze do lecznicy. W takim razie nie będę mu dzisiaj kupować probiotyków, bo tu w lecznicy za 2-3 dawki policzą mnie jak za całe opakowanie w sklepie internetowym. Będę miała jednak na względzie kupienie mu takiego preparatu - może pomoże na te jego zaparcia. Sporo preparatów mają w Kuchni Pupila. Poczekam tylko do jutra, czy nie będę z nim rzeczywiście jechać na kroplówkę, bo na obie rzeczy nie mam funduszy. Przy okazji będziemy musieli się z mężem nauczyć podawania. Miałam nadzieję, że nie nastąpi to tak szybko, a jednak. Widziałam jak lekarz wkuwa się do kroplówki podskórnej (jak próbowaliśmy ratować kotka z kocim aidsem), kiepsko to widzę, ale będziemy musieli dać radę. Czy jest możliwe aby kot wymiotował z powodu braku wypróżnienia?

Do tej pory moje koty też wymiotowały bardzo sporadycznie. Nigdy tak, jak teraz. A może te wymioty z powodu nerek. W ulotce Urofuraginum jest napisane, że nie stosować w niewydolności nerek. Może ten chemioterapeutyk zaszkodził nie na żołądek, tylko na nerki, parametry nerkowe podskoczyły i stąd te sensacje? Sama już nie wiem. Trzymajcie kciuki, aby do jutra przeszło.

Rosołek w małej ilości kici dobrze robi. Jest spokojniejszy bo nie burczy mu w brzuchu i kładzie się spać, a tak rozrabia i się na mnie drze bo ja zawsze jestem winna wszystkiemu, że się źle czuje też, że jest zima i na balkonie nie można siedzieć itp też:) To jest mój zbój nad zbóje.

Martwię się tym przerwaniem podawania furaginy. Margot mieliście kiedyś w wyniku mieszaną florę gram-dodatnią? W antybiogramie nic nie ma. Nie wiem co to oznacza? Miano ^2 nie jest duże, ale jest.

Gdyby wymioty jeszcze się powtórzyły - o co prosić lekarza? O podanie podskórnie 100 ml NaCl, czy lepiej ten płyn bioelektrolitowy lub ringer? Czy w tym wypadku musi już być kroplówka dożylna?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group