BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARFne Życie - Skipper, Rico i Tosiek goszczą Marlenkę
Basiek - 2017-04-15, 09:47 Gdy Gucio był malutki, to były przytulanki, które niestety dawno odeszły w niepamięć. Dzisiaj rano Julian też bardzo chciał umyć Gucia, który się wywijał i wyrywał. Niestety próba porannej toalety skończyła się na boksowaniu. Mrowiszcze - 2017-04-15, 22:27 U mnie też to rzadkość, a mam przecież dwie kotki. Śpią koło siebie, a potem Ballantine's przeciągnie się i idzie do Nikity robić po-drzemkową toaletę. Nikita daje jej się wylizać, potem zamieniają się rolami, a na końcu jest pokaz zapasów, czasami z wyścigami konnymi w górę i dół po piętrach.. wiec chyba nie ma reguły yoashya - 2017-04-16, 22:41 Aszka piękna ! I pasuje do Fiszki, zresztą obie dziewuszki pasują do siebie jak ulał.
U moich największą miłość od jakiegoś czasu (od kilku miesięcy) okazują sobie obie kotki. Tosia za moment skończy 6 lat a Xenia skończyła rok. Fiołek z Xenią nadal się uwielbiają a Tosia z Fiołkiem wciąż dogadują się w kratkę (mimo idealnego układu trwającego 4 lata a nieco zaburzonego odkąd nastała Xenia). Nigdy jednak moje koty nie leżą takie wtulone, każde ma swoją miejscóweczkę, a raczej kilka, od kwietnia tego roku w nowym mieszkaniu również miejscówkami się podzieliły.
Jest natomiast nowość-koci balkon, czyli osiatkowana spora loggia. Fiołek jest nią najbardziej zachwycony i znalazł sobie odźwiernego w postaci mojego TŻ...Szkoda tylko, ze pogoda do bani.Basiek - 2017-04-18, 20:09 Jednym słowem Marlenka-Aszka trafiła wspaniale. Na dobrych opiekunów i kochającą przyszywaną siostrę. Dzięki Tobie Skipper i Tufitce. Skipper - 2017-04-19, 18:29
Basiek napisał/a:
Ciekawa jestem czy zmienił jej się trochę charakterek, kiedy otrzymała nowe imię. Tak było u mnie, gdy zmieniłam imię Juliana, w poprzednim domku miał na imię Bistro.
Ciężko powiedzieć jak z tym charakterkiem, muszę się w końcu zebrać, zadzwonić i podpytać.
Co do Juliana to (moim zdaniem) bardzo dobrze zrobiłaś, że imię zmieniłaś (ale mi się rymnęło ). Bistro jakoś tak mi się kojarzy z podchmielonymi, posiniaczonymi pijaczkami siedzącymi na ławce w parku w otoczeniu pustych puszek po piwie; mam nadzieję, że Julian w poprzednim wcieleniu nic Ci z barku nie podciagał ?
Basiek napisał/a:
Skipper, czy Tosiek lubi zaczepiać kumpli i się bić? U mnie taki zaczepialski jest Julian i raz Gucio mu się postawił i podjął " wyzwanie bojowe". Julian wyszedł z bijatyki z draśniętym uchem. Chłopcy chyba lubią takie "męskie zabawy".
Hmmm, Tosiu jak podchodzi do Skippera to raczej bardzo polubownie grucha i nawet próbuje go wylizywać po paszczy ale Skippi niestety odporny na jego podchody - owszem, czasami da się machnąć kilka razy ozorem, ale potem zaraz zaczyna syczeć i warczeć
Mrowiszcze napisał/a:
Nikita daje jej się wylizać, potem zamieniają się rolami, a na końcu jest pokaz zapasów, czasami z wyścigami konnymi w górę i dół po piętrach.. wiec chyba nie ma reguły
No za kocimi humorami to raczej chyba nie trafisz. U mnie Rico i Tosiek to samo - wylizują sobie nawzajem mordki (komicznie wygląda, jak robią to jednocześnie ), a zaraz potem po toalecie zaczynają się łapoczyny.
yoashya napisał/a:
Jest natomiast nowość-koci balkon, czyli osiatkowana spora loggia. Fiołek jest nią najbardziej zachwycony i znalazł sobie odźwiernego w postaci mojego TŻ...Szkoda tylko, ze pogoda do bani.
Co tam chłopa będziesz ganiać, metalowa siatka w oknie z zamontowanymi drzwiczkami sprawę załatwiają bez potrzeby biegania człowieków w tę i we w tę
Saga napisał/a:
Aż uwieczniłam tę ich akcję bo taka sytuacja u moich kotów zdarza się niezwykle rzadko
Oglądałam filmik. Po prostu powalający... Saga - 2017-04-19, 18:43
Skipper napisał/a:
Oglądałam filmik. Po prostu powalający...
A moment wcześniej tak do góry kołami jak Maks leżała Mufka, nie zdążyłam tego nagrać . No wyglądała przekomicznie . Nie wiem co się moim kotom stało bo coraz częściej ze sobą leżą, zwłaszcza na drapaku u samej góry. Niestety jest tylko jedno takie legowisko, są dwa hamaczki, ale coś nie chcą z nich korzystać, a tam na desce u góry jest super. I oba się kładą, mimo, że tam ciasno jest, w końcu to są już spore koty. Ale tak jakoś się poukładają, poliżą i śpią razem. A Maks coś kombinuje czy może na moich kolanach będzie mu wygodnie czy nie, już dwa razy podchodził. Się zmieniają . Za kotami nie trafisz
Mnie się Bistro jakoś kojarzy z dobrym apetytem yoashya - 2017-04-19, 23:05
yoashya napisał/a:
Jest natomiast nowość-koci balkon, czyli osiatkowana spora loggia. Fiołek jest nią najbardziej zachwycony i znalazł sobie odźwiernego w postaci mojego TŻ...Szkoda tylko, ze pogoda do bani.
Skipper:"Co tam chłopa będziesz ganiać, metalowa siatka w oknie z zamontowanymi drzwiczkami sprawę załatwiają bez potrzeby biegania człowieków w tę i we w tę
Kochana, jak się to mówi: "wolnoć tomku w swoim domku"-w wynajmowanym pruć drzwi balkonowych się nida. Chłop musi być dalej ganiany. Przez kota.Jakoś-ci on mało odporny na dopominania kocura o wypuszczenie na balkon (koteczki subtelnie się wpatrują a Fiołek łapą paca w szybę aż strach czy nie porysuje, a cudza, więc to nie wsjo rawno).
A propos-wrzuć foty, Skipper, bo chyba znam inny rodzaj kociej wejściówki.Skipper - 2017-04-20, 17:20
yoashya napisał/a:
A propos-wrzuć foty, Skipper, bo chyba znam inny rodzaj kociej wejściówki.
Oj, może ja źle napisałam - "pisząc metalowa siatka w oknie z zamontowanymi drzwiczkami" miałam na myśli moskitierę z siatką metalową, którą moje koty mają od lat 4 Pisałam o tym chyba kiedyś na forum i wygląda to jak na zdjęciu niżej (fotka sprzed 4 lat i klapka była podklejona, żeby koty załapały, że wejście tu jest).
Moskitiera jest zapinana na oknie przy pomocy takich metalowych zaczepów, tak że okna nijak nie zniszczysz Skipper - 2017-04-23, 12:33 Moje chłopaki (Rico i Tosiek) wczoraj rano nie chciały być gorsze od Aszki i Fiszki...
Ponad 10 kg kociego żywca zmieściło się na poduszce o wymiarach 40x40 cm. Co prawda sierżantowi odwłok z pomponem lekko zwisał, ale czego się nie robi, żeby nie poleżeć w objęciach Rico...
I przy okazji Tośkowe lewe ucho... (w całości dość dobrze widoczne na pierwszym zdjęciu od góry)
Mrowiszcze - 2017-04-23, 12:58 Śliczne te twoje kawalery to się nazywa prawdziwa męska przyjaźń Skipper - 2017-04-23, 13:52 No pewnie, w szczególności to wygryzione lewe ucho... yoashya - 2017-04-23, 13:54 Uważam , że Tośkowe ucho zdecydowanie dodaje mu uroku, szelmowskiego. Kojarzy mi się z piratem z Karaibów :) Czy dobrze kojarzę, że to któryś z chłopaków mu je przyozdobił?
Ale moje serce należy do Rico, ma piękne oczy, subtelne pyszczydło, elegancję i wdzięk.
A Skippiego zdjątko gdzie ? Dawno go nie widziałam.Skipper - 2017-04-23, 14:15 Yoashya, dobrze kojarzysz tylko nie wiem do końca, czyja to robota - podejrzewać jedynie mogę.
Jakkolwiek z Tośka i bez tego niezły łobuz i rozrabiaka jest
Fotka Skippiego ? Bardzo proszę, tegoroczna wiosenna balkonowa
Podobnie jak Rico - też tegoroczny wiosenny balkonowy
A wdzięku i elegancji faktycznie trudno mu odmówić - porusza się z gracją baletnicy, co szczególnie widać, jak pędzi do miski
Basiek - 2017-04-23, 16:48 Coś ta wiosna sprawia, że nasze koty złagodniały.
Tosiek z "felernym" uchem wygląda bardzo zawiadacko. Dopiero teraz zauważyłam, gapa ze mnie, kolor oczu twoich kociambrów, Skipper-bursztynowe, Rico - zielone a Tosiek ma i bursztynowe i zielone. Fantazja
Jeśli chodzi o Julka, to do barku nie zdążył się dobrać. Po przyjściu do naszego domu zaczął się panoszyć - pokręcił pupcią i puchatym ogonem, wskoczył na stół, zadarł nosek do góry i od razu nowe imię wpadło nam do głowy. Tak z Bistra stał się Julianem i zaczął być przywódcą ludzkiej bandy. Imię Bistro dostał w poprzednim domu, ponieważ był żarłokiem, zjadał wszystko co było w jego misce oraz jego braci, Saga miała dobre skojarzenie. yoashya - 2017-04-23, 20:55 Też zwróciłam uwagę na różnorodność oczysk w Twoim, Skipper stadzie.
U mnie jest też kolorowo-Tosia ma bursztynowe, Fiołek jasnoniebieskie a Xenia zielonkawo-złote. Najpiękniejsze spojrzenie,mimo teoretycznie najzwyklejszych oczu, ma moim zdaniem Tosia.