To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARF dla kotów chorych i szczególnej troski - BARF a choroby zakaźne kotów

EdytaG. - 2017-01-09, 11:04

Przepraszam , że to piszę -pomyślcie : dziewczyna wykończona finansowo przez wetów ,a kotek dalej chory . Zanim dostanie kredyt lub zdobędzie pieniądze na dalsze badania on musi zacząć jeść i zakończyć biegunkę.
Tych badań już zrobionych jest sporo i jak sami widzicie brak oznaczenia podstawowych parametrów , np przy trzustce czy jelitach . Chce ratować kotka ,a nie wie czego żądać od weta , to można zrobić jej wszystkie z górnej półki cenowej - łatwa ofiara do wydojenia finansowego. Z tego co sobie tak orientacyjnie wyliczyłam to już nieźle " wydojona ".
Może przedyskutujemy jakie badania dodatkowe są niezbędne bez doprowadzania jej do bankructwa i gdzie je u siebie może zrobić , co można kotu podać np. w kroplówce teraz , żeby poprawić jego stan i nawodnić , jakie suplementy dodać do mięsa , lub dopyszcznie koniecznie. Można jej przesłać trochę supli ze swoich zapasów pocztą w liście, zanim zbierze pieniądze i zakupi własne. Przecież na miesiąc dla jednego kotka to idą ilości śladowe i dla nikogo to nie będzie znaczący wydatek . W tej chwili na pewno potrzebna jest :tauryna , krew i drożdże najlepszej jakości .

Jak przygotujesz mięsko to je zmiel i kuleczki malutkie podaj do pyszczka , lub łyżeczką - bo jak ma węch zaburzony to nawet nie spróbuje i może nie wiedzieć , że to do jedzenia .
Trzeba karmić malutkimi porcjami często. Dopajaj , można herbatką z pokrzywy / nawet taką z torebki / . Technika dopajania - letni płyn w strzykawce ok.10 ml podajemy z boku pyszczka powoli , za zębami / między policzkiem a ząbkami /. Jeżeli gotujesz mięso to wodę po gotowaniu/ rosołek / możesz też mu podać do picia .
Przy luźnych stolcach , jak bardzo brudzi w mieszkaniu możesz założyć mu pieluchę , taką dla niemowlaków , tylko trzeba wyciąć otwór na ogon od strony pieluchy bez rzepów / na brzuszek /, lub naciąć pieluchę .
Technika zakładania pieluchy .
Stawiamy kotka na podłodze między naszymi nogami z tyłeczkiem do naszego przodu i przytrzymujemy nogami . Przekładamy ogon przez otwór pieluchę umieszczamy tak , aby całe nóżki miał wolne / stawy biodrowe poza pieluchą / i zapinamy je na pleckach dość mocno . Sprawdzamy czy nasz palec wchodzi pod pieluchę , ale nie luźniej bo ją sobie zdejmie .
To nie jest męczenie kotka , ale zapewnienie w mieszkaniu minimum higieny , bo trudno dezynfekować ściany ubrudzone kałem , czy prać 5 x dziennie pościel .
Dodatkowo inni domownicy mniej związani emocjonalnie ze zwierzakiem mogą mieć dość sprzątania i wąchania kociej kupy ,a tu już do pomysłów z humanitarnym odejściem blisko .

Pieszczoch - 2017-01-09, 12:33

Rozmawiałam przed chwileńką z wet.-homeopatą z Częstochowy.Starszy miły Pan ok.65 lat mówi,że pracuje 45 lat jako wet.,a homeopat. zajmuje się od 35 lat.Jego słowa brzmiały:,,Nie dość ,że kociak ciężko chory,to Pani wciąż go osłabia,dobija tymi lekami,każdy kolejny lek dla niego,wycieńczenie jego organizm nie ma sił obronnych, pada, umiera.Już żadnych,ale to żadnych leków-chemi nie mam w niego walić.Zacząć robić wszystko,aby jadł.

Niestety Lisuś od wczoraj znowu nic nie je,podszedł cichutko do miseczki,łapką zakopał i siedzi na kanapie skulony.Do Częstochowy mam ok.700 km.Doktor kazał wziąść wszystkie wyniki -no chory nie pojedzie tak daleko,ale mówi,żeby nakręcić filmik,o tym jak je,kupę robi,siedzi,śpi jak najwięcej o kocie.

gpolomska - 2017-01-09, 13:08

Pieszczoch napisał/a:
Rozmawiałam przed chwileńką z wet.-homeopatą z Częstochowy.Starszy miły Pan ok.65 lat mówi,że pracuje 45 lat jako wet.,a homeopat. zajmuje się od 35 lat

Domyślam się, który to lekarz - jeśli to ten, o którym myślę, to bardzo dobrze trafiłaś, bo niejeden "nic już nie można zrobić" przypadek postawił na nogi. Próbowałaś mu dawać glutka z siemienia lnianego? Jeśli to trzustka lub podrażnienie żołądka, to może pomóc (po łyżeczce do 3-4 razy na dobę). Poza tym czasami pomaga napar z rumianku (daje się pół łyżeczki do 3 razy na dobę - koty są wrażliwe na przedawkowanie). Dodatkowo może pomóc ultradiar (to suplement ziołowy do kupienia np. w kuchniapupila.pl albo u niektórych wetów).

Jak kot tak podchodzi, wącha i zakopuje, to znaczy, że ma mdłości - często tak jest przy podniesionym moczniku, ale też przy stanie zapalnym jelit czy żołądka (czasami to zakudlenie, a czasami nowotwór czy zapalenie trzustki albo padnięte nerki).

Co do diety - biegunki zwykle zmniejsza surowa wołowina (chyba, że kto ma na nią uczulenie, to może pogorszyć) - spróbuj mu drobno pomielić albo posiekać i po trochę na palcu do pyszczka dawać (pół łyżeczki na razi i zobacz co się stanie - jak do godziny nie zwróci i nie będzie biegunki, to możesz dać następną porcję).

Kota w takim stanie na pewno do weta 700km nie ciągnij, ale konsultacja zdalna bardzo wskazana.

Pieszczoch - 2017-02-11, 12:00

Nie jestem w stanie nic już nawet pisać.Na trzustce są już nacieki.Wczoraj całą noc Lisuś wymiotował-rano zwymiotował wielkiego robala.Odrobaczany regularnie ostatnio chyba przez rok homeopatycznie.

Spróbuję jeszcze odrobaczyć. Doradźcie czym ,aby jak najmniej już szkodzić. Ostatnio odrobaczany homeopatycznie;zentelem ch30,calcarea carbonica,profenderem ch 200,itd...oraz vetminthem,milbemaxem.

Margot - 2017-02-14, 17:00

Pieszczoch,
Poczytaj:
o naturalnym odrobaczaniu:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?p=887#887
dagnes pisała kiedyś w wątku nerkowym o preparacie Herbal Pets (zawiera wrotycz). Był dostępny na animalii. Poszukaj info w necie.
http://www.barfnyswiat.or...p?p=38808#38808
Też warto poczytać
http://www.barfnyswiat.or...p?p=72790#72790

Pieszczoch - 2017-02-15, 09:57

Dzięki Margot.Jesteś Wielka.
Czytam o tym Herbal Pets i nie wiem jak to się ma do Liska. Skład: wrotycz, tymianek, rumianek, liść orzecha włoskiego? ,oraz środki ostrożności: nie podawać zwierzętom w okresie ciąży,chorym oraz alergicznym.

Margot - 2017-02-15, 16:13

Pieszczoch,
Niestety nie jestem w stanie Ci doradzić, bo sama nie mam doświadczenia z tym preparatem, ale dagnes bardzo sobie go chwaliła, co zapewne mogłaś przeczytać w zalinkowanym poście.

Sama swoich zwierzaków nie odrobaczam od lat, bo boję się o ich chore nerki, ale też i o trzustkę. Ale kiedyś to robiłam, musiałam. Jak moje koty były małe, to przywiozłam je do Warszawy z wiejskiej działki i były potwornie zarobaczone. Walczyliśmy z robaczycą kilka miesięcy. Niestety wtedy przy pomocy środków farmakologicznych. U jednego z kotów doszło do wyraźnego przytrucia na skutek zastosowanych leków i ich nieodpowiedniej dawki (dzisiaj wiem, że była za duża i to była wina weta) w połączeniu z toksynami jakie musiały się uwolnić z wybijanego robactwa (a były to, przepraszam za obrazowe ujęcie, tasiemce i glisty wydostające się niczym liczne pasma makaronu z maszynki).
Jestem pewna, że ten długi proces odrobaczania chemią odbił się na ich nerkach (zwłaszcza glisty były upierdliwe i wracały jak bumerang). To właśnie u tego, który tak bardzo źle zniósł pierwsze dawki odrobaczania i był wyraźnie przytruty, jako u pierwszego zdiagnozowałam kilka miesięcy później PNN. U pozostałych stało się to chwilę później (na te problemy na pewno nałożyło się też to, że moje koty nigdy nie należały do pijących, a jadły głównie suchą karmę wtedy, więc te wszystkie toksyny z leków i robali nie były na bieżąco wypłukiwane).

Bardzo często na lekach i różnych suplementach bywają różne ostrzeżenia (czasem producenci w ten sposób się też asekurują), a i tak czasem istnieje konieczność sięgnięcia po nie. Prawie na wszystkich lekach jest np. ostrzeżenie przed stosowaniem w niewydolności nerek, a nawet nefrolodzy z pełną świadomością je przepisują w określonych i uzasadnionych przypadkach, wtedy kiedy nie ma lepszej alternatywy, a zażywanie leku będzie mniejszym złem i będzie miało mniej groźne skutki uboczne niż pozwolenie na rozwinięcie się schorzenia. Np. tak bywa w przypadku infekcji dróg moczowych u nerkowych kotów (potwierdzonej oczywiście najpierw właściwą diagnostyką). Wtedy oczywiście dobiera się leki jak najmniej nefrotoksyczne, ale nawet takie nigdy obojętne dla tych nerek nie będą. Jednak silna infekcja górnych dróg moczowych może nerki dobić jeszcze bardziej.

Jeżeli u Twojego kotka robaczyca jest poważnym problemem, który go osłabia, to pewnie trzeba będzie z nią jednak zawalczyć i wtedy na pewno mniej powinien zaszkodzić preparat ziołowy niż silna chemia. Pytanie na ile ziółka okażą się skuteczne.
To co ja bym zrobiła na Twoim miejscu, to poszukała informacji w necie/książkach o ziołach, czy te wymienione w składzie preparatu Herbal Pet nie maja negatywnego działania na trzustkę, czy nie powinny zadziałać toksycznie. Kocia trzustka jest wciąż trochę takim zagadkowym organem i nigdy nie wiadomo co jej może zaszkodzić. Specjalista od USG, do którego chodzę ze swoimi kotami, który w swoim życiu naoglądał się na monitorze setek tysięcy kocich narządów powiedział mi, że naprawdę u kotów nierzadko z trzustką nie wszystko jest OK, bardzo często bywa w stanie zapalnym, co nie zawsze znajduje odzwierciedlenie w zachowaniu kota. No i oczywiście niełatwo znaleźć przyczynę skąd się ten stan zapalny wziął.
Jak ja czytałam o zapalnej trzustce to było napisane, że nigdy nie można wykluczyć w przypadku jakiegokolwiek leku, że się do tego zapalenia nie przyczynił, jeśli pojawiło się ono/zbiegło z jego stosowaniem i natychmiast trzeba go wtedy odstawić.

Ponieważ wspomniałaś też o jakichś naciekach na trzustce, to czy padło gdzieś podejrzenie, że te zmiany mogą mieć charakter nowotworowy? Tak mi się jakoś niestety to określenie źle kojarzy, chociaż absolutnie nie twierdzę, bo tego po prostu nie wiem, że nacieki zawsze oznaczają jakiś gorszy stan.

Trzymam za Was mocno kciuki, aby udało się wyjść z tych kłopotów zdrowotnych.

Pieszczoch - 2017-02-21, 23:32

Dziękuje Margot.Niestety to,to najgorsze.Mam jeszcze prośbę-pomóżcie proszę o wskazanie jak najlepszej karmy mokrej,którą mogę mu podać przy jego dolegl.(zapal.jelit,....trzustki).Wiem,że takiej niema,ale,ale,ale....Dzisiaj Lisuś zjadł całą tackę Miamor Milde Mahlzeit.Gotowany Barf odpada.
Pieszczoch - 2017-04-09, 19:19

Pomóżcie proszę.Czy mojemu Liskowi coś takiego mogło by pomóc:tymoterapia-wyciąg z grasicy zwierzęcej?.Proszę wypowiedzcie się.U Lisusia bez zmian, żle.
Pieszczoch - 2017-12-03, 13:17

Proszę Was o opinie,sugestie o olejku CBD-chcę go dawać mojemu Liskowi.Czy ktoś z Was podawał go kotu i z jakim skutkiem?
shana55 - 2017-12-03, 15:11

Pieszczoch :kwiatek:
Moja znajoma podaje kotce ten olejek. Dopytam się, zorientuję i napiszę co się dowiedziałam.

dagnes - 2018-01-20, 17:38

Pieszczoch, osobiście byłabym ostrożna i jednak obawialabym się stosowania cannabidiolu bez nadzoru lekarza, który dokładnie wie co robi oraz ma doświadczenie w dawkowaniu tego specyfiku. Mimo, że CBD nie wykazuje działania psychotyczniego, to znacząco oddziałuje na ośrodkowy układ nerwowy. Tu badanie małego wycinka działania CBD u kotów:
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/3018797
CBD jest już używany w badaniach nad leczeniem schizofrenii oraz epilepsji, więc to nie cukierek, który bez obaw można łykać jak się chce:
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/29241357
https://www.ncbi.nlm.nih....les/PMC5716495/

Póki co badania tej substancji wciąż są w zalążku i na pewno nie można stwierdzić, że jest ona wzdłuż i wszerz poznana. Pieszczoch, doradzałabym ostrożność, zwłaszcza u zwierzęcia ciężko chorego, wycieńczonego, który (chyba) nie jest do końca zdiagnozowany. Jeśli nie masz możliwości skonsultowania tego ze specjalistą, to przynajmniej poszukaj na anglojęzycznych stronach, jakie są doświadczenia z CBD u kotów z podobnymi schorzeniami jak u twojego.


shana55, jeśli masz jakieś informacje, które nie są tajemnicą, to proszę podziel się nimi w wątku, nie tylko na pw :kwiatek: .

shana55 - 2018-01-20, 18:39

dagnes :kwiatek:
Dostałam linki i zdjęcia preparatów CBD dostępnych w Polsce wraz z opisami.
Oczywiście, że je udostępnię. Nie wiedziałam, że są chętni :mrgreen:
Wystarczy wpisać w google Olej CBD i pojawiają się adresy stron.

https://biokonopia.pl/ (Sklep)
https://biokonopia.pl/olej-cbd/206-olejek-z-konopi-5-500mg-cbd-10ml.html
Szczegółowy opis preparatu.

https://www.royalqueensee...d-oil-10ml.html
Cytat:
opis:
Dla kogo jest przeznaczony?
Olej CBD jest używany do zwalczania symptomów zaburzeń lękowych, zaburzeń dwubiegunowości, zapalenia okrężnicy, cukrzycy, padaczki, choroby serca, stwardnienia rozsianego, nudności, chorób Parkinsona, reumatoidalnego zapalenia stawów, schizofrenii, zapalenia wątroby.

Dowiedziono, że olej jest skuteczny w leczeniu drgawek i zaburzeń lękowych. Olej ten uspokaja i działa jako antydepresant podnosząc możliwości opanowania stresu. Działa na liczne schorzenia, włącznie z opisanymi powyżej. Działa również przeciwbólowo. Pacjenci chorzy na raka często korzystają z tego oleju do zwalczania nudności i nieprzyjemnych efektów chemioterapii.


https://www.konopnymarket.pl/Olej-konopny-CBD

I jeszcze kilka.

Pieszczoch - 2018-01-20, 21:06

Dagnes,ja już nie mam wyjścia!Lisek przez tydzień siedział na fotelu,skulony,nie mógł jeść,nie pił itd...Olejek podaję mu od tygodnia i zaczął jeść.Mieszankę,którą Shana ułożyła dla niego na dziesięć dni,zjadł w ciągu pięciu dni.Dla mnie to tak bardzo ważne!Dagnes ja naprawdę już nie mam wyjścia!!!
kotiranta - 2018-03-18, 13:46
Temat postu: BARF w FELV+FIV+nerki
Cześć!

Chciałabym zmienić dietę swojego kota na BARF. Nie ukrywam, że czuję się w temacie zagubiona, bo nie wiem, co dla mojego kocura-chorutka będzie najlepsze. Przypadek Nagietka jest trudny, zacznę więc od początku.

Nagietek zodstał przeze mnie przygarnięty w połowie stycznia. Kocur duży, rudy, w typie Main Coona, o niesamowitym charakterze - otwarty i ufny, mimo trudnych doświadczeń. W pierwszej lecznicy najpierw zaleczyliśmy u niego świerzb, zapalenia, wyprowadziliśmy go z ciężkiej anemii. Badania wykazały obecność wirusów FELV i FIV - brzmiało to jak wyrok, ale kot b.szybko doszedł do siebie, leczenie dało rezultaty, aktualnie czuje się dobrze! Jest młody, ok. 2-3 lata. Po dwóch miesiącach waży równe 5,5kg. Kocur od początku ma duży apetyt, pije też bardzo(!) dużo wody. Niechętnie je FineFood, uwielbia surowe mięso, w każdej postaci. Dlatego uważam, że BARF będzie dla niego idealny.

Z weterynarzem podaliśmy kotu serię ludzkiego interferonu, ale gdy dowiedziałam się, że podawanie go w stanie zapalnym jest bardzo ryzykowne, zmieniłam lecznice. Dodatkowo, weterynarz zalecił mi zmianę karmy na weterynaryjna dla nerkowców, co jest nie do przyjęcia... Aktualnie jesteśmy pod opieką osoby, która prowadzi bardzo kompleksowe badania.

Tydzień temu kot dostał ponownie Covenię, gdyż leczymy u niego stan zapalny pęcherza. Posiew wykazał paciorkowca kałowego, dlatego w tym momencie wyleczenie go jest priorytetem. Kolejnym krokiem ma być kastracja.

Dodatkowo kot ma powiększone nerki, a badania wykazały co najmniej ich nadwrażliwość, jeśli nie przewlekłą niewydolność. Jesteśmy na etapie dokładnej diagnozy.

Aktualna dieta:
rano saszetka FineFood Purrr, wieczorem tłuste mięso (wołowina, wieprzowina, kaczka)



KREW

1)pomiary z połowy lutego:
Kreatynina 2,4. Norma: 1,8
Mocznik 136,9 Norma: 30-68

2) pomiary z początku marca:
Azot mocznika: 85mg/dl. Norma: 16-36
Kreatynina: 1.5mg/dl. Norma: 0.8-2.4.
Stosunek mocznik-kreatynina: 57.
Fosfor: 7,2mg/dl. Na granicy normy: 31-7.5

Neutrofile 48,8%. Norma: 60,0-78,0
Monocyty 7,53%. Norma: 0,100-4,0

Inne parametry w normie.

MOCZ
Białko (+) 30
Erytrocyty (+++) 200
pH 7,23

Stosunek: białko/kreatynina
Białko w moczu 29,3 mg/dl
Kreatynina w moczu 8260,0 (93,34) μmol/l (mg/dl)
Wynik 0,314
Wartość prawidłowa u kota: < 0.6


POSIEW
Wyhodowano:
- Enterococcus faecalis (10^4 cfu/ml) - szczep: HLSR


USG
nieznaczne powiększenie nerek;
nieznaczne powiększenie węzłów chłonnych;
podejrzenie kłębuszkowatego zapalenia nerek;
wykluczenie chłoniaka


Na podstawie badań otrzymałam diagnozę, że parametry nerkowe są powiększone, ale nie bardzo poważnie, dlatego póki co kota należy obserwować, wyleczyć pęcherz, dbać o dietę.

Moje pytania dot. BARFU:

- czy ktoś jest w stanie pomóc mi z opracowaniem przepisów dla mojego kota, pod kątem jego dolegliwości? Kontaktowałam się z fundacją Barfne Korepetycje, ale niestety nie ma u nich wolnych terminów.

- czy jest możliwość zlecenia komuś na terenie Warszawy wykonywania stałego zamówienia indywidualnie pod potrzeby mojego kota? Czy jest na forum osoba wykonująca tego typu zlecenia za opłatą? Osobiście nie mogę się tym zająć, ponieważ jestem weganką od 10 lat, nie umiem obchodzić się z mięsem i szczerze sobie tego nie wyobrażam. Natomiast w pełni akceptuję mięsną naturę mojego kota. Zatem wolałabym płacić zaufanej osobie, która zna się na tym lepiej ode mnie.

Wszelkie porady, interpretacje przypadku, kontakty - będą dla mnie na wagę złota!

Bardzo Wam dziękuję,
Joanna



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group