BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Kącik behawioralny - Zabawki i zabawy dla kotów
Ines - 2017-02-22, 15:28 Skipper już garbowałam, wspominałam o tym jakimi metodami w temacie o króliku. Jeszcze trzeci królik przede mną, przy każdym próbuję innych metod, jak kogoś to interesuje to mogę opisać swoje przemyślenia.Skipper - 2017-02-22, 21:44 No właśnie widziałam wczoraj
Ines napisał/a:
Myślę, że gdybym nie marnowała czasu na bezsensowne czynności typu kąpanie królika i suszenie go suszarką (nie pytajcie) czy siedzenie na fejsie, spokojnie uwinęłabym się w godzinę.
Tutaj nie bardzo rozumiem - królika kąpałaś żywego czy martwego ?
Ja tak poprzeglądałam trochę net i w literaturze starej daty znalazłam dobry (moim zdaniem) sposób na przygotowanie skóry do garbowania; pranie było tam po moczeniu i mizdrowaniu. Niestety do garbowania nie podali żadnych naturalnych środków, sama chemia - kwasy, formalina, związki chromu. Była co prawda metoda z użyciem kwasów organicznych z zakwasu, ale w ocenie autorów opracowania zbyt długo trwa i ździebko cuchnie
O garbnikach z drzew typu olcha, brzoza, dąb nic nie pisali, może wtedy jeszcze nie było to dobrze rozpracowane
A Tobie z tą olchą to ostatecznie jak skóra wyszła jakościowo ? tzn. chodzi mi, jak miękka i na ile rozciągliwa Ewik72 - 2017-02-22, 23:05 Warto poczytać więcej niż jeden post
Ines napisał/a:
Ja już mam takie całe króliki czekające na swój czas w zamrażarce - skórę wygarbuję i zrobię z niej zabawki, tak jak z uszu i łapek,
Btw....jak można w ogóle pomyśleć że Ines kąpała żywego królika żeby go potem ukartrupić???Skipper - 2017-02-23, 16:22 Ewik72, co prawda Bozia nie uraczyła mnie zbyt wysokim IQ, ale za to dała nadzwyczaj bujną wyobraźnię... Saga - 2017-03-03, 19:10 Byłam dziś w sklepie z takimi różnymi drobiazgami/zabawkami i trafiłam na breloki pompony królicze takie coś. Kupiłam dwa dla kotów . Jeden w takim kolorze jak na fotce, drugi brązowy, pompony są dość duże. Odpięłam te łańcuszki i dałam kotom do zabawy - koty normalnie oszalały . Szaleją, biegają, rzucają, Maks tradycyjnie bawi się w aportowanie . Na początku nie bardzo wiedziały jak się do tego zabrać bo futerko smyra w nosek ale już załapały, łapią w zęby i biegają po mieszkaniu, ganiają się i warczą na siebie . No zabawa na całego Basiek - 2017-03-03, 23:25 Kupiłam zabawki z królika zalinkowane przez Tufitkę.
Saga, piłka, którą kupiłam bardzo jest podobna do pompona, którego zakupiłaś, tylko jest koloru czarnego. Gucio-zainteresowanie zerowe, Julianowi się spodobała piłka z królika. Zakupiłam również wędkę z myszką zrobioną z króliczej skórki. Julian oszalał na punkcie tej wędki, jak Gucio na punkcie skórzanego tancerza. W związku z tym piłka leży i nikt się nią nie bawi. Saga - 2017-03-03, 23:36 Może wypróbuj walerianę na tej piłce .Basiek - 2017-03-04, 00:00 Saga, dziękuję za przypomnienie .Julian uwielbia walerianę, na Gucia ani kocimiętka, ani waleriana nie działa. Saga - 2017-03-04, 00:04 Ja muszę uważać z walerianą . Raz dałam kropelkę do naczynia z wodą (duże naczynie), to tak się paćkały w tej wodzie, że mało się nie wykąpały . Rozchlapywały wodę i się tarzały w tym . Kocimiętkę też lubią, zabawki z kocimiętką robią furorę .Basiek - 2017-03-04, 01:12 Julian aż tak nie szaleje. U mnie z kocimiętką różnie bywa. Kupiłam moim łobuzom kule z kocimiętki-nie były zainteresowane, myszkę z kocimiętką-trochę się pobawiły i schowałam ją. Do domku z tektury z zooplusa dodają suszoną kocimiętkę i Julian ją lubi, obciera się łebkiem, traktorki są od razu uruchamiane. Nie wiem dlaczego jedną lubi, inna jest mu obojętna. Saga - 2017-03-04, 01:23 Ja mam kocimiętkę suszoną i taką w spryskiwaczu, jakiś wyciąg. Ta ze spryskiwacza wcale nie działa na koty natomiast suszona musi być schowana bo by chyba leżały na niej non stop Tufitka - 2017-03-05, 18:12
Basiek napisał/a:
W związku z tym piłka leży i nikt się nią nie bawi.
może za jakiś czas się znajdzie ochotnik na piłkę. U moich jednego dnia zabawka leży "odłogiem" innego dnia bierze udział w zabawie Basiek - 2017-03-06, 10:20 Pierwszym ochotnikiem będzie Julian, ale dopiero jak myszka na wędce ulegnie zagładzie, co pewnie niebawem nastąpi. Zostawiłam wędkę na stole i zajęłam się pracą w kuchni. Gucio porwał wędkę, zaniósł Królowi na górę, a ten solidnie się myszką zajął. Nie ma uszu, wąsów, oka i była cała mokra od śliny. Lenistwo moje zostało ukarane.
Piłkę pokropiłam walerianą, Julian się nią zajął, czyli zaczął wylizywać futro. Odebrałam piłkę i rzuciłam mu z myślą, że pogalopuje za nią. Niestety białe futro dostojnym krokiem przemaszerowało za piłką, kręcąc pupcią i uniesionym w górę ogonem. Okazuje się, że jeśli pańcia nie biega razem z kotami, to one same nie będą się wysilać.Tufitka - 2017-03-06, 13:01 Basiek, dobrze, że Twoje koty razem z Tobą chcą biegać. Moje nie ruszą tyłka, tylko "paczą" jak pańcia się "gimnastykuje" aby choć trochę rozruszać . Na szczęście mam tez "na składzie" kocurka młodziaka i ten chętnie leci do zabawy Basiek - 2017-03-06, 19:11 Tufitka, niestety moje gamonie też czasem trudno rozruszać. Wyciągam różne wędki, macham zawzięcie, biegam, zaczepiam łobuziaki, a one rozłożone brzuchami do góry ani drgną.
Na tej stronie, którą zalinkowałaś jest fajna wędka, ma ona skórzane frędzle, jak tancerz i małe pomponiki ze skóry królika. Niestety, gdy robiłam zamówienie, nie było jej na stanie.
Chciałam moje koty nauczyć aportować, jak Saga nauczyła swoje. Niestety u mnie skończyło się na tym, że ja rzucałam myszkę, biegłam po nią i znowu rzucałam czyli sama aportowałam. Moje futrzaki patrzyły na mnie bardzo zdziwione.