BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARF dla kotów chorych i szczególnej troski - Choroby jamy ustnej u kotów - przyczyny, zapobieganie
Grecia - 2017-10-14, 11:27 Temat postu: Dbanie o zęby kota.Halo halo
Czy macie sprawdzone sposoby o dbanie kocich zębów.
Uzywacie jakis preparatów lub past,szczotek?
Znalazlam cos takiego http://zookrak.com/pl,pro...high%20dilution
dodaje sie to do karmy.
Co myslicie o tymshana55 - 2017-10-14, 20:24 Grecia
Poczytaj dokładnie cały ten wątek. Są tu podane i sposoby i preparaty do pielęgnacji zębów.
PLAQUE OFF ANIMAL 40G zawiera algi, ale nie ma wyszczególnione ile i czego.
Algi w Barfie są dodawane jako suplement jodu, nie wiem czy można mieszać te dwa składniki bez obawy przedawkowania jodu.Monika Fojt - 2017-11-09, 21:50 Pomozcie :( pisalam niedawno posty o problemie z zebami u mojej kotki. Sytuacja rozwinela sie bardzo smutno...
Zaczelo sie od zepsutego zeba, najpierw diagnoza ze to na tle nerwowym podawane 3 weekendy z rzedu sterydy, antybiotyk i lek przeciwbolowy. Od razu po przestaniu problem powrocil. Ponowna wizyta i tym razem decyzja o usunieciu zeba. Badania krwi i ... kot ma kreatynine 2,9 przy dopuszczalnej 1,8. Po pobraniu krwi ale przed wynikami znowu mial podana convenie... usg nerek wykazalo jakis rabek 2mm, oprocz tego nerki miesiste, reszta narzadow w porzadku. Nastraszyli mnie chorobami zakaznymi wiec od razu badania na fiv, felv i fip. Od razu wjechalo plukanie kota kroplowkami, zabieg odwolany. Wyniki badan na zakazne - wszystkie negatywne. Dzisiaj, po 5 dniach kroplowek dozylnych kreatynina drgnela tylko do 2,4. Znowu zabiegu nie bedzie. Co lekarz to opinia... jeden ze to niewydolnosc nerek... drugi mowi ze ten pierwszy zepsul wyniki podajac w kolko convenie a tak naprawde kotu moze nic nie byc a rabek ma genetycznie... nie wiem juz co robic, kot w koncu po tym wszystkim mam wrazenie ze sie gorzej czuje niz przed tym calym zamieszaniem... Wydalam juz kupe pieniedzy a dalej jest gdybanie z ich strony... dzisiaj zdjeli wenflon i kazali przyjsc dopiero w poniedzialek do jeszcze innego lekarza... czy macie jakies przypuszczenia? Co ja mam robic? :( jesli chodzi o mocznik to jest w normie 45 a przedzial prawidlowy to miedzy 30 a 68. Apetyt jest umiarkowany, barf poszedl w odstawke a jedyne na co ma ochote to whiskas.... nawet animondy, maca i innych lepszych puszek nie chce tknac. Doradzcie cos bo juz mi sie pomysly konczakryska - 2017-11-13, 03:35 Monika Mam kota z poważną , nieuleczalna chorobą zębów Forl, polegająca na resorbcji tkanek twardych zębów. Gdy zaatakuje, wtedy jedynym ratunkiem jest usunięcie zębów objętych chorobą. Kot przeszedł już 3 takie zabiegi, mimo, że ma niewydolność nerek. Przy dobrze przeprowadzonej narkozie, najlepiej wziewnej, nic kotu nie powinno się stać. Fakt, że u nas bardzo trudno znaleźć lecznicę, w której do narkozy podchodzą z należytą starannością. Stan zapalny w pyszczku jest o wiele większym zagrożeniem dla nerek i nie tylko, niż dobrze przeprowadzony zabieg.
Z twoich postów nie wynika jaką chorobę stwierdzono, ale tło immunologiczne o którym wspminasz towarzyszy plazmocytarnemu zapaleniu jamy ustnej. Zastosowanie antybiotyku i sterydu jest wtedy często stosowane, jednak bez usunięcia chorych zębów poprawa jest tylko chwilowa. Tutaj jest obszerny artykuł o chorobach jamy ustnej u kotów.
Zastanawia mnie z jakich powodów kot miał kroplówki i czy ma faktycznie niewydolność nerek. Osobiście wybrałabym się do weta, który naprawdę zna się na chorobach jamy ustnej. Najlepsza jest w Warszawie dr Jodkowska. może też być dr Turos z Multivetu na Gagarina. Jodkowska lepsza choćby dlatego , że współpracuje z dobra anestezjolog, ale w przychodni w Radości. Turos postawi dobra diagnozę, przeprowadzi dobrze zabieg, ale mam zastrzeżenia co do narkozy, niestety przećwiczyłam to na swoim kocie. Polecam Ci też dr Neskę ( Specvet) w sprawie nerek. Ona też robi Usg, oceni nerki i stwierdzi czy kot nadaje się do zabiegu. Radzę nie zwlekaj, bo chore zęby to tykająca bomba.
I na koniec dodam, że kot który ma problemy z zębami, prawie zawsze związane z bólem, będzie unikać jedzenia. Mój kot aby jadł, wymagał silnych środków przeciwbólowych typu opioidy, inaczej by się zagłodził. Widać było, że jest cholernie głodny i jednocześnie boi się jedzenia. Jeśli barf to w postaci zmielonej, bez kawałków. Można zachęcić do jedzenia posypując fortiflorą .Calanthe - 2018-04-20, 20:39 przeniesione z tematu Żywienie w chorobach nerek
---------------------------
Czy ma ktoś jakiś patent czym myć zdrowo kotu zęby?Pojawił się mały kamień na górnych trzonowcach,a mała przechera jak dam w mieszance większe kawałki wyławia łapą mięso,a wody już nie widzi... Zmuszona jestem kroić drobno część ,a resztę mielić i mieszać z suplementami.Pieszczoch - 2018-04-21, 15:55 Mój Lisek ma okropnie zapalone dziąsła i kamień nazębny,nerki przestały już prawidłowo pracować.Wyczytałam na forum o Balsamie Szostakowskiego i bardzo proszę osoby,które go stosowały o opinię.Dzwoniąc do ziołoleku zostałam uświadomiona,że istnieją dwa rodzaje tego leku.Jeden stosuje się tylko na zewnątrz,natomiast drugi wewnętrznie,i ten drugi stosuje się do smarowania dziąseł.Po nasmarowaniu dziąseł zapewne połknie dużo,nie wiem jak to na jego nerki,trzustkę itd...,wpłynie.Nul - 2018-04-21, 17:34
Calanthe napisał/a:
Czy ma ktoś jakiś patent czym myć zdrowo kotu zęby?Pojawił się mały kamień na górnych trzonowcach,a mała przechera jak dam w mieszance większe kawałki wyławia łapą mięso,a wody już nie widzi...
Calanthe, jest cały wątek o kocich zębach i trochę tam jest postów, co i jak z tą kocią buzią robić
https://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=252
- właśnie go studiuję, bo mi się kociozębowy problem zrobił :( Nie żebym nie próbowała zapobiegać... bo próbowałam, ale za mało intensywnie i nie udało mi się zapobiec problemowi, ale też moje futra jest bardzo ciężko namówić na profilaktykę czyli na czyszczenie zębów. Fajnie, że chcesz zapobiegać :)
Miau...Nul - 2018-04-21, 17:46 No to się dorobiłam... martwego kła A wydawało mi się, że Felkowi dbam o zęby (zresztą pan wet powiedział, że widzi, że się staram, bo mogłoby być gorzej - ale małe to dla mnie pocieszenie, skoro problem powstał...), no jednak jest źle. Felek oczywiście nie znosi mojej profilaktyki, zwykle się wyrwie, dawało mu się zaaplikować cokolwiek tylko przed spacerem, a i to nie bardzo szło... Myślałam, ze czyścikiem będzie łatwiej, potem, że pastą czy czymś tam z aplikatorem, guzik, też nie było łatwo. Pocieszałam się, że przecież je kości, bo chrupie myszy w całości... (często, a czasem jeszcze pisklaka czy przepiórkę, ale rzadko).
No i mamy kła usunąć i oczyścić pozostałe. I czytam teraz wątki o narkozie i już się boję.
A na przyszłość: co zrobić, żeby się nie to powtórzyło (u niego albo u drugiej kotki): same chrupiące myszki nie wystarczą? Dawać coś większego? Skrzydełka dostawał rzadko... Ale gdzieś tu pisała chyba Dagnes, że mielone kości też wchodzą w grę, więc chyba nie w "wielkości kości" kwestia? Tylko żeby w ogóle był ten "papier ścierny" w czymś?
Kurczę, jak go (oba właściwie) namówić na pastowanie zębów???
Miau...gpolomska - 2018-04-21, 18:23 Są choroby zębów, na które żadne pasty nie pomogą i utrata zębów to kwestia czasu. Geny niestety. Profilaktyka i dobra dieta może wtedy jedynie ten proces spowolnić.Skipper - 2018-04-21, 21:42
Calanthe napisał/a:
Czy ma ktoś jakiś patent czym myć zdrowo kotu zęby?Pojawił się mały kamień na górnych trzonowcach,a mała przechera jak dam w mieszance większe kawałki wyławia łapą mięso,a wody już nie widzi...
Jak mnie uderzyło pod koniec ubiegłego roku po kieszeni (za coroczne badanie 3 kotów u dr Neski i usuwanie kamienia u 2 kotów u dr Jodkowskiej wybuliłam łącznie ok. 1600 zł.) zaczęłam zgodnie z zaleceniem cioci Kasi czyścić kotom zęby 2 razy dziennie żelem/chusteczkami Maxi/Guard (używam jedno i drugie zamiennie).
Od ostatniego zdejmowania kamienia niedługo minie pół roku i praktycznie u 2 kotów, które miały kamień zdejmowany rokrocznie na chwilę obecną nie widać go, a u prawie 4,5-letniego Tośka, któremu kamień dopiero w ubiegłym roku zaczął się pojawiać na trzonowcach, praktycznie po zabiegach z Maxi/Guardem zniknął.
Tylko trzeba wykazać trochę cierpliwości i samozaparcia w temacie gpolomska - 2018-04-22, 07:39 Maxi Guard ogólnie jest fajny - moja lek. wet. bardzo go chwali. Niestety u mnie dał niewiele (Malutka to wybitnie ciężki przypadek - lata zaniedbań higieny paszczy, żywienie alergenami lub resztkami ze śmietnika itd.). Po 3 latach zostały jej tylko kły (17 zębów wyrwanych, reszty nie miała wcześniej - z 6 były usuwane korzenie, bo tylko tyle po nich zostało).
Moja wet stomatolog też go poleca choć bardziej sobie chwali dentisept.
Mam do maxi guard tylko jedno zastrzeżenie: parabeny, które mogą nasilać reakcje alergiczne (w tym mastocytozy) jeśli kot jest do tego predysponowany (żeby nie było: tak poza herbatką z szałwii do przemywania wacikiem to dla takiego kota niewiele się nadaje - Malutka nawet po KalmAid dostawała biegunki, także...).Skipper - 2018-04-22, 09:15
gpolomska napisał/a:
Mam do maxi guard tylko jedno zastrzeżenie: parabeny, które mogą nasilać reakcje alergiczne (w tym mastocytozy) jeśli kot jest do tego predysponowany (żeby nie było: tak poza herbatką z szałwii do przemywania wacikiem to dla takiego kota niewiele się nadaje - Malutka nawet po KalmAid dostawała biegunki, także...).
Te parabeny też przyuważyłam, ale niestety - coś za coś...
Ostatni ubiegłoroczny wyjazd ze Skippim i Rico na czyszczenie zębów to był koszmar Skip w drodze do weta, w przychodni (za wyjątkiem czasu, jak był pod narkozą) i w drodze powrotnej darł się jak obłąkany. Po powrocie do domu oczywiście łapoczyny (Tosiek w domu został) i standardowo tydzień czasu na pogodzenie się kotów... Nie wspomnę o aspektach finansowych i narkozie przy czyszczeniu - tym razem wziewna była, ale jednak narkoza to narkoza... (jak pisałam wyżej zęby Skippiemu i Rico czyszczę raz w roku).
Bilans korzyści i strat (ogromny stres kotów przy takim wyjeździe, narkoza i późniejsza napięta sytuacja w domu zanim koty się z powrotem zaakceptują) u mnie przemawia jednak za stosowaniem Maxi/Guarda.
Z ciekawości zerknęłam na ten Dentisept i powiem uczciwie, że w przypadku moich kotów miałabym co do niego większe zastrzeżenia, aniżeli do parabenów w Maxi/Guardzie:
1. nigdzie nie znalazłam, co to są te tajemnicze substancje smakowe, substancje pomocnicze i pasta wymienione w jego składzie (może na opakowaniu jest napisane, ale nie znalazłam wyraźnej fotki napisów na pudełku)
2. piszą, że w celu osiągnięcia jak najlepszych wyników podczas stosowania w jamie ustnej, Dentisept powinien być podawany po posiłku; u mnie to niewykonalne, bo koty postawioną miskę BARF-a standardowo jedzą przez kilka godzin
3. możliwość zabarwienia zębów na brązowo przy stosowaniu przez dłuższy okres czasu - jak piszą można to łatwo usunąć przy pomocy ultradźwięków tylko obawiam się, że będzie potrzebna do tego narkoza, którą u swoich kotów chciałabym stosować jak najrzadziej.
To co napisałam wyżej jest oczywiście moją oceną tych specyfików do niwelowania kamienia nazębnego i byłoby dobrze, żeby taki bilans korzyści i strat zrobił każdy właściciel kota przed ewentualnym zastosowaniem gpolomska - 2018-04-22, 10:04 Generalnie lepiej jak się da to kotu zęby czyścić ew. smarować - pod warunkiem, że dla kota to jest stres chwilowy a nie przewlekły (u Malutkiej po kilku dniach stosowania kończy się przesiadywaniem pod łóżkiem, Susu natomiast coś tam pogada, strzeli kilkuminutowego focha i jest OK). Zresztą jak z każdą kocią terapią: zawsze trzeba analizować co będzie gorsze - podać/zrobić coś i ryzykować stres i konsekwencje z nim związane, czy nie podać/nie zrobić i ryzykować efekty związane z zaniechaniem leczenia (przynajmniej moja wet tak to widzi i stosuje - nic na siłę, żeby leczenie nie zabiło kota szybciej niż sama choroba).
Co do Twoich obaw - moje są niestety identyczne. Stomatolog powiedziała mi, że odbarwienia zdarzają się bardzo rzadko i po bardzo długim czasie.
Moja wizja jest taka, że najlepiej stosować na zmianę różne preparaty, bo każdy na coś tam jest lepszy, na coś gorszy a chemię ma inną, więc zmniejszamy ryzyko kumulacji syfu. Nic lepszego nie wymyśliłam i planuję stosować po 2 tygodnie każdą z metod. Teraz mają orozyme (Malutka by tubkę zeżarła choć na te 4 kiełki nie potrzebuje, Susu ucieka w popłochu), później dentisept, później szczotkowanie pastą z glinki i oleju kokosowego - i tak w kółko. Maxi/Guard Oral Cleansing Gel nie zaryzykuję (nie mogli sobie darować tego barwnika i parabenów? choć u ludzi ten sam problem: mnóstwa supli nie mogę - o jedzenie nie wspominając - z powodu "magicznych" składników), aczkolwiek biorąc pod uwagę, że substancja czynna tam to askorbinian cynku i tworzy się po dosypaniu kwasu askorbinowego z osobnego opakowania, to wystarczyło by zdobyć jakiś glukonian cynku, dosypać taurynę i kwas askorbinowy i po zmieszaniu z wodą destylowaną tym przemywać. Trochę karkołomne, ale wykonalne. Byłby preparat zupełnie nieszkodliwy (wprawdzie mało trwały, ale można przecież rozrabiać na bieżąco - czyli niepotrzebne by były parabeny do konserwacji). Tylko skąd zdobyć czysty glukonian cynku a nie suplement z jego dodatkiem pełny dodatków technologicznych? No i pytanie, czy ta reakcja zajdzie sama, czy potrzebny jakiś katalizator, którego rolę pełni np. ten paraben lub inna z substancji zawartych w składzie. Mnie ten preparat o tyle przeraża, że jak Susu przyszła, to po jakimś czasie smarowania wyszła jej mastocytoma na wardze - oczywiście mogła to być tylko zbieżność czasowa (i na 99% tak było), ale jednak pewien strach pozostaje.Nul - 2018-04-22, 12:55 gpolomska, dzięki. Na geny nic nie poradzimy, może rzeczywiście miał predyspozycje.
I może faktycznie zmieniać pasty/żele i robić te szczotkowo-palcowe machinacje rotacyjnie? Maxi guard stosowałam, potem stomagel (mój wet mówił, że chlorheksydyna własnie powinna w preparacie być), teraz dokupiłam stomodine i jakąś pastę o smaku wątróbki, może ten smak jakoś koty przyzwyczai do tego grzebania w pysiach. Na skład juz nawet nie popatrzę, żeby się nie załamywać.
Miau...Skipper - 2018-04-22, 15:29 Jeżeli chodzi o predyspozycje do odkładania kamienia na zębach to raczej na bank jest taka możliwość, bo widzę to na przykładzie moich kotów - dwie sztuki od 2-go roku życia bodajże mają rokrocznie zdejmowany kamień, a trzeciemu osobnikowi (na szczęście) cokolwiek na zębach zaczęło się robić jak dobiegał 4 lat.
Jeszcze w ogóle wygląd zębów - dwa koty, które miały zdejmowany kamień mają ząbki w kolorze kości, natomiast trzeci śnieżnobiałe (pisałam już chyba kiedyś, że błysk z paszczy wali)
I wszystkie trzy są na tej samej diecie nerkowej z obniżonym białkiem i fosforem, więc chyba nie jest to raczej kwestia diety
Osobiście zastanawiam się jeszcze nad użyciem czyścika do zębów (mikrofibra z jonami srebra) - mam 1 sztukę na stanie i chyba zacznę testować na Tośku