BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Mięso i produkty zwierzęce - Tłuszcze w diecie naszych zwierząt
zenia - 2013-02-25, 07:45 w mojej zgraji sa też takie co zjedza i takie które nie chcą
przemycam w premixie
ale troche zwolnie tempo
bo chyba za dużo dałam i kupa była lżejsza
sama własnie zjadam omlet na gęsiowym smalcu
nawet okAnnazoo - 2013-02-25, 08:51 No właśnie mnie też (jak moim kotom) nie podchodzi. W końcu wyrzuciłam ten smalec
Chyba kwestia leży w tym, że on tak się roztapia w temperaturze pokojowej i mam wrażenie oblepiania ust...zenia - 2013-02-25, 09:06 jak podałam taki podmrożony ,do mięsa
pokroiłam w kosteczke to jadły lepiej
tak smao lubia masełko,twarde
nie plynneAntinetka - 2013-02-25, 10:17 Ja przepuściłam kawałki świeżego gęsiego tłuszczu przez maszynkę razem z podrobami. Mazało się nieziemsko, wyglądało okropnie, ale ogonom smakowało - oczywiście musiały przetestować nowe jedzonko od razu w trakcie przygotowywania mrudnicka - 2013-03-12, 18:28 Mam pytanie jeśli chodzi o tłuszcz z gęsi - w jakiej formie go podajecie i z czym łączycie?? Wcześniej ktoś pisał o przetapianiu go i robieniu skwarków dla psa... to konieczne? czy można po prostu go rozmrozić i zmieszać z jedzeniem? Będę wdzięczna za wskazówki isabelle30 - 2013-03-12, 18:38 Kupuję sadło gęsie przede wszystkim dla siebie - od bardzo dawna już w kuchni nie używam żadnego innego tłuszczu. Przetapiam sobie a resztki czyli skwarki daję psu z odrobiną smalcyku - podgrzewam na nim warzywa których Brutus surowych jeść nie chce. W ten sposób korzystamy wszyscy. Ale też przt przetapianiu "spadnie" mi niechcący jakiś odkrojony kawałek i Brutus go pożera. Jeżeli nie chcesz sama używać tłuszczu gęsiego to nie musisz przetapiać - daj psu taki surowy.ciocia_mlotek - 2013-08-23, 10:45 Poszukuję informacji dotyczących zawartości tłuszczu w diecie a zdrowiem serca.
Mam na innym forum przypadek psa z wadą serca. Pani dostaje od użytkowników rady, które mówią o zmniejszeniu ilości tłuszczu w diecie. Mi się nie wydaję, ale prosiłabym o pomoc abym mogła podać jakieś rzetelne informacjeAnitanet - 2013-10-21, 16:18 Znalazłam to gdzieś w necie:
Tymczasem nie ma żadnych badań naukowych na temat zdrowotnych właściwości tego tłuszczu. To fakt, że gęś i kaczka mają w porównaniu z innym mięsem zdecydowanie korzystniejszy skład tłuszczów, a więc dużo więcej jedno- i wielonienasyconych kwasów tłuszczowych niż kwasów tłuszczowych nasyconych.
Jednak ogólna zawartość tłuszczu i tłuszczów nasyconych w mięsie kaczki i gęsi jest na tyle duża, że nie można traktować tych mięs, a tym bardziej smalcu, jako źródła korzystnych dla zdrowia tłuszczów nienasyconych.
Dla porównania: 100 g wieprzowiny zawiera:
7,98 g nasyconych kwasów tłuszczowych,
11,5 g jednonienasyconych,
1,5 g wielonienasyconych;
100 g gęsi:
7,32 g nasyconych kwasów tłuszczowych,
15,72 g jednonienasyconych,
6,54 g wielonienasyconych;
100 g kaczki:
7,39 g nasyconych kwasów tłuszczowych,
15,1 g jednonienasyconych,
4,12 g wielonienasyconych,
a 100 g indyka:
2,22 g nasyconych kwasów tłuszczowych,
1,67 g jednonienasyconych,
2,14 g wielonienasyconych.
Amatorom kaczki czy gęsi radzę, by sięgali po ten drób okazjonalnie. Ze smalcu lepiej w ogóle zrezygnować. Pamiętajmy, że tłuszcz ten nie nadaje się do smażenia!
I to:
Smalec gęsi (smalec z tłuszczu sadełkowego) ze względu na wysoką zawartość (ponad 2/3) nienasyconych kwasów tłuszczowych zalicza się do zdrowszych tłuszczów zwierzęcych. Przeważa tutaj jednonienasycony kwas oleinowy (podobnie jak w oliwie z oliwek), którego spożywanie zaleca się w profilaktyce przeciwmiażdżycowej. Jego właściwości są powszechnie znane, m.in. obniża poziom cholesterolu (LDL), nie zmniejszając poziomu dobrego cholesterolu (HDL). To głównie on powoduje, że smalec gęsi jest delikatnym tłuszczem i po przekroczeniu temperatury pokojowej staje się płynny.
Smalec gęsi oprócz niezłego smaku zawiera także właściwości lecznicze, stąd też od stuleci znajduje zastosowanie jako środek przeciwreumatyczny. Do dziś nasze babcie używają go w celu leczenia różnych schorzeń i dolegliwości.
Po dodaniu olejku rycynowego (około 30 ml do jednego słoiczka smalcu) który to (rącznikowy) jest do nabycia w sklepach zielarskich i aptekach, jest bardzo skuteczny na bóle stawów, biodra czy kręgosłupa, zwłaszcza w przypadku ludzi starszych, którym stawy zaczynają z wiekiem odmawiać posłuszeństwa. Przy takiej kombinacji należy olejek rycynowy bardzo dobrze zmieszać ze smalcem, najlepiej przez wstrząśnięcie. Otrzymany preparat należy przechowywać w temperaturze pokojowej i każdego wieczoru stosować na bolące stawy poprzez dokładne wcieranie przez około 5 minut. Po około miesiącu kuracji bóle powinny ustąpić przynosząc upragnioną ulgę.
W przypadku bólu kręgosłupa, należy nacierać go 1 do 3 razy w tygodniu w następujący sposób: nakładamy miksturę na plecy i jednostajnym powolnym ruchem nacieramy od dołu ku górze na całej długości, umożliwiając przeniknięcie preparatu do wnętrza kręgosłupa poprzez skórę, tkankę mięsno-tłuszczową i błonę kręgosłupa. W miarę upływu czasu nacieranie powinno być coraz szybsze i mocniejsze. Zabieg powinien trwać około 15 minut.
Kuracja smalcem z gęsi jest jednocześnie i w miarę prosta i bardzo skuteczna, co czyni ten sposób wysoce rekomendowany przez wielu naturoterapeutów. Znany jest też pewien przepis na kurację smalcem, który pochodzi ze Śląska. Do pół szklanki gorącego mleka dodajemy jedną łyżeczki smalcu i jedną łyżeczkę miodu. Miksturę taką należy spożywać raz do trzech razy dziennie, w szczególności przed snem. Smalec z gęsi może być również bez połączenia z innymi substancjami. W przypadku małych dzieci działa jako środek rozgrzewający. Wciera się wówczas czysty smalec bez żadnych domieszek w piersi i plecy przed snem.
Zgłupieć można....To dobry ten smalec czy nie?ciocia_mlotek - 2013-10-21, 17:59
Anitanet napisał/a:
Zgłupieć można....To dobry ten smalec czy nie?
Zdecydowanie dobry. Zarówno dla ciebie jak i dla Rufusaisabelle30 - 2013-10-21, 18:09 Tutaj jest wszystko na temat smalcu gęsiego...
http://www.barfnyswiat.or...p?p=20512#20512Tufitka - 2013-10-21, 18:14 dobry dla kotów na pewno bo ma potrzebny dla nich kwas arachidonowy.Anitanet - 2013-10-21, 18:31 Dzieki Isabelle30, przeczytałam i bezwzględnie dołączam gęsi smalczyk do codziennego żarełka Rufa, nie będzie się gryzło jak podam z warzywami, bo mi zaczyna ostatnio odmawiać ich spożywania? to się nie trawi inaczej? Bo generalnie zalecenie jest, żeby nie dawać mięsa z warzywami ale gęsi smalczyk, skoro ma te nienasycone to chyba dobry do warzywek bo i witaminki się lepiej przyswoją? Dobrze gadam czy herezja to??? isabelle30 - 2013-10-21, 18:37 Nie powinno się pogryźć. U nas smalec gęsi jest na codzień używany w kuchni do celów spożywczych. Sama przetapiam a skwarkami polewam psu warzywa.
W swoim menu też zacznij używać smalczyk gęsi. Bardzo pyszniutki i mocno poprawia smak i zapach potraw.dagnes - 2013-10-21, 22:33 Wiem, że od momentu wspólnych zakupów zapanował tu szał na smalec gęsi. Ja jednak wciąż apeluję o rozwagę i nie podążanie za grupą w owczym pędzie.
Duża zawartość nienasyconych kwasów tłuszczowych w smalcu gęsim jest jego wadą a nie zaletą! Już wielokrotnie pisałam tu na Forum o tym. Przy tym oczywiście nie uchodzi mojej uwadze fakt, że zamiana olejów roślinnych używanych dotąd w kuchni do termicznej obróbki żywności na smalec gęsi jest jak najbardziej zmianą na lepsze. Nie jest to jednak zmianą na najlepsze.
Jako że jesteśmy w temacie dotyczącym zwierząt, to nie jestem zachwycona polecaniem smalcu gęsiego naszym domowym drapieżnikom, którym nie po to wdrażamy BARF, by potem niszczyć go smalcem. BARF to surowa dieta mięsna i niech taką pozostanie. Smalec gęsi, czy jakikolwiek inny, nie ma nic do szukania w BARFnej diecie drapieżnika (nie mówię tu oczywiście o jakichś drobnych ilościach okazjonalnie). Drapieżnik ma dostawać surowe mięso wraz z przynależnym mu surowym tłuszczem, który zgodnie z zasadą rożnorodności, powinien pochodzić z różnych gatunków zwierząt, tak samo jak mięso. Oprócz oczywistej wady smalców, w tym zwłaszcza gęsiego, którą jest zawartość utlenionych już nienasyconych kwasów tłuszczowych i produktów tych reakcji (każda obróbka termiczna surowych tłuszczów z zawartością tych kwasów niszczy je), należy brać pod uwagę możliwość przedawkowania danego rodzaju kwasów tłuszczowych i tym samym niedoborów innych, które znajdują się w tłuszczach innych zwierząt (po to właśnie stosujemy w BARFie różnorodność - każdy gatunek ma inną kompozycję kwasów tłuszczowych). Jeśli jedynym lub głównym tłuszczem dodawanym do psiej diety będzie smalec gęsi, czy nawet surowy tłuszcz gęsi, nie odbędzie się to bez szkody dla zwierzęcia.
Nieprawdą jest, że kwasy tłuszczowe w gęsim tłuszczu czy smalcu nie utleniają się. Temperatura dymienia nie ma z tym nic wspólnego, a powstawanie aldehydu epihydrynowego (który tworzy się w największej ilości w temperaturze dymienia) jest tylko niewielką częścią, i to niekonieczną, ostatniego etapu oksydacji.
Wcześniej tłuszcz ulega hydrolizie oraz przemianom, w wyniku których powstają 2-oksokwasy, które przekształcają się następnie w metyloketony. Niezależnie następuje autooksydacja czyli utlenianie nienasyconych kwasów tłuszczowych uwolnionych dzięki hydrolizie. Proces ten jest wieloetapowy i zostaje zapoczątkowany podczas przechowywania tłuszczu już w temperaturze pokojowej i niższej, także w stanie surowym. Powstają rodniki i wodoronadtlenki, które rozpoczynają reakcję łańcuchową. Ich ilość jest zmienna w czasie, gdyż reakcje następują ciągle i stale związki te są wyzwalane oraz przyłączane do innych, dlatego nie mogą być wyznacznikiem stopnia zepsucia tłuszczu (ze względu na rekcje łańcuchowe oraz ich rozpad). Wodoronadtlenki są nietrwałe i rozpadają się ostatecznie na szereg związków takich jak węglowodory, aldehydy (kilka różnych), ketony, estry, laktony, alkohole i etery. To tak w dużym skrócie i uproszczeniu, bo sprawa jest naprawdę skomplikowana.
Reakcje te ulegają przyspieszeniu zawsze w wysokiej temperaturze, przy obecności światła i tlenu i nie można im zapobiec bez użycia tzw. ciężkiej chemii.
Wszystkie te rekcje zachodzą również wewnątrz organizmu (!!!), który nie ma możliwości obrony jeśli dostarczy mu się w diecie nienasyconych kwasów tłuszczowych ponad zapotrzebowanie i biologicznie ustaloną w toku ewolucji ilość.
Szczegóły problemu wyłożyłam w ostatnim poście tego tematu (jednak by zrozumieć dokładnie, warto przeczytać po kolei wszystko od początku):
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=352
Temat ten muszę jeszcze dokończyć, by rozwiać wszelkie wątpliwości i zgłębić problem aż do dna . Mam nadzieję, że nastąpi to wkrótce.
Na koniec pytanie dla dociekliwych: dlaczego smalec gęsi ma inny smak i zapach niż surowy tłuszcz gęsi, z którego zostaje wytopiony?
Tufitka napisał/a:
dobry dla kotów na pewno bo ma potrzebny dla nich kwas arachidonowy.
Tufitko, proszę. Już w wielu miejscach zachwalałaś smalec gęsi w ten sposób, co nie jest prawidłowe. Pominąwszy fakt, że kot potrzebuje surowych tłuszczów, należałoby zwrócić uwagę na to, że kwas arachidonowy występuje w wystarczającej ilości w tłuszczu wszystkich ptaków i ssaków, których mięsem karmimy nasze zwierzęta. Co więcej, w tłuszczu zwierząt żywionych przemysłowymi paszami, zamiast naturalnie, kwas ten występuje w nadmiarze, podobnie jak wszystkie pozostałe kwasy z grupy omega-6. Właśnie po to podajemy naszym zwierzętom olej z łososia, bogaty w kwasy omega-3, by zrównoważyć ten nadmiar.Sojuz - 2013-10-21, 22:44
dagnes napisał/a:
Na koniec pytanie dla dociekliwych: dlaczego smalec gęsi ma inny smak i zapach niż surowy tłuszcz gęsi, z którego zostaje wytopiony?
Rozerwanie wiązania cis w jedno- i wielonienasyconych kwasach tłuszczowych poprzez utlenienie (proces popularnie zwany jełczeniem). Właśnie ten proces zmienia smak i zapach tłuszczu. Tak na prawdę smalec to tłuszcz częściowo zepsuty, ale nadający się do spożycia, w niewielkich ilościach. Trafiłem?