BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Kulinaria dwunogów - Receptariusz niskowęglowodanowy dla ludzi
doradora - 2016-06-13, 12:41
hysteria napisał/a:
może wciąż za dużo węgli jednak?
hysteria, jak sobie parę razy nie policzysz, to nie będziesz wiedziała saphirith1987 - 2016-06-13, 12:50 Jest lodówka, ale często brakuje w niej miejsca, ludziska wpychają na siłę i potem to wszystko wypada, jak ktoś otworzy, często coś ginie albo jest wyrzucane w ramach porządków... więc wolałabym nie używać
Może olej kokosowy zamiast masła, tego nie trzeba trzymać w lodówce... tyle że smak już będzie inny.
Ja nie jestem często głodna o ile zjem coś tłuszczowego, ale niestety nie zawsze zdążę przed wyjściem do pracy zjeść śniadanie no i potem jest problem. Do tego dochodzi jedzenie z nudów lub dla przyjemności Trochę czasu jednak minęło zanim mój organizm się przestawił i przestał czerpać energię z węglowodanów, może u ciebie jeszcze to nie nastąpiło i stąd częste uczucie głodu.hysteria - 2016-06-13, 13:19 chyba faktycznie zacznę liczyć bo jak się zastanowię to trochę może się nazbierąć.
faktycznie też bardzo lubię jeść, uwielbiam gotować a jeszcze bardziej piec i robić desery . nie jem zbóż, nabiał mocno ograniczony na drodze do eliminacji, ale np. z owocami i innymi paleo słodkościami się jakoś szczególnie nie pilnuję. chudnąć nie muszę, ważę 56 przy wzroście 168 i chociaż czasem myślę że może fajnie te 3 kilo zejść jeszcze to sczególnej motywacji nie czuję.
a teraz już czereśnie są a zaraz borówki kilogramami bym jadła. dorzucić do tego lampke wina od czasu do czasu.. hmmm
aczkolwiek jak byłam na detoksie cukrowym 2 tygodnie to i tak musiałam o tej 13 zjeść i koniec. a węgle były faktycznie ograniczone mocno. po pracy mogę już do końca dnia nic nie jeść. ale od rana do 17 trzy posiłki muszę zazwyczaj zjeść.doradora - 2016-06-13, 13:59 ja Ci proponuję przeliczyć kilka razy, nie musi być co dzień
a co do głodu między śniadaniem a obiadem, to też tak mam, więc to chyba rzeczywiście węglowodany, bo ja jestem na początku drogi...
albo jedzenie z nudów/dla przyjemności/z powodu zapachów czyjegoś jedzeniasaphirith1987 - 2016-06-13, 15:50 Znalazłam takie coś, ciekawe czy by się nadało do takiej bulletproof hot chocolate Tutaj polecają tego typu butelkę własnie do BP kawy, więc może by dało radę.
EDIT: Doczytałam, że "Nie stosować produktu z ciepłymi lub gorącymi napojami." hysteria - 2016-06-15, 09:22 fajne te przepisy, dzięki za linka. co prawda ja się jeszcze nie przekonałam do bulletproof kawy, natomiast jak myślę o takim kakao to może być fajne.
a może kup mały blender do pracy? albo po prostu trzepaczkę? skoro taka kulka się sprawdza to zwykła ubijaczka ręczna do jajek też powinna dać radę. albo rozbroić ubijaczkę, bo są też taki które mają tego typu kulki dodatkowo w środku i metalowe i wtedy sobie sama zrobisz taki kubek ze słoika i tej kulki
edit: coś takiego: http://www.hurtowniagopal.pl/produkt-362964
co prawda w pracy może to śmiesznie wyglądać ale czego się nie robi.. doradora - 2016-06-15, 09:46 zmniejszyłam ilość mleka kokosowego w kawie i jest lepiej, więc do cacao też to zalecam, jako próbę
uzupełniłam kubek z kawą wodą, więc cacao też tak można chybadagnes - 2016-06-16, 11:42
doradora napisał/a:
dagnes, jakie powinny być dobre proporcje składników, żeby białka nie ograniczać?
i skąd miałabym wiedzieć jakie są, skoro mam nie liczyć?
Nie ma czegoś takiego jak dobre proporcje dla każdego ani nawet dla jednej osoby na stałe, na każdy dzień i całe życie. Wszystko zależy od osobnika, jego aktywności fizycznej, umysłowej, środowiska w jakim żyje, budowy ciała, pogody (temperatury) i wielu innych. Normalnie jest tak, że organizm sam daje nam znać ile czego powinniśmy zjeść poprzez kształtowanie apetytu. Niestety nie jest to takie proste gdy człowiek ma spaczony apetyty długotrwałą dietą wysokowęglowodanową i w zasadzie ciągle by jadł tylko cukry. W tej sytuacji dobrze jest rozpocząć liczenie, ale moim zdaniem całkowicie wystarczy liczenie ilości węglowodanów, natomiast proporcje białka i tłuszczu "zrobią się same" jeśli będzie się dbało o to, by zjadane produkty zwierzęce nie były chude. Białkiem nie da się przejeść i organizm powie nam stop bardzo szybko jeśli zechcemy przesadzić. A tłuszczu należy po prostu jeść tyle, by zaspokoić głód (czyli zapotrzebowanie na energię).doradora - 2016-06-16, 11:58 dziękuję za odpowiedź, ja mam niestety zmysły spaczone dietą "zwyczajnego człowieka" czyli dużo węgli oraz dukanem, czyli jak zaczynam myśleć o tym co jem, to przeginam w stronę białka
czym więcej czytam, tym bardziej nie wiem ile tych węgli dziennie powinnam jeść minimalnie, a ile maksymalnie?dagnes - 2016-06-16, 12:26 Minimalnie to tak w przedziale 30-50 gramów (choć można czasem nie jeść wcale). A maksimum to już zależy od tych wielu czynników, o których pisałam. Ale jak nie uprawiasz wyczynowo sportu, to to ja nie wychodziłabym poza przedział 70-100 gramów dziennie (raczej w okolicy 60-80g). Z tym, że ja nie uznaję tej normy dziennej jako coś, co muszę zachować każdego dnia, lecz bardziej jako średnią. Bo np. jak są dostępne owoce sezonowe to jem ich więcej, a jak nie ma to i węgli w diecie mniej.doradora - 2016-06-16, 13:09 to chyba rzeczywiście muszę jeszcze ukrócić węgle :(
tylko mam bałagan w hormonach (zabawy typu ivf itp.) i z tego powodu nie chciałam za bardzo schodzić w dółhysteria - 2016-06-17, 10:40 tu trochę inne spojrzenie:
Nie schodziłabym poniżej 2g węgli na kg ciała, aż do 6g dla dużej aktywności. Inną strategia może być pozyskiwanie min. 30% dziennych kalorii z węglowodanów.
to się nijak nie ma do 72 gram, jakie zaleca Życie bez pieczywa, no chyba, że ktoś waży 30 kg...Arora - 2016-07-06, 08:16 no cóż....myśle, że z weglami jest dokładnie tak samo jak z każdym innym nałogiem (wiem coś na ten temat niestety) i rzeczywiście każdy musi sobie z tym jakoś poradzić i znaleźć swój własny sposób. Ja na razie jestem na początku drogi i na pierwszy ogien poszło pieczywo i słodkie (dopiero 3 dni) a od przyszłego tygodnia zabiorę się za resztę - najpierw muszę jeszcze parę rzeczy doczytać, a zwłaszcza przepisy, bo kompletnie nie mam pojęcia co jeść, zwłaszcza w pracy, gdzie mam przerwę pól godzinną na śniadaniei do tej pory jadłam oczywiście pieczywo. Zresztą mam jeszcze wiele do przeczytania, bo każdy post wnosi coś innego np wczoraj pisałam, ze przeczytałam, ze owoce można jeść dowoli, a potem doczytałam post o odchudzaniu do końca i okazało się, ze jak zwiększy się tłuszcz a nie zmniejszy ilość węgli z owoców, to człowiek przytyje... i że każdy musi znaleźć swoją granicę węgli....kolejna cenna uwaga. Trzeba czytać uważnie i do końca... a potem wyciągać wnioski.doradora - 2016-07-06, 08:34 odnośnie owoców, to jak jest sezon, to nie ma co sobie żałować truskawek czy wiśni, potem nie będzie
odnośnie śniadań, to mam z tym wielki problem, więc obecnie śniadań po prostu nie jem
jem w pracy lancz przyniesiony z domu (np. leczo) albo owoce właśnie
rano tylko kawa z mlekiem roślinnym
zastanawiam się nad kawą kuloodporną, ale raz, że nie mam czym w pracy zblendować, a dwa (i to chyba ważniejsze) nie chcę robić sensacjii