BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Off Topic nieBARFny - Hodowle zwierząt rasowych - kontrowersje
vesela krava - 2014-03-09, 19:25 Tak a propo wypowiedzi Dieselki - nie wydaje mi sie, ze ona slepo krytykuje bez zrozumienia tylko wyraznie napisala, ze nawet jezeli hodowla kotow wymaga takich a nie innych wyborow, to ona sie po prostu z tym nie zgadza, bo nie popiera hodowli jako takiej. Raczej nie twierdzi ze z Was sa zli hodowcy, tylko nie podoba jej sie koncept jako taki Tak przynajmniej to zrozumialam.
I tak niestety jest, hodujac koty trzeba sie troche wpisac w koci rytm rozrodczy i robic to troche jak w naturze, a w naturze kot sie reprodukuje ile wlezie Snedronningen - 2014-03-09, 19:35 agal, to tu jest ogromna różnica pomiędzy psami i kotami. Może żebyś jeszcze mniej się oburzała opiszę Ci dwie sytuacje z moimi własnymi psami.
Suka nr 1, niezbyt pewny siebie charakter, raczej unikający (czyli średnio zainteresowana nowymi doświadczeniami) wzięta w wieku około 3 miesięcy. Do tego trzymany okres kwarantanny. Suka bardzo źle reagowała na nowych ludzi, nowe miejsca i nowe dla nie sytuacje - wyłącza się i była myślami nie wiadomo gdzie. Pierwsze kilka dni w domu zachowywała się bardzo ostrożnie w stosunku do nas.
Suka nr 2, przywieziona z hodowli w wieku 9 tygodni, charakter pewny siebie, ekspansywny (czyli wszystko co nowe jest godne uwagi). Przywieziona w piątek około 16. Po 15 minutach od wyjścia z samochodu miała już obejrzany cały parter domu i calusieńki ogród i zaczęła zaczepiać sąsiadów. Dnia następnego z rana była już u siebie. Do tej pory każdy napotkany człowiek jest okazją do zawarcia nowych znajomości, chociaż podchodzi do nowych osób z dystansem.
Jeżeli chodzi o kwarantannę to również nie jest to taki prosty temat u psów. Z jednej strony trzeba dbać aby szczenię się niczym nie zaraziło a z drugiej strony u wielu szczeniąt trzymanie ich przez okres kwarantanny w domu może mieć poważne konsekwencje w ich postrzeganiu świata. Okres do 12 tygodnia to najlepszy okres aby zapoznawać psa z nowym otoczeniem, nowymi ludźmi, innymi gatunkami, nowymi sytuacjami, etc. Oczywiście jak będzie tego za dużo to też będzie nie dobrze.
Po tym okresie pies dalej bardzo chetnie się uczy, ale jest to już inne, bo już jest w pewnym stopniu ustosunkowany do pewnych rzeczy. A przekonanie go, ze taki tramwaj nie stanowi zagrożenia jest już znacznie trudniejsze.motyleqq - 2014-03-09, 19:47 cóż, ja wzięłam swojego "szczeniaczka" w wieku 6 miesięcy i żałuję tej decyzji. miałam i mam z nim wiele problemów.
ale z drugiej strony, teraz mam szczeniaczka 4-5 miesięcy z nieznaną przeszłością, z ulicy i nie boi się niczego, ani nikogo, jest bardzo rezolutna i przebojowa. przypuszczam, że żyła w domu i została wyrzucona za łobuzowanie. jest urwisem, uroczym, ale urwisem zenia - 2014-03-09, 19:56
NSO napisał/a:
Dobra, sory ze tak prosto z mostu, ale co z kasa?
Czyz nie lepiej zarobic sobie dodatkowo za to ze tego kocura juz mam, znosze jego szczanie po katach, ataki na inne koty itd ale za to kasa dodatkowa kilka razy w roku jest?
Niby utrzymanie kocura w domu takie niefajne, ale jak juz jest to zamiast wykorzystac go jako repa, jest on ukryty przed swiatem i udostepniany tylko wybrancom?
no w kotach tak nie jest
każdy ma kocura dla siebie
a juz jak jakis cenny zdobyczny to juz nie ma opcji
do tego kocieta tez sa selekcjonowane/limitowane
ilośc kociąt do hodowli dalszej tez okreslona
nie szaleje sie z genami
jesli juz możliwe jest krycie,to po uzgodnieniu z hodowla rodzimą ,i po przyjacielsku lub na wymiane
poza tym,co mi po kryciu kocurem który kryje 20 kotek w roku..zaden to dla mnie cenny miot,wolę unikalniejsze połaczeniaDieselka - 2014-03-09, 20:22 Nie no, nie zdzierżę....
vesela krava napisał/a:
...tylko wyraznie napisala, ze nawet jezeli hodowla kotow wymaga takich a nie innych wyborow, to ona sie po prostu z tym nie zgadza, bo nie popiera hodowli jako takiej.....
Mój pierwszy post w tym temacie:
Dieselka napisał/a:
hodowla WARTOŚCIOWYCH zwierzaków =TAK
Produkcja papierowców = NIE
W innych postach wprost mówiłam, że nie mam nic do hodowli jako idei ale nie zgadzam się z hodowli kosztem samych zwierząt. Ale wybacznie... nie będę przekopywała się przez cały watek i cytowała swoich wypowiedzi....
Doskonale się w ten sposób rozmawia..... To takie..... merytoryczne...
Agal, ja nie krytykuje czegoś czego nie rozumiem. Fajnie że się dowiedziałaś czegoś na temat fizjologii psów. Ale moje stanowisko jest niezmienne, zwłaszcza że żadna wiedza tajemna się tu nie pojawiła. Nie interesują mnie finansowo/lokalowo/hobbystyczne problemy hodowców. Skoro biorą na siebie odpowiedzialność (nikt przecież do tego nie zmusza) i powołują na świat nowe stworzenia, to muszą się z różnymi rzeczami liczyć. I dla mnie to nie jest wytłumaczeniem dla przedmiotowego traktowania zwierzęcia.motyleqq - 2014-03-09, 20:27 Dieselka, a ryzyko zachorowania kotki, które jest niemałe, gdy się pozwala na ciągłe rujkowanie, Cie interesuje? bo to właśnie dlatego kotki są stosunkowo często kryte, albo kryte "dla krycia".Dieselka - 2014-03-09, 20:30 na to pytanie odpowiedziałam ze 3razy.....
mam znowu przeglądać swoje posty i cytować odpowiedzi? To o czym my tu cały czas dyskutujemy, skoro ja się na ten temat wypowiedziałam po raz pierwszy ze 4strony temu?!motyleqq - 2014-03-09, 21:03 Dieselka, Twoje wypowiedzi wyglądają tak:
Cytat:
Rozumiem że każda hodowla musi koniecznie mieć po kilka-kilkanaście miotów? Inaczej hodowlą już nie jest?
Bo nie da się wytrzymać z rujkową kotką (czy jest to dla niej niefajne - whatever),
i inne w tym stylu, mówiące o tym, że hodowce są źli, bo kryją kotki zgodnie z ich naturą, tak, by nie narażać ich na powikłania po tabletkach czy ciągłych rujach. przejrzałam wątek, każdą Twoją wypowiedź odkąd wszedł temat częstego krycia kotek i jakoś nie widzę odpowiedzi na to, co Twoim zdaniem jest słuszne. chyba, że chodzi o kastrowanie młodych kotek i to jest Twoje rozwiązanie?zenia - 2014-03-09, 21:07 ale teoretycznie regulamin mówi
3 mioty w 2 lata
a pokazcie mi gdzie sa kryte kotki częściej?
raczej rzadziej
nie rzuciło mi sie w oczy by jakas hodowla miała miot raz za razem,nieraz zdarzy sie z ekotka "wpadnie" zaraz po kociakach
bo pierwsza rujka wystapi niezauwazalnie ,jak maluchy maja przykładowo 4-6 tyg
ale to naprawde sporadyczne chyba przypadkiDieselka - 2014-03-09, 21:11 Napisałam np że wolałabym mieć 5kotów z moim przydomkiem niż kryć dla samego krycia, w oczekiwaniu, że kiedyś uda mi się zrobić mój wymarzony miot. Może i miałabym mało miotów, ale byłyby one idealnie takie, jakie bym chciała.
Nie wierzę, że kocurów nie ma. Jest tyyyyle hodowli, nie wierzę że wszystkie kocury są nie takie, albo mają chamskich właścicieli.
Nie mieszkamy na Kamczatce. Nie stać mnie na super repa, to nie kryję tylko po to żeby mieć cokolwiek i że może kiedyś mi się uda.
Dlatego napisałam, że skoro dla kogoś hodowla jest zbyt przytłaczająca finansowo/lokalowo/ hobbystycznie albo cokolwiek, to nie powinien się nią zajmować. Mogę do tego dodać jeszcze wiedzę. Jeżeli z jakiejkolwiek przyczyny moje zwierze miałoby się nie czuć komfortowo, to niestety.... Tak samo nie będę popierała wypuszczania kilkudziesięciu (jak nie kilkuset)/kurde.... jakbym to już pisała :P/, w oczekiwaniu na.... no właśnie?
[ Dodano: 2014-03-09, 21:14 ]
ten post to w zasadzie powtórzenie wszystkich poprzednich. Takie trochę klepanie w klawiaturę bez sensu.....Meri - 2014-03-09, 21:15 Po jednym miocie nie da się osiągnąć ideału, aby go mieć potrzeba lat...Dieselka - 2014-03-09, 21:27 chyba pokoleń?
Napisałaś:
Meri napisał/a:
Pasją jest dążenie do celu, stworzenie własnej linii hodowlanej cenionej na całym świecie, pięknych osobników docenianych na ringach wystawowych, zrobienie "coś" dla rasy, wyznaczenie nowego "trendu", ciągłe dążenie do ideału, który jest nieosiągalny.
czy to można osiągnąć kryjąc kotkę "mniejszym złem"?
Powtarzając: jakoś ponad ilość
Nawet jeżeli kotów będzie mniej, to niech będą ze skojarzeń takich, jakie są w naszej hodowlanej wizji. Inaczej mamy stada "pięknych chociaż nie takich o jakie chodziło".motyleqq - 2014-03-09, 21:28 Dieselko, nadal nie odpowiadasz wprost na pytanie. skoro nie ma w danej chwili repa, to co robisz z kotką, dla której ruja za rują jest zagrożeniem? kastrujesz ją?
nie rozumiem, dlaczego piszesz o kryciu "żeby mieć cokolwiek". twierdzisz, że rozumiesz fizjologię kotów, ale takie teksty pokazują, że jednak nie, bo to nie o to chodzi w takim kryciu.
a to, że nie wierzysz, że nie ma repów... :) zobacz ile osób, które hodują, a więc znają temat od wewnątrz, mówi to samo na ten temat.Meri - 2014-03-09, 21:34 Do pokoleń potrzeba lat, wiec wychodzi na jedno...
Kiedy masz w ręku cudowną kotkę i na ten moment musisz ją pokryc, bo ma 6 miesiecy, ma rujkę, a jej narzeczony np nieletni to co masz zrobić? Czekasz, za chwilę kotka znowu ma rujkę, znowu czekasz, ale kotka ciągle ma tą rujkę, to co masz zrobić? Szukasz alternatywy, jeżeli kotka jest super, to nawet jeżeli kocur będzie przeciętny to nie urodzą się szkarady, a tak poza tym bywa różnie, czasami po dwóch super rodzicach rodzą się beznadziejne w typie kociaki i co wtedy?
Wyobraź sobie czekasz na daną kotkę x lat, w końcu ją dostajesz i cos się burzy, coś co było zaplanowane, co wtedy? Przecież nie twierdzę, że trzeba tak robić cały czas, ale początkujący hodowca zwykle nie ma wyboru, pisałam Ci już o tym. Spróbuj w kotkach kupić super kotkę, a potem jeszcze repa do niej znaleźć takiego jak chcesz, to niemożliwe i ręke dam sobie uciąć, że nie znajdziesz!situnia - 2014-03-09, 21:35 Ja nie rozumiem dlaczego Dieselka uparcie twierdzi, że do kotki pasuje tylko jeden kocur. Przecież może kilka pasować... Jeden może poprawić jedną cechę, drugi drugą. I którego by nie wybrać to nie będzie ani mniejszym ani większym złem... Będzie po prostu dobry. Ehh...
[ Dodano: 2014-03-09, 21:37 ]
Ale Meri, nawet jak masz ugadanego kocura, który jest nieletni, a kotkę trzeba kryć to można znaleźć innego, który też będzie bardzo dobry. Doprawdy... Przecież na jednym dobrym kocurze świat się nie kończy.