BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Off Topic nieBARFny - Pchły i kleszcze
saphirith1987 - 2014-11-29, 16:00
Tufitka napisał/a:
u nas się uspokoiło
Cieszę się :) My jeszcze walczymy.kashucha - 2014-11-29, 17:57 Okropne uczucie mieć pchły na kocie. polowałam na pojedyncze sztuki, mordowałam je i strasznie mi było żal kociaka. Mimo, że kot z nami nie spał miałam wrażenie, że te pchły mogą się na mnie wszędzie czaić
A jak MasKotkę wypraliśmy wyglądała jak z obozu koncentracyjnego. Żal serce ściskał jak kicia próbowała się kranu przytrzymywać pazurkami jak ją polewałam wodą i miauczała żałośnie. Człowiek sobie nie zdaje sprawy jakie maleństwo kryje się pod tym całym pluszem futerkowym.saphirith1987 - 2014-11-29, 19:27 W dodatku do wszystkich innych wymienionych tu sposobów, ja jeszcze dziś zostawiłam na cały dzień otwarty na oścież balkon w dużym pokoju, czyli tam gdzie głównie koty siedzą, a sama się wyniosłam z kotami do kuchni. Lodownia się zrobiła tam masakryczna, wiem że parę godzin to niewiele, ale a nuż coś pomogło... (pchły są wrażliwe ponoć na niskie temperatury).kashucha - 2014-11-29, 22:40 W razie gdybym np. wiosną chciała zabrać kota do ogrodu, warto założyć mu obrożę przeciwpchelną? wyeliminuje to ryzyko przyniesienia pcheł do domu, w razie gdyby się kot na takowe natknął? Jakiej firmy obróżkę warto wtedy kupić?saphirith1987 - 2014-11-30, 00:02 Ekspertem nie jestem, ale te obroże niezbyt zdrowe są... Może lepiej jakieś bezpieczniejsze sposoby wymieniane w tym wątku?Tufitka - 2014-11-30, 08:14 Nie wiem czy obroża jest bezpieczna dla kota, mógłby na niej zawisnąć, poza tym może lepiej fiprexem, czy innym środkiem zakraplać. One działają kilka tygodni, to co miesiąc zakraplać, żeby nic niepożądanego nie przyjechało do domu. Chyba, że przyjedzie zewłok, bo jak ukąsi to padnie.kashucha - 2014-11-30, 09:36 Temat postu: nawrót krwiopijców i nie tylkoOch, obroża się przyda chyba do rozrzucenia w kawałkach po domu bo ZNÓW INWAZJA PCHEŁ na kocie!
wczoraj przy czesaniu wydawało mi się, że na sierści na grzebieniu była jedna kupa pchły ale obejrzałam kotu futerko i nic nie było, więc sobie mówię "nie wpadaj w paranoję". To jednak nie paranoja tylko żywi krwiopijcy :(
skąd one się wzięły ja się pytam.... bo chyba dom był od nich wolny, poprzednia "wizytya" miała miejsce ponad 1,5 miesiąca temu. Gdyby tu były to bym je przyuważyła jako, że cykl życia pchły jest krótszy.
Mało tego, rano po przebudzeniu zauważyłam przy mojej poduszce, gdzie śpi kot, jakieś 10 ziarenek ryżu, znaczy tasiemca
Kota obsypałam ziemią okrzemkową. póki co nie będę sypać nią domu, liczę, że kot poroznosi wszędzie gdzie zachodzi a jutro wypiorę futro.
w domu nie mam dywanów, jeden malutki w łazience. mebel tapicerowany jest tylko jeden. nie mają za bardzo gdzie się chować. Idę czytać o odrobaczaniu naturalnym w innym wątku, liczę, ze ziemia okrzemkowa zadziała na tasiemca, bo chemia w postaci dopyszcznej i nafuterkowej nie zadziałała
cóż za ironia, nieledwie wczoraj czytałam wątek i pchłach i pisałam, że udało mi się dom ochronić ziemią okrzemkową a tu następnego dnia... ależ jestem złaaaa.Skipper - 2014-11-30, 11:45 Ziemię okrzemkową na pchły musisz stosować dłuższy okres czasu, w wątku o tasiemcu podałam linkTufitka - 2014-11-30, 12:13 kasucha, poczytaj to co ja robiłam od 19.11.2014r. (str. 24 i następne), niestety mieszkanie trzeba sprzątać dokładnie wszystkie zakamarki, wymyć podłogę, zastosować w zakamarkach preparat do dezynsekcji. Wydaje mi się, że za mało robisz, one się będą pojawiać, niestety. Trzeba zdecydowanych czynności dokonać. Teraz też sprzątam często (co drugi dzień) zakamarki, żeby nic się ponownie nie pojawiło, obserwuję zwierzęta, czy się nerwowo drapią - na razie nie, spokój zapanował. Musisz, zdecydowanie powalczyć z tym, żeby usunąć pchły z domu. Jeśli koty masz wychodzące, to lepiej je preparatem na pchły co jakiś czas psikaj.kashucha - 2014-11-30, 12:18 Tufitka,
nie chciałam stosować chemii, dlatego posypałam bardzo dokładnie wszystkie powierzchnie, we wszelkie szparki przy listwach przypodłogowych, wtarłam dobrze w kanapę i wyprałam w wysokiej temperaturze wszystkie tekstylia. potem odkurzyłam zostawiając diatomit w kątach i szparach aż do niedawnego odkurzania, gdzie zdecydowałam, że skoro nic się nie wylęgło prze 1,5 miesiąca, to mogę te kąty poodkurzać. może to był błąd? może cały ten czas pchły się ubijały w tych kątach, a teraz zabrałam ochronę?
kot nie wychodzi, wędruje jedynie w transporterze do weterynarza (dwa razy) i do domu rodziców, gdzie nie ma zwierząt.
Poczytam o Twoich doświadczeniach.Tufitka - 2014-11-30, 12:27 ja zastosowałam przy listwach w szafach, tam gdzie kot mi nie dojdzie, ale larwa pchły i owszem, żeby się przepoczwarzyć w postać dorosłą.kashucha - 2014-11-30, 12:33 ja też stosowałam w miejscach gdzie kot nie ma dojścia, np. na blacie kuchennym przy ścianie. wszystko oprószyłam, nawet do kaloryfera do środka nasypałam :-p
wydawało mi się, że wtedy poskutkowało.
Czytam właśnie Twoją opowieść o walce z pchłami, jestem w miejscu, gdzie piszesz, że masz paranoję, bo przyglądasz się każdemu paprochowi czy to nie pchła. skąd ja to znam?
obsesyjnie też ścigam pchłę na kocie jak jakąś przyuważę i jak się da to ją ubijam topiąc albo ściskając. Ciężko to cholerstwo w ogóle złapać, a przy kocie półdługowłosym zadanie jest jeszcze bardziej utrudnione.Tufitka - 2014-12-04, 08:11 minęły już dwa tygodnie od kiedy rozpoczęłam walkę z pchłami. Wczoraj coś koty były znowu nerwowe (znowu popsikałam fiprexem) i dzisiaj znalazłam zewłok i kilka pchlich kup na kołdrze (strzepuję do wanny, żeby zobaczyć co przez noc na kołdrze się działo). Wiadomo, że sprzątając codziennie i tak wszystkiego nie usunęłam, coś tam w mikro ilościach zostało. Pociesza fakt, że te, co teraz piją to pija ostatni raz w swoim życiu. Jutro znowu szczegółowo przejrzę kąty, popsikam preparatem pchlobójczym. Ale już spokojnie do tego podchodzę, bo wiem, że za niedługo samo to zniknie, nie będzie się miało co rozmnażać i już.Silvena - 2014-12-04, 09:25 Ja znajduje jeszcze jakieś pojedyncze sztuki czasami. Na Fenie jest zdecydowanie więcej kup, Hymen wydaje sie być czysty (został zakroplony niedawno Frontlinem dla odmiany) saphirith1987 - 2014-12-04, 10:01 U mnie tak 2-3 żywe sztuki per ogon codziennie wyczesywane. Kupiłam Fiprex, czekam aż będzie do odbioru. Zamierzam też skonstruować pułapkę na pchły - jeśli będzie działać, to opiszę tutaj dokładnie jak to zrobić.