BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Kącik behawioralny - Treningi, praca i zabawa z psem
Jara - 2013-07-25, 20:04 Z rowerem tez nie ma co przesadzać, bo z czasem pies wyrobi sobie kondycję i ciężko będzie go zmęczyć. Po takim treningu pies odsypia 3-4h i znów jest gotów do akcji ;)
Nie powinno się psu pozwalać galopować (o ile pies czegoś nie ciągnie co równa się z tym, że porusza się wolniej) po twardych nawierzchnia jak chodniki ze względu na obciążenie stawów. Należy również zwrócić uwagę na przemęczenie psa co może doprowadzić do udaru i odwodnienia.
W zeszłym roku własnie koleżanki znajomym padł haszczak, bo odwodnił się od dyszenia. Nie biegał, po prostu leżał w domu na kaflach.
Jaka w ogóle u was jest temperatura (pomijam Wrocław, bo wiem)?Dieselka - 2013-07-25, 20:05
Jara napisał/a:
Bulteriery to bardzo niepracująca rasa, podobno druga najtrudniejsza w szkoleniu.
Nie pytaj jakie są północnaki :)
Cytat:
Ale ja mam podobne podejście co Jara. Nie ma że czegoś mój pies nie będzie. Może nie lubić ale nie może panikować.
Ja do końca tak nie robię. Nie ma psów idealnych, każdy nawet najlepiej wyszkolony pies ma jakiegoś bubla. Mówi się, że każdy pies jest w 99% odwoływany tylko trzeba wiedzieć kiedy go odwołać.
Każdy pies ma z czymś problem, nawet malutki: czy to z fiksacją na punkcie zabawek, odwoływaniem, kontaktach z ludźmi, psami itp. Niektóre rzeczy można przepracować.
Wiem, bo widzę po zachowaniu mojego psa jakie sytuacje sprawiają mu dyskomfort: kontakt z natrętnymi psami, które nie znają psiego savoir vivre i nie czytają mowy ciała oraz z ludźmi, którzy się mojego psa boją, ale chcą podejść i pogłaskach (co sama mowa ciała człowieka sprawia, że pies nie wie co się może spodziewać). Mimo wszystko nie przyszło mi (ani naszemu szkoleniowcowi) aby założyć psu kaganiec i zmusic go do kontaktu, bo może mu się odwidzi. Z psami jest trochę jak z ludźmi: nie wszystkich lubimy, nie wszystkie psy się lubią.[/quote]
Ja nie mówię, że mój pies jest idealny. Ale nie mogę mieć rzeczy, które powodują u niego utratę kontroli.
Mój pies ma braki socjalizacyjne, których nie przeskoczę. Czyli:
-boi się obcych - to mi w sumie pasuje, ale jeżeli ja mu pokażę, że dana osoba jest ok, to Diesel się nie odklei (wystarczy że zaakceptuję ją rozmową)
-był meeeeeeeeega agresywny do innych psów. Ale tak serio, serio. Atakował nawet malutkie szczeniaczki z chęcią zabicia. Nauczyłam go CSów (tzn. pokierowałam tak, żeby mu inne psy je pokazały). Wszystkie kontakty z obycmi psami są pod moją kontrolą i za moim pozwoleniem. Diesla poznawanie nowych zwierzaków mega stresuje. Ale jeżeli przejdziemy przez początek, to się suuuuuper bawi. Dlatego zawsze chciałam, żeby miał kontakt a nie dziczał. Teraz naprawdę - dogada się z każdym, "kulturalnym" psem, niezależnie od sytuacji, miejsca czy płci.
Odwoływalny też jest. Ale oczywiście tak jak piszesz - zawołany w odpowiednim momencie. Ale ja już tyle pracy w niego włożyłam, że wiem który to moment, wiem kiedy jest zestresowany, kiedy mi coś nie pasuje, kiedy się boi.
Diesel idealny nie jest jako on sam, ale jest idealny dla mnie. Bo się rozumiemy, bo wiemy co, jak i kiedy. I ogólnie jesteśmy teamem :)Sandra - 2013-07-25, 20:07
Jara napisał/a:
ciocia_mlotek, a co to w ogóle za psiak i w jakim jest wieku?
ciocia_mlotek napisał/a:
Trzyletni przerośnięty Parson Russel 11kg.
Jara - 2013-07-25, 20:12
Cytat:
Nie pytaj jakie są północnaki :)
Dobrze wiem, wielcy indywidualiści ;) Ale zajebiste psy.
Dieselka, każdy pies nawey jaką zakałą by nie był jest idealny dla swojego właściciela. Dlatego swojego kochamy najmocniej.
Sandra napisał/a:
Jara napisał/a:
ciocia_mlotek, a co to w ogóle za psiak i w jakim jest wieku?
ciocia_mlotek napisał/a:
Trzyletni przerośnięty Parson Russel 11kg.
Rzeczywiście, kurde mieszają mi się te zielone nicki ;)Dieselka - 2013-07-25, 20:13
Jara napisał/a:
Nie powinno się psu pozwalać galopować (o ile pies czegoś nie ciągnie co równa się z tym, że porusza się wolniej) ze względu na obciążenie stawów oraz przemęczenie psa co może doprowadzić do zawału (?) lub odwodnienia. W zeszłym roku własnie koleżanki znajomym padł haszczak, bo odwodnił się od dyszenia.
No błagam Cię.....
Psy na zawdach to raczej spacerkiem sobie nie drepczą......
Wszystko można ale z głową. Pamiętam, w zeszłym roku jakaś kretynka z pewnej organizacji ratującej psy napisała "wiosna- idealny czas na trening zaprzęgowy"
Po prostu geniusz ;/
Ja ze swoim trenowałam tylko i wyłącznie zimą. Lato jest od leżenia do góry brzuchem. Ogólnie zasada jest taka, że powyżej 10C psy nie pracują. 12C to naaaaaaajwyżej bardzo lekki trening
Ja z Dieslem wychodziłam na rekreacyjny rower latem. ZAWSZE w nocy albo bardzo, bardzo wcześnie rano. Dodatkowo był to bieg bez sznurka. Diesel decydował jakie jest tempo (do którego ja sie bezwzględnie dostosowywałam) i nawet nie był na smyczy, żeby go w ten sposób nie zachęcać do pracy.
Ale nie ważne jaka jest pora roku. Zawsze trzeba obserować w jakim stanie jest pies.ciocia_mlotek - 2013-07-25, 20:13
Sandra napisał/a:
Jara napisał/a:
ciocia_mlotek, a co to w ogóle za psiak i w jakim jest wieku?
ciocia_mlotek napisał/a:
Trzyletni przerośnięty Parson Russel 11kg.
No właśnie tak się czyta posty
Co do roweru i jakiegokolwiek treningu - jasne, nie po to się to robi żeby psa zajeździć. Ale nabieranie kondycji mi nie wadzi. Ja się z psem nie bawię po to, żeby go zmęczyć tylko po to, żeby się pobawił. A jak w polu biega to też nie kiwam paluszkiem, żeby tylko truchcikiem Jara - 2013-07-25, 20:22
Dieselka napisał/a:
No błagam Cię.....
Psy na zawdach to raczej spacerkiem sobie nie drepczą......
Ale mówimy o psie zaprzęgowym, który do tego został stworzony czy o przeciętnym psiaku z miasta? ;)
ciocia_mlotek napisał/a:
No właśnie tak się czyta posty
Wybacz, że nie byłam zainteresowana Twoim wczorajszym postem. Tyle osób tu na forum i nie wiem kto ma jakiego psa, w jakim wieku, z jakimi zaburzeniami i ile ten pies dostaje miesą w gramach na miesiąc. Tak jak pisałam wcześniej nie śledzę wszystkich postów, każdej osoby na tym forum.
Dziwne, że zapytałam co to za pies skoro wzmianka o rasie pojawiła się 3 strony wstecz?
edit:
Szkoda, że nie ma opcji ignoruj, wcisnęłabyś i miałabyś problem z głowy. Przestałabyś do mnie warczeć, a każdy post odbierać jak atak. Może wtedy jakaś merytoryczna dyskusja by miała miejsce. Inne dziewczyny jakoś potrafią rozmawiać, wyciągać swoje argumenty.ciocia_mlotek - 2013-07-25, 20:29 Odnosiłaś się do mojego pierwszego postu a ten był właśnie pierwszy w tym temacie (w oryginalnym temacie o spacerach i aktywności. Swoją drogą czemu jest przeniesiony cały do socjalizacji?)
Z resztą mniejsza o to. Nie dojdziemy do porozumienia i nie ma co dalej tego ciągnąć
Wracając do aktywności - przeciętny pies z miasta jest też pewnie jakiejś rasy pracującej w założeniu. Lub pochodny. Tak czy inaczej to pies. Psy biegają i najczęściej sprawia im to ogromną przyjemność.Dieselka - 2013-07-25, 20:32
Jara napisał/a:
Dieselka napisał/a:
No błagam Cię.....
Psy na zawdach to raczej spacerkiem sobie nie drepczą......
Ale mówimy o psie zaprzęgowym, który do tego został stworzony czy o przeciętnym psiaku z miasta? ;)
o jakimkolwiek.
Pracować może każdy pies. Tak samo jak każdy człowiek może przebiec maraton.
Genetyka Ci się ujawni dopiero, kiedy przechodzisz do sportu profesjonalnego, gdzie walczysz o wynik.Jara - 2013-07-25, 20:39 isabelle30, przepraszam za zignorowanie już nadrabiam. Myślę, że myślimy podobnie, tylko ubieramy wszystko w inne słowa.
Cytat:
Dla mnie więź to wzajemne zaufanie i spowodowanie, że pies sam z siebie będzie robić wszystko byś ty była szczęśliwa i zadowolona.
Chyba też wszystko zależy od rasy psa. Jeśli mamy psa rasy pracującej to on napewno zrobi wszystko dla nas. Jeśli mamy psa no bardziej nastawionego na pracę indywidualną to wtedy trzeba się mocniej nagimnastykować.
Oczywiście, że samo szkolenie nie sprawi, że będzie między mną a psem wieź. Szkolenie przecież polega na szkoleniu człowieka, a nie psa jak się wielu ludziom wydaje ;) Szkolenie jest nas w stanie pokazać jak pracować z psem, jak go czytać, jak prawidłowo działać zespołowo, jak w ogóle sprawić żeby ten pies chciał z nami działać. Dokładnie tak jak napisałaś: najpierw trzeba nauczyć się gadać z psem.
Cytat:
o jakimkolwiek.
Pracować może każdy pies. Tak samo jak każdy człowiek może przebiec maraton.
Każdy pies może, owszem. Ja osobiście nie zmusiłabym psa do galopu po chodnikach. Inna bajka po ubitej drodze, ale co kto lubi. Każdy ma rozum i wie co może robić ze swoim psem
Cytat:
Odnosiłaś się do mojego pierwszego postu a ten był właśnie pierwszy w tym temacie (w oryginalnym temacie o spacerach i aktywności. Swoją drogą czemu jest przeniesiony cały do socjalizacji?)
Pierwszy post jaki się do Ciebie odniosłam to ten dzisiejszy z godziny 17:35.
Ale nie mam zamiaru Ci niczego tłumaczyć ani udowadniać.Dieselka - 2013-07-25, 20:51
Jara napisał/a:
Cytat:
o jakimkolwiek.
Pracować może każdy pies. Tak samo jak każdy człowiek może przebiec maraton.
Każdy pies może, owszem. Ja osobiście nie zmusiłabym psa do galopu po chodnikach. Inna bajka po ubitej drodze, ale co kto lubi. Każdy ma rozum i wie co może robić ze swoim psem
Przyznam że ni jak nie widzę związku.
Ja bym nigdy nie pozwoliła psu pracować w upale, w nieodpowiednich szelkach, bez amortyzowanej liny, po asfalcie czy innej twardej nawierzchni, najedzonemu, przemęczonemu, w niebezpiecznej okolicy .......blablabla.....
jest tego cała masa.
Ale co ma piernik do wiatraka?
Nie można powiedzieć że pies nie powinien galopować bo zdechnie. No kurcze.
A jeżeli przywale mu tonę na wózek i każę ciągnąć w upale to będzie lepiej?
Psy biegają i takie ich prawo. Tempo i dystans to wypadkowa stopnia ich wytrenowania i skłonności genetycznych. Ale troche rozsądku i obserwacji psa i nie ma mowy o zajechaniu go.Jara - 2013-07-25, 21:06 Ale jakie nie może galopować, że zdechnie? O czym Ty piszesz?
Ja mówię o galopowaniu po betonie w związku z obciążeniem stawów, a nie jakimś udarze.
Ale masz rację napisałam tamtego posta tak, że można z niego odczytać, że pies galopujący zdycha już poprawiam isabelle30 - 2013-07-25, 21:10 Jara - może ja jestem przewrażliwiona ale nie jesteśmy na dogomanii...
Ty masz psa o bardzo krótkim włosie, zero podszerstka. Dieselka ma psa który ma 100 ton podszerstka i długi włos okrywowy. Mój dla porównania ma tylko 50 ton podszerstka...
Nasze psy nie dają rady żyć w temperaturach powyzej 20 stopni... bieganie nawet w nocy jest dla nich po prostu skrajnie niebezpieczne. W dzień gdy temperatura dochodzi do 30 stopni mój pies ostentacyjnie dowleka się do drzewa, osikuje go, kładzie się w cieniu i mogę dalej iść sama...Dieselka - 2013-07-25, 21:20 :)
Żaden pies/koń/człowiek czy inna istota nie powinna biegać po twardych powierzchniach (tzn. ludzie biegają, ale w specjalnych butach. Na boso nie da rady).
Oczywiście zależy też o jakich odległościach mówimy. Jazda z psem po chodniku to ogólnie kiepska przyjemność, ze względu na bezpieczeństwo nasze i innych uczestników.
Nie bardzo kumam jak pies może się odwodnić dyszeniem. Przecież po to ma miskę z wodą - to jakby człowiek wypocił się na śmierć.
Co innego udar. Dlatego trzeba pilnować, żeby miał cień, chłód i miskę z wodą. No i obserwacja - bo pies może być osłabiony z jakichś przyczyn i po prostu gorzej znosić temp
Wracając do stawów to jest jeszcze jedna kwestia - sprzęt. Jeżeli mamy psa który sobie po prostu biegnie przy rowerze to w sumie nie ważne w czym leci. Ale jeżeli pies ma ciągnąć to już zupełnie inna kwestia. Dlatego koniecznie DOBRE szelki. Dobre- tzn odpowiednie. Bo są i takie do ciągnięcia i takie do spacerów. Dodatkowo dla mnie elementem obowiązkowym jest lina z amortyzatorem. Nie dość że dla człowieka bezpieczniej, to nie rozwala stawów. Bo pies nie biegnie jednak "gładko", dlatego trzeba wyeliminować szarpnięciaDieselka - 2013-07-25, 21:28
isabelle30 napisał/a:
W dzień gdy temperatura dochodzi do 30 stopni mój pies ostentacyjnie dowleka się do drzewa, osikuje go, kładzie się w cieniu i mogę dalej iść sama...
Diesel robi dokładnie tak samo. Z tym że ostatnio zrobił mi tak w lesie :P Było bliżej wieczora, więc przez las chciałam z nim iść nad jezioro. No i siedzieliśmy ze stadem komarów, bo Diesel strzelił focha i stwierdził że jak chcę to mogę iść sama - on tu poczeka :)
A na spacer w upale to nawet z chałupy nie wyciągniesz :P