BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Medycyna weterynaryjna - Pomoc w diagnozie i interpretacji wyników - KOTY
martufa - 2013-11-06, 21:15 Dziękuję Sihaya za odpowiedź i pomoc.
Poniżej wklejam wyniki małej. Myślę, że podtrucie nie wchodzi w grę kwiatków nie mamy, unikamy chemii odkąd kotki z nami zamieszkały. Porównałam bieżące wyniki z badaniem robionym na początku października i większość parametrów niezgodnych z normą się zgadza. Wyniki poprzedniego badania przez weterynarza zostały zbagatelizowane ze względu na hemolizę w próbce i wiek małej. Nie udało mi się tu wkleić wyników, aby były czytelne więc podaję link - tam zamieściłam skan.
Myślę, że wazne jest to, że drugi kot jest zdrowy. Jedzą takie same mieszanki.
[ Dodano: 2013-11-06, 23:40 ]
Tak siedzę i wyszukuję opisy, który symbol w badaniach co oznacza, co może jego poziom sugerować i wcale mi się to nie podoba
Hematokryt i hemoglobina - w porównaniu ze starymi wynikami chyba lepiej bo bliżej środka widełek (norma). Poprzednio - HGB 94,6, HCT 0,321. Tak czy inaczej mieszczą się w normie.
Analizując oba badania widzę że monocyty Pelka ma podniesione od dawna (co najmniej miesiąc) Teraz jest więcej ponad normę niż miesiąc temu..
W poprzednim badaniu mocznik był też trochę przekroczony.
Fosfor spada (bardzo tego pilnuję w mieszankach)
MCHC - gorzej niż ostatnio (było 295)
PLT - lepiej (było 73,1)
Żelazo nie było badane miesiąc temu.
Jestem zła na to, że uwierzyłam w lecznicy aby się nie przejmować wynikami.
I serducho mnie boli na sam ą myśl, że z małą może być coś nie tak i że za chwilę będzie musiała znów te okropne pobieranie krwi przechodzić..
/PS Nie mogłam edytować poprzedniego swojego post a - chciałam dopisać.Margot - 2013-11-07, 13:23 Martufa, ja na dole załączonego badania z wczorajszą datą dostrzegłam adnotację o hemolizie w próbce. Zrozumiałam, że poprzednio wystąpiło już to zjawisko. Niestety częśc parametrów zostało zapewne wypaczonych, chociażby delikatnie. Może twoja wetka nie umie pobrać krwi, albo na skutek złego transpostu próbki do labu doszło do hemolizy. Wyjaśnij sobie to z wetką i w razie czego zareklamuj badanie (ja tez raz tak miałam i reklamowałam w gabinecie, wywalczyłam bezpłatną powtórkę w dogodnym dla mnie, nawet odległym terminie, a też miałam taki przypadek z Vetlabem, choć oczywiście reklamowałam w gabinecie, a jak oni to z labem rozegrali to już mnie nie interesowało).
Abstrahując od wystąpienia hemolizy w próbce, nie przejmuj się tak bardzo wynikiem żelaza w takim badaniu. nie musi być do końca wiarygodny. Sama badam u swoich kociastych całą masę parametrów i z tym żelazem to różnie wychodzi (zwłaszcza w Vetlabie). Weci też potwierdzają, że to nie jest skuteczny sposób oceny.
Lepiej badać w razie czego poziom ferrytyny, a ostatnio dr Neska (nefrolog) wpsomniała mi też o badaniu TIBC (całkowitej zdolności wiązania żelaza) http://pl.wikipedia.org/w...nia_%C5%BCelazamartufa - 2013-11-07, 13:43 Dziękuję za linka - poczytam. Problem jest w tym, że hemoliza wystąpiła dwukrotnie w innych gabinetach (do weta, który zabronił mięsa podawać i badania zignorował już nie chodzę) Obie kotki miały krew jednocześnie pobieraną i hemoliza wystąpiła tylko u małej. Czyli tak jakby ktoś popsuł jedną próbkę tylko. I to dwa razy próbkę tej samej kotki.
Nie wiem czy faktycznie nie ma powodu do zmartwienia, bo jeśli wyniki są zafałszowane to czy możliwe, żeby były dwa razy zafałszowane w tych samych parametrach? Muszę faktycznie więcej o tej hemolizie poczytać..Dieselka - 2013-11-07, 14:27 ja w interpretacji wyników nie pomogę ale mogę tylko podpowiedzieć...
Jak będziesz szła na powtórkę to spróbuj zrobić je na klinikach. Ja już kilku źródeł słyszałam że wyniki z vetlabu wychodzą czasem bardzo dziwne.
Gorąco Poświatowską polecam - pozytywnie nawiedzona kobieta :)martufa - 2013-11-07, 15:08 Diselka - dzięki za radę. Na powtórkę pojadę na kliniki. Już jedna osoba mi tak radziła ale myślałam, że lab to lab i gdzie badają nie ma znaczenia.
Margot - doczytałam więcej o hemolizie. Zgodnie z tym jak opisany jest wpływ hemolizy na wyniki, jest jeszcze gorzej Żelazo przy hemolizie powinno w wynikach być wyższe niż w rzeczywistości, więc mamy jeszcze większy niedobór (tak to zrozumiałam)
Mocznik hemoliza fałszuje w górę, więc tu ok, chlorki fałszuje w górę więc to samo co przy żelazie - jeszcze większy niedobór. Bilirubina też zafałszowana w dól przez hemolizę tzn jest jeszcze wyżej niż na wynikach.
Zastanawiam się czy czekać trzy tyg zgodnie z radą weta czy już zabierać małą na powtórkę na kliniki. Nie potrafię ocenić sama czy stan jest poważny (mała się dobrze czuje tylko kicha i apetyt trochę mniej dopisuje) i już działać czy poczekać. Nie chcę stresować Pelki tak od razu kolejnym badaniem. Z drugiej strony może trzeba?
Wstępnie po przeczytanu o jakich chorobach takie wyniki mogą świadczyć jestem przerażona.
Jeśli należy mi się kopniak i kubeł zimnej wody na głowę bo zbyt panikuję to bardzo Was proszę o sprzedanie takiego kopniaka. Bo trochę ze stresu wariuję..Dieselka - 2013-11-07, 15:18 To sama musisz ocenić.
Bo jak masz przez 3 tygodnie po ścianach chodzić to w zasadzie bez sensu czekać. Ale też rozumiem strach o zdrowie psychiczne kota.shana55 - 2013-11-07, 15:29 Nigdy nie jest za dużo badań jeśli chodzi i zdrowie zwierzaka. Ja bym poszła sprawdzić nie wytrzymałabym trzech tygodni niepewności...Tufitka - 2013-11-07, 15:40
martufa napisał/a:
zabierać małą na powtórkę na kliniki
a jak sama czujesz? Ja bym zabrała Margot - 2013-11-07, 15:55
martufa napisał/a:
Żelazo przy hemolizie powinno w wynikach być wyższe niż w rzeczywistości, więc mamy jeszcze większy niedobór (tak to zrozumiałam)
Mocznik hemoliza fałszuje w górę, więc tu ok, chlorki fałszuje w górę więc to samo co przy żelazie - jeszcze większy niedobór. Bilirubina też zafałszowana w dól przez hemolizę tzn jest jeszcze wyżej niż na wynikach.
martufa, ja na podstawie analiz wyników moich kociastych (mam 4 i dosyć często im robię badania, ze względu na monitoring parametrów nerkowych, a i przy okazji badam dużo innych parametrów, aby mieć szerszy obrazek ich stanu zdrowia, a i finasowo się po prostu opłaca) ujęłabym to tak: hemoliza w surowicy fałszuje generalnie niektóre wyniki biochemii. Jednak u mojego kota okazało się, że niekoniecznie w tym kierunku, który przedstawia zalinkowany artykuł (teoria sobie, a praktyka ...).
W badaniach z hemolizą żelazo miał niższe niż w badaniu wolnym od wad materiału, bilirubinę miał wyższą w próbce hemolitycznej, niż w powtórce, kreatyninę niższą w próbce hemolitycznej, mocznik rzeczywiście był wyższy w próbce hemolitycznej.
Nic nie zmianiałam w żywieniu, ani postępowaniu z kotem w czasie pomiędzy jednym a drugim badaniem.
Ja nie uważam, żeby wyniki twojej kotki były jakieś alarmujące (tzn. przyznam szczerze, że nie wiem jak ocenić te wskażniki krzepliwości krwi poza normą, bo nie mam doświadczeń, ani porównań). Co o poziomu monocytów, moje koty, jak były jeszcze młodsze też miały zawsze te monocyty podwyższone. Ja też byłam uspakajana, że monocyty niby też w stresie mogą iść bardzo do góry.Sihaya Ci już wspomniała, co to może znaczyć.
W morfologii, być może ta mała ilośc płytek by mnie niepokoiła.martufa - 2013-11-07, 20:48 Dziewczyny, prawie cały dzisiejszy dzień spędziłam (myślę, że jeszcze nie koniec) na zgłębianiu "wiedzy tajemnej" tzn. wszystkie te symbole i pojęcia to czarna magia dla mnie, ale twardo staram się przez to wszystko przebrnąć. Malutka wtulona we mnie, więc teraz piszę na spokojnie..
Pozbierałam informacje od Was (bardzo dziękuję ) poszperałam, doczytałam i wstępnie plan działania przygotowuję.
Na pewno w najbliższym czasie skonsultuję wyniki z dr polecaną przez Dieselkę. W kolejnych badaniach myślę, że skupię się, tak jak radziła Sihaya na wątrobie. W międzyczasie, aby małej nie stresować zbadamy kał na obecność obcych (wetka zaleciła odrobaczanie, ale chcę najpierw sprawdzić czy trzeba). Podpytam też o to czy możliwa jest a lergia (podejrzenie weta, kichanie małej)
Dzięki Margot zwróciłam większą uwagę na kwestię hemolizy i doszukałam się informacji, że może ona być spowodowana zarówno błędem zewnętrznym np. nieprawidłowy t ransport lub pobranie próbki jak i sama hemoliza może wskazywać na pewne problemy. Przyczyny hemolizy niespowodowane błędem występują w ok 3% próbek. Do wystąpienia hemolizy mogą przyczynić się m.in. zapalenie wątroby, niedokrwistości różnego rodzaju. 3% to nie dużo, ale pierwsze badanie – obie kotki miały pobieraną krew w tym samym czasie przez jednego weta i hemoliza wystąpiła tylko w próbce małej. Wczorajsze badanie - inny weterynarz, obie kotki razem badane i to samo - hemoliza tylko w próbce małej. Wolałabym, aby mała nie znalazła się w tych 3% bo przyczyny hemolizy in vivo nie są wcale takie błahe..
Czy myślicie, że powinnam robić coś zanim będzie wiadomo, co się dzieje? Podawać coś na podniesienie poziomu żelaza? Wiem, że Margot napisała, aby nie przejmować się tym żelazem, ale wydaje mi się, że jego brak może mieć wpływ na problem z krzepliwością i małą ilością płytek. Na pewno poproszę o badanie na stężenie ferrytyny.. O jednej chorobie to nawet boję się myśleć..Dieselka - 2013-11-07, 21:03 Kochana nie wyszukuj chorób bo jeszcze jakąś wykraczesz. Na spokojnie idź skonsultować - moze inny wet powie coś innego? Jakiś plan działania czy rzeczy do przygotowania zaordynuje?martufa - 2013-11-07, 21:11 No wiem, masz rację. Dlatego pisałam o tym kopniaku. Chodzi o to, że nie sądziłam że do takiego małego szkodnika można tak szybko i tak bardzo się przywiązać. Dlatego może panikuję.
[ Dodano: 2013-11-08, 19:30 ]
Dieselka, byłam u lekarki polecanej przez Ciebie. Baaardzo Ci dziękuję za info. Właśnie od niej wróciłam. Wiem już, co mialas na myśli pisząc "pozytywnie nawiedzona" . Ja chyba przy niej zostanę ze swoimi dziewczynami.
Z Pelką nie ma najprawdopodobniej takiej tragedii jak sobie zaczęłam wkręc ać. W przyszły piątek mam powtórzyć u niej badania. Mała ma anemię spowodowaną problemami z jelitami. Mogą być dwie przyczyny - pierwsza to zbyt łapczywe pożeranie BARFA co powoduje wzdęcie (żaden z wetów nie zauważył wcześniej, że z brzuszkiem jest coś nie tak, mnie się też miękki wydawał), co z kolei sprawia, że płyny przesiąkają do innych narządów a organizm małej próbuje je jakoś wydalić (podobno to jest powód coraz częstszego kichania)
Pęcherz w brzuszku przeszkadza w prawidłowym przyswajaniu dobroci z jedzenia, stąd niedobory. Zrozumiałam, że ma to też wpływ na krzepnięcie i ogólne z krwią problemy. Sorki, że opisuje to takim totalnym językiem laika, ale piszę o czymś na czym nie do konca się znam...Dostałam zalecenie aby podwoić ilość posiłków zmniejszając porcje, (kurczę, nie wiem jak uda mi się osiem razy dziennie karmić pracując po 8 godz ) podawać probiotyk (bioprotect) i beta glukan.
Najlepsze, że gdy powiedziałam, że karmię Barfem i zapytałam czy coś mam zmienić usłyszałam, że NIE, uważać tylko na to, aby mieszanki były zbilansowane
Dodatkowo zrobione dziś badania potwierdziły, że wątroba ok, białko ok, sód/potas ok, albuminy, amoniak i wapń ok.
Jak w piątek wyniki będą lepsze, to skaczę pod sufit. Jeśli nie to dalej czekają mnie badania wyjaśniające co innego może być przyczyną problemów z tymi jelitkami malutkimi.
Ale wierzę, że to tylko kwestia sposobu jedzenia przez małą.
Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję za rady i wsparcie. Problem z Pelką, tak jak sugerowałyście, nie jest tak poważny jak sobie zaczęłam wyobrażać ale naprawdę byłam przerażona. Dziękuję jeszcze raz, że zachciałyście mi pomóc. Radą, wsparciem, ciepłym słowem. Dieselka - 2013-11-17, 09:55 Kurcze, nie mogłam znaleźć tego wątku a ciekawiło mnie co tam u Was :)
Cieszę się że wetka przypasowała i że jest nadzieja, że to nic bardzo poważnego. 3mam kciuki za to, żeby następne wyniki były ok :)martufa - 2013-11-17, 13:05 Dzięki za kciukacze. W piątek z małą od 9 do 14:30 na klinikach siedziałam. Miała bardzo dużo badań, łącznie z usg. Nie jest niestety tak dobrze jak myślałam tydzień temu. Konieczny był antybiotyk i steryd. Kolejne męczenie maluszka mam zaplanowane na czwartek. Normalnie nienawidzę tam być. Podczas godzin tam spędzonych jeden zwierzak został uśpiony, trzej inni właściciele usłyszeli, że muszą podjąć tę straszną decyzję. Do dziś odchorowuję. Boję się strasznie, wetka uspokaja, cały czas diagnozuje, ale na USG jest informacja zalecająca badania na FIP i białaczkę. Dodatkowo węzły chłonne wyszły powiększone.
W poniedziałek muszę sama podać zastrzyk z antybiotykiem. Stresuję się tą igłą. Mała niby zastrzyk zniosła spokojnie (pikuś w porównaniu z pobieraniem krwi) ale ja nigdy nikomu żadnej igły nie wbiłam..
Teraz do czwartku czekam jak na szpilkach..bibio - 2013-11-24, 17:07 Czesc.
Bardzo proszę o zerknięcie na wyniki mojego Sierściucha.
Mam nadzieje ,ze te linki dobrze wkleiłam;)
Tu jest mocz:
https://plus.google.com/u/0/117913086263968268574/posts/4AE54uVY7pB
A tu jest krew:
https://plus.google.com/u/0/117913086263968268574/posts/SXYjahkATQa
Zaczelo sie od kropelkowania moczem i krwią.
Czy wg Aniołow Forumowych ,ktorykolwiek z parametrów może wskazywac na problemy
z nerkami?
Wet stwierdzil krwotoczne zapalenie pecherza.
Na usg wyszła pogrubiona sciana pecherza na tle zapalnym bez kamicy, ale z wtretami hiperechogenicznymi.Nerki prawidłowej wielkosci.
Kit ma 4 lata ,jest kastratem i to jest nasz pierwszy epizod z siusianiem.
Dodam ,ze jest wyjatkowym opornikiem Barfowym i sucholubem,do tego - jak na kazdego syjama przystalo;) -wybrednym terrorystą...
Po kilku nieudanym probach przekonania go do BArfa ,przyznaję ze przez ostatnie 2 miesiace mu odpuścilam i sie poddalam,a wiec wtrynial swoje Etoshe na zmiane z Orijenem.
Teraz ewidentnie czuje sie odpowiedzialna :(
Powiedzcie , co myslicie o wynikach?
(Wet stwierdzil ,ze wszystko ok - parametry niektóre podwyższone ,ale ze to normalne przy zapaleniu pecherza.
Mocz byl pobrany na swiezo przez"wymasowanie" brzuszka ,a wiec wynik nie powiniem byc zafalszowany.