To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Off Topic nieBARFny - Hodowle zwierząt rasowych - kontrowersje

zenia - 2014-03-09, 18:16

Tufitka napisał/a:
Mam tylko takie pytanie...może od czapy... ale tak mi się zasunęło.
Dlaczego, po co ktoś z Was (bo wiem, że kilka osób prowadzi hodowle) decyduje się na prowadzenie hodowli? Po przeczytaniu tych wszystkich postów dochodzę do wniosku, że to tak dużo zachodu, żeby prowadzić hodowlę. Jedni mają kocura inni mają kotki. Kwestia kasy - oki, ale poza tym co jest powodem?
Za mało kotów mamy w Polsce? I proszę się na mnie nie złościć, bo chciałabym zrozumieć motywy posiadania kocura lub kotek do rozmnażania (sorry, że zabrzmiało to jakby się miało maszynki do rozmnażania, ale taki wniosek się po czytaniu postów nasuwa)?


wiesz
sama sie zastanawiam :niewiem:
hoduje 10 lat
kasy nie mam,bo wszystko w "towarze"
albo pzreżeraja
od miotu-do miotu
kotów mojej rasy i hodowli jest tysiące w kraju
wiec nie wiem sama ...
gadki typu udoskonalanie rasy,poprawianie..hhmmm
nie udalo mi sie do tej pory urodzic doskonałego okazu,na tyle bym spoczęła na laurach

wiec nie wiem
zostałam zarażona tym wirusem pzrez hodowce mopjej pierwszej kocicy i tak hoduję sobie bezmyślnie :oops: 8-)

Tufitka - 2014-03-09, 18:17

Ale ja się poważnie pytam, a nie "dla jaj".
Meri - 2014-03-09, 18:20

Myślę, że to rodzaj pasji, nie dla wszystkich, bo dla niektórych są inne powody...

Tak samo jak hodowle szczurów, fretek, rybek czy gadów, to wszystko jest rodzajem pasji... Tak wiem, że dla większości Was to zło tego świata, ale to też należy do rodzaju hobby.

agal - 2014-03-09, 18:27

Snedronningen napisał/a:
agal napisał/a:
A ja tym, że hodowcy psów wypychają dwumiesięczne szczeniaczki z domu ;)
ja mam nadzieję, że żartujesz a nie poważnie piszesz.


Znaczy, że co? Że starsze szczenięta opuszczają domy? Czy dziwne jest, że nie wiedziałam, dlaczego takie maluchy?

Bo z jakiej hodowli dziewczyna mojego syna ma jamniczka, nie wiem, ale sunia miała 9 tygodni, kiedy sie do niej przeprowadziła. Ale moja koleżanka kupiła bouviera flandryjskiego z superhiper hodowli, do dogoterapii, bo poprzednia sunia jej odeszła. Sunia urodzona 29 listopada - 21 stycznia była już w nowym domu...

Ag.

situnia - 2014-03-09, 18:27

Tufitka, tutaj pisałam o tym co mi się przydarzyło:
http://www.barfnyswiat.or...p?p=60696#60696
I to była przyczyna podjęcia decyzji o tym żeby zostać hodowcą,

Tufitka - 2014-03-09, 18:29

Meri napisał/a:
Tak wiem, że dla większości Was to zło tego świata, ale to też należy do rodzaju hobby.
nie wrzucaj mnie do jednego wora z tak uważającymi,. ja próbuję zrozumieć. Czy pasją może być rozmnażanie kotów i ich sprzedaż? Zadaję tylko pytania, bo chcę zrozumieć. Proszę się na mnie nie złościć. Hobby to mogą być modele, kolejka TT czy H, ale rozmnażanie nazwać hobby? Dziwnie to brzmi.
Definicja pierwsza z brzegu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Hobby " Hobby (pasja, pot. konik) – czynność wykonywana dla relaksu w czasie wolnym od obowiązków. Może łączyć się ze zdobywaniem wiedzy w danej dziedzinie, doskonaleniem swoich umiejętności w pewnym określonym zakresie, albo też nawet z zarobkiem — głównym celem pozostaje jednak przyjemność płynąca z uprawiania hobby. Hobbyści-amatorzy liczni są w niektórych dziedzinach nauki, np. entomologia, botanika, zoologia, przyczyniając się do ich rozwoju. [/b[b]](czy hodowla kotów w Waszym pojęciu, w Waszym działaniu przyczynia się do rozwoju?) Wiele dyscyplin naukowych zawdzięcza swoje początki hobbystom, np. polska trichopterologia rozwijana była przez Józefa Dziędzielewicza.

Przykładowe rodzaje hobby (dotyczy czynności wykonywanych amatorsko):

artystyczne
malarstwo
rysowanie
gra na instrumencie
fotografia
taniec
śpiew
robótki ręczne

techniczne
krótkofalarstwo
modelarstwo
majsterkowanie

rekreacyjne
sport
łowienie ryb
zbieranie grzybów
polowanie
uprawianie działki

inne typowe
kolekcjonerstwo
czytanie książek
anime
gry komputerowe

Meri - 2014-03-09, 18:31

Tufitka napisał/a:
Meri napisał/a:
Tak wiem, że dla większości Was to zło tego świata, ale to też należy do rodzaju hobby.
nie wrzucaj mnie do jednego wora z tak uważającymi,. ja próbuję zrozumieć. Czy pasją może być rozmnażanie kotów i ich sprzedaż? Zadaję tylko pytania, bo chcę zrozumieć. Proszę się na mnie nie złościć.
Ja nie o Tobie mówię (bo widzę, że raczej większość jest przeciwko, aczkolwiek nie osądzam nikogo), nie złoszczę się również. ;-) Pasją jest dążenie do celu, stworzenie własnej linii hodowlanej cenionej na całym świecie, pięknych osobników docenianych na ringach wystawowych, zrobienie "coś" dla rasy, wyznaczenie nowego "trendu", ciągłe dążenie do ideału, który jest nieosiągalny.
Snedronningen - 2014-03-09, 18:33

agal, tak raczej chodziło mi o to, czy żartujesz, że w wieku 8-9 tygodni psy idą do nowych domów i to Cię oburza.

Rozumiem stanowisko wasze odnośnie krycia i rozumiem, że u kotów wygląda to inaczej zupełnie niż u psów. I właśnie dlatego, tak jak mogłabym być hodowcą psów (w planach nawet coś owego mi się za wiele lat, bo na razie przyswajam niezbędną mi wiedzę, marzy) tak nie mogłabym pod żadnym pozorem być hodowcą kotów.

agal - 2014-03-09, 18:33

Tufitka napisał/a:
Dlaczego, po co ktoś z Was (bo wiem, że kilka osób prowadzi hodowle) decyduje się na prowadzenie hodowli?


Mnie zachwyciły koty - widziałam je na żywo, w Norwegii. Dachowce miałam zawsze, a teraz to miał być specjalny kot :) A myśl o hodowli przyszła za chwilę - kiedy poczytałam o rasie, o ludziach, którzy pilnowali, żeby przetrwała. Pojechalam na jedną wystawę, drugą... Lubię ludzi :) A zwłaszcza tych z podobną pasją. Wsiąkłam :D Nie liczę, ile dokładam ;) Dla mnie wartością dodaną hodowli są ludzie :D O tych "złych" nie myślę ;) Owszem, psują nastrój, budzą negatywne emocje. Rozładowuję je jogą :D

Trzeba coś robic w życiu, inaczej by się zwariowało ;)

Ag.

Tufitka - 2014-03-09, 18:35

agal napisał/a:
Trzeba coś robić w życiu, inaczej by się zwariowało ;)
ja pomagam wolno żyjącym i bezdomnym znaleźć domy :mrgreen: Moim marzeniem jest, aby każde bezdomne zwierzę znalazło swój dom, opiekuna. Gdyby hodowcy (nie piszę o tych, co pomagają) pomagali też i wolno żyjącym i bezdomnym.
Meri - 2014-03-09, 18:37

Hodowla przyczynia się do rozwoju rasy. Tak rasy kotów istnieją, nie wyeliminujemy ich już, więc nie wiem czy dalej jest sens dyskutować tutaj nad sensem ich istnienia.
agal - 2014-03-09, 18:38

Snedronningen napisał/a:
agal, tak raczej chodziło mi o to, czy żartujesz, że w wieku 8-9 tygodni psy idą do nowych domów i to Cię oburza.


Wielu hodowców psow tłumaczyło mi, że tak MUSI być, bo stado, przewodnik itd. Przyjęłam, nie dyskutuję i nie oburzam się już tak jak kiedyś ;) Jakkolwiek dla mnie to stanowczo za mało, ale na psach sie nie znam nic a nic.
Kocięta mieszkają z nami co najmniej 3,5-4 miesiące - i to wg mnie jest najwcześniejszy czas, kiedy bez bólu opuszczają rodzinne gniazdo.

Ag.

Snedronningen - 2014-03-09, 18:58

agal, nie wiem jak to wygląda u kotów z socjalizacją i wpojeniem.

Oczywiście można brać już starszego psa i to prawie nie wpływa na jego relacje z człowiekiem. A jak wiadomo "prawie" robi ogromną różnicę.
Gdyby w ogóle różnicy nie było to ja bym brała psa dopiero około pół rocznego. No tak już mam, że szczeniąt nie lubię. Bo z nimi nic nie można, skupić się to to nie potrafi, wymagać za dużo też nie bo i tak się nie nauczy, etc.
Ale. Tu brany jest pod uwagę okres wrażliwości dla nawiązywania relacji z ludźmi oraz występowanie okresów lękowych u szczeniąt. Granice jednego i drugiego nie są sztywno ustalone, tylko zależne od od danego osobnika. W wieku 4 miesięcy zazwyczaj okres wrażliwości jest już zamknięty, a co za tym idzie relacja psa z człowiekiem mogą być słabsze. W tym samym czasie u wielu psów występuje już okres lękowy. Okresów lękowych (zwanych przez niektórych okresem strachu) jest około 4 i przypadają one na różne etapy rozwoju. W okresie tym pies ma naprawdę irracjonalne strachy, bo nagle zachowuje ostrożność w sytuacji, gdy jeden z domowników postawił torbę na stole zamiast na krześle, czyli jej zwyczajowym miejscu.

agal - 2014-03-09, 19:09

O! I już teraz jasno i wyraźnie rozumiem. Trzeba posłuchać, co mówią ci, którzy się na temacie znają, a nie w czambuł potępiać - jak to robi Dieselka :)

U kotów jest inaczej. Nowy człowiek jest akceptowany - a jak daje jeść, to już w ogóle :D Koty dobrze wiedzą, kogo się słuchać, a kogo lekceważyć ;) Mały kociak - taki dziesięciotygodniowy - nie radzi sobie natomiast w nowym środowisku, potrzebuje mamy, rodzeństwa, żeby nauczyć sie od nich zachowań - jak walczyć, jak się bawić. W nowym domu jest tak zestresowany, że pierwsze dni spędza za kanapą ;) 3-4 miesięczny natomiast, nie boi się już, jest odważniejszy. Owszem, musi się nauczyć nowego środowiska, ale ono go nie przeraża. No i nie potrzebuje maminego cycka na pocieszenie ;) Chociaż te moje, a właściwie Miluniowe kociaki, wychowywane przez Józię, bardzo chętnie się do niej przysysają, a mają już 3,5 miesiąca. Przy czym ona je woła, bez sensu całkowicie ;) Milunia z radością zrzekła się opieki nad dziećmi z miesiąc temu ;)

Ag.

gpolomska - 2014-03-09, 19:11

Koty też ludzie często chcą maleńkie (nawet 8-10 tygodni), bo jest taki mit, że "mocniej się przywiąże" - tak łatwiej, bo nie trzeba się tyle napracować na kocie zaufanie itd. Efekt często jest taki, że kociak za szybko oddzielony od matki całe życie jest strachulcem i boi się dosłownie wszystkiego, a najmniejszy stres powoduje wylizywanie brzucha do krwi - tego później może się w ogóle nie udać naprostować lub potrzeba miesięcy lub lat. Dlatego zapewne Agal o tym napisała, bo wypuszcza koty w świat później, gdy już matka im co nieco wiedzy o życiu zdążyła przekazać.

-------
Chyba pisałyśmy jednocześnie ;-)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group