To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Kącik behawioralny - Problemy kuwetowe kotów

małga - 2016-03-02, 10:05

jak będziesz oswajać ją z kuwetą (pustą) to może na początek traktując jak pojemnik do zabawy, niech sobie stoi gdzieś na drodze zabaw, czasem wrzuć tam zabawkę, głaszcz ją przy kuwecie, itd. Gdy przestanie się bać, przejdziesz do opcji właściwego przeznaczenia.

A gdy zastawisz drzwi kartonami czy czymś, to masz pomysł, gdzie będzie sikać?
Osobiście pozwoliłabym jej zostać przy drzwiach, ale zostawiając podkłady. Gdy już zaakceptowałaby kuwetę jako przedmiot, wtedy bym odcięła jej miejsce, inaczej ona po prostu znajdzie inny kąt czy ścianę.

scarletmara - 2016-03-02, 10:15

niestety ale ja też mam takie wrażenie, że oduczenie kotki potrwa co najmniej kilka tygodni. Dlatego nie wiem czy nie powinnaś się zdecydować na jakąś jedną konkretną linię działania i cierpliwie czekać na skutki zamiast rzucać się na różne warianty jednocześnie. Bo to trochę tak jak przy przechodzeniu na BARFa ludzie często się rzucają na huurra i jak w jedne dzień się nie uda to próbują wszystkiego na raz aż tak namieszają, ze potem ciężko dojść dlaczego kot nie chce jeść albo ma biegunki. Tutaj możesz niechcący osiągnąć podobny efekt jak będziesz próbowała wszystkiego na raz. Ja bym przede wszystkim zrezygnowała z psikania tego miejsca pod drzwiami jakimikolwiek wynalazkami typu octy, cytryny itd. mającymi na celu zabić zapach i odstraszyć kota (u mnie się kompletnie to nie sprawdziło-skutek był wręcz odwrotny) raczej bym te podkłady przyklejała w to miejsce na razie tak jak ktoś wcześniej radził. No i konsekwentnie próbowała przekonać kotkę do korzystania z kuwety jakąś jedną wybraną metodą aż kot załapie.

Może jak ona się tak zapiera przed kuwetą to wysypanie odrobiny piasku na podkład higieniczny przyklejony bezpośrednio do podłogi (tylko nie ten pod drzwiami a w docelowym miejscu gdzie miałaby stać kuweta) by ją bardziej przekonało ? Raz. Jakbyś przykleiła jeden podkład pod drzwiami to może metoda skojarzeń z sikania na ten pod drzwiami przestawiłaby się na ten drugi sama po pewnym czasie. Dwa. Może odrobina piasku przypomniałaby jej typowo kocie zachowanie, że siusiki powinno się zakopać i jakby jej się ten pomysł spodobał to stopniowo zwiększać ilości tego piasku aż do momentu kiedy można by podkład spróbować zastąpić kuwetą. Ale to wszystko to mocno rozciągnięte w czasie musiałoby być. Tak jak wetka Ci mówiła kilka tygodni/miesięcy.

gpolomska - 2016-03-02, 10:44

Na chwilę obecną (minimum 3 tygodnie) - po wzięciu pod uwagę rad z BŚ, Miau, od wetki i z innych źródeł - strategia jest taka:
1) wykładzina PVC na panele w przedpokoju,
2) "kuweta" z kartonu z trochę pociętych gazet i odrobiną żwirku na dnie w pobliżu drzwi, ale nie bezpośrednio pod nimi,
3) pod samymi drzwiami ścieranie do skutku z przemyciem delikatnym mydłem,
4) wycieraczka na korytarzu, drzwi z drugiej strony i podłoga za drzwiami - odstraszacz dla kotów (żeby inne jej tam nie chodziły i zapachu nie zostawiały),
5) pusta kuweta w innej części przedpokoju wplatana w zabawy, żeby przestała się jej bać i kojarzyć ją z czymś strasznym,
6) KalmAid podawany ok. 2h przed porami oddawania moczu,
7) badanie moczu i poziomu estrogenów za ok. 2 tygodnie jeśli kroki powyżej nie zmienią totalnie nic.

Zależnie od efektów i ewentualnych wyników, będziemy myśleć, co dalej. Kotka ewidentnie ma problem i nie wchodzi w grę faszerowanie jej relanium czy czymś, bo to problemu nie rozwiąże (tak jak upijanie się ludziom problemów nie rozwiązuje), a biedna zapewne męczy się nie mniej niż my, bo jak nasika, to łapki w moczu zapewne zostają - dla czystego kota to musi być mało fajne.

Kolejny kot "tamtego domu" nie wchodzi w grę - jeśli była przez niego tłuczona, to tylko pogłębi jej i mój problem, a nie mam czasu i miejsca na zabawy w izolację (poza tym mieszkanie wynajęte ze zgodą na jednego kota, a niemowlę niespełna 8-miesięczne, którym zajmuję się 90% doby ja, a niedługo powrót do pracy). Poza tym wielu behawiorystów twierdzi, że drugi kot nie jest żadnym rozwiązaniem na problemy kota pierwszego - szczególnie, że tam była zbieranina kotów, a ona sama do ludzi podchodziła jak weszli do mieszkania a nie tkwiła przytulona do innego kota. Tym bardziej, że ona ogólnie jest wesoła, na widok człowieka podbiega, grucha i ogon do góry - jedynie jak ma sikać to się spina, a jak słyszy klucze nawet na korytarzu, które wyjmuje sąsiad, to dostaje ataku paniki - czyli musi mieć jakiś uraz związany z tym, że ktoś wchodził do domu, bo sam dźwięk kluczy w domu wewnątrz jej nie rusza. Być może sika tam próbując odstraszyć intruza, ale nie jakiegoś kota a człowieka. Tego się nie dowiemy - można gdybać w nieskończoność, co jej się stało i kiedy.

doradora - 2016-03-02, 11:19

gpolomska, Twój upór i zaangażowanie są tak godne podziwu, że chętnie bym Cię uściskała :kiss:
naprawdę serce rośnie, że próbujesz pozbyć się problemu, a nie problematycznego kota

nie mam więcej pomysłów, ale trzymam mocno kciuki i przesyłam dużo dobrej energii dla Ciebie i dla kociska
aż dziw, że nikt Ci tu jeszcze nie powiedział, że święta kobita z Ciebie :kwiatek:

scarletmara - 2016-03-02, 11:39

ja trzymam za Was kciuki mocno :kciuk: i mam nadzieję, że opiszesz za jakiś czas efekty swojej pracy nad kotkiem bez względu na to jakie by nie były. Ja się w każdym razie bardzo chętnie dowiem jak Wam idzie bo wiedzy o kociej psychice i metodach wychowawczych (i tych skutecznych i tych nieskutecznych) nigdy za wiele.
gpolomska - 2016-03-02, 12:17

doradora napisał/a:
próbujesz pozbyć się problemu, a nie problematycznego kota

Kot i tak już jest biedny ze swoim problemem, a kolejna zmiana domu raczej by pogorszyła sprawę nie rozwiązała. Kocham koty, a szczególnie takie, które przygarniam :-P

scarletmara - 2016-03-02, 12:40

i całe szczęście, że kicia trafiła do Ciebie bo ze świeca szukać osoby, która kotka z takimi problemem by chciała przygarnąć i miała autentyczną chęć z nim popracować żeby rozwiązać problem zamiast się kociaka pozbyć :kwiatek:
gpolomska - 2016-03-02, 14:07

Ona jest bardzo biedna :-( jak adrenalina opadła, to tylko je i śpi z przerwami na mycie i trochę zabawy. I jest jakiś postęp: jak siedzi na kolanach, to drzwi powodują, że się napina, ale już nie ucieka.

KalmAid nie było, ale ma mieszankę mocno indyczą, czyli bogatą w tryptofan - podziała wolniej, ale też powinno coś dać (napisałam do Dagnes pytanie o to).

gpolomska - 2016-03-02, 20:17

Wiklinowy kosz w przedpokoju - taki: https://web.facebook.com/photo.php?fbid=751295181592844&set=a.751303711591991 (tu z Magnolią) - metr od kuwety i dwa metry od drzwi, niedaleko tor ze świecącą piłką i takim czymś do masażu z kocimiętką plus demonstracja działania i dźwięku kluczy, zamka w drzwiach i otwierania drzwi spryskanych dr Siedel REPELEX.

Malutka siedzi w koszyku, sąsiad może sobie już dzwonić kluczami i trzaskać drzwiami (nie jest jeszcze obojętna, ale już nie ucieka nawet jak siedzi sama), zamek w drzwiach i ich otwieranie nie straszne jak Duża w zasięgu wzroku. Kuwetę można powąchać z zewnątrz - chyba kota nie zjada.

Czyli jakiś postęp jest. Ma kuwetę normalną w przedpokoju daleko od drzwi, w miarę blisko drzwi jest prowizoryczna ta z gazetami i w łazience ze żwirkiem.

Ona już zaczyna sobie robić rytuały - np. zaraz po położeniu dziecka zrywa się, przynosi wędkę i idziemy się chwilę bawić, po czym ugniatanie. Wczoraj było identycznie. No i chyba ma jakieś co najmniej ptaszki na sumieniu - jak urwała piórka z wędki, to w paszczę i do ustronnego miejsca, a tam rozrywała je na kawałki aż zabrałam - od razu przypomniał mi się filmik jak kot zabija i zjada ptaka. Ogólnie jest niesamowicie sprawna, szybka i skoczna. A do tego bardzo pojętna. Więc kuwetę też w końcu chyba pojmie jak pokona swoje lęki.

O kocich lękach fajny wpis znalazłam kiedyś i nieraz do niego wracam: http://www.kocia-stronka....a_psychika.html - historia ze skarpetą jest bardzo pouczająca w kwestii kocich fobii.

scarletmara - 2016-03-02, 21:25

Bardzo fajny ten wpis rzeczywiście. Obala niektóre stereotypy o kotach. Oby więcej takich to może w końcu się uda wypędzić z ludzkiej świadomości te mity jak to kot by tylko jadł i spała i nie wymagał ani zbyt wiele zachodu ani towarzystwa ani urozmaiconych bodźców bo to przecież taki samowystarczalny samotnik, któremu do szczęścia wystarcza leżenie całymi dniami na parapecie i wyglądanie przez okno.
gpolomska - 2016-03-03, 00:00

Zaczyna się sprawdzać czarny scenariusz wg wet: jak ją odganiałam od drzwi, to próbowała nasikać na podłogę w sypialni. Dałam więc koło drzwi gazetę w całości i na nią była uprzejma nasikać. Czyli wg rady wet: utrwalić sikanie na gazetę a nie gołą podłogę, później gazetę w wieczku pudełka, w pudełku, kuwecie, później żwirek, a na końcu przesuwanie kuwety. Może do wakacji się uda :-( osikaną gazetę dałam do kuwety w łazience. Odrobaczanie będzie cudne - nie mówiąc o ewentualnej biegunce.
małga - 2016-03-03, 02:05

To żaden czarny scenariusz tylko naturalna reakcja :-D jak pisałam, gdzieś sikać przecież musi. Dlatego zdziwiła mnie sugestia weterynarz (jak pisałaś wcześniej) żeby zastawiać dostęp do wybranego przez kotkę miejsca zanim ogarnie kuwetę. Dlatego proponowałam podkłady, bo to naturalne miękkie podłoże, a chroni podłogę (jak się daje chorym, niepełnosprawnym kotom), ale wykładzina pcv i gazeta to też ok pomysł.

Jeśli ona już się ciekawi kuwetą to szybko pójdzie dalej. Przyszlościowo, może jej się zdarzać "zapominać" jeszcze długo, nawet gdy już będzie korzystać z kuwety, nie panikuj wtedy.

gpolomska - 2016-03-03, 06:38

Ona jest zaciekawiona kuwetą, ale nie w porze oddawania moczu (robi to koło 10 i 22). Jak ją wczoraj - za radą wetki - wkładałam do kuwety, gdy zaczynała grzebać, to się skończyło tym, że - jak pisałam - rozważała nasikanie w sypialni.

Poza tym chyba dojdziemy jednak max. do piasku - żwirek to ona może, ale polizać :banghead: drewniany kłuje w jej malutkie łapki - no chyba, że drobne trociny jak dla gryzoni jeszcze spróbuję. Jak nie to zostanie piasek. W życiu bym nie pomyślała, że marzeniem będzie, aby kot robił choć na gazety w kuwecie :-(

Mam wrażenie, że równie dobrze mogłabym sobie do domu tygrysa bengalskiego przyprowadzić i uczyć korzystania z kuwety. Dobrze, że póki co choć BARF ładnie je (dzisiaj nowa mieszanka bez marudzenia).

--- EDIT ---
I jeszcze takie nocne przemyślenie odnośnie "inny kot by ją nauczył" - tam było 8 innych kotów i zapewne widziała, jak i gdzie załatwiają swoje potrzeby. Skoro większość jest kuwetkowa, to zapewne wiedziała, do czego służy kuweta, aczkolwiek niekoniecznie się zgadza z jej zastosowaniem (przynajmniej na chwilę obecną). Jest jeszcze jedna nadzieja - wet mówiła, że po odrobaczeniu może się poprawić, bo zdarza się - ale rzadko - że koty tak reagują na robale powodujące dyskomfort. Jeśli nie, to długa droga przed nami. Ona poluje na piórka jakby były realne (zabija je itd.), pięknie wsuwa mięso (wystarczy wyjąć jakieś surowe z lodówki, to od razu przybiega), żadnemu owadowi nie przepuści... może była kiedyś wychodząca (niekoniecznie u Fredzi) - koleżanka ma 4 koty: trzy kuwetkowe, a jeden tylko w ogrodzie chce załatwiać potrzeby i koniec - żadna kuweta nie przejdzie (a ona koty ma od ponad 20 lat i sporo się na nich już nauczyła).

--- EDIT 2 ---
godz. 8:55 - sik zaraz obok gazety - nawet nie na gazetę :-( może papier nie ten :roll:


zamówiłam ściółkę dla gryzoni (trociny) i TRENEX dr Seidel - może to coś pomoże; kalmaid też czekam, bo na już nigdzie się nie da kupić :-(

scarletmara - 2016-03-03, 11:02

gpolomska napisał/a:
I jeszcze takie nocne przemyślenie odnośnie "inny kot by ją nauczył"

Ja obserwując koty doszłam już dawno do wniosku, że one bardzo dobrze wszystko rozumieją i na bank każdy kot, który choć przez chwilę mieszkał w domu wie do czego służy kuweta, że nie powinno się drapać mebli i dywanów, wieszać na zasłonach i wskakiwać na kuchenne blaty. One to wiedza doskonale tyle, że nie zawsze się z tym zgadzają. I najcięższa praca dla człowieka nie polega na przekazaniu tej wiedzy bo to kot załapie w trymiga tylko na wyegzekwowaniu od kota zastosowania jej w praktyce. A że nie da rady tego zrobić na siłę bo efekt może być co najwyżej odwrotny od zamierzonego to często się nie udaje i potem kot nabiera złych nawyków, które ciężko wykorzenić. U tej kotki też mogło być tak, że ludź nie umiał wyegzekwować siusiania do kuwety na spokojnie i próbował na siłę a w efekcie kotka się już całkiem zraziła i zaczęła się kuwety bać bo kojarzyła ją z krzykiem i niezadowoleniem człowieka. To by mogło tłumaczyć dlaczego poszła szukać miejsca do siusiania w sypialni jakiej pokazałaś, ze pod drzwiami nie chcesz żeby siusiała. Coś mi się zdaje, że ona może się czuć mocno skołowana w nowej sytuacji. Wyniosła jakieś zasady postępowania z poprzedniego domu i może nie umie ich jeszcze pogodzić z tym czego ty od niej teraz oczekujesz ? Daj jej chwilę żeby sobie wszystko poukładała w główce. Jak załapie, że teraz ma nowy dom i tu obowiązują nowe zasady a o starych najlepiej zapomnieć to już będzie z górki.

Anonymous - 2016-03-03, 11:42

Zgadzam się ze scarletmarą, że prawdopodobnie kotka potrzebuje czasu aby "ogarnąć kuwetę" ;-) I tu dosłownie. W jej życiu zaszło wiele zmian, pewne rzeczy ma już wyuczone, a modyfikacja zachowania wymaga wiele czasu i zaangażowania. gpolomska wierzę, że uda się Wam wszystko poukładać. Jestem przeszczęśliwa, że kotek znalazł dom u Ciebie. Ja zmierzałabym raczej do nauki przez pozytywne wzmocnienia, niż karanie i negatywne bodźce typu odstraszacze, nieprzyjemne zapachy, zwłaszcza, że chcemy aby kotka w nowym domu czuła się bezpiecznie. Życzę Wam powodzenia, mam dobre przeczucia co do Was :-)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group