BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Off Topic nieBARFny - Pchły i kleszcze
Tufitka - 2014-11-19, 23:33 Producent zasypki o której wcześniej wspominałam przewidział lizanie się kotów.
Kuchnia ze spiżarką sprzątnięte, zakamarki popryskane.
Mieszkam w bloku na parterze (od ponad 30 lat), nigdy nie miałam żadnego paskudztwa na zwierzętach. Moja Mama mieszka poza Warszawą, tam są koty wolno żyjące, stykają się z jej psem. Często tam jeżdżę i nic nigdy nie przywiozłam do domu
Pierwszą pchłę a właściwie skupisko czarnych kropeczek zobaczyłam w tę niedzielę na czole Migotki. Zastanowiłam się co to może być. Rano wzięłam ją do łazienki i zajrzałam w to miejsce na czole lepiej, coś śmignęło, ale udało mi się to upolować. Wrzuciłam z kępką włosów do wanny. Było takie czarne podłużne, nie skakało tylko łaziło. I to mnie zmyliło, jeszcze rozważałam wszy i wszoły - ale mi nie pasowało. Cała w nerwach siedziałam w pracy i jak tylko wróciłam do domu to znowu wzięłam Migotkę do łazienki. Tym razem złapałam (jak się później u wetki okazało-pchłę) na brzuchu. Zatopiłam w kropli wody zabezpieczyłam i zawiozłam do weta. No i cała późniejsze działania już opisałam.
Kuchnia ze spiżarką obleciane. Nic nie skakało, kupek nie widziałam - to koty tam się nie szwendały, żeby coś zostawić, żadnych białych paprochów czy czegoś tam też nie było. Odkurzyłam, pomyłam i zakamarki spsikałam.
Silvena napisał/a:
Ja to się boję, że koty będą chodziły po tych dywanach zapsikanych i jeszcze się tego świństwa najedzą, bo przecież tego się nie zmywa Nie wiem co jest gorsze.
Nie mam dywanów - nie mam problemu, że coś w nich będzie mieszkać. Mam klepkę i płytki.
Można użyć dobol fumigator, nie pozostawia osadów na tkaninach, książkach, nie przenika przez szkło i plastik. Jedzenie w papierowych torebkach, czy trzymane w wiaderku, koszyku (np. ziemniaki) trzeba wynieść z domu na czas dezynsekcji - nie będą się nadawać do użytku. Preparat dociera wszędzie i działa tak jak trzeba na pchły. Producent nie precyzował na jakie postacie pcheł, przyjmuje się, że działa na wszystkie. Kupiłam go jako broń ostateczną - może nie będę musiała jej używać
Ciekawe czy ten Acclaim dostępny jest też w Polsce? Drogi jest? Na psa też można stosować?Silvena - 2014-11-20, 00:17 Acclaim to tylko do pryskania pomieszczeń, zwierzęta trzeba wynieść na czas psikania i schnięcia preparatu - około godziny + wietrzenie min. 30min.
Kosztuje ok. £20 za puszkę, ale kupowaliśmy stacjonarnie, w internecie pewnie za pół ceny mozna dostać Tufitka - 2014-11-20, 09:27 achaś, myślałam, że do stosowania na zwierzęta.
A czy ten preparat działa na inne postacie pcheł czy tylko na dorosłe osobniki?
Próbuję do tego podchodzić spokojnie i rzeczowo, ale mój umysł płata mi figle. Teraz się zastanawiam, czy mój pies nie miał pcheł od dawna (jak tak cofam się wstecz pamięcią, to czasem się więcej, czasem mniej drapała, gryzła - tak nerwowo) i przeniosły się one na koty. Nic, nie będę tego roztrząsać - nie dojdę skąd i kiedy to cholerstwo zawitało do domu. Muszę się tego pozbyć i tyle. Pytanie tylko czy mi się to uda.
Dobrze, że Ty podchodzisz do tego optymistycznie, może i mnie się Twój optymizm udzieli.
Tak się zastanawiam, bayer ma w ofercie http://weterynaria.bayer....-do-nakrapiania
Advantage 40 i 80 oraz Advocate dla kotów - z tego co poczytałam, to trzeba ostrożnie stosować, ale nie wiem czy jest w Polsce dostępny? Nie mogę otworzyć załącznika w którym jest ponoć więcej informacji o produkcie umieszczonego w module "Załączniki" (prawa kolumna) na stronie ww. stronie bayera.
Tak mi szkoda zwierzaków, czuję się bezsilna i bezradna jak patrzę na nie kiedy się nerwowo drapią. Wiem, że potrzeba czasu, aby się to tatałajstwo wybiło, a chciałabym mieć rezultat już Silvena - 2014-11-20, 12:26 Tutaj właśnie u weta dostaję się advenage albo advocate. Myślę, że można je kupić w Polce u weterynarza. Ale ja bym się wstrzymała z kropieniem co chwile czymś innym. Jak się toksyny skumulują to może być nieciekawie.
Acclaim działa nie tylko na pchły. Działa na wszystkie owady biegające. Zabija dorosłe osobniki i powleka jaja jakąś otoczką dzięki czemu dojrzewają o wiele wolniej.
Mi się wydaje, że już w miarę opanowaliśmy inwazję, nie wiem na jak długo.
Jak już wcześniej pisałam, te wszystkie spot-ony zabijają dopiero po ugryzieniu, ale nie wiem czy od razu czy po jakimś czasie
Poza tym może i producent przewidział lizanie się kotów, ale jeśli pchły zabija to i koty może podtruwać. W ulotce pisze o skutkach niepożądanych, jak przy każdym leku.Tufitka - 2014-11-20, 13:02 Wczoraj byłam u weta, żeby zapytać o preparat nie z fipronilem, żeby zaatakować to g...o z innej strony. Pani powiedziała, że nie ma nic innego dla kotów. Jest dla psa, ale jak pies mieszka z kotami to nie można go stosować. Może chodziło o advenage albo advocate?
taki wpis w necie znalazłam.
http://forum.gazeta.pl/fo...antix_.html?v=2
Jestem przerażona całą tą sytuacją
Jak się to nie będzie uspokajało, to zrobię tak jak poradzono w przychodni (co o tym sądzicie) - kupię szampon przeciwko pchłom dla psów i kotów i całe towarzystwo w sobotę wykąpię - trudno. Pies nie lubi się kąpać - ale nie ma wyjścia - nie wiem jak zachowają się koty (pewnie będzie zdenerwowanie) ale trudno, trzeba to dziadostwo potopić.
KURCZACZKI - co robić, co robić -
Już mnie to przerasta.Tufitka - 2014-11-20, 13:46 Z tego co się dowiedziałam i zorientowałam sama na efekty użycia preparatu z fipronilem trzeba czekać kilka/kilknaście dni. A w tym czasie biedne zwierzęta są kąsane przez pozostające jeszcze przy życiu pchły. Czy coś jeszcze można zrobić, aby szybciej wybić te wredoty ze zwierząt? Bo szkoda mi ich męczarni. Teraz jak widzę jak się nerwowo drapią raz na jakiś czas, to czuję się bezradna. A jak fipronil nie zadziała (bo się pchły uodpornią na niego) to co wtedy? Jak sobie radzili ludzie z pchłami na zwierzętach w czasach, kiedy nie było takich środków do ich zwalczania jak teraz? Jakie zabiegi uskuteczniali, żeby się tego pozbyć?Silvena - 2014-11-20, 13:59 Kup specjalny grzebień na pchły i wyczesuj. Zazwyczaj siedzą koły szyi i przy nasadzie ogona.
Jak się podrapie to łap grzebień i czesz, aż wyczeszesz mendę Później trzeba ją zgnieść między palcami albo utopić, tylko trzeba działać zdecydowanie, zanim ucieknie z grzebienia. Przy odrobinie szczęścia złapie się między ząbki
Zawsze możesz użyć obroży Foresto - najlepsza. Jest i dla psów i kotów. I na dłuższą metę wychodzi taniej niż zakraplanie.; działa przez 8 miesięcy.Tufitka - 2014-11-20, 20:40 Mam grzebień trixi, ale jakiś taki mały jest, czesałam ale nic na nim nie zostawało. Mendę to trzeba paznokciem rozgnieść aż usłyszy się taki niezbyt przyjemny trzask (błee). Na razie zapodałam odpowiednią dawkę fiprexa w spray psu na spacerze. Samej nie było łatwo, bo pies się kręcił. Ale jakoś poodgarniałam włos i zakropliłam najbliżej jak się dało skóry (uciekała cholera spod spreja). Później jeszcze raz kotom po troszku między łopatki napsikałam. Jak je obserwuję, to ruch w interesie jest (skóra faluje, coś się przemieszcza ale chyba niedługo będzie odpadać, bo tak niemrawo niektóre sztuki się przemieszczają. Podłogę odkurzaczem dzisiaj przejechałam, jakieś czarne paproszki pozbierałam. Teraz pozostaje mi czekanie, aż wszystkie dorosłe osobniki pijąc,wspomożoną preparatami, krew moich zwierzaków wypadną z gry Koty są spokojniejsze, czasem mają lekki napad drapania, gryzienia czy lizania ale mniej gwałtowne. Pies też jakoś spokojniej się drapie. Wiem, że za jakiś czas to może się wzmóc, bo może jeszcze gdzieś są niewylęgnięte insekty - ale na tamte też czeka "zatruta" krew. I może się w końcu za ok. 2 tygodnie wykończą. Od tej pory będę regularnie zakraplała psa (bądź będzie nosił obrożę odstraszającą) a koty też będą spryskiwane, żeby już nie mieć dolegliwości.Sojuz - 2014-11-20, 21:00 Oprócz "odkażania" zwierząt należy też odkurzyć i wyprać tak dokładnie jak się da wszystko w domu, codziennie i nieprzerwanie przez 7 dni. Worek z odkurzacza po napełnieniu i wyjęciu zamknąć w reklamówce i wyrzucić od razu do śmietnika na dworze (lub do wsypu). Jeszcze lepiej sprawuje się parownica, ale nie każdy posiada. Stąd odkurzacz jako alternatywa. Bardzo ważne jest, aby nie przerywać zabiegu sterylizacji otoczenia, nawet na jeden dzień.
Naturalnymi sposobami walki z pasożytami jest prawidłowa dieta oraz kąpiel (wystarczy w zwykłym szamponie dla zwierząt). Jednak już w czasie inwazji dieta nic nie wskóra, trzeba użyć preparatów (z metoprenem), w połączeniu z kąpielami i maniakalnym sprzątaniem wszystkiego.
Uważaj też proszę, aby nie przedawkować preparatów, gdyż zaczną nasilać się skutki uboczne wymienione w ulotce. Zwierzęta też nie mogą się wylizywać, ani spać w łóżku z właścicielami.Tufitka - 2014-11-20, 23:10 Poszłam wieczorem wyczesać psa - bo jak go zakropliłam fiprexem to później na wierzchu sierści pojawiły się takie białe kuleczki. Jakaż ja ślepa byłam - myślałam, że to łupież, a to jaja pcheł. Cwane bestie wiedzą gdzie je składować na zwierzęciu. Na grzbiecie i u nasady ogona, gdzie pies nie dosięgnie. Wyczesałam jak mogłam najdokładniej. Jutro i w kolejnych dniach znowu będę czesać - może jakieś niedobitki się pojawią lub coś nowego. Sporo tego było. To bym przez dłuższy czas walczyła z tą plagą "nieegipską".
Myślę, że to wyczesanie przyhamuje pojawienie się kolejnej fali pcheł.
Tych białych kropek nie mają na sobie koty, ma tylko pies. Jakoś się po tym wyczesaniu psa uspokoiłam. Trzy razy latałam, bo jak wróciłam do chałupy i palcami po grzbiecie przejechałam to znowu coś widziałam.immortal - 2014-11-21, 00:05 czy zabezpieczacie zwierzaki przed kleszczami w zimowe miesiące?Tufitka - 2014-11-22, 15:14 Codziennie odkurzam wszystkie zakamarki, od poniedziałku do dzisiaj nic nie widziałam na podłodze. W międzyczasie wyczesałam psa (chyba czwartek wieczór). Są okresy, kiedy zwierzęta są spokojne, ale czasem (np. dzisiaj rano) są zdenerwowane, skóra trochę faluje i nerwowo się zachowują. Wiem, że coś jeszcze wlazło i ugryzło. Ale pociesza mnie fakt, że długo nie pożyje i niedługo trupem spadnie. Dzisiaj rano widziałam na podłodze jakąś niby gąsienice, może to larwa była, nie wiem - zgniotłam i od razu odkurzacz poszedł w ruch. I tak coś się pewnie gdzieś pojedynczego uchowało (oby nie) i może za jakiś czas się objawić w dorosłej postaci. Ale na szczęście zwierzęta są zabezpieczone. Jeden "gryz" i wypadasz z gry
Teraz pozostaje czekanie na efekty czystek. Oczywiście w dalszym ciągu (nawet do 4 tygodni) będę codziennie odkurzaczem wszystko sprzątać. Przy psie to powierzchnia jest ograniczona, bo nie skacze po meblach. Ale z kotami to inna sprawa - pod łóżkiem bywają, na szafkach bywają na łóżku, kanapie. I te wszystkie miejsca muszę również odkurzać Ale wolę to niż nieproszonych gości.Silvena - 2014-11-22, 17:20 Ja sprawdzam po ilości odchodów w sierści czy są i jak dużo. Odchodów coraz mniej, na Fenie więcej niz na Hymenie, z niej dzisiaj 3 ledwo żywe sztuki wyczesałam. Dwa dni nic nie było. Od 3 dni zakrapiam cdvetem, ładnie pachnie, ale na efekt pewnie trzeba będzie poczekać. Chociaz mam wrażenie, ze do Hymena jakoś mniej ciągną.
Staram się odkurzać codziennie, kocyki juz poprałam, ale nie wiem czy czegoś nowego nie będzie. Sierść po zakropieniu fipronilem, powinna działać przeciwpchelnie tez, wiec mam nadzieję, ze kocyki juz są bezpieczne Lena06 - 2014-11-22, 18:08
Cytat:
czy zabezpieczacie zwierzaki przed kleszczami w zimowe miesiące?
Ja zimą, jak i w zasadzie każdej pory roku zdaję się na czosnek. Jedyne nasze zabezpieczenie Tufitka - 2014-11-25, 09:42 U nas się zrobiło spokojnie, zwierzęta się już tak drapią (czasem, któreś gdzieś coś na spokojnie podrapie) jak kiedyś (oszalałe, nerwowe). Wczoraj dostały tabletki na tasiemca (bo pchły przenoszą tasiemca a widziałam na portkach prawej tylnej nogi Migotki taką cienką białą kreseczkę). Sytuacja (mam nadzieję) opanowana, teraz będzie prowadzona prewencja (Tija psikana będzie regularnie a i koty też - żeby czegoś od niej "nie kupiły" jak wróci ze spaceru), żeby sytuacja się nie powtórzyła. Lekcja była mi potrzebna, bo wiem co i jak robić, kiedy spotkam gdzie indziej tych nieproszonych gości. Da się to opanować, od ilości insektów, od ich umiejscowienia w danych pomieszczeniach zależy ile czasu to zajmie.