BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Kulinaria dwunogów - BARF dla ludzi?
gerda - 2014-04-01, 09:55 Nareszcie coś prawdziwszego w popularnym serwisie .Tufitka - 2014-04-01, 10:07 profesor Grażyna Cichosz o roli tłuszczów roślinnych i zwierzęcych w zagrożeniu miażdżycą i nowotworami.
http://pokazywarka.pl/margaryna/Freya - 2014-04-01, 18:25 Ja się akurat nie ze wszystkimi stwierdzeniami pani profesor mogę zgodzić. Np z jej stosunkiem do mleka krowiego i nabiału
Cytat:
najlepszym źródłem biodostępnego wapnia jest mleko i produkty mleczarskie. Regularna konsumpcja dwóch-trzech porcji nabiału dziennie zapobiega otyłości, cukrzycy typu 2, osteoporozie, nadciśnieniu tętniczemu, nowotworom - niezależnie od wieku, płci, aktywności fizycznej. Żaden suplement wapnia nie wykazuje tak wszechstronnego działania.
Tu, gdzie mieszkam, ludność tubylcza spożywa ogromne ilości mleka, a mimo to powyższe choroby są bardzo powszechne. Picie mleka nie chroni ani przed cukrzycą, ani otyłością, ani nowotworami. Do tego zawiera kazeinę, której człowiek nie trawi
Poza tym niezbyt zgodne z naturą jest picie mleka ssaków innego, niż własny gatunku i w ogóle picie mleka przez osobniki dorosłe. Jak dla mnie mleko krowie jest rzeczywiście świetnym pokarmem, ale dla cielaka, nie człowieka. bura4 - 2014-04-08, 22:23 Słuchajcie, czy to jest jakas norma, że po kilku tygodniach na diecie paleo (ale nie totalnie raw) popsuła mi się skóra??? No popsuła się masakrycznie :( Swędzik gigant..... dagnes - 2014-04-09, 09:30 Norma to pewnie nie jest co nie znaczy, że nie może się zdarzyć.
Jeśli miałoby to być "zasługą" przejścia na paleo, to jedyne co mi przychodzi do głowy, to ten am mechanizm, który u naszych futer powoduje masowe gubienie futra i wymianę na włos lepszej jakości po zmianie diety na BARF:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=126
Może u dwunogów też musi być najpierw gorzej żeby potem było lepiej?
O ile nic się nie dzieje chorobowego, to chyba tylko to jest możliwe. Albo jakaś nietolerancja pokarmowa Cię dopadła. Jesz coś teraz, czego wcześniej nie jadłaś w ogóle?bura4 - 2014-04-09, 09:57 No właśnie nie jem niczego, czego bym nie jadła wcześniej.Bianka 4 - 2014-04-09, 10:07 To może być kwestia bardziej wzmożonego oczyszczania się organizmu z toksyn vesela krava - 2014-04-13, 14:43 No to i ja postanowilam przejsc na ludzkiego barfa. Co prawda od dawna jem duzo tluszczu i miesa, ale najwiekszym moim problemem jest pochlanianie ogromnych ilosci slodyczy (i ogolnie jedzenia). Tzn dla mnie to nie jest problem, bo jak dotad mi sie wydawalo, nie odczuwalam zadnych skutkow ubocznych tej diety. Decyzja zapadla gdy zaczelam czytac ksiazke "Zycie bez pieczywa" i po raz drugi w zyciu otworzyly mi sie szeroko oczy (pierwszy raz byl po lekturze tego forum i chatula )
Naleze do osob bardzo szczuplych, miejscami wrecz chudych, mimo ze jem bardzo duzo i jak wspomnialam ogromne ilosci slodyczy. To wszystko nie przeszkadzalo mi nadal czuc sie slabo i nie miec na nic sily. Dodam ze wszystkie badania krwi mam zawsze w normie. W "Zyciu bez pieczywa" mowa jest o takich osobach jak ja, ktore charakteryzuje mala masa miesniowa, potrzeba ciaglego pochlaniania cukru zeby moc normalnie funkcjonowac a przy tym wystepuja czeste spadki poziomu glukozy we krwi objawiajace sie zawrotami glowy. Teraz od mniej wiecej tygodnia zmienilam diametralnie sposob odzywiania, lacznie z tym ze staram sie odwrocic ilosci jedzenia w ciagu dnia, jesc wiecej rano i mniej wieczorem. Pierwsze co zauwazylam, to oczywiscie wiecej energii, ale tez inne odczuwanie glodu. Nie mam juz takich napadow glodu ze musze teraz zaraz bo inaczej zemdleje. Glod odczuwany jest dosyc mocno przede wszystkim w zoladku, ale pozwala mi on na normalne funkcjonowanie i wysilek fizyczny. Natomiast jakakolwiek spozyta ilosc weglowodanow powoduje u mnie cos, co do tej pory uwazalam za glod, ale jak sie okazuje jednak nim nie jest - taki mus zjedzenia czegos wiecej. Po zjedzeniu jablka mam ochote np dobra tabliczke czekolady O wspanialych efektach diety niskoweglowodanewej przekonalam sie dzisiaj. Pare godzin po zjedzeniu solidnego sniadanka zabralam sie za odkurzanie ktore trwa u mnie prawie 2 godziny. Skonczylam je zupelnie nie zmeczona a nawet moglabym kontynuowac. Dodam ze zazwyczaj koncze je ledwo dychajac, wlekac jezor po podlodze i oczywiscie z zawrotami glowy. Wtedy zawyczaj siadalam do dobrej kawki z ciastem, czyli wbijalam gwozdz do trumny. Jezeli wytrwam dzielnie w tym sposobie odzywiania, to mam wrazenie ze uda mi sie zapobiec katastrofie, choc jestem pewna ze do wielu zlych zmian w moim organizmie juz doszlo...filka - 2014-04-13, 14:56 vesela krava, Jakbym czytała o sobie! Zaczęłam czytać o diecie, ale chyba trzeba wziąć się do roboty
Wytrwałości życzę! Ines - 2014-04-13, 15:19 Czyli nie tylko ja po przejściu na barf dla ludzi poczułam się nagle jak Wonder Woman
Życzę wytrwałości w diecie. Mi czasem zdarza się zgrzeszyć a potem wrócić do normy jest trudno. Za każdym jednak razem gdy sięgnę po coś lekko słodzonego albo coś z przetworzonego zboża to czuję do siebie taką organiczną nienawiść że zdarza mi się to coraz rzadziej. A skąd ta nienawiść? Otóż gdy mój organizm już się oczyści z syfu i przyzwyczai do jechania na mięsie, a ja mu znów coś syfiastego podrzucę do przerobienia, to wkrótce potem leżę i kwiczę. To jest chyba przede wszystkim uczulenie na gluten - np wczoraj pół dnia zdobywałam order klozetu z wszystkimi objawami jelitówki, do tego bólem głowy i brzucha nie do zniesienia, co wiążę z tym, że w piątek wieczorem skusiłam się na wrzucenie w siebie glutenowo-sojowego syfku. Mam nadzieję, ze ostatni raz mi coś takiego przyszło do mojej głupiej głowy...majra - 2014-04-13, 15:20 Vesela ja wprawdzie nie dokończyłam lektury ale już połowa dobra za mną :) Nurtuje mnie jedna rzecz. Skoczyłam niecierpiliwie na koniec książki gdzie mowa jest o STOPNIOWYM zmniejszaniu węglowodanów ale nie ich całkowita eliminacja tychże. Tak jak zrobiłam ja. Z diety wysokowęglowodanowej nagle przeszłam na wysokotłuszczową i cóż odczuwam ból nerek. Zwiekszam ilość węgli ale ja zwyczajnie nie mam na nie ochoty..rosną mi w ustach i owoce jem tylko dlatego że muszę a nie że mam na nie ochotę Mowa jest o 6jednostkach chlebowych (72g) i od rana siedzę i myślę gdzie je upchnąć...póki co zjadła prawie dwie jednostki...i to z przymusu...
Czy przeliczacie sobie ilość tych węgli? Bo ja chyba mam niezły zamęt w głowie. Nie jestem typem wzorowo zorganizowanym i poukładanym i temat długo bedę rozgryzać..acz staram się, no staram...
Ale spanikowałam jak przeczytałam o możliwych skutkach ubocznych czy chorobowych
no i gratuluję Ci abrdzo i tego samopoczucia i ful energi!! Ines - 2014-04-13, 15:36 Ja zjadam około 3-4 jednostek chlebowych dziennie, czerpię je głównie z owoców i warzyw. Nie zredukowałam węglowodanów do zera. Po prostu zwracam większą uwagę na to, z czego one pochodzą i jaki to ma wpływ na mój organizm Sandra - 2014-04-13, 16:17 Nie liczę, nie odliczam, nie wydzielam. Już nie, a tak po prawdzie nigdy tego nie robiłam,a może kilka razy..
Na pewno wiem jedno, że jest wiele etapów w utrwalaniu diety, a ile ich jest ?
Ja na swoim przykładzie mogę zapewnić nieszczęśników w boju, że zawracam i nawracam i ponawiam i postanawiam, a trwa to już wiele.... nie miesięcy a lat...
Był taki etap, że nienawidziłam siebie za słabość charakteru, potem za łakomstwo, potem za głupotę.
Mogłabym tak wymieniać, ale po co się kolejny raz katować wspomnieniami.
Teraz znów (chyba już byłam na takim etapie kilka razy ) jestem w trakcie rozgrzeszania sie ze wszystkiego co robię niezgodnie z ideą życia bez pieczywa i te pozostałe idee razem wzięte. np. życie bez cukru
Aktualny etap chyba jest tym od którego następuje odbicie i wszystko zaczyna się od nowa.
Niezłomność w boju o zdrowie poprzez lub dzieki RAW paleo lub jej podobną LC, stało się moją idée fixe
Ale jak żyć bez jakiejkolwiek idei ?gpolomska - 2014-04-13, 16:26 Pisane o eksperymencie na kotach, ale w kontekście ludzkiego zdrowia - http://www.surawka.webd.p...pottengera.html - kolejny powód, żeby przemyśleć ludzki BARF AniaR - 2014-04-13, 16:35 Coraz wiecej zwolennikow "ludzkiego BARFA". Cieszy mnie to niezmiernie, gratuluje slusznej decyzji i zycze wytrwalosci. Ja osobiscie nie przeliczam jednostek itp, no ale w przypadku cukrzycy to pewnie jest potzrebne, zlaszcza zanim doprowadzi sie organizm do normalnego funkcjonowania. Ja obserwuje swoj organizm, reaguje na kazde zgoczenie z diety (a raczej stylu zycia) dosyc gwaltownie: wymiotami, biegunkami, migrenami, obnizeniem odpornosci. U mnie to juz pare lat takiego odzywiania, stale sie doksztalcam (w czym pomaga mi to forum ) i jestem z mojej decyzji zadowolona. Jeszcze bardziej cieszy mnie fakt, ze udalo mi sie przekabacic na te diete swoje dorosle dziecko (22 lata) i on tez czuje sie o wiele lepiej i widac efekty w ygladzie i samopoczuciu. No i alergie zniknely jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki.