BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARF dla kotów chorych i szczególnej troski - Problemy żołądkowo-jelitowe u kotów na BARFie
dagnes - 2014-01-19, 12:46 Ja po prostu nie znam tego antybiotyku bo nigdy nie spotkałam się osobiście ze stosowaniem go u kotów. Widziałam, że są 2 preparaty z tylozyną w Polsce, Tylbian i Biotyl i mocno zastanowiło mnie to przeciwwskazanie u kotów zamieszczone przez producenta Tylbianu. Ponadto podane tam skutki uboczne w postaci biegunek zgadzają się z tymi, które wymieniane są w bazie leków odnośnie samej substancji czynnej, do której link podałam (chodzi o skutki samej tylozyny, a nie konkretnego preparatu). Stąd moje podejrzenia, że obecne problemy jelitowe wynikają z podania tego leku i raczej trudno mi doszukiwać się innej przyczyny.
Situnia, umówmy się, że jeśli do wtorku nie będzie lepiej na takim karmieniu, to wtedy ustalimy co dalej. Mam nadzieję, że sytuacja się poprawi i będziesz mogła stopniowo i powoli wprowadzać normalne jedzenie.
Edit: i ja też sądzę, by nie spieszyć się z kolejnym antybiotykiem, a zwłaszcza znów w ciemno!vesela krava - 2014-01-19, 13:09 Situnia, wegiel ma wiele zastosowan, w tym wlasnie gazy Podpytaj weta, co o tym sadzi.
Co do tylozyny, to moje zrodlo jest z 2007 roku, bardzo mozliwe, ze w ciagu jednak 7 lat odnotowano skutki uboczne. Tak rozne wskazania od dwoch producentow sa jednak niepokojace.immortal - 2014-01-20, 10:44 Czy spotkał się tu ktoś z nieswoistym zapaleniem jelit u kota?Sandra - 2014-01-20, 10:55 immortal, przeczytaj ten wątek, a odpowiedź znajdziesz.
A przy okazji zaczerpniesz i innej podstawowej wiedzy co szczególnie polecam
Abyś nie myślała, że jestem kompletnie bez serca to podrzucam; strona nr 7, przez wybranie Ctrl + F możesz podświetlić wyrażenie IBD.
IBD to inaczej zapalenie o nieznanej przyczynie
http://www.barfnyswiat.or...php?p=9510#9510
Określenie przyczyny tego schorzenia jest żmudne i czasochłonne, ale spotkałam się w publikacjach naukowych, że podstawowe to; czynniki bakteryjne, środowiskowe, predyspozycje genetyczne niektórych ras, alergeny i uboczne działanie niektórych leków.
Ale najważniejszą i zasadniczą rolę w patogenezie tego schorzenia u małych zwierząt odgrywa przełamanie stanu tolerancji immunologicznej na antygeny przenikające ze światła jelita (bakterie i składniki diety).
Czyli dieta panie.immortal - 2014-01-20, 13:54
Sandra napisał/a:
Ale najważniejszą i zasadniczą rolę w patogenezie tego schorzenia u małych zwierząt odgrywa przełamanie stanu tolerancji immunologicznej na antygeny przenikające ze światła jelita (bakterie i składniki diety).
Czyli dieta panie.
Cieszę się, że można leczyć to schorzenie dietą Ciekawe, czy naturalne probiotyki wspomogą zwierzaka przy tej chorobie? Może orientuje się ktoś, czy IBD może powodować zapalenie żołądka?situnia - 2014-01-20, 16:02 Chciałam napisać jak będę miała wynik badania urobku. Niestety miał być w niedzielę, potem mówili, że dzisiaj ok. 12, potem że ok. 16, dalej nie ma. Sytuacja wygląda tak: Valka zrobiła kupę po 2 dniach i 3 godzinach. Zdecydowanie jaśniejsza (pewnie z powodu braku hemo), czuć ją trochę było, ale nie był to jakiś straszny smród (zrestą nigdy nie byłą to bomba zapachowa). Jeżeli chodzi o konsystencję: na jednej końcówce pasta do zębów, reszta była nieco lepsza, dalej miękka, ale już nie pasta. Jak na kupę po dwóch dniach wielkość była całkiem przyzwoita. Poprzednio jak raz w tym złym okresie zrobiła po 2 dniach to się zastanawiałam gdzie ona to pomieściła Pro-kolin dalej podtrzymuję 2x dziennie po 2 ml - to już szósty dzień. Brzuch wydaje się nieco mniej zgazowany - nie jest tak strasznie twardy, da się już tam "wbić" palec. Jak się nieco mocniej wbije i poprzesuwa to czuć i nawet czasem słychać jak jej się coś przelewa w tych jelitach. Ale ja oczywiście nie jestem wetem i nie wiem w jakim stopniu ona dalej jest zgazowana. Od jakiegoś czasu ona rzucała się na jedzenie, warczała przy jedzeniu i tak je gryzła, że jakby tam była myszka to by ją utrupiła po pierwszym ugryzieniu - nie wiem czy to kwestia, że tak indyka lubi, czy że mimo spożywania dużych ilości pokarmu ciągle była głodna. Wczoraj dostawała jedzenie co 2h (2 razy co 4h, żeby zachować 2h przerwy po i przed pro-kolinem). Ostatniej porcji o północy odmówiła, ale rano w misce nic nie było (nie mam 100% pewności, że to ona zjadła, chociaż raczej nie podejrzewam żeby moja Arya zainteresowała się gotowanym indykiem). Rano też nie chciała jeść, poszła zjeść po wizycie w kuwecie. Dodam jeszcze jedno, ona od jakiegoś tygodnia zaczęła gubić futro dość intensywnie, a w tym wieku absolutnie nie powinna. Ale rozumiem, że jeszcze powinnam się wstrzymać z suplami?
PS. Dziękuję Kazi za użyczenie smalcu gęsiego situnia - 2014-01-20, 21:52 Wyniki nie wykazały ani pasożytów, ani pierwotniaków.Dalia - 2014-01-20, 23:15 Nie do konca wiem czy moje pytanie jest odpowiednie do tego dzialu, ale najwyzej je ktos przeniesie.
Chwilke temu pod moja nieobecnosc moja mama dala Dalii zoladki indycze
Niedawno zwymiotowala (tez mnie wtedy nie bylo w domu) i mama jest siwecie przekonana ze zoladki ktore dala jej tydzien wczesniej teraz zostaly zwrocone. Czy jest to mozliwe zeby tak dlugo utrzymywaly sie w organizmie zwierzaka bez trawienia ?Silvena - 2014-01-20, 23:33 Nie rozumiem, to podała je tydzień temu czy przed chwilą? Jakby wymiotowała żołądkami, to przecież byłoby je widać Surowe mięso trawi sie bardzo szybko, do 4 godzin jeśli dobrze pamietam?Silvena - 2014-01-21, 09:42
situnia napisał/a:
Dodam jeszcze jedno, ona od jakiegoś tygodnia zaczęła gubić futro dość intensywnie, a w tym wieku absolutnie nie powinna.
Fena też od tygodnia może dwóch gubi futro. Część wyrywa jej Hymen, ja ją czeszę grzebieniem (bo szczotką się nie da) 2-3 razy dziennie i też sporo sierści zostaje na grzebieniu. Objętościowo wyczesuję z niej jakieś 2x więcej niż z Hymena (jego czeszę szczotką).
Pomimo gubienia sporej ilości sierści dalej jest puchata i ma mięciutkie futerko
Jak już po 3-4 dniach będzie dobrze, to ja bym zaczęła powoli wprowadzać suplementy do gotowanego jeszcze mięska.
Antybiotyku bym nie dawała w ciemno jeśli po gotowanym mięsie jest dobrze, chyba że problem się powtórzy to wtedy bym dała.situnia - 2014-01-21, 09:47 Na razie wygląda to nieźle, chyba już jej się nie przelewa w jelitach. Kupy brak, według moich wyliczeń powinna zrobić jutro rano i z niecierpliwością czekam na ten urobek Po nim będzie można coś powiedzieć. Ważyłam ją po poprzedniej kupce, jak zrobi kolejną to też zważę i zobaczymy czy waga cokolwiek drgnęła. Mam nadzieję, że jak jej odstawię pro-kolin to nie pogorszy się znowu. W czwartek muszę panny odwieźć już do Białegostoku do mamy, więc muszę wymyślić jakie jedzenie małej na czas mojej nieobecności przygotować... Silvena - 2014-01-21, 10:54 Skoro ma być w nowym miejscu to na razie bym ją jeszcze do piątku co najmniej na indyku przetrzymała i później suplementy, ale jakie to nie wiem. Ja dawałam miamor mild.
Mięso na pewno gotowane bym zostawiła, a resztę może normalnie jak surowe zsuplementować? Albo jakąś gotową mieszankę suplementów?Sandra - 2014-01-21, 11:05
Silvena napisał/a:
Antybiotyku bym nie dawała w ciemno jeśli po gotowanym mięsie jest dobrze, chyba że problem się powtórzy to wtedy bym dała.
Słusznie Silvena, antybio nigdy w ciemno, bo tak na wszelki wypadek to głupota ?
Qpki były zbierane to i posiew można było zrobić, ale wet nie uznał to za dobry obyczaj.
Na ogół weci podają antybio o najszerszym spektrum, bo tłucze wszystko i mamy sukces, kot zdrowy....
Ponowna regeneracja flory bakteryjnej jelit, długo i żmudnie.
Nie ma pewności, że po antybio, infekcja jelitowa nie powróci za czas jakiś ze zdwojoną siłą. Bo po drodze niektóre szczepy bakterii sie uodporniły.
Przewód pokarmowy jest zasiedlony różnorodną mnogością złych i dobrych bakterii, a naruszenie tej równowagi jest złem.
Kotka musi nabierać własnej odporności, a antybiotyki jeszcze nigdy się temu dobrze nie przysłużyły. Nie jestem zdecydowana przeciwniczka antybio, ale wyłącznie z antybiogramem.
Chyba, że sytuacja jest kryzysowa i nie ma czasu na określenie jaka to bakteria i czym ja zastrzelić.
Kilkudniowy brak suplementów nie powoduje natychmiastowego linienia
Nałożyło się kilka spraw, a jak sama zauważyłaś kotka przestała rosnąć i przyswajać. Trwało to czas jakiś.
Situnia, poczekaj na jutrzejsza qpkę i zobaczymy.
A jej wagą sie tak nie stresuj, wszystko zdąży nadrobić.
Zmiany w diecie należy wprowadzać powoli, aż dojdziesz do pełnego BARFa, a na efekty oczekiwać nie licząc w dniach, a raczej w tygodniach.
Tak sama postępujemy z chorym dzieckiem, które miało biegunkę lub ostrą niestrawność. Stopniowo.
Poczekaj, pozwól wydobrzeć jelitom.
Tutaj pospiech jest niepotrzebny.
Silvena dobrze podpowiada z tym indykiem, ale co i jak więcej karmić, szczególnie gdy mała na wyjeździe, to .....Dagnes nadfrunie i nas oświeci situnia - 2014-01-21, 11:35 Byłam u innej wetki (bez kotów) oraz dzwoniłam do mojej. Inna powiedziała żeby pro-kolin podawać łącznie 2 tygodnie, żeby porządnie zasiedlić jelita, a jeśli jutro kupa będzie zła to dać na posiew bakterii - wynik po 2 tygodniach z antybiogramem. Moja przez telefon powiedziała, żeby pro-kolin podawać jeszcze tydzień (czyli też łącznie 2 tygodnie). No to będę podawać. A o jakiś harmonogram diety bardzo prosiłabym Dagnes Żebym mogła przygotować jutro i potem mamie przedłożyć co i jak ma robić. Dziękuję dziewczyny motyleqq - 2014-01-21, 11:35 ponieważ Sandra wspomina o antybiotykach, napiszę coś ku przestrodze. sprawa wprawdzie dotyczy świnki morskiej, ale to ma tylko tyle znaczenia, że ich przewody pokarmowe są jeszcze wrażliwsze niż kocie czy psie.
dobre parę miesięcy temu moja świnka spadła z wyjścia z klatki, w miejscu gdzie zawsze bez problemu zeskakiwała. zaczęłam potem obserwować, że się przewraca idąc po podłodze. pojechaliśmy do weta. dostała w ciemno antybiotyk. w ciągu dwóch dni moja świnka zamieniła się w chodzącego kościotrupa, ponieważ antybiotyk zadziałał tak, że całkowicie przestała jeść. co się okazało, miała drożdżaka w pysku, który przez podanie antybiotyku rozrósł się tak bardzo, że świnka nie była w stanie jeść. jej przewracanie się było spowodowane zapaleniem ucha, przez nie nie mogła utrzymać równowagi, zwłaszcza że przez drożdżaka nie mogła jeść, więc nie miała sił. naprawdę trzeba uważać, nie podawać nic w ciemno, patrzeć lekarzom na ręce. (Tosia ostatecznie zmarła po dwóch miesiącach walki o zdrowie, ale nie było to wynikiem tego antybiotyku, tylko tego, że bakterie zaatakowały jej mózg)