BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARF dla kotów chorych i szczególnej troski - Choroby jamy ustnej u kotów - przyczyny, zapobieganie
Skipper - 2017-04-12, 16:27
Saga napisał/a:
Hm... a to nie za często? Czytałam, że raz w tygodniu zapobiegawczo wystarczy. Te chusteczki działają trochę jakby "szlifierka", więc nie zrobi się krzywdy kotu częstym stosowaniem?
Na opakowaniu jest napisane, że najlepsze efekty przynosi codzienne stosowanie. Skipper i Rico miały już kamień jak się patrzy i obawiam się, że stosowanie raz w tygodniu nic by nie dało.
Natomiast jeżeli masz jakieś wątpliwości co do chusteczek zawsze można zwrócić się z zapytaniem do ich producenta Saga - 2017-04-12, 16:30 Nie mam jeszcze tych chusteczek, nie wiedziałam, że tak jest napisane na opakowaniu, dlatego ośmieliłam się Ciebie zapytać jak stosujesz. Opieram się tylko na informacjach od testerek produktu.
Skipper napisał/a:
Natomiast jeżeli masz jakieś wątpliwości co do chusteczek zawsze można zwrócić się z zapytaniem do ich producenta
No, dziękuję bardzo za poradę, w życiu bym na to nie wpadła.Skipper - 2017-04-12, 16:53 No ja akurat robię odwrotnie, bo najpierw zbieram dokładne info o produkcie czytając ulotki, opis na opakowaniu i ewentualnie zwracając się z zapytaniem do producenta a dopiero później robię wywiad, czy ktoś produkt używał i jakie wrażenia ze stosowania u tzw. testerek
Ale w sumie każdy ma jakąś swoją taktykę działania i robi jak uważa za stosowne Saga - 2017-04-13, 10:51 Od tych tzw. testerek dowiedziałam się o istnieniu tych chusteczek i to sporo wcześniej niż zostały tu na forum zalinkowane. Póki co ich jeszcze nie potrzebuję ale jeśli ktoś używa to pytam, nie uważam żeby to było coś złego.Skipper - 2017-04-13, 17:13
Saga napisał/a:
Od tych tzw. testerek dowiedziałam się o istnieniu tych chusteczek i to sporo wcześniej niż zostały tu na forum zalinkowane. Póki co ich jeszcze nie potrzebuję ale jeśli ktoś używa to pytam, nie uważam żeby to było coś złego.
Saga, ja wcale nie uważam, żeby pytanie o wrażenia odnośnie stosowania jakiegoś preparatu u naszych zwierzaków były czymś złym
Tylko każdy ma inne metody robienia "wywiadu" odnośnie danego produktu - dla jednego są to opinie "testerów", dla innego (o sobie mówię) w pierwszym rzędzie informacje podane w opisie produktu oraz ewentualnie dodatkowe info od producenta (w przypadku jakichś wątpliwości).
Zaś co do opinii "testerów" - mogą być bardzo różne. Z tego, co napisałaś wczoraj
Saga napisał/a:
Te chusteczki działają trochę jakby "szlifierka", więc nie zrobi się krzywdy kotu częstym stosowaniem?
mogę domniemywać, że opierałaś się na opinii owych "testerów". Ja osobiście (wczuwam się w tym momencie również w rolę "testera") w tym względzie mam odczucia zupełnie inne - jak na moje oko to chusteczki są bardzo mięciutkie i daleko im do szlifierek
I jak napisałam wczoraj, moim zdaniem testując produkty Maxi/Guard czyli żel o nazwie Oral Cleansing Gel i chusteczki Oral Cleansing Wipes, te ostatnie na chwilę obecną są bardziej "przyjazne" w użyciu. Oczywiście inna osoba testująca owe produkty może mieć zupełnie odmienne zdanie w tej kwestii
Natomiast w przypadku Twoich kotów -
Saga napisał/a:
Póki co ich jeszcze nie potrzebuję
czy nie warto byłoby przemyśleć tematu czy nie lepiej zapobiegać niż leczyć ? Tosiek (2 stycznia tego roku skończył 3 lata) zębiska w chwili obecnej ma po prostu śliczne (może to kwestia genów ? bo Skipper i Rico w tym wieku mieli już zęby 2-krotnie czyszczone). Na jesieni ubiegłego roku na wizycie kontrolnej było widać, jakby kamień się zaczął osadzać na trzonowcach - w tej chwili po codziennym czyszczeniu chusteczkami śladu po nim nie ma Błysk z paszczy idzie jak ziewa Saga - 2017-04-13, 17:33
Skipper napisał/a:
czy nie warto byłoby przemyśleć tematu czy nie lepiej zapobiegać niż leczyć ?
Ale ja moim czyszczę paszczę, używam szczoteczki dla niemowląt i widzę, że bardzo im się to podoba. Stosowałam wodę zamiennie z glinką (taką papkę robię) i zastanawiałam się nad wprowadzeniem powoli żelu Maxi/Guard. Ząbki mają bielutkie.Skipper - 2017-04-13, 17:49 Trzymam kciuki w takim razie za zdrowie kocich zębów
PS. Sorry, być może coś pominęłam z Twoich wpisów, ale nie mam zbyt dużo czasu, żeby siedzieć na forum.Tufitka - 2017-04-14, 15:09
Saga napisał/a:
od testerek dowiedziałam się o istnieniu tych chusteczek
Skipper napisał/a:
najpierw zbieram dokładne info o produkcie czytając ulotki, opis na opakowaniu i ewentualnie zwracając się z zapytaniem do producenta a dopiero później robię wywiad, czy ktoś produkt używał i jakie wrażenia ze stosowania u tzw. testerek
ja się o nich dowiedziałam przez przypadek, jak na alledrogo szukałam różnych preparatów do czyszczenia zębów dla kotów Basiek - 2017-05-13, 22:00 Zakupiłam chusteczki Maxi Guard. Julian sam dobrowolnie pchał pyszczek pod chusteczkę. Ząbki wyczyszczone zostały z przodu bez problemu. Trochę gorzej mi poszło z dziąsłami i zębami od środka, ale nie chciałam zrażać chętnego do współpracy Króla. Jak na pierwszy raz uważam, poszło nam bardzo sprawnie. Monika Fojt - 2017-10-10, 22:20 Cześć!
Mam pytanie :)) mój kot ma niestety problemy z zapaleniem dziasel. Kamien jest maly, jeden lekarz chcial czyscic ultradzwiekami ale drugi stwierdzil ze to bez sensu. Dostalam zel do higieny ustnej. 3 tygodnie aplikacja 2 razy dziennie - zero poprawy. Dopiero u trzeciego weterynarza padla diagnoza ze to wrzody wynikajace z tego ze kot jest slaby psychicznie? Dostawala przez 3 tygodnie sterydy i antybiotyki w zastrzykach. do tego 2 tygodnie relanium. Niby sie zaleczylo ale tak na 90%. Minal tydzien bez zastrzykow i to cholerstwo znowu wraca ja juz nie wiem co mam robic... Kot jest na Barfie od jakiegos 1,5 miesiaca. Barfujemy narazie z felini bo to nasze pierwsze barfy. Przeczytalam dzisiaj o takim preparacie plaque control ktory sklada aie ze sproszkowanych alg morskich. Czy to wyjdzie na to samo jak kupie sproszkowane algi z lunderlandu? W przypadku plaque ta cena i opis to taki "chłyt" marketingowy? ;) czy jednak to nie to samo? Bede wdzieczna za odpowiedz bo juz nie wiem jak kotu ulzyc :( to jest tylko po jednej stronie i przy trzech zebach, zrobila sie taka czerwona obwodka wojol zebow. W zaawansowanym stadium potrafilo nawet lekko krwawic, kot jadl z trudem :(Bianka 4 - 2017-10-10, 22:30 Jesteś z Warszawy więc poradziłabym Ci wizytę u dr. Katarzyny Jodkowskiej - kociego stomatologa. Przyjmuje w kilku warszawskich lecznicach, m.in. w Wetlandii, Klinice Bemowo, SGGW.Monika Fojt - 2017-10-10, 23:30 Niestety wlasnie ta ostatnia opinia i leczenie to z kliniki na bemowie :( wydalam juz mase kasy a kotu po tygodniu od zastrzykow wszystko wraca :(
Jak brala relanium to bylo lepiej z dziaslami a gorzej z kotem, ciagle spal :( przeciez nie moge jej ciagle tym faszerowac...
Chciałam jeszcze spróbować z tymi algami ale nie wiem które kupić.
Tak naprawde to nawet nie wiem czy to zapalenie dziaseł bo specjalisci z bemowa stwierdzili ze to bardziej wyglada na sprawe immunologiczna :( zwiazana ze stresem i ze niebardzo da sie cokolwiek z tym zrobic. Wymiekam... mialabym do Was jeszcze pytanie: czy to moze byc objaw jakiejs innej choroby? Nikt do tej pory nie chcial jej zrobic badan krwi... Kazdy po kolei mowi ze to niepotrzebne. Tylko jesli by to bylo ze srodka to tak skoncentrowaloby sie tylko na dwoch zebach po jednej stronie? To juz trwa ze 4-5 miesiecy.
Spróbuje sie jeszcze skontaktowac z dr Jodkowska...Asia.. - 2017-10-11, 06:15 a te algi to na jakiej zasadzie podajesz?
Bo algi to źródło jody, w mieszankach barfowych dodaje się ich mało, żebyś nie przedobrzyła z jodem u kota.
Ja też miałam "zestresowanego" kota.
To był kot wsiowy, całe dnie na dworze, a ja postanowiłam zamknąć go w domu i zrobić z niego domowego kota = stres dla kota.
Poza ogromną cierpliwością, częstą zabawą i różnymi innymi zabiegami, postanowiłam kupić feromony (do kontaktu). Są już u mnie miesiąc. Po 2-3 tyg jakby widziałam u kota poprawę, więc chyba działają.
Czytałam tez o kroplach Bacha dla kota na stres.
Zastanawiałaś się co jest u was źródłem stresu?
Monika Fojt napisał/a:
Nikt do tej pory nie chcial jej zrobic badan krwi...
Bardzo dziwne, krew to podstawa wszystkiego. Mój kot i pies maja regularne badania krwi, tak bez powodu, po prostu sprawdzam stan zdrowia.IzabelaW - 2017-10-11, 06:24 Na pewno trzeba kotu podnieść odporność, to nie zaszkodzi, a może pomóc. I skonsultować u dr Jodkowskiej, bo z wypowiedzi wnioskuję, że oglądali go różni lekarze z bemowa, ale nie ona? Dalsza diagnostyka chyba jest wskazana - badanie krwi (by wiedzieć, czy to problem "lokalny" czy jednak ogólnoustrojowy), rtg zębów. Kamień, jeśli jednak jakiś jest, też warto ściągnąć.Monika Fojt - 2017-10-11, 08:16 Właśnie nie ma u nas żadnego źródła stresu... Kot jest ze mną około 2 lat, ogólny wiek to około 3. Kicia weszła do mnie któregoś dnia do mieszkania (parter) pobita, zagłodzona, z połamanymi żebrami, świeżo po ciąży. 2 tygodnie zajęło ratowanie jej, dodatkowo miała zapalenie sutków oraz problemy ze zbyt łapczywym jedzeniem (wszystko zwracała). Jako, że weszła sama to stwierdziłam ze to jakiś znak i kitek zostaje ze mną na stałe. Ona ogólnie jest płochliwa na głośniejsze dźwięki typu odkurzacz, suszarka itp ale nie ma z tym raczej problemu dużego, po prostu wycofuje się w bezpieczny kat i przeczekuje różne tego typu odgłosy. Jest kochana, ma w zasadzie wszystko czego kot potrzebuje. Jeśli chodzi o to że np była wzięta z dworu to uprzedzam: panicznie boi się wychodzić na ogródek- to raczej typ kota kanapowego. Wiem na pewno że z dwa razy mocno wstrząsneły nią odwiedziny ogródkowe jakiegoś innego osiedlowego kota (ale widziały się tylko przez szybę). Przez 3 dni siedziała za kanapą i na każdy dotyk nerwowo reagowała (jest wysterylizowana uprzedzając następne pytanie). Kotka jest mocno ze mną zżyta wręcz trochę jak matkę mnie traktuje bo często za mną chodzi, bardzo dużo się przytula i tak hmm ugniata ;) i teraz zdecyduj co tu ją stresuje...? Jak ja nawet drzwi do sypialni nigdy nie zamykam bo jak raz spróbowałam to był ogromny lament (zawsze śpi ze mną). Jeśli gdzieś wyjeżdżam co zdarza się naprawdę baaardzo rzadko to przychodzi do mnie mieszkać mój tata i on ją traktuje tak samo jak ja bo jest w niej zakochany. Jakieś 5 miesięcy temu pierwszy raz poczułam przykry odór z pyszczka ale dopiero jeszcze po jakiś 2 zajrzałam pierwszy raz do pyska i zobaczyłam właśnie te czerwone dziąsła po jednej stronie. One obejmują w zasadzie tylko dwa zęby w tym jeden mocno. Kot ma trochę kamienia ale właśnie tylko na tym jednym zębie, cala paszcza zdrowa. No i ostatnio wymyślili na bemowie że to wrzody immunologiczne przez to że kot tyle kiedyś przeszedł i że będzie tylko gorzej, że to reakcja ciała jest po prostu i możliwe ze będzie miała wrzody żołądka czy tez inne dolegliwości np skórne. Nie przekonywało mnie to ale rzeczywiście po sterydach to się cofnęło w jakiś 90%. Minął tydzień bez zastrzyków i relanium i już widzę że wszystko wraca... a już najlepsze jak mi facet powiedział że powinnam jej podawać olejek z konopii (ten zakazany w pl) to myślałam że z krzesła spadnę tam że ją nawet może stresować jak sąsiad wierci w ścianie no ale błagam, z tego co wiem to przez ostatnie kilka miesięcy nikt nawet wiertarki u mnie na piętrze nie używal... Dodatkowo (bo podobno to ma duże znaczenie) kotka jest tricolorką.