To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFna Hodowla - LoveLorien

Bianka 4 - 2016-08-16, 21:39

vesela krava napisał/a:
Trzymamy kciuki za malenstwa. Strasznie sa malutkie, to ze wzgledu na rase, czy dlatego, ze tak trudno mialy na starcie?

Brytolki są dużo młodsze, kilka dni mają dopiero ;-)

Ines, super, że zdecydowałaś się pomóc :kwiatek: A Twoje kocice są aniołami :love:

IzabelaW - 2016-08-17, 06:00

I ja trzymam kciuki za maleństwa
Tufitka - 2016-08-17, 06:21

Trzymam kciuki ja, moje kociaste i sunia. Niesamowite są Twoje kotki, że przygarnęły kociaki pod swoje skrzydła :love: Niech się wszystkie zdrowo chowają :kwiatek:
purr - 2016-08-17, 08:07

Ines Twoje koty są niesamowite :love: Trzymam kciuki za całą kocią rodzinę. Jestem ciekawa co na to Beren? :shock:
Tufitka - 2016-08-18, 12:10

Ines napisał/a:
dwa brysie
jak się miewają, jak Mamy do nich podchodzą :love:
Ines - 2016-08-18, 13:36

Nie wiem ile powinny ważyć Brytki, ale te urodziły się bardzo malutkie - 54 i 74g. Teraz już jest nieco lepiej, ale i tak są trzy razy mniejsze niż moje kluchy, więc trzeba pilnować żeby przypadkiem nie odpadały od cyca. Po wzroście w pierwszej dobie, w drugiej jeden maluch stanął nam z wagą, a drugi spadł - osiwieję chyba ze zgryzoty, widzę że ładnie jedzą (mordki mają mokre od mleka, brzuszki się zaokrąglają, zaraz po posiłku widać różnicę na wadze 1-2g), kupkają jak trzeba, piskają, terkoczą, wygląda jakby wszystko było ok, a jednak coś nie jest. Pocieszam się, że może to po zmianie mleka - ten co spadł z wagi wykupkał dzisiaj rano istną anakondę. W każdym razie co tylko się przebudzają to dostawiam je i trzymam przy wentylach aż mi wszystko drętwieje. Widzę teraz jakie miałam ogromne szczęście do tej pory, że wszystkie moje kocięta były bezobsługowe.

Jakby mi brakowało zmartwień, to Arda tak się przejęła tym że musi mleka więcej naprodukować, że aż jej się zrobiły zastoje, więc od rana masuję, wyciskam i dostawiam moje potwory do przyblokowanych cyców. Barfa zaczęło mi schodzić prawie kilo dziennie :hair: i jeszcze wczoraj mi poszła skrzynka na korki (już wymieniona), a dziś od rana coś tam majstrowali przy instalacji i nie było wody - po takim globalnym kryzysie zakładam, że jutro w magiczny sposób wszystko nagle zacznie się układać, i lepiej, żeby tak było :evil: :!:

Tufitka - 2016-08-18, 13:42

To trzymamy mocno kciukasy za maluchy :kiss: . Dobrze, że mamy nie odtrąciły nie swoich maluchów. Może to zmiana mleka dała przejściowe problemy i za kilka dni się przyzwyczają do innego. Wielki podziw i szacun dla Ciebie jako wszystko ogarniającej (mającej "paczenie" na wszystko i na koty i na pozostałe poza kotne sprawy) i trzymającej w "kupie" :kciuk:
Ines - 2016-08-18, 13:52

Na szczęście nie jestem sama - jest też Rafał, zresztą pracujemy teraz na zmianę, więc jak ja jestem w nocy w pracy, to on trzyma rękę na pulsie. Ale największą robotę robią i tak nasze dzielne mamy. Bez ich fenomenalnego zaangażowania w opiekę nad całą czternastką nasza pomoc maluchom przecież nie byłaby w ogóle możliwa.
purr - 2016-08-23, 13:40

Ines, dawaj znać jak tam stado? Podglądam Was oczywiście na fb, ale brakuje mi relacji :-) Brycie są strasznie maleńkie. Jak się czują? Rosną? Jak długo u Was zostaną?
Jinx the Cat - 2016-08-23, 17:40

purr napisał/a:
Ines, dawaj znać jak tam stado?
Ines :kwiatek: -popieram purr!!!! Co u was???? :love:
Ines - 2016-08-24, 09:07

Nasze życie wciąż kręci się wokół Ingliszmenów - ciekawe, jak długo zajmie mojemu organizmowi powrót do normalnego trybu snu, bo już się budzę co 2 godziny na karmienie bez budzika ;-) dni mi się zlewają ze sobą i już mi się wszystko merda, z jednej strony mam wrażenie, że Brytki są u nas od wczoraj, z drugiej wydaje mi się, jakbym już tak przy nich wegetowała od stu lat. Ale nic to, bo dzisiaj wreszcie ich waga ruszyła jakoś konkretnie do przodu - nie chcę popadać w dramatyczny ton, ale naprawdę chyba nic nigdy w życiu nie sprawiło mi tyle radości, co te dodatkowe 11g na kotka.


purr - 2016-08-24, 09:55

Ines, podziwiam Cię :kiss: Wielki szacun za wszystko co robisz dla tych maluchów. One się urodziły przed czasem? Jest ogromna różnica w wielkości.

Betoniarkę już zamówiłaś? :mrgreen:

Jinx the Cat - 2016-08-24, 16:50

Ines napisał/a:
nie chcę popadać w dramatyczny ton, ale naprawdę chyba nic nigdy w życiu nie sprawiło mi tyle radości, co te dodatkowe 11g na kotka.
A jak!!!Mala rzecz a cieszy!!! :mrgreen: NO TO MIEJMY NADZIEJE ZE DZENTELMENI TERAZ RUSZA DO PRZODU !!!! :kciuk: A tak a propos malych rzeczy ktore ciesza...chyba nic mnie tak nigdy nie ucieszylo jak widok kociej qoopy...po prawie tygodniu... :mrgreen: :-P :-P ;-) (to tak na marginesie...dla poprawy nastroju tym ktorzy czytaja...) I w ogole dla wszystkich czlonkow rodziny,tak dwunoznych jak i czworonoznych: R E S P E C T !!!!!!!!! :kwiatek: :beer: :macha:
Skipper - 2016-08-24, 18:52

Ines napisał/a:
Nasze życie wciąż kręci się wokół Ingliszmenów - ciekawe, jak długo zajmie mojemu organizmowi powrót do normalnego trybu snu, bo już się budzę co 2 godziny na karmienie bez budzika ;-) dni mi się zlewają ze sobą i już mi się wszystko merda, z jednej strony mam wrażenie, że Brytki są u nas od wczoraj, z drugiej wydaje mi się, jakbym już tak przy nich wegetowała od stu lat.

Tiaaa... czego to człowiek dla kota nie zrobi :twisted:
Ines, podziwiam i trzymamy kciuki za całą kocią gromadkę :love: :love: :love: :kciuk: :kciuk: :kciuk:

purr - 2016-08-26, 14:06

Zaczęło się... kluski zaczynają inwazję na dom :mrgreen:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group