To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Medycyna weterynaryjna - Robaczyce, odrobaczanie

Sihaya - 2014-04-27, 12:10

Zbieram kupy do kilku pojemników. Każdy pojemnik należy do grupy kotów, które korzystają ze wspólnej kuwety. Kał kolekcjonuję dokładnie przez 21 dni a 22 dnia pobieram świeżą próbkę osobno od każdego z kotów. I od jednego kota nie wkładam całej kupy do pojemniczka, tylko dzielę kupę na cząstki - zbieram część ze środka i z końców. Kupy przechowuję głęboko zamrożone, każdego dnia dokładam nową porcję. Przyzwyczaiłam się, nie brzydzę się tej procedury i podchodzę do tego z ogromną dokładnością. Parazytologia szalenie mnie fascynuje. Takiej procedury zbierania kału nie wymyśliłam sobie sama, dostałam wyraźne instrukcje od parazytologów z wydziału lekarskiego. Badania parazytologiczne wykonuję 2 razy w roku. Zamrożone kupy docierają do zakładu parazytologii w suchym lodzie, w szczelnych szklanych pojemnikach, wysyłam je kurierem lub pociągiem. Czas transportu 4 godziny. W tym czasie próbki kału ulegają rozmrożeniu ciągle zachowując właściwą temperaturę (jaja i oocysty nie wysychają a flora bakteryjna nie przerasta). Na miejscu wszystkie od razu zostają dokładnie przemieszane i podlegają szczegółowemu badaniu koproskopowemu z wykorzystaniem siedmiu technik barwienia preparatów, testom ELISA i PCR w kierunku różnych pierwotniaków. Każda próbka zostaje przebadana w kierunku robaków obłych i płaskich + blisko 30 pierwotniaków. Koszt badania jednej próby to 150 zł i to jest cena bonusowa, bo badania wrzucamy po znajomości na pracownika zakładu parazytologii.

I tak jest dobrze, i jak do tej pory (od kiedy jesteśmy na BARFie) inwazja pasożytnicza przytrafiła nam się raz u to u jednego tylko kocura (zwykła glista), i niekoniecznie źródłem zakażenia było mięsko, ale raczej kontakt z obcym kotem.

scarletmara - 2014-04-27, 13:15

Sihaya :shock: obawiam się, że niewiele osób byłoby w stanie iść za Twoim przykładem. Ja wymiękam na pewno bo nawet gdybym dała radę przeprowadzić w taki sposób procedurę pobierania próbek to nie mam co liczyć na takie badanie jak u Ciebie i cała para w gwizdek...
U mnie badanie z tego co pamiętam kosztowało niewiele dlatego nie przerażał mnie koszt badania i myślałam o takich seriach jak napisałam, ze tak będzie dla mnie wygodniej. No ale po Twoim opisie domyślam się, że niewiele warte było pewnie to moje badanie :( Tylko to wcale nie jest takie łatwe załatwić sobie dobre rzetelne badania. Już się o tym dwukrotnie przekonałam na własnej skórze. W gabinetach wet. i laboratoriach starają się za wszelką cenę człowieka zbyć ogólnikami, ciężko dopytać o szczegóły badań a jak już zobaczą, że człowiek wie czego chce i nie zamierza się zadowolić byle czym to ceny z kosmosu podają.

jak tu znaleźć jakiś złoty środek ? Na razie nie miałam tego problemu bo koty były niewychodzące i ich nie odrobaczałam ani nic skoro nie wyglądają na chore. Ale teraz zaczną wychodzić i muszę się przygotować na ewentualne robale tylko nie wiem jak ten temat ugryźć :-/

zenia - 2014-04-27, 13:21

sihaja

dokąd wysyłasz?

apple - 2014-04-27, 16:57

:-o Sihaya, szacunek

Nie wiem, czy zdecyduję się na razie na takie badanie, ale jak będę miała je robić, to spojrzę na Twoją "procedurę". Wygląda, że tylko takie badanie ma sens, bo jest w stanie wykryć wszystko co się rusza.

Oprócz pytania zeni dokąd wysyłasz te próbki, ciekawi mnie też, czy po wykryciu pasożyta u jednego kocura, odrobaczałaś wszystkie koty, czy tylko tego jednego?

Maciejka - 2014-04-27, 18:21

A mnie najbardziej intryguje sposób pobierania kupy od konkretnego kota.
Przy wspólnej kuwecie to chyba trzeba przez cały dzień siedzieć przy niej i usuwać świeży urobek, aby w końcu ten kot, na którego polujemy załatwił się do czystej kuwety. Wtedy wiem na pewno, że to jego kupa. Przy dwóch kotach to się jeszcze da zrobić (choć niekoniecznie jednego dnia), ale Ty Sihaya masz większe stado; jak sobie z tym radzisz? Może skorzystam z Twojego patentu... :-P

Skipper - 2014-04-27, 18:37

A czy jak kupa jest oblepiona żwirkiem to trzeba ją umyć przed wysłaniem do labu :confused: ?
zenia - 2014-04-28, 09:29

Skipper napisał/a:
A czy jak kupa jest oblepiona żwirkiem to trzeba ją umyć przed wysłaniem do labu :confused: ?


wydłubujesz wtedy środek ;-)

Skipper - 2014-04-28, 17:43

Bleeee.... :-/
Sihaya - 2014-05-02, 18:34

Oj tam od razu "bleee..." - normalna sprawa.

Kał do badania najczęściej wysyłam na uczelnie medyczne na wydziały parazytologii lekarskiej (Poznań i Wrocław), do PZH, rzadziej do Puław. Czasem korzystamy także z uprzejmości PAN. Robię tak od czasu, kiedy u moich kotów błędnie wykryto giardię w kilkukrotnie powtarzanych badaniach i zanim doszliśmy do tego (dzięki uprzejmości instytucji PAN i PZH), że tą "giardią" są saprofitycznie występujące w jelicie u kotów grzyby, koty niestety przyjęły całą masę różnych paskudztw odrobaczających.
Zbieranie kup faktycznie może przysparzać trudności, bo kupy muszą być możliwie jak najświeższe, ale nie jest to takie straszne. Moje koty załatwiają się zwykle o jednej porze dnia (pod wieczór) i nie wszystkie korzystają z kuwet ze żwirkiem. Jeżeli wypadnie nam jakaś kupa, bo kot akurat któregoś dnia się nie załatwił, to trudno, idziemy dalej. Kupy oczywiście oczyszczam ze żwirku tak dokładnie jak tylko się da, a potem je porcjuję. Robię to przy użyciu pensety i nożyka na szklanej podkładce, włączam ulubioną muzę i przy tej fajnej robocie tak sobie myślę, że na świecie są bardziej obrzydliwe rzeczy, na przykład chociażby mielenie żwaczy z treścią :).

zenia - 2014-05-04, 07:12

ja bym dała radę
po 25 latach przewijania pampersów to dla mnie pikuś :faja:
musze tez raz przeprowadzic taka operacje w stadzie

czy wcześniej trzeba sie zaanonsowac w takim ośrodku że przyjedzie kupa,czy wysyłam poprostu do nich materiał i po sprawie
czy sa jakies formularze do wypełnienia?
mowie o kliencie pierwszorazowym

Skipper - 2014-05-04, 07:39

Tak w sumie normalne kocie kupy są znacznie przyjemniejsze w obsłudze niż rozlazłe niemowlęce z każdorazowym myciem pupy przy wymianie pieluchy :confused:
zenia - 2014-05-04, 08:28

nie wspomne o dorosłych pampersach 8-)

no nic
trzeba wziaśc sie do roboty

Skipper - 2014-05-04, 09:02

O Jezu... faktycznie trzeba mieć samozaparcie... :roll:
Sihaya - 2014-05-04, 09:55

Zenia, musisz zadzwonić najpierw i domówić szczegóły. Większość tych placówek nie koniecznie ma w ofercie badania komercyjne. Trzeba się domówić.
W Gdyni masz: Instytut Medycyny Morskiej i Tropikalnej: http://www.ucmmit.gdynia.pl/tropikalne.php oraz Wojskowy Instytut Medyczny http://www.wim.mil.pl/ind...=156&Itemid=299 - z badaniami parazytologicznymi całkiem nieźle sobie dają radę. Może tam podpytaj.

zenia - 2014-05-05, 06:43

tak tak,dzięki


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group